about
Podjęła decyzje o wyjeździe i powrocie na studia, jednak przez chorobę matki wraca do miasta i u boku ojca prowadzi rodzinną winiarnie, która zepsuła jej całe dzieciństwo. Próbuje szczęścia z Hardenem ale boi się rozczarowania.
016.
Making a plan without
the right tools is like making spaghetti without a pot.
{outfit}
the right tools is like making spaghetti without a pot.
{outfit}
Widząc połączenie na ekranie telefonu, oderwała się od przebierania kosmetyczki, której zawartość postanowiła uporządkować w łazience i widząc wyświetlające się zdjęcie Hardena, uśmiechnęła się. Odebrała pełna ekscytacji, myśląc o tym, że zobaczy go z samego rana. Wiadomość, którą jej przekazał, sprawił, że do jej oczu napłynęły łzy i porzuciła porządki, by móc usiąść na brzegu sypialnianego łóżka. Miała ochotę krzyczeć! Nie wierzyła, że służbowe obowiązki po raz kolejny zrujnowały im plany, które dopieszczali przez tyle czasu. Na myśl o tym, że może wyrzucić bilety do śmieci i musi odwołać rezerwację, robiło jej się niedobrze. Ledwo skończyła się pakować, a on zadzwonił i zrzucił na nią bombę. Nie do końca rozumiała powód dla którego odwołał ich wyjazd, dlatego gdy tylko napatrzyła się w sufit, postanowiła pojechać do baru przed zamknięciem. Nie dawało jej to spokoju!
Po przekroczeniu progu lokalu, od razu dostrzegła zasiadające przy barze dziewczyny, które rozmawiały z Hardenem przy barze. Zatrzymała się więc i wcisnęła dłonie do kieszeni płaszczyka, nie zamierzając mu p r z e s z k a d z a ć. Faktycznie, był cholernie zajęty.
Harden E. Caulfield
about
Prowadzi najlepszy pub w mieście. Wreszcie pogodził się z rozpadem związku i zamiast podrywać wstawione klientki, skupia uwagę na Donaldzie.
032.
donnie & harden
making a plan without the right tools is like making spaghetti without a pot
making a plan without the right tools is like making spaghetti without a pot
Nie miał wpływu na decyzje zatrudnianego personelu, dlatego, gdy w ostatniej chwili dwoje barmanów okazało się niedysponowanych, nie miał innego wyjścia, jak zakasać rękawy, przełknąć złość i wziąć się do pracy. Nie miał pod ręką nikogo, kto mógłby mu w tym pomóc, kto mógłby go zastąpić. Telefoniczna rozmowa z Donnie nie był dla niego łatwa, ale zdecydował się na takie rozwiązanie, bo rozmowy twarzą w twarz zwyczajnie się bał. Nie chciał widzieć rozczarowanie malującego się w jej pięknych oczach, nie wspominając o łzach. Próbował — może dość pokrętnie — wyjaśnić, co spowodowało nagłą zmianę planów, ale wtedy do baru weszła spora grupa hałaśliwych i niecierpliwych gości, przez co musiał się rozłączyć.
Jego złość z godziny na godzinę słabła — powoli zaczynał rozumieć, że złość czy frustracja niczego nie zmienią, a mogą jedynie wpłynąć negatywnie na to, jak odbierali go klienci. Próbował więc nie myśleć o straconej szansie i oddać się chaosowi piątkowej pracy.
Pod koniec wieczoru czuł przede wszystkim zmęczenie. Wciąż stał za barem i rozmawiał z ostatnimi klientami, a choć się uśmiechał, marzył tylko o tym, by wziąć gorący prysznic i rzucić się do łóżka.
Wtedy próg Rudd’s przekroczyła Donalda, co poważnie zaskoczyło Caulfielda; nie spodziewał się jej zobaczyć.
— Cześć, skarbie — rzucił, wcześniej przepraszając dziewczyny, z którymi dyskutował o przewadze szkockiej whisky nad irlandzką. — Co tutaj robisz? — spytał widocznie skonsternowany.
about
Podjęła decyzje o wyjeździe i powrocie na studia, jednak przez chorobę matki wraca do miasta i u boku ojca prowadzi rodzinną winiarnie, która zepsuła jej całe dzieciństwo. Próbuje szczęścia z Hardenem ale boi się rozczarowania.
Nawet przez chwilę nie zwątpiła w jego chęć wyjazdu, bo skutecznie dawał jej odczuć, że pragnął tego tak samo bardzo jak ona. Jeśli chcieli zachować równowagę między życie zawodowym, a prywatnym, musieli znajdować kompromisy i chwile, by spędzić czas tylko we dwoje. Szkopuł w tym, że jego praca nie pozwalała nam swobodne planowanie nawet z odpowiednim wyprzedzeniem, niwecząc przygotowania, które poczynili. Nie była pewna czy uda jej się znaleźć chętne osoby na tak nagły wyjazd i czy uda odzyskać się pieniądze za opłacony hotel, choć najbardziej żałowała wizji wspólnie spędzonego czasu, która przepadły w momencie, gdy odebrała od niego połączenie.
Nie chciała wieszać na nim psów, bo wiedziała, że niewiele mógł zrobić, gdy nie miał kim obsadzić baru, jednak bała się, że każda kolejna opcja wspólnego urlopu będzie wyglądała w ten sam sposób - zwłaszcza, że otwarcie drugiego lokalu było tuż tuż. Może czas najwyższy pomyśleć nad jakimś zastępczym kierownikiem, który udźwignąłby prowadzenie lokalu pod jego nieobecność?
— Przyjechałam na drinka. Wyobraź sobie, że z samego rana miałam wejść na pokład samolotu i spędzić cudowny weekend w Melbourne, a przyszło mi rozpakowywać walizkę i gnić na kanapie. Musze się napić — powiedziała, gdy tylko podeszła do barowej lady. Zignorowała dziewczęta, które widocznie posmutniały, na wieść o tym, że zajmowała miejsce na które wiernie czyhały; nie była głupia, wiedziala, że miał tu rzesze fanek. — Wódka z sokiem pomarańczowym — powiedziała, wydając polecenie mężczyźnie, który mógł przynajmniej uraczyć ją drinkiem. Zajęła miejsce na wolnym chokerze i ułożyła torebkę na blacie. — Nie dociera do mnie, że to wszystko na nic — dodała ciszej, gdy podstawił jej szklankę z napitkiem. Objęła ją dłońmi i pociągnęła łyka przez papierową słomkę.
Harden E. Caulfield
Nie chciała wieszać na nim psów, bo wiedziała, że niewiele mógł zrobić, gdy nie miał kim obsadzić baru, jednak bała się, że każda kolejna opcja wspólnego urlopu będzie wyglądała w ten sam sposób - zwłaszcza, że otwarcie drugiego lokalu było tuż tuż. Może czas najwyższy pomyśleć nad jakimś zastępczym kierownikiem, który udźwignąłby prowadzenie lokalu pod jego nieobecność?
— Przyjechałam na drinka. Wyobraź sobie, że z samego rana miałam wejść na pokład samolotu i spędzić cudowny weekend w Melbourne, a przyszło mi rozpakowywać walizkę i gnić na kanapie. Musze się napić — powiedziała, gdy tylko podeszła do barowej lady. Zignorowała dziewczęta, które widocznie posmutniały, na wieść o tym, że zajmowała miejsce na które wiernie czyhały; nie była głupia, wiedziala, że miał tu rzesze fanek. — Wódka z sokiem pomarańczowym — powiedziała, wydając polecenie mężczyźnie, który mógł przynajmniej uraczyć ją drinkiem. Zajęła miejsce na wolnym chokerze i ułożyła torebkę na blacie. — Nie dociera do mnie, że to wszystko na nic — dodała ciszej, gdy podstawił jej szklankę z napitkiem. Objęła ją dłońmi i pociągnęła łyka przez papierową słomkę.
Harden E. Caulfield