kelnerka — shadow
29 yo — 167 cm
Awatar użytkownika
about
trainwreck, czarna owca w rodzinie, która i sama przed sobą udaje, że wcale nie ma długów i problemów. I że wcale nie kocha Luke'a i nie wróciła do niego.
#przed ostatnią grą z Lukiem

Może i Cami nie czuła się jeszcze super po ostatnim pobycie w szpitalu i operacji, ale nie byłaby sobą, gdyby była inna. To znaczy gdyby nie ruszyła swojego tyłka gdzieś, bo oczywiście że chciała chodzić na spacery ze swoim psem Harrym, a jak postanowiła, że wejdzie do sklepu, to oczywiście że tam wejdzie. No i weszła. A że była ze swoim psim dzieckiem, to weszła oczywiście razem z nim. Wzięła wózek, posadziła swojego psa tam, gdzie matki zwykle wsadzają dzieci, bo jakżeby inaczej (i no wierzę, że jednak takie wózki w Australii mają, ale nigdy nie byłam, więc pewności nie mam), a potem szła obok alejek i wrzucała do wózka też to, co wydawało jej się że potrzebują. I czasem radziła się swojego psa, bo jakżeby inaczej - no dobra, Harry, czy chce pachnieć jak figa, czy jednak jak koktajl mandarynkowy? - zapytała pieska, a kiedy na nią spojrzał dziwnie, lekko kiwnęła głową - racja, mandarynka nie ma sensu, kto chce jebać tak słodko. No dobra, mięta odpada, bo nie będziemy pachnieć jak pasta do zębów… o, ale co powiesz o zapachu miodu? Idealne, niby słodkie, dobrze się kojarzy, ale nie jest to coś, co będzie walić z daleka - podsumowała i wzięła oba, zarówno figę jak i to. Nie ma co się oszukiwać, figowe rzeczy pachną albo zajebiście albo dziwacznie, ale dla pierwszego efektu warto podejmować ryzyko, co nie.
A potem ruszyła do dalszej alejki, mijając swoje odbicie w lustrze. Tyle że lustra tam wcale nie było, ubranie było inne, wygląd i fryzura nieco też. Tak, to nie lustro, to mira o'brallaghan . Dlatego zatrzymała się, cofnęła o trzy kroki i wpatrywała się ze szczerym zaskoczeniem w siostrę.
- Hej, co ty robisz w Lorne? - no zapytała zaskoczona, bo kiedy ostatnio sprawdzała, siostra robiła karierę. Ale cóż… faktycznie minęło już od tego kilka miesięcy, w życiu Cami… no bardzo trudnych, skomplikowanych miesięcy…
aktorka — obecnie bezrobotna
29 yo — 167 cm
Awatar użytkownika
about
Aktorka, która została trochę canellowana w środowisku za romans z żoną jednego ze znanych, australijskich reżyserów i wróciła do rodzinnego miasta nie wiedząc co dalej ze sobą zrobić.
#3

Mira kręciła się po mieście nie mając do zrobienia absolutnie nic. Takie to życie bezrobotnej aktorki. Jej dom był remontowany, a nie chciała przeszkadzać Ronanowi i jego znajomemy, z którym ogarniał kuchnię. Wolała się tam nie kręcić, bo wiadomo, że jak szef wisi nad głową to człowiekowi się gorzej pracuje, dlatego postanowiła wyjść na spacer. Chodziła sobie po mieście, odwiedzała jakieś sklepy z ciuchami i oczywiście musiała coś kupić, bo nie byłaby sobą, gdyby przeszła obok sklepu odzieżowego bez wydania pieniędzy. Na razie jeszcze hajsu jej nie brakowało więc nie miała się co przejmować. Jedynym problemem było to, że nie miała gdzie tych rzeczy jeszcze trzymać, bo jej garderoba, ani szafa nie były skończone, a ciuchy leżały w różnych workach i pudłach. Kto jednak jej zabroni mieć ich więcej? Może miała jakiś pakt sama ze sobą, że jak ma mniej niż 50 par dżinsów, to nie będzie nigdy szczęśliwa? Na razie zresztą szczęśliwa nie była. Może jednak tych spodni miała za mało. Była wkurwiona, bo nic nie działało tak jak powinno. Wiedziała, że popełniła błąd, ale to przeciez nie do końca jej wina, że żona reżysera była na tyle nieszczęśliwa w swoim małżeństwie żeby się wdać w romans z nia. Teraz płaciła za to koszt i nie mogła znaleźć żadnego kolejnego projektu, który chciałby ją przyjąć. Sądziła, że wszystko jest kwestią czasu i na bank za chwilę ta drama ucichnie i wszystko wróci do normy. Czas jednak mijał, a chociaż brała udział w castingach to żadna rola nie wpadała i dobrze wiedziała dlaczego.
Kolejny powód żeby chodzić na zakupy. Trzeba sobie przecież jakoś humor poprawiać. Niestety nie do końca się to udało, bo w pewnym momencie wpadła na kogoś, na kogo wpaść się nie spodziewała. Nie wiedziała co się dzieje u Cami, nie gadały od paru miesięcy, bo siostra najwyraźniej miała ją w dupie, szczególnie wtedy, gdy życie Miry było w dośc tragicznym miejscu. – Hej – odpowiedziała zerkając to na siostrę to na jej psa. – Mieszkam – powiedziała krótko, bo nie miała ochoty z siostrą teraz rozmawiać. Chciała z nią pogadać jakiś czas temu ale nie mogła, bo Cami była nie wiadomo gdzie. – A zresztą co Cię to w ogóle obchodzi? Próbowałam Ci o tym powiedzieć już dawno, ale nie za bardzo chciałaś gadać. – Prychnęła i pokręciła z niedowierzeniem głową krzyżując jednocześnie ręce na wysokości piersi.

cami o'brallaghan
powitalny kokos
catlady#7921
joshua - luna - zoey - bruno - eric - benedict - owen - olgierd - cece - caitriona
kelnerka — shadow
29 yo — 167 cm
Awatar użytkownika
about
trainwreck, czarna owca w rodzinie, która i sama przed sobą udaje, że wcale nie ma długów i problemów. I że wcale nie kocha Luke'a i nie wróciła do niego.
No Cami nie była najlepszą siostrą. Ani teraz ani pewnie nigdy. Ale też to nie tak, że miała jakieś specjalne wzorce co do tego jak być… no rodziną tak naprawdę, ciepłą i miłą dla siebie. Opiekującą się sobą. A co dopiero innymi. Ich rodzice jednak bardziej się przejmowali tym jak coś wygląda, niż jak coś czuje. No i byli zajęci, bogaci, a to wiadomo że wiąże się z pewnym dystansem w życiu. Bo kiedy żyje się wśród pewnych konwenansów, one po prostu przesiąkają człowieka z czasem. Więc tak, to że Cami była taka jaka była, to przecież zasługa właśnie nich. I to że @mira również nie do końca potrafiła zdrowo handlować… i podejmować dobre decyzje życiowe, co nie. Nawet jeśli żadna z nich nie zasłużyła na aż takie konsekwencje, jakie na nie ostatecznie pospadały…
- Jak to, od kiedy? W której dzielnicy? - zapytała, no zaskoczona szczerze, że ją tu widzi. I nawet posłał a jej uśmiech, który zaraz potem zgasł, kiedy siostra zaczęła z pretensjami. - Okej, przecież to nie tak, że odrzucałam twoje połączenia po trzech sygnałach, żebyś wiedziała, że je odrzucam - zmarszczyła brwi - byłam bez telefonu przez pewien czas…. kilka miesięcy właściwie - przyznała, a potem lekko oczy - obraziłaś się na mnie bo nie miałam telefonu i nie powiedziałaś mi o przeprowadzce, czy w sumie o czym chciałaś mi powiedzieć? - i zapytała, no trochę zdezorientowana o co drama, którą wyczuwała swoją bliźniaczą supermocą.
ODPOWIEDZ