bezrobotna po stażu — -
23 yo — 160 cm
Awatar użytkownika
about
Miała zostać wielkim chirurgiem, myślała że znalazła wielką miłość.. i skończyła z powrotem w Lorne, z gipsem i złamanym duchem.
#numerciekawejaki

Powiedzenie, że człowieka wszystko boli, to zwykle jest przesada, nadinterpretacja, zbędny dramatyzm, marudzenie, no i kilka innych rzeczy, które sobie tam można wymyślić i stworzyć w swojej głowie. Ale kiedy człowiek doświadcza wypadku samochodowego i to nie takiego lekkiego, cóż. Sytuacja się zmienia. Rowan nie miała lekkiej stłuczki. Wsiadła ze swoim facetem do samochodu, bo tak się robi. Co z tego, że był trochę pod wpływem, spieszyli się, a przecież nie będzie mu truć i pytać ile wypił. Chociaż najwyraźniej powinna. Jechał szybko, więc kiedy wypadli z drogi, uderzenie było mocne i ogłuszające. Łamiące kości. Wiedziała, jakie obrażenia może przynieść wypadek samochody, więc wiedziała, że i tak miała cholerne szczęście, że wciąż żyje, że jest w pełni sprawna mentalnie, że nie leży podłączona do aparatury.. że nie wycięli jej żadnego narządu, że nie musiała mieć przeszczepu… no tak, po stażu doskonale wiedziała co może zawierać w sobie ciało po wypadku. Ile niespodzianek, ile komplikacji i ile.. no tragicznych kul, które toczą się i toczą, i nie można ich już zatrzymać, kiedy adrenalina opada, a katastrofalne obrażenia dają o sobie znać. Już samo to, że wypadek potrafi wyrwać narządy z ich naturalnych miejsc.. nie poza brzuch, oczywiście, ale krwotok wewnętrzny brzmi tak samo nieprzyjemnie jak… no się go doświadcza.
Anyway, żyła. Żyła, ale miała wciąż na sobie opatrunki po operacji przez krwawienie wewnątrzczaszkowe. Wciąż miała na jednej nodze gips, na jednej ręce i wciąż miała połamane żebra, które dochodziły do siebie. Wciąż wszystko ją bolało, mimo że w szpitalu spędziła kilka tygodni, zanim w ogóle wypuszczono ją do domu. I dlatego potrzebowała pomocy przy wielu rzeczach. I dzisiaj padło na to, że Carter musiał jej pomóc… i przy okazji poświęcić swój zlew. - Mówię ci, będzie dobrze. Ale weź mnie trzymaj stabilnie, bo sobie oko wydłubię, a nie mogę stracić więcej elementów swojego ciała, okej - rzuciła do brata, który musiał ją trzymać tak żeby się nie wywaliła, bo zamierzała, używając jego kuchennych nożyczek, obciąć swoje włosy na krótko. Trzymała pukiel w dłoni i zmarszczyła brwi - trzymasz prosto? Jak mną fikniesz w trakcie specjalnie, żebym sobie zrobiła irokeza, to przysięgam że twój szampon zmieni się w czerwoną farbę. Albo odwiedzi cię w nocy wróżka włosuszka, która zagospodaruje twoją głowę jak trójpolówkę - dodała, chociaż oczywiście żartowała. Prędzej by mu zrobiła ten naklejkowy tatuaż motylka na czole, a nie jakieś poważne zmiany. I no, to była jej poważna zmiana, nigdy nie miałaś krótkich włosów! Albo jakoś od dzieciństwa, więc… no czas był na zmiany, co nie.
it's lookin rosy
-
no toć, frela cami i dwóch szaców Nico & Boyd, a do. tego Wolfie
Pierwsza dama LB - Burmistrz — Ratusz
43 yo — 184 cm
Awatar użytkownika
about
I'm still having difficulty writing about time; it does not appear to be the great healer that all of us say it is.
004.
Carter patrzył na swoją siostrę i sam nie wiedział czy powinien załamywać ręce czy już po prostu zaakceptować stan rzeczy. Wyglądała jak siedem nieszczęść. Nie, zdecydowanie wyglądała jak więcej nieszczęść. Podziwiał ją za to, że jeszcze chciało jej się przy tym chodzić i udawać, że jest w jakikolwiek sposób w stanie funkcjonować. On na przykład by się po prostu położył w szpitalu i liczył na to, że leżąc jego organizm jakoś się uleczy, a wszyscy będą na około niego skakać i mu pomagać i może nie tyle usługiwać, ale po prostu dbać o jego potrzeby. I oczekiwałby takiego zachowania nawet przed tym jak został burmistrzem. Po prostu trzeba się troszczyć o drugą osobę, prawda?
Patrzył na swoją siostrę stojącą przy jego zlewie kuchennym i zastanawiał się co poszło nie tak. Może powinien wykorzystać kartę burmistrza i załatwić jej lepszą opiekę. – Nie jestem co do tego taki pewien, serio. – Spojrzał na nią zmartwionym wzrokiem. – Pamiętasz jak to samo próbowałaś zrobić jednej ze swoich lalek i niesamowicie ją okaleczyłaś? Wyglądała jakby cierpiała na łysienie plackowate. Na pewno jesteś gotowa na coś takiego? – Samodzielne ścinanie sobie włosów nigdy nie było dobrym pomysłem. Nigdy. Łatwiej było to zrobić jak się jest mężczyzną, bo jak coś pójdzie nie tak, to po prostu to skrócisz, żeby wyrównać. Kobiety natomiast lubiła swoje włosy dłuższe. Przynajmniej tak wnioskował.
- Trzymam. Wydaje mi się, że jest prosto, ale nie wiem, bo nie jestem fryzjerem. Przynieść poziomice? – Złapał ją za ramiona, ale ręce mu się tak trzęsły, że przez to wszystko prawie trząsł swoją siostrą. W sumie nawet nie prawie. Na pewno nią trząsł. – A może ja to zrobię, co? – Spojrzał na jej rękę w gipsie. – Albo nie. Bo nigdy mi tego nie zapomnisz, a nie chcę być odpowiedzialny za tą tragedię. – A wiedział, że to się skończy tragedią. – Może zadzwonimy do jakiegoś fryzjera? Zawiozę cię. – Skoro miał wolne, to mógł się nawet poświęcić i zaoferować, żeby tam z nią posiedzieć i popatrzeć jak fryzjer robi coś co było jego pracą. Przynajmniej Rowan byłaby u profesjonalisty.
bezrobotna po stażu — -
23 yo — 160 cm
Awatar użytkownika
about
Miała zostać wielkim chirurgiem, myślała że znalazła wielką miłość.. i skończyła z powrotem w Lorne, z gipsem i złamanym duchem.
A owszem, powinien załamywać ręce, przeżegnać się i wysłać sms do biskupa, tak na wszelki wypadek. No widać było, że przy Rowan to absolutnie każda pomoc się przyda, więc może dorzucić jeszcze jakaś buddyjską modłę, islamski czar, pentagram na szczęście i jeszcze owinąć wszystko dookoła czerwoną wstążką. Absolutnie na wszelki wypadek. A Roo cóż, chciała pokazać, że jest twardą, dorosłą kobietą, która nie opiera już swojego szczęścia na facetach i.. no że da radę co nie. I tak, pewnie w jego oczach była wciąż mają Roro albo Rowie, Rowy, czy jakkolwiek tam sobie skracali jej imię kiedy była małym bajtlem, który zaskoczył swoim pojawieniem się całą rodzinę. A ona pewnie jako dziecko mówiła na niego na początku ater, nie umiejąc wypowiedzieć całego imienia.. więc mogła go nazywać Arturem w żartach! No i wykrakała, bo ruszył jak ten Artur po ten słynny miecz i został władcą.. Lorne Bay.
A co do szpitala, no to już spędziła tam wystarczająco czasu, jak dla niej. No i w sumie dla lekarzy. Ci zalecali jej pewnie rehabilitacje i odpoczynek w łóżku, ale ona ostatnie co chciała, to leżenie plackiem w łóżku i gapienie się w sufit… tak jakby to cokolwiek mogło pomóc. Nie chciała analizować wypadku, wspominać ostatnich kłótni z… no z nim, ani myśleć o tym jak łatwo mogła zginąć i po raz kolejny zmarnować sobie życie przez faceta. To znaczy no, po raz kolejny się wpakowała w taką relację, to nie tak że rujnować sobie życie wcześniej..no komplikowała, ale przecież to nie to samo co umrzeć, co nie. To jednak rujnuje życie tak na całość, nie. Kalectwo też by nie sprawiło, że jej życie jakoś by się poprawiło, zwłaszcza że miała talent w zakresie chirurgii, co nie. Ciężko to robić bez pełnej sprawności… ale hej, nie ma co gdybać, przecież żyła. I mogła przyprawiać brata o zawrót głowy.
- Serio, dalej mi wypominasz Lindę? Ona przechodziła wtedy przez bardzo trudny okres i wyszła z niego silniejsza, Nawet jeśli później musiała nosić dużo czapek i peruki, które nie pasowały… - no odpowiedziała z cwaną miną, chociaż oczywiście lalka nigdy nie odzyskała swojej świetności. No i pewnie potem skończyła tak samo jak weird barbie z filmu barbie, Roo zadbała żeby ją jeszcze mocniej udziwnić. Poza tym hej, obcinanie całych włosów to nie samodzielne obcięcie grzywki, która absolutnie zawsze okazuje się zła i błędem życiowym numer jeden.
- Ty chyba jakiejś potrzebujesz sam…no przestań się tak gibać, masz być stabilny jak skała, a nie hulać jak abżimnik - wywróciła oczami, a potem znowu spróbowała wycelować gdzie obciąć włos. A potem westchnęła ciężko.
- Carter. nie rozumiesz. To… to jest taka rzecz, którą trzeba zrobić, wiesz? Wziąć w swoje ręce i ściąć. Samemu. Patrząc hardo w lustro przed siebie…. - oznajmiła mu - co ty filmów nie oglądasz? To taki ważny moment, w nim się wszystko zmienia, jutro już nie jest takie same, jak miało być! I to ja to muszę zrobić, bo to zawsze trzeba samemu ciąć, tak jak odcina się to co było… i patrzy w przyszłość, o - no odpowiedziała tak, jakby tłumaczyła mu coś najbardziej banalnego na świecie.
- Poza tym tnę na tyle nisko, żeby było miejsce na poprawę ewentualną, nie jestem wariatką… więc stój nieruchomo, jak posąg który kiedyś ktoś ci zbuduje - odpowiedziała, a potem ciachnęła pierwsze, cienkie pasmo. - Ojej, zrobiłam to - rzuciła, nieco zaskoczona do samej siebie. A potem wzięła głęboki wdech i wydech i zaczęła celować z drugim cięciem - no znowu drżysz, jak ty wytrzymywałeś na tych wszystkich politycznych wiecach i nie wychodziłeś rozmazany na zdjęciach z tymi wszystkimi mieszkańcami, to ja serio kurde nie wiem - podsumowała go krótko, wznosząc oczy ku niebu i oczywiście ignorując propozycję pojechania do fryzjera, bo ona tu była kobietą włosy tnącą, co żadnej ciachy ciachy się nie boi!
it's lookin rosy
-
no toć, frela cami i dwóch szaców Nico & Boyd, a do. tego Wolfie
Pierwsza dama LB - Burmistrz — Ratusz
43 yo — 184 cm
Awatar użytkownika
about
I'm still having difficulty writing about time; it does not appear to be the great healer that all of us say it is.
Carter był pewien tego, że to była ostatecznie wina tego, że jak Rowan była mała to nikt nie pomyślał o tym, żeby przyczepić jej czerwoną wstążeczkę do wózka. Carter to miał, Olgierd to miał – oboje byli normalni. W przypadku Rowan jakoś to przegapiono i ktoś zdążył na nią rzucić urok i teraz była takim troszkę pechowym dzieckiem. Dobrze chociaż, że miała ogarniętych braci, którzy się nią zajmowali. Olgierd to aż postanowił zostać księdzem, żeby mieć znajomości w niebie i żeby ktoś z góry sprawował opiekę nad siostrzyczką. Wszystko to brzmiało tak pięknie. Idealna rodzina. Zero trupów w szafie, zero dramatów.
- Linda! – Klepnął się w czoło, bo nie mógł sobie przypomnieć jak nazywała się ta lalka, którą Rowan tak ambitnie skrzywdziła. – Zapomniałem jak się nazywa. Ale widzę, że ona nadal cię nawiedza w koszmarach, skoro ty to pamiętasz. – Spojrzał na nią unosząc delikatnie brwi. – To może niech trudny okres będzie dla ciebie nauczką, co? Ty nawet nie lubisz nosić czapek. Zawsze mówiłaś, że nie jesteś osobą, która wygląda dobrze w czapkach. Czy warto jest w ogóle w tym wszystkim ryzykować? – Wiedział jakie kobiety są wyczulone na punkcie wyglądu. Wiedział też, że to nie wina kobiet tylko presji jaką odczuwają od całego społeczeństwa. Nie chciał, żeby Rowan do tych wszystkich złamań i ran po wypadku samochodowym, dokładała sobie bruzd psychicznych spowodowanych tym, że postanowiła sama sobie zafundować fryzurkę.
- No ja mówiłem o sobie. Wiem, że jeden fałszywy ruch i wszystko złe co się wydarzy będzie moją winą. – A przecież w przypadku czegoś takiego, nie było opcji, że wydarzy się cokolwiek dobrego. Nikt, kto kiedykolwiek sam sobie obciął włosy nie powiedział po wszystkim „jest okej”. No chyba, że był to mężczyzna, który się ścinał na zero. A i tak efekty mogły nie być do końca zadowalające, bo jednak nie widać własnego tyłu głowy.
- A nie pomyślałaś, że możesz to zrobić tak, że rzeczywiście obetniesz je sama, ale w salonie fryzjerskim, pod okiem doświadczonej osoby? – Zaproponował patrząc na jej włosy. – I wtedy jak je sobie obetniesz to profesjonalista ci wymodeluje. – Dla niego to wszystko brzmiało tak logicznie i zdecydowanie lepiej. Mogła osiągnąć ten sam efekt i mieć zabezpieczanie, że się nie ośmieszy. – No wiesz… nikt w Szybkich i Wściekłych nie miał takiego momentu. – Zmarszczył brwi. – Vin Diesel jest łysy. – Może Vin Diesel miał taki moment w życiu i wyszło mu tak tragicznie, że postanowił być jednak łysy do końca świata. Co jak Rowan skończy tak samo?
- Okej. – Nie było sensu się kłócić. Wiedział, że nie wygra. Rowan podjęła decyzję i Carter musiał się z tym pogodzić. Chwycił ją i robił wszystko, żeby się przy tym nie telepać jak flaga na wietrze. Patrzył jak odcina to pasemko i pierwsze co zrobił to spojrzał na jej twarz, żeby wybadać reakcję. Nie było źle. Nie płakała. Nie krzyczała. Nie była w szoku. – Trzymałem ręce w kieszeni! – Wyjaśnił i przerażony patrzył jak dziabie kolejne pasemko. – Po prostu… tnij. Miejmy to za sobą. – Wypuścił powietrze próbując się uspokoić i nawet trochę mu to wyszło.
bezrobotna po stażu — -
23 yo — 160 cm
Awatar użytkownika
about
Miała zostać wielkim chirurgiem, myślała że znalazła wielką miłość.. i skończyła z powrotem w Lorne, z gipsem i złamanym duchem.
No to totalnie ich wina, jako starsi bracia powinni byli ją chronić, i to nie tylko przed zbójami na placu zabaw, okeej. Powinni też regularnie sprawdzać, czy nie ma potworów w jej szafie albo pod łóżkiem. I łypać groźnie na chłopców z placu zabaw, nawet jeśli ona sama sobie próbowała radzić pyskowaniem i kopaniem po kostkach. Bo to nie tak, że była ze swoim wzrostem zdolna trafić wyżej, heh.
- O tak, ma cały orszak zabawek i o Twoich misiach bez bebechów też mi mówi - rzuciła, bo pewnie każde dziecko jakoś traumatyzuje swoje zabawki, mniej lub bardziej celowo. Ale kto nigdy nie był ciekaw, co takiego chowają w tych swoich słodkich, puchatych brzuszkach? A no właśnie.
- No wyglądam jak jakiś krasnoludek albo nie wiem, smerf - podsumowała. - Ale może powinnam je zacząć nosić? No wiesz, spróbować odwrócić szalę w życiu? Może zostanę kobietą kapeluszową albo beretową… - no kto wie, może będzie super wyglądać, trochę jakby się urwala z dzikiego zachodu? Albo z Paryża, no albo prawdziwa dzika natura albo miejska dzika natura.
- Carty, ja teraz potrzebuję twojego bezwzględnego wsparcia, więc weź go w sobie znajdź. Albo jeszcze lepiej, stwórz, afirmuj, czy co tam jest modne akurat online i niech powstanie wspaaarcieee - no dobra, trochę poleciała sobie z tą myślą za daleko, ale nieważne. Była zdeterminowana, jak Judyta, która żadnej pracy się nie boi, zakasa rękawy i.. no rusza do dzieła, okej. Ona teraz też ruszała. Do dzieła. I to prawda, facet mógł się zdziwić. Albo zaciąć. Albo ściąć sobie kawałek ucha…
- Ciii, psujesz mi tutaj mój moment, no. W każdym filmie jest chwila przełomowa. jak Mulan, ścinam włosy, bo nie potrzebuję faceta i mogę sama iść na wojnę - podsumowała, a potem spojrzała na brata - a poza tym moje włosy falują, więc wiele wybaczają, nawet jak będzie krzywo. Ale od tego jesteś ty tutaj, żeby krzywo nie było. W końcu jesteś politykiem, musisz unikać krzywych akcji na co dzień, więc no wiesz, to ma jakiś sens wszystko, jak zamkniesz jedno oko, a drugie przymrużysz - podsumowała - ale nie tak dosłownie, tylko patrząc na sytuację… nie zamykaj oczu kiedy mam w ręku ostre przyrządy, okej - mo poprosiła, bo wtedy to ktoś może bez oka skończyć i masz babo problem, bo nowego na targu nie kupisz. To znaczy możesz spróbować, ale jak ktoś ci tam oczy proponuje, to może jednak lepiej jest rozważyć zmianę swojego tardu… i nic nie jeść, ani nic nie pić tam.. i uważać na swoją nerkę…
- Bo byli zbyt zajęci wyścigami, przecież wiesz ile razu nie mieli czasu nawet na prysznic - pokręciła głową, bo tam to tylko męski pot, a nie jakieś łzy i wielkie przełomowe chwile z nożyczkami i fryzurą, co nie.
A potem działała. Rzuciła mu ostrzegawcze spojrzenie po pierwszym słowie, które wypowiedział, a po drugim wywróciła oczami. I wetchnęła po trzecim.
- No tnę, tnę, patrz, czy równo - nakazała, rzucając mu pozornie groźne spojrzenie. A potem ciachnęła kolejne pasmo i oceniła pierwszy bok, machając włosami - serio masz poziomnicę? - zapytała, bo może coś w tym było, może warto sprawdzić?
it's lookin rosy
-
no toć, frela cami i dwóch szaców Nico & Boyd, a do. tego Wolfie
Pierwsza dama LB - Burmistrz — Ratusz
43 yo — 184 cm
Awatar użytkownika
about
I'm still having difficulty writing about time; it does not appear to be the great healer that all of us say it is.
Zdecydowanie powinni. A teraz, jak mieli takiego Olgierda, który jest bardzo dobrym ziomkiem z tym u góry, to nie tylko mogli sprawdzać czy Rowan nie ma potworów pod łóżkiem, ale mogli też zorganizować dla niej egzorcyzmy. A przynajmniej Olgierd, bo Carter to by raczej przy tym po prostu patrzył. Nie wiedział jaką pomocą mógłby służyć w takim przedsięwzięciu. Nie wiedział nawet czy powinien jako burmistrz.
- Ej! – Wycelował w nią palec. – Bez takiego wypominania. – Zmarszczył brwi. – Rozpruwałem je, sprawdzałem co się dzieje w środku i z powrotem zaszywałem! – Z pomocą mamy, ale tak robił. Mama była wtedy delikatnie dumna, bo miała nadzieję, że ma syna z aspiracjami na lekarza. Niestety okazało się inaczej. Miała syna, który został przewodnikiem wycieczek rejsowych. Fucha burmistrza przyszła z czasem. Dosyć późno.
- Zależy jaki krasnoludek i zależy jaki smerf, okej? – Bo zaraz jeszcze tutaj wszystkim wmówi, że wyglądała jak Smerfetka. Pewnie i tak było, ale Carter jako starszy brat, musiał pamiętać o tym, że jego zadaniem jest sprowadzanie Rowan do poziomu. – Słuchaj, jak będziesz potrzebowała to możemy się przejechać do jakiegoś lumpeksu w Cairns żebyś poprzymierzała różne nakrycia głowy. – Chyba tylko w takim miejscu znalazłaby w tym samym czasie nakrycia na różne pory roku i na różne kontynenty. No ewentualnie mogli spróbować w jakimś sklepie z kostiumami.
- To akurat prawda. Nie potrzebujesz faceta. Faceci są beznadziejni. – Carter coś o tym wiedział. Sam był facetem i wiedział, że żadnego innego faceta nie potrzebował. Może trochę Owena. Owen go rozumiał jak nikt inny. Olgierd za często wrzucał gadkę księdza, żeby Carter mógł się mu spokojnie spowiadać… wygadywać. Sorry. – I udaje mi się unikać krzywych akcji, bo mam wsparcie grupy ludzi, którzy dla mnie pracują i dbają o to, żeby nic nie było krzywe. Ty powinnaś mieć fryzjera, który by o coś takiego zadbał. – To co teraz ścięła wydawało mu się, że jest prosto. Z drugiej jednak strony… nie wiedział do czego miał się odnosić. Nie wiedział jaką długość Rowan chciała. Nie wiedział nic. Nagle nie pamiętał też jak się w ogóle używa nożyczek. Dobrze więc, że to nie on je trzymał. Zdecydowanie w tej tragedii wolał trzymać ją.
- No ej, świat się nie zatrzymywał, żeby Vin Diesel mógł wziąć prysznic, okej? W ich rękach był los całego świata! – A zaczęło się tak niewinnie, od ulicznych, nielegalnych wyścigów. Carter oczywiście nie zwracał uwagi na to czy ludzie się tam myli czy nie. No chyba, że sceną pod prysznicem była scena z kobietą, a wiadomo, że tak było częściej.
Spojrzał na lecące pasmo. O dziwo nie wyglądało to najgorzej. Nachylił się, żeby się przyjrzeć. Tak. Nie było tak źle. – Mam. Ale nie wiem czy będzie sens jej tutaj używać. – Podrapał się po karku. – Przynieść tak czy siak? – Zapytał, bo wiedział jak to jest z kobietami. Wiedzą swoje.
bezrobotna po stażu — -
23 yo — 160 cm
Awatar użytkownika
about
Miała zostać wielkim chirurgiem, myślała że znalazła wielką miłość.. i skończyła z powrotem w Lorne, z gipsem i złamanym duchem.
Hah no i wspaniale, to się nazywał dobry plan. Zresztą, zarówno Olgierd jak i Carter van Horn mieli już okazję się wykazać jako obrońcy, bo na pewno dowiedzieli się przed laty, że jej pierwszy poważny facet Cosmo, okazał się nie tylko nie być do końca jej przyjacielem, ale i wykorzystać ją jako przykrywkę dla swoich rodziców, żeby nie podejrzewali go o bycie gejem, co nie. Na pewno gdyby to mój Jackson był tym jego ojcem, to nie musiałby robić takich cyrków, ale jak wiadomo, Jack wybrał swoją karierę, zamiast wychowania dzieci. Ale schodzę z tematu. Tak, Roo miała kiepski gust do facetów najwyraźniej, więc było co potem zbierać. Tym razem, jej połamane i ogipsowane dupsko. I może to jej się przydadzą jakieś egzorcyzmy faktycznie, żeby odgonić tą fatalną passę…
- Ciężki wybór. A ty byłbyś którym? - zapytała zaciekawiona jak brat siebie widział. Czy jako mędrka, papa smerfa, czy jednak jak tego co miał lusterko i kwiatek za uchem. heh.
- Nie ma mowy, nie będę ryzykować ciuchów z drugiej ręki. Nie kiedy moje życiowe szczęście jest wciąż na minusie. Na bank złapie wszy, a chyba nie chcesz mnie potem łuskać, co? - zapytała, ale podejrzewała że nie był zainteresowany. Gdyby go zaraziła, a on pół ratusza, to pewnie miałby niezłą plamę na swojej burmistrzurze. Nie wiem czy istnieje takie słowo, ale brzmi wystarczająco fancy, żeby określać kadencję burmistrza and I’m goining with it.
- No dokładnie. To jest ten moment, kiedy zaczynamy też narzekać na beznadziejne kobiety? - spojrzałam na niego czujnie i zainteresowaniem. Chciała wiedzieć jeśli miał jakąś kandydatkę na burmistrzową. Poza tym życzyła bratu szczęścia, bo był super, co nie.
- Oh nie marudź, prawie skończyłam, a krzywe fryzury też bywają w modzie - odpowiedziała z mocą - no czasem, gdzieś.. niektóre - i dodała, już mniej pewna siebie, ale za późno, bo kolejne pasmo leciało na jego umywalkę. Ostatecznie nie używała maszynki, więc zawsze mógł to jakiś fryzjer potem skrócić i wyrównać… ale tu akurat chodziło o samą czynność, bardzo wyzwalającą, swoją drogą.
- Tak tak, tak naprawdę sercem wszechświata jest jego goła głowa, wszystko musi się obracać wokół niej - przytaknęła i zaśmiała się cicho - ale tak szczerze, posiadanie takich wielkich mięśni musi mu utrudniać życie, co nie? Nie ma możliwości, że noszenie takiej muskulatory naprawdę jest wygodne… - zmarszczyła brwi i spojrzała na niego kontrolnie, czy się zgadzał, czy nie z jej najnowszą teorią. Chociaż może to Olgierd jednak miał tu więcej do powiedzenia, bo chyba był większym pakersem.
- Nie, dobra, ostatnie dwa pasma… prawie przetrwaliśmy - zapewniła go robiąc przedostatnie, a potem ostatnie cięcie. A kiedy ostatnie pasmo spadło w dół, zastygła w takiej pozycji z nożyczkami przy włosach, trochę obawiając się wyprostowania i spojrzenia jak to wyszło…
it's lookin rosy
-
no toć, frela cami i dwóch szaców Nico & Boyd, a do. tego Wolfie
Pierwsza dama LB - Burmistrz — Ratusz
43 yo — 184 cm
Awatar użytkownika
about
I'm still having difficulty writing about time; it does not appear to be the great healer that all of us say it is.
To byłaby bardzo ciężka sytuacja. Oczywiście Carter bez wątpienia stanął po stronie swojej siostry. Z drugiej jednak strony nie mógł tak po prostu sprać chłopaka. Nie miałby do tego serca. Tym bardziej, że już i tak musiało mu być ciężko skrywając prawdę na temat samego siebie. I to jeszcze przed rodzicami, przed ludźmi, którzy powinni go kochać bezwarunkowo. Absolutnie Cosmo nie powinien przy tym wykorzystywać siostry Cartera, ale no… to była naprawdę bardzo ciężka sytuacja do rozgryzienia. Jakby jednak Rowan przyjebała Cosmo, to Carter absolutnie by jej nie zatrzymywał. Kiwałby głową z uznaniem i dumą.
- Krasnoludków to nie znam z imion w sumie. Ale pewnie byłbym tym naburmuszonym, któremu najciężej było przekonać się do królewny Śnieżki. – Dobrze, że ostatnio z jakiegoś chorego powodu zrobił sobie rewatch tej bajki i kojarzył tego krasnala. Wybrał go, bo Carter miał się oczywiście za dojrzałego, a to był jedyny typ, który był nieufny co do nieznajomej sprzątającej im chatę. Było to nieco chore. – A ze smerfów to wziąłbym sobie albo Osiłka, albo Papę Smerfa. – Smerfy znał i lubił i kochał. Nie był frajerem tak jak Ty, nie znając Lalusia. Wow. I to był Mądrala, a nie mędrek, płaczę. Osiłka to Carter sobie wybrał, bo wiadomo, że wszystkie smerfy wyglądały tak samo, ale Osiłek w dziwny sposób był najprzystojniejszy i miał tatuaż. No zupełnie jak Carter! – Wtedy to mogłabyś do mnie przyjść po zmianę fryzury. Bez wahania opitoliłbym cię na łyso. – Nie było opcji, żeby Rowan chodziła sobie po mieście ze wszawicą.
- Na razie nie. – Uśmiechnął się smutno. W sumie to mógłby ponarzekać, że kobiety są zjebane, bo żadna go nie chcę, ale zabrzmiałoby to w chuj toksycznie. Poza tym wcale tak nie myślał. Na razie na nowo zaczął wzdychać do Helene, która pojawiła się w mieście po tym jak go tutaj zostawiła. W sumie no nie zostawiła go, bo nie byli razem, ale jednak przyjaźnili się, więc Carter uważał, że miał małe prawo do tego, żeby jednak być obrażonym. Nie za bardzo, ale zawsze coś. Nie działo się jednak nic na tyle pilnego, albo dramatycznego, żeby musiał to omawiać.
- Bywają, ale pewnie tylko wtedy jak masz jakieś załamanie nerwowe. – Westchnął. Nie znał się na modzie na tyle, żeby wykłócać się o coś takiego z Rowan. Musiał (chociaż absolutnie nie chciał) zaufać jej z tą fryzurą. Musiał wierzyć, że wiedziała co robi. Cieszył się tylko, że to nie były jego włosy. Chociaż on to w ostateczności mógł sobie zrobić buzzcuta.
- No na pewno ma problemy z tym, żeby podrapać się między łopatkami. – Widział jak kulturyści mają z tym problem i jak inni kulturyści ich trollują naklejając im coś między łopatkami i patrząc jak ci próbują to zdjąć. Absolutnie śmieszne, ale jednocześnie tragiczne do oglądania. Łapał człowieka lekki krindż. – Na szczęście Vin Diesel miał całą rodzinę, żeby mu we wszystkim pomagali. – Dlatego rodzina była najważniejsza. Jak jednostka nie dawała sobie rady, to wtedy wkraczała cała rodzina.
- Ja przetrwałem. Ciebie jeszcze czeka publiczne wyjście do ludzi. – Zerknął na umywalkę, gdzie leżały jej pościnane włosy. Patrząc na nie też odnosił wrażenie, że są krzywe. Naprawdę miał nadzieję, że jego cierpienie zaraz się skończy. Jej też.
bezrobotna po stażu — -
23 yo — 160 cm
Awatar użytkownika
about
Miała zostać wielkim chirurgiem, myślała że znalazła wielką miłość.. i skończyła z powrotem w Lorne, z gipsem i złamanym duchem.
Jest to prawda, Rowan miała wybitny talent do wybierania sobie nieodpowiednich facetów już od tego pierwszego. Chociaż no, to też nie tak, że mogła wiedzieć od razu… no zresztą nieważne. Nie ma co się wiecznie biczować za błędy przeszłości, to nie ma sensu, nie ma żadnego celu, ani tak naprawdę nie będzie z tego żadnego efektu pozytywnego. Przeszłość.. czasami trzeba przyjąć i iść dalej. Nawet w gorszym okresie żaden człowiek nie jest przecież złym człowiekiem na zawsze… a żaden błąd nie sprawia, że powinien być winiony na zawsze. No chyba że mordercy, gwałciciele, przemocowcy, ale wiadomo że to jednak nie do końca o takie przykłady chodzi.
- Gdybym trafiła na jakąś babę, która gadałaby z ptaszkami i myszami, to też byłabym trochę podejrzliwa… - przyznała - ale może nie chciał być posądzony o trzymanie czternastolatki w swoim wspólnym domu z innymi starcami.. bo jednak mieli brody, no raczej krasnoludki nie brodzieją w wieku dwudziestu lat, nie - no i podzieliła się rozkminą, bo chyba Śnieżka generalnie była tam najmłodsza z tych księżniczek.. ale mogę sie mylić. Każdy może się czasem mylić, żyćko.
- No trochę wyglądasz jak osiłek, ale do papy smerfa to ja nie widzę żadnych podobieństw. No chyba że brać pod uwagę te czerwone gacie, które nosiłeś przez jakiś czas w szkole… ich widok do dzisiaj jest wypalony w mojej głowie - no i rzuciła rozbawiona, bo nawet jeśli sama nie była wtedy obecna obok, miała foty, które pokazywały jej rodzeństwo i ich styl sprzed lat. I zostawiam ci furtkę, czy to były gacie przedszkolne, czy jakieś licealne, heh. Carter van Horn na pewno był feszyn kłin.
No, ale teraz skupiali się na fryzurach, więc sobie jeszcze pogadali o łysolach i o tym, że Carter lepiej żeby się do niej z maszynką nie zbliżał, no chyba że chce jej ogolić łydkę na zdrowej nodze, iks de, a potem skończyli obcinać i mogli odpocząć przy herbatce. A Rowan odważyła się tak naprawdę spojrzeć w lustro dopiero jakieś dwa dni później i nie było aż tak źle!

Buzi 2xzt <2
it's lookin rosy
-
no toć, frela cami i dwóch szaców Nico & Boyd, a do. tego Wolfie
ODPOWIEDZ