Rozgrywający w Bayside Ravens — Brisbane
27 yo — 192 cm
Awatar użytkownika
about
Rozgrywający Bayside Ravens, mieszkający w Brisbane. Wraca poza sezonem do rodzinnego Lorne i dorabia jako bramkarz w Shadow. Syn szanowanego profesora, który pomimo doskwierających mu bóli po kontuzji, nie wyobraża sobie życia bez futbolu.
001.
home sweet home, lorne bay
noah & oswald lounsbury
{outfit}

Oczekiwanie na bagaż, mocno przybliżało go do momentu w którym po niemalże całym sezonie futbolowym, spotka się z rodziną i odetchnie bez ciążącej mu presji. Jako rozgrywający, odpowiadał za kluczowe dla wyniku zagrania, dlatego każdy nadchodzący mecz, był powodem dla którego zamykał się przed światem i spędzał dnie na boisku, na siłowni oraz w gabinecie trenera z którym opracowywał plan na starcie z drużyną przeciwną. W ciągu tych kilku miesięcy, widział rodziców zaledwie dwa razy - podczas świąt i meczu, który grali w sąsiadującym z Lorne, Cairns. Doceniał fakt, że mimo problemów których nie potrafili między sobą rozwiązać, znajdowali czas by wspólnie, jak d r u ż y n a wspierać go z trybun.
Z przewieszoną przez ramię torbą i walizką, której kółka toczyły się po holu, opuścił lotnisko i wsiadł do pierwszej wolnej taksówki, która zawiozła go prosto pod dom rodzinny w Fluorite. Całą drogę obserwował zza okna okolice, a gdy za zakrętem wyłoniły się domy sąsiadów, brunet uśmiechnął się pod nosem i mógłby przysiąc, że czuł zapach matczynej pieczeni, którą zawsze witała go w domu. Rozczarował się jednak, gdy po przekroczeniu progu domu, kuchnia była pusta i nikt nie wyszedł mu na spotkanie.
Mamo? Tato? — krzyknął i zamknął drzwi, sygnalizując trzaśnięciem swe przybycie. Odstawił walizkę i z torbą, wszedł w głąb domu, rozglądając się po pomieszczeniach. W końcu dostrzegł kroczącego w jego stronę ojca, który - jak zwykle - spędzał każdą wolną chwile w swoim gabinecie. Noah ruszył w jego stronę i zrzucił torbę, by móc uściskać staruszka. Zatrzymał się w jego uścisku na kilka, dłuższych sekund, po czym odsunął się i uśmiechnął. — Zapomnieliście, prawda? O moim przyjeździe? — zapytał z rozbawieniem, choć nigdy nie wymagał komitetu powitalnego. Zanim jednak uda się do swej chaty w Sapphire, chciał zobaczyć się z rodziną.

oswald lounsbury