uczennica — lorne bay
18 yo — 167 cm
Awatar użytkownika
about
Przyjechała do Lorne na tydzień, została nieco dłużej
– Może być i tak – w obawie przed strumieniem gorącej lub lodowatej wody, ostrożnie ustawiła temperaturę nim weszła do wanny. Kirk i jego włosy mogły się moczyć kilka razy dziennie, ona zaś wolała uniknąć ponownego suszenia chociażby ręcznikiem, więc układ wydawał się dobry. Właściwie będąc już w trakcie zmywania z siebie resztek wcześniejszej zabawy, przeszła jej przez myśl pewna forma zaczepki, ale na wspomnienie o wykręconych kilometrach, zrezygnowała. Trzymając się postanowienia, że na dziś wystarczy, grzecznie spłukała z siebie nagromadzoną pianę i nim wyszła, cmoknęła mężczyznę niemal w dzienny sposób. – W siatce była butelka wody. Gdzie ją postawiłeś? – zapytała wycierając ręcznikiem prawe udo. Nawet jeśli niekoniecznie chciało jej się pić, to taka wmuszona szklanka rozgoni ewentualnego kaca czyhającego gdzieś o poranku kolejnego dnia. – Zostawiam cię – samego w łazience… wyraźny sygnał do tego, że nie wparuje bez zapowiedzi za minutę.
Pierwszą czynnością jaką wykonała po ponownym znalezieniu się w pokoju, było zgaszenie głównego światła i zapalenie jednej z nocnych lampek. Przyjemny, ciepły blask rozlał się po kątach sprawiając, że zrobiło się jakoś przytulniej. Jedna z dwóch kołder została złożona w kostkę i położona na krześle tuż przy czymś co mogło służyć jako biurko i toaletka w jednym. Tak, to była ta zabrudzona część pościeli. Teraz do dyspozycji mieli tylko jedną sztukę, więc będą musieli sobie jakoś radzić.
– Gdzie jest pilot – burknęła pod nosem szukając cennego przedmiotu. Okazało się, że wylądował pod jedną z poduszek. Dokładnie pod tą, o którą po minucie się oparła. W przydużej białej koszulce, wyciągnięta na łóżku, zmieniała kanały aż natrafiła na początek filmu. Zwięzły opis informował, że to horror 16+. Jakby nie patrzeć, łapała się na przedział wiekowy, więc odważnie skrzyżowała ręce na piersiach i czekała na mrożące krew w żyłach sceny.
– Zobacz. Oglądamy?- zapytała gdy tylko tuż obok pojawił się mężczyzna. – Droga bez powrotu. Kojarzysz?- zapowiadało się ciekawie, ale nie ze względu na jakość, a na przewidywalność. Grupka młodych ludzi jadąca na wspólny wypad nie zwiastowała największego hitu ostatnich lat, ale Megan poczuła zainteresowanie i ogromną chęć wkręcenia się właśnie w takie proste kino. – Mamy jedną kołdrę i jeszcze trochę alkoholu. Będziesz go pił? Bo jak nie… to ja chyba mogę – a właściwie chcę, bo to świetny podkład pod tak ‘świetny’ film. – Zrobisz mi? - znaczy drinka. – Bo już się tak wygodnie ułożyłam – i ponoć mnie kochasz…

Kirk Smythie
towarzyska meduza
Megan Miller
Importer samochodów — Venice-Cars - jdg
41 yo — 182 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
Cóż, i jemu zostało relatywnie niewiele mocy. Zdecydowanie zbyt mało, żeby myśleć o pełnoprawnej "drugiej rundzie". A zdecydowanie nie chciał składać obietnic bez pokrycia. Żadnych.
W siatce. Siatka. Aha... Filmowo powinien pacnąć się otwartą dłonią w czoło. No tak, przecież tam była woda! Gdzie on ją postawił? No przecież, pod stolikiem, tak żeby nie plątała się pod nogami w przejściu dlatego nie było widać jej z łóżka. Pod stolikiem. Wciąż w tej samej torbie. Tak. Nie rozpakował zakupów - jedna z typowych męskich przywar. Powód kłótni a kto wie - może i jakichś rozwodów i rozstań.
Na informację o pozostawieniu w samotności/spokoju odpowiedział w swoim stylu - czyli nie odpowiedział. Tylko skinął głową z lekkim uśmiechem na znak, że "przyjął".
Niedługo przed otwarciem drzwi słyszał, że dziewczyna mówi coś. Dość cicho, więc być może "głośno myślała". W każdym razie nie minęło parę sekund a już znalazł się obok niej. Cisnął gdzieś na bok ręcznik którym przed chwilą suszył włosy na karku. Kojarzę. I to chyba nawet była pierwsza część, którą pamiętał z epoki VCD. Albo druga? Wyszły jakoś niedługo po sobie. Dla mnie spoko. Nie był jakimś wybitnym krytykiem filmowym zaś kino traktował po prostu jako rozrywkę - czyli czysto użytkowo. Lubił horrory - tam rzadko była jakaś wielka głębia której mógłby nie ogarnąć - zawsze chodziło o śmierć, czasem o rzeź. Czasem o jakieś czary albo inne potwory. Żadnej przesadnej psychologicznej głębi, dramatów społecznych i tak dalej. Coś dla niego. Nie. Mi już starczy, rano muszę mieć zero-zero, przed nami droga. A relaks Ty zapewniłaś mi w dawce absolutnie satysfakcjonującej. W sumie nie zostało zbyt wiele tego alko i w sumie ryzyko było niewielkie, ale... było. Więc uznał, że nie warto je podejmować. A spoko. Podniósł się z łóżka "póki jeszcze mu się chce" i pokonał te kilka kroków celem zrobienia jej drinka z tego co zostało. Całe dwa składniki, ale cóż - takie były warunki. Składników wystarczyło na jakieś półtorej porcji. Przy zachowaniu poprzedniej mocy.
Lubisz się czasem bać? Patrzył na akcję na ekranie. Las gdzieś w północnych Stanach, zagubiony gość i grupka młodych którzy dziwnym trafem też się zgubili. No tak, nic zaskakującego. A może chodzi o brak poczucia kontroli czy coś? Bo przekonał się, że lubiła też zaszaleć. Może właśnie pytał o granice a może po prostu podtrzymywał rozmowę - w końcu nie był specjalnie gadatliwy, więc wraz z rozkręcaniem się seansu będzie mówił coraz mniej. Póki co, usiadł obok dziewczyny i objął ją ramieniem. Jakby znów miał maksymalnie dwadzieścia lat.

Megan Miller
born to lose live to win
towarzyska meduza
Kirk
uczennica — lorne bay
18 yo — 167 cm
Awatar użytkownika
about
Przyjechała do Lorne na tydzień, została nieco dłużej
A to wcale nie tak, że brakowało chęci i siły. Tutaj do głosu doszedł rozsądek i dość dobra pamięć do mało istotnych wypowiedzi, które finalnie okazują się przydane. Gdzieś podczas skąpej rozmowy Megan wyłapała to, że Kirkowi jazda daje w kość i to jedyny powód dla którego nie prowokowała i nie prosiła o więcej. I doskonale wiedziała, że rówieśnik dałby radę. Coś za coś.
– Mam!- odkrzyknęła chcąc być słyszaną przez szum wody. Napełniając szklankę, nuciła pod nosem kawałek, który leciał dziś w aucie. Za jednym zamachem wypiła całość wiedząc, że dobrze robi. Trochę jak rozgrzeszenie po akcie picia alkoholu.
Z czystym sumieniem mogła wyciągnąć się na łóżku.
– Wiedziałam, że tak powiesz – lepiej dla mnie. A właściwie więcej… Zaskakujące jak z jednej strony nudziła ją odpowiedzialność, równocześnie imponując. Będąc do granic możliwości przewidywalnym, był równocześnie ostoją i filarem bezpieczeństwa, którego potrzebowała. Im dłużej nad tym myślała, tym dziwniejsze wyciągała wnioski i pewnie stoczyłaby wewnętrzny bój o to co jest lepsze, gdyby w porę nie wcisnął jej do rąk szklanki. – Dzięki – upiła natychmiast łyk przenosząc spojrzenie na ekran. Korzystając z pozycji, wcisnęła tyłek bliżej bioder mężczyzny. Dawno nie było okazji żeby tak pobyć blisko siebie. Tak po prostu.
– Tak. Chociaż później boję się iść nocą do łazienki. Od dziecka lubię oglądać takie filmy – no może nie takie, bo ten w miarę upływu czasu okaże się bardziej zabawny niż przerażający, ale wiadomo o co chodzi. – Kontroli nad strachem?- sądziła, że ciągle rozmawiają o filmach, więc do tego też nawiązała. – Nie wiem. Nie lubię dobrych filmów. Takich głębokich, z przekazem. Bo zazwyczaj są smutne. Wolę takie coś – wskazała na ekran gdzie po raz pierwszy ukazała się postać zmutowanego człowieka. Mężczyzna w wieku trudnym do określenia, z długimi włosami i dziwną twarzą. I już było wiadomo, że to ten typ kina, w którym z uciętej kończyny sika ketchup.
I fajnie.
– Nie mam majtek – rzuciła nie odrywając wzroku od ekranu. To żadna forma podrywu. Raczej informacja co by się nie zdziwił np. nad ranem. –Nie idź tam – cmoknęła pod nosem kiedy pierwsza z ofiar wyraźnie zignorowała jej podpowiedź i wlazła prosto w zastawione sidła. – No bez sensu. Też to zauważyłeś? Zawsze w horrorach jak gaśnie światło i coś stuknie w domu to główny bohater lezie w ciemności żeby sprawdzić co to było. Kto normalny by tak zrobił – Megan uruchomiła się na dobre. Zamiast czuć senność, rozpierała ją energia. Popijając wódkę z colą, zarzuciła nogę na kolana Kirka. – Ała! Czekaj… – Wolną dłonią uwolniła spory kosmyk włosów, który Kirk przygniótł ramieniem. – Mam dość tej długości. Przy najbliższej okazji ścinam – oświadczyła odrzucając blond pukle gdzieś na bok. I tak przez większość czasu nosiła włosy związane w kucyk. Pielęgnacja w podróży to jakiś żart i tym sposobem z każdym tygodniem kosmyki były w coraz gorszym stanie. – Co o tym myślisz?

Kirk Smythie
towarzyska meduza
Megan Miller
Importer samochodów — Venice-Cars - jdg
41 yo — 182 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
Cóż, ani doświadczenie, ani pomysłowość nie wystarczą, czy po prostu zabraknie sił. Wiedział, że zdąży nadrobić. Miał sporo pomysłów jak to zrobić. Niech no tylko pasek energii znów zapali się na zielono... Chociaż jak widać, czasem potrafił być równie roztrzepany i zapominalski co jej rówieśnicy. Chociaż nie zdarzało mu się to jakoś szczególnie często.
Z jego perspektywy w tym akurat wypadku wchodziła zimna kalkulacja - jeśli byłby dziś nawet lekko pod wpływem alkoholu to przy umiłowaniu lokalnej policji do samochodów na obcych rejestracjach byłby już pieszym. Właściwie oboje byli. Do tego jego ogólne zmęczenie które powodowało, że alkohol może schodzić z organizmu niestandardowo długo. A to już pierwszy krok ku poważnym kłopotom. Pół biedy jeśli ma się tego świadomość i główną kwestią jest kończąca się doba hotelowa. Gorzej, gdy już jest się za kółkiem...
Prosz. Powiedział niedbale. W końcu był to naprawdę totalny drobiazg na który nie było sensu zwracać uwagi dłużej niż chwilkę. Ważniejsza była wygodna pozycja, ważniejsze było rozluźnienie się i odpoczynek. No i ważniejsze było to, jak teraz lekko ją obejmował, żeby się przesadnie nie przegrzać, ale jednocześnie być blisko. To była naprawdę miła chwila. Nawet pomimo tego, że ekran telewizora miał za chwilę spłynąć krwią.
Też je lubię. Załapałem się na epokę kaset video - tam było tego mnóstwo, niektóre horrory robili specjalnie pod video i nigdy nie było ich w telewizji. Koszmarność niektórych z nich polegała na jakości realizacji i samym obrazie który wyglądał, jakby odpalić na 19 calowym ekranie film w jakości 360p. Na fullscreen.
Chodziło o filmy. Też. Ale i o potrzebę strzelania sobie adrenaliny przez robienie rzeczy niebezpiecznych, nietypowych czy zabronionych. "Kanapowa" adrenalina też była opcją. Po prostu uczył się Megan. Całkiem szybko, jednak od początku. Rzeczywiście, często robią tak, żeby wycisnąć łzy z widza. Ot, "Zielona Mila" albo "Armagedon" z Brucem Willisem. Mało kto nie płakał. Podobno. Gdy on był nastolatkiem, to starsze siostry wzdychały do Toma Cruisea w "Top Gun". Jego pokolenie zdecydowanie do Leo w "Titanicu". I był pewien, że on zmieściłby się na tych drzwiach...
Zmiana wątku zupełnie zbiła go z tropu. Ale, że teraz, że w ogóle i trzeba iść na zakupy czy ma ją zadowolić teraz i tutaj? Tyle pytań, tak mało odpowiedzi. I być może dość prozaiczna prawda. Popatrzył na nią lekko pytająco. Czasem przeszkadzają. Próbował wyłapać wątek i to, jaka mogła być jej intencja w tym wyznaniu. Bo istniało też niezerowe prawdopodobieństwo, że żadna. Yea. Też to widział. Od dziecka. Jako nastolatek zauważył z kolei, że młode kobiety podejrzany hałas niemal zawsze sprawdzają odziane w całkiem seksowne koszulki lub opinające piżamki, uzbrojone są zaś tylko w latarki. Cóż, logika... I zobaczysz, że murzyn zginie pierwszy. Po nim popularna kretynka. Do końca na ogół przeżywa cicha dziewczyna albo chłopak uznawany za "frajera". Schemat który miał dobre 40 lat i rzadko się zmieniał.
Nawet nie poczuł, że przygwoździł jej włosy do drewnianego oparcia. Sorry. Przeprosił wiedząc, że jest to równie powszechne, co bolesne. Praktycznie każda długowłosa czasem to przechodziła. Zaskoczyła go jednak deklaracją o skróceniu. O! A nie będzie ci szkoda? Laski zawsze narzekały na wolno rosnące włosy. Zawsze. Gdy on w poniedziałek ścinał u fryzjera "boki na zero" już w piątek miał krótkie włosy co go irytowało. Dużo? Zapytał z zainteresowaniem. A może i lekkim lękiem. Nie miał nic przeciwko krótkim fryzurom. Ale ciężko byłoby mu w sprawach damsko-męskich, gdyby dziewczyna była ścięta "na chłopaka", co mogło wydawać się jednak mega praktyczną opcją.
Megan Miller
born to lose live to win
towarzyska meduza
Kirk
uczennica — lorne bay
18 yo — 167 cm
Awatar użytkownika
about
Przyjechała do Lorne na tydzień, została nieco dłużej
– Czuję się rozpieszczona – jak niewiele potrzeba żeby zadowolić nastolatkę. Odrobina alkoholu, wygodne łóżku i otulenie silnym ramieniem. W tym momencie nie potrzebowała nic więcej. Właściwie gdyby nie skomplikowana sytuacja rodzinna, mogłaby pokusić się o stwierdzenie, że jest szczęśliwa.
W pewnym sensie mimo wszystko – była. – Dobrze mi z tobą – uśmiechnęła się szczerze choć w kierunku ekranu, nie mężczyzny. W dzisiejszym dniu padło już poważne wyznanie i kolejny kontakt wzrokowy mógł nieco peszyć. Przynajmniej ją.
– Serio? Ja nigdy nie oglądałam nic z kasety. Nawet mamy w salonie DVD, które nie było używane od… od kiedy pamiętam – lekko wzruszyła ramieniem. Czasy się zmieniają. Kasety, płyty dvd, miniaturowe urządzenia usb, które mają niejednokrotnie zabawne kształty. Co będzie później? – A przepraszam. Kłamie. Oglądałam ślub starych z płyty. Tragedia – to znaczy całość wyszła dość zabawnie. Zwłaszcza, że gdy obejrzała pierwszy raz nagranie za dzieciaka była wielce obrażona, że nie było jej na imprezie. I za nic nie mogła pojąć, że zwyczajnie nie było jej wówczas ani na świecie ani nawet w planach.
– Dokładnie. Jakoś nie widzę siebie z chusteczką przy nosie. Jeśli mam płakać to wolę ze śmiechu. Pamiętam jak pierwszy raz oglądałam „Nagą broń”. To totalnie moje poczucie humoru. – czyli niezbyt wysokich lotów. Nie było w tym nic złego. Wachlarz przeróżnych rozmaitości jaki oferuje telewizja jest tak duży, że każdy znajdzie coś dla siebie. Następnym razem mogą obejrzeć coś co wybierze Kirk. I o ile nie będzie to western i musical, chętnie popatrzy.
– Wygodnie się bez nich śpi – prosto, zwięźle i na temat. O ile nocą wystającym pośladkiem nie zainteresuję się komar. Ogólnie spanie na waleta było bardzo przyjemne. Zwłaszcza gdy w pokoju panowała odpowiednia temperatura do nakrycia się pościelą. Gdyby Megan miała do dyspozycji coś innego niż bawełnianą koszulkę, i z góry by zrezygnowała. Ta jednak prowizoryczna piżamka była mięciutka i dobrze się w niej czuła, więc została na swoim miejscu. – Tak obstawiasz?- postawiła dzióbek dokonując własnych szacunków. – A jest jakaś fachowa nazwa na złe zakończenie filmu? Takie wiesz, bez happy endu? - czyli już myślisz, że faktycznie komuś się uda, ucieknie, przetrwa, a okazuje się, że finalnie giną wszyscy. To umie rozczarować, ale jednocześnie wprowadza element zaskoczenia. – Czego szkoda? To tylko włosy. Odrosną – standardowo w domu zawsze wieczorem robiła warkocza. Dzięki temu kosmyki nie walały się po całej poduszce i sama sobie ich nie przygniatała. Do tego mniej się niszczyły (udowodnione naukowo). – Czy ty zauważyłeś w jakim są stanie? – na dowód swych słów chwyciła większe pasmo i podstawiła rozmówcy pod nos. – Zobacz jakie są suche, zniszczone i rozdwojone. One nie pamiętają kiedy ostatnio ktoś nakładał na nie ampułki z odżywką. Do tego się kruszą i wypadają. Zwracałeś uwagę na siedzenie pasażera w aucie? Mógłbyś zrobić sobie doczepy z tego co tam codziennie zbieram – puściła kosmyk dopijając wódkę do końca. Pustą szklankę trzymała teraz na udzie. – Nie wiesz jak to jest je rozczesywać, suszyć, układać, spinać, myć co dwa dni. Kupa roboty, a teraz żyjemy na walizkach. Nie mam do tego już siły – ani motywacji. Czas wejść w strefę komfortu jeżeli chodzi o kwestie włosów. – Nie wiem. Teraz na to wpadłam. Znajdę jakiegoś dobrego gościa w Sydney i niech robi co chce. Oni uwielbiają hasło „metamorfoza”. A dlaczego tak dopytujesz? Podobają ci się długie i jasne włosy? – bo jej tak, ale nadchodzi czas kiedy potrzebuje zmiany, a takie włosy to dobry początek. – A jak będę żałowała to zrobię sobie doczepy. Kto bogatemu zabroni – nic straconego. To nie ucinanie palca, które skończy się definitywnym brakiem do końca życia. Kirk musiał przypomnieć sobie jak to jest być młodym i próbować wielu rzeczy. Albo podejmować decyzje, których później się żałuje.
- Matka by dostała zawału gdyby wiedziała - była wielką zwolenniczką długich włosów. Tyle, że ona miała mnóstwo czasu aby o nie dbać. - Wiesz co?- podciągnęła się nieco wyżej przytulając policzek do ciała mężczyzny. - To głupie ale jak pomyślę o mieszkaniu po tamtej lasce to czuję taki jakby… niesmak. Rozumiesz? Myślisz, że matka wiedziała? O niej… a może o innych. - spoważniała nagle mając minę zdradzającą zażenowanie na samą myśl o kochance taty.

Kirk Smythie
towarzyska meduza
Megan Miller
Importer samochodów — Venice-Cars - jdg
41 yo — 182 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
Mam nadzieję, że nie za mocno. Jego tolerancja na rozpuszczone małolaty była bardzo niska. Sam uważał siebie za twardo stąpającego po ziemi, syna robotnika któremu daleko było do rozwydrzenia. Oczywiście było to bardzo dalekie od prawdy. Kirk może nie był rozpuszczony przez niezbyt majętnych rodziców, ale puszczony poniekąd samopas w myśl zasady "chłopcy chowają się sami i nie trzeba tak na nich uważać" nabrał cech, które ostatecznie wpakowały go za kratki. Nie siedział za niewinność.
Mnie z tobą też. I nie mówię tylko o seksie. Żadnych opowieści o koleżankach z pracy, konieczności piątego remontu łazienki albo okularach pasujących do torebki. Jasne, miewała humorki adekwatne do wieku... ale kto nie miał? Po prawdzie Kirk zdecydowanie wolał młodzieńczą emocjonalność niż narzekanie na wszystko, jakże pospolite wśród jego rówieśników.
Chyba mam gdzieś jeszcze dvd w pudłach w garażu. Tak jak telefony z guzikami i ładowarki do sprzętów których nie potrafiłby już prawdopodobnie rozpoznać. Legenda miejska mówiła, że ten wyrzucony kabel kilka dni po wyrzuceniu okazuje się niezbędny... nie było sensu ryzykować. O, byłem tam. Gdzieś z tyłu i być może uchwycony w jednym - dwóch kadrach. To nie było kameralne, skromne wesele a on nie był na nim jakoś specjalnie ważny. Zaskakujące, że po latach to właśnie jemu powierzono ich jedyną córkę...
Dobre, stare kino. "Naga broń" to też hit wypożyczalni VHS. Ogólnie sława aktora komediowego Lesliego Nilsena dosięgła w stosunkowo późnym wieku. Chociaż potem też robili różne parodie filmowe - pamiętam "Straszny Film" parodiujący horrory, "Meet the Spartans" i parę innych. Ciekawym przypadkiem były tu "pornoparodie" które wciąż powstają - mogą luźno korzystać z motywów i postaci znanych w popkulturze bez oskarżenia o łamanie praw autorskich. A jak głosiła jedna z żelaznych zasad internetów - jeśli coś istnieje, zostało to już przerobione na porno.
To prawda. Im mniej ubrań, tym lepiej się śpi. Niektórzy mówią też, że zdrowiej. Przy australijskich upałach rzeczywiście mogło mieć to znaczenie... Pokiwał więc tylko głową ze zrozumieniem tematu.
Nie wiem. Nie jestem filmoznawcą. Dead end? Jak na końcu ślepej drogi...

Wiesz mówi się, że jak czas za szybko ci płynie, to ogól brwi i czekaj aż odrosną. Oj dłuży się czas, dłuży... Czyli chcesz je obciąć dla zdrowia? To chyba spoko pomysł? W sumie on ostatnio dłuższe włosy miał pod koniec lat 90, gdy było to cholernie modne. Ech, epoko końcówki boysbandów... I w Sydney znajdziesz kogoś ogarniętego tak od ręki? Nie chcemy tam przecież siedzieć nie wiadomo ile. A po romansie z fryzjerką doskonale wiedział, że nawet w Lorne można czekać kilka tygodni na "piątek popołudniu". Wracając do początku tej wypowiedzi - tak, to była jedna z tych rozmów które prowadzili nudni ludzie w średnim wieku. W większości przypadków rozmawia się o pracy. Bez względu na to, czy z siostrą, przyjaciółką czy kochanką. Blond są spoko. Młodziej się w nich wygląda chyba. To kolejna mądrość fryzjerki z Lorne - "im później, tym jaśniej", gdyż ciemne włosy miały podkreślać zmarszczki. Coś w tym było...
Rozumiem. Raczej nie jest to miła niespodzianka. Gdy dowiadujesz się o własnych rodzicach "takich" rzeczy. I masz się stać częścią tej tajemnicy, albo inaczej mówiąc - część tajemnicy ma przypaść ci w udziale. Wiedziała. Tego był akurat absolutnie pewien. Wśród członków gangu zdrada to dość plastyczne pojęcie, jeśli chodzi o seks. Inaczej mówiąc, mężczyzna może mieć "dupy", ale nie za długo jedną, nie robić im dzieci i nie zdradzać ostentacyjnie, wożąc się z kochankami tu i tam. Pierwsza zawsze ma być żona. No, chyba że nie jest żonaty, wówczas żadna zdrada nie narusza "honoru gangstera". Wszakże żyje się raz - krótko i intensywnie. Potem pozostaje więzienie... albo gorsze opcje. Wiesz, sprzedasz to w cholerę i nie musisz więcej oglądać tego mieszkania. I zastanawiać się z czym się ono wiązało. Jutro będziemy już w mieście. Powiedział jakby sam do siebie, uspokajając się, że na pewien czas to koniec drogi. W odróżnieniu od tego, co na ekranie - gdzie drogi były puste i długie a okolica bezludna...

Megan Miller
born to lose live to win
towarzyska meduza
Kirk
uczennica — lorne bay
18 yo — 167 cm
Awatar użytkownika
about
Przyjechała do Lorne na tydzień, została nieco dłużej
– Jak do tej pory w granicach rozsądku, ale kto wie co jeszcze się wydarzy. Być może będziesz miał możliwość zastosowania szerokiego wachlarza kar. Od Internetu mnie nie odetniesz więc będziesz musiał być bardziej kreatywny – wcale nie sugerowała, że ma zamiar nagle stać się zbuntowaną dziewczynką, która na każdym kroku pokazuje swoje fochy. Teraz w pewnym sensie będąc na łasce Kirka lepiej nie zadzierać nosa i nie zgrywać osiedlowego cwaniaczka. Naturalnie nie działało to też w drugą stronę, czyli na ciepłe kluchy też nie miał co liczyć. Jako nastolatka, której bliżej do dwudziestki niż piętnastki, wiedziała jak i kiedy powinna się zachować żeby nie przysporzyć nikomu kłopotu.
Tak przynajmniej sądziła…
– Kto by pomyślał – zrobiło się jakoś tak sentymentalnie. Alkohol ma moc wywoływania skrajnych emocji, a Meg była tego świetnym przykładem. Od słownych zaczepek z podtekstem, bardzo szybko przeszła do westchnięć i powrotu do momentu pierwszego spotkania. Na dobrej imprezie kazano by jej iść spać, bo to psuje ogólną atmosferę zabawy. Słowem, robi się poważnie. – Wydawałeś się bardzo zasadniczy i poważny. W sumie to jesteś poważny – Ameryki niestety nie odkryła ale jak tak dalej pójdzie to strzeli Kirkowi nocny wykład na temat jego samego. Czy tego chciał? Wątpię.
– Teraz to bezużyteczny złom. Jak wiele rzeczy – zmęczona pilnowaniem pustej już szklanki, przechyliła się mocno w bok, aby odstawić ją na niewielką nocną szafkę. Niemal w tym samym momencie w pokoju rozległ się krzyk drugiej ofiary, która była świadkiem zabójstwa pierwszej. – Zmutowani ludzie na jakimś zadupiu. Dobrze, że nie mieliśmy takich sąsiadów w dżungli – usadowiła się znów blisko mężczyzny. Jej ciało w porównaniu do jego było chłodniejsze i powoli zaczynała czuć tą różnicę. – Serio?- spojrzała na Kirka nie czekając na dalszy komentarz z jego strony. Zamiast tego lekko wyprostowała plecy – Z kim?- bo szczerze wątpiła, że przyszedł na imprezę sam. – Pewnie teraz ma trójkę dzieci i jest grubsza niż wyższa – czyżby lekkie ukłucie zazdrości o kogoś z kim bawił się gdy jej nie było jeszcze na świecie?
Chyba tak.
Owszem, mało rozsądne ale kobiecie pod wpływem, nawet niewielkim, należy wybaczyć komentarze tego typu. – Uwielbiam straszne filmy. Żałuję, że przestali je robić. Po każdym z nich z automatu przestawałam się bać parodiowanych horrorów. Brakuje mi tego klimatu. Może ktoś kiedyś jeszcze zrobi coś podobnego – ale to nigdy nie będzie tak dobre jak pierwsza część. Nierzadko bywa tak, że to właśnie film rozpoczynający daną serię jest najlepszy. Dalej jest umiarkowanie lub tylko gorzej. – Nie wiem, może. Kiedyś to sprawdzę – o ile nie zapomnę, a to więcej niż pewne.
– Zgoliłam raz brwi. Byłam w pierwszej klasie. Koleżanka mi nagadała, że ciemniejsze odrosną. Matka dostała jakiegoś szału. Nawet nie wiem czy nie goniła mnie po domu z kapciem – naturalnie w celach wychowawczych. I standardowo nie obeszło się bez tekstu „a jak kazałaby ci wyskoczyć z okna to byś wyskoczyła?” czyli nawiązanie do tego, że każdy ma swój rozum i powinien mieć własne zdanie. – Ty myślisz, że obcięcie włosów na prosto jest sztuką? Nie sądzę. Już bardziej skomplikowane jest męskie strzyżenie tych waszych boczków trzema różnymi maszynkami – a za tydzień i tak nie ma po tym śladu. – I przestań mnie tak stopować. Jest w tobie gdzieś tam jakiś entuzjazm?- dokładnie taki jaki posiadała ona. – Weź… - wymownie przesunęła dupsko kilka centymetrów dalej tworząc między ciałami odstęp. Bardzo to było wymowne. – Plastyczne. Zajebiście. Może mam rodzeństwo – przyrodnie, ale zawsze. W pewnym stopniu taka szansa istniała. Tylko czy to coś zmieniało? A no tyle, że teoretycznie do podziału ewentualnego majątku byłoby więcej chętnych. Już samo to skutecznie ogranicza chęć poszukiwań. – Taki jest plan – pociągnąwszy lekko jedyną kołdrę na łóżku, bezgłośnie dała znać, żeby Kirk z niej zszedł uwalniając materiał. Sunąc pośladkami w dół łóżka, oparła głowę o poduszkę i przykryła do pasa. – Dobranoc – rzuciła nagle odwracając się tyłem. Wyglądało na to, że coś ją ugryzło…
Może niepotrzebnie poruszyła ten temat? Ale z drugiej strony czego się spodziewała. Prócz tego, że Kirk był poważny, był też szczery bez względu na to, czy ów szczerość raniła drugą osobę. Czy to wada, czy zaleta? Trudno jednoznacznie określić.

Kirk Smythie
towarzyska meduza
Megan Miller
Importer samochodów — Venice-Cars - jdg
41 yo — 182 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
Nie wiem, czy znam aż tak szeroki wachlarz. Wiesz, znacznie lepiej czuję się w roli nauczyciela a nie oprawcy. Uśmiechnął się lekko i mrugnął do niej porozumiewawczo, czego jednak raczej nie mogła dostrzec w pozycji w której siedzieli. No chyba, że akurat zwróciła ku niemu wzrok...
Wiesz, może poważny, a może stary. W końcu to już ten wiek, w którym kolana nie dzielą się na lewe i prawe a na "to lepsze i to gorsze". Ale tak całkiem serio, z wiekiem nabrałem większego dystansu. To nie jest tak, że stałem się mniej entuzjastyczny lub bardziej marudny. Po prostu wiele rzeczy chcę przyjąć zupełnie bez emocji zanim się w coś wpakuję. No nie zawsze mu to wychodzi, czego prostym, namacalnym dowodem był ich romans. Nie było to ani rozsądne, ani przemyślane, ani praktyczne długofalowo. Inaczej - patrząc z boku był to z wszech miar zły plan.
Cóż, elektronika starzeje się szybko. Zawsze tak było, chociaż powiem ci, że czuję, że to wszystko lekko wyhamowało. Kiedyś nowe generacje telefonów były prawie co pół roku. Teraz już nawet o nowych wersjach androida nie trąbią a premiera iphone jest raz na rok i jara tylko największych fanbojów i lanserów. Bo to już dawno przestał być najbardziej "naj" telefon na rynku a niektóre jego komponenty potrafią być 2-3 lata za konkurencją. Tam prawie nie ma ludzi, więc w sumie tubylców można szybko nauczyć się na pamięć. Inną kwestią było, że w Australii grasuje przynajmniej kilku seryjnych morderców a na bezdrożach ginie bez śladu kilkaset osób rocznie, w tym nawet setka turystów. W końcu ukrycie ciała dwieście mil od najbliższych domów jest tu dziecinnie proste i takie ciała są odnajdywane tylko przypadkiem albo z powodu wyjątkowej niekompetencji ukrywającego.
Serio. Z moją ówczesną dziewczyną. Która zerwała z nim, gdy tylko został aresztowany. Był to w sumie jego najdłuższy związek, trwał prawie sześć lat. Nie, co ty. Jest teraz hot czterdziestką, która dzieli czas między siłownię i swój salon kosmetyczny, starając się zatrzymać czas. Stężenie sylikonu, wypełniaczy i innych chemikaliów sprawia, że prawdopodobnie lekko świeci w nocy. Paradoksalnie efekt był odwrotny. Kobieta mimo, że młodsza od Kirka o dwa lata wyglądała jakby była doskonale zakonserwowaną pięćdziesiątką... Cóż, walka z czasem była nieubłagana...
Teraz youtube zastąpił wszelkie formy parodii. Nawet występy standuperów tnie się na gagi, bo mało kto chce słuchać bitą godzinę kogoś, kto stoi na scenie... Ale na tym nie znał się dość dobrze, więc nie chciał się mądrzyć. Dla niego filmowe parodie były po prostu gatunkiem który wyszedł z mody, tak jak kinowi twardziele, tańczone musicale czy westerny.
Jeśli ma to wyglądać, to jasne, że trzeba to umieć. Tak samo jak z lakierowaniem samochodu - instrukcja obsługi pistoletu lakierniczego jest do opanowania w dziesięć minut. Dojście do dobrego poziomu trwa lata.
Cóż... wiedział, że dziewczyna nie przyjmie tego dobrze i nie jest to przyjemny temat, ale skoro sama zapytała, to czuł się usprawiedliwiony udzielając szczerej, acz lekko nieprzyjemnej odpowiedzi. Raczej bez szans. Rozwiał dylemat. Dostęp do aborcji w prywatnych klinikach nie stanowił żadnego problemu.
Pogodził się ze stratą kołdry - sam był raczej zimnolubny jeśli chodziło o sen. Dobranoc. Powiedział krótko. Rozumiał jej zdenerwowanie. Wiedział, że nie ostatnie związane z tą sytuacją. Na ekranie została ostatnia żywa dwójka. Jego powieki były jednak coraz cięższe... Cóż, może zaraz uśnie przed telewizorem. Taki przywilej wieku...

Megan Miller
born to lose live to win
towarzyska meduza
Kirk
uczennica — lorne bay
18 yo — 167 cm
Awatar użytkownika
about
Przyjechała do Lorne na tydzień, została nieco dłużej
– Nazewnictwo to umowna kwestia – niestety Kirk nie podłapał ukrytego przekazu. Może nie chciał go dostrzec? A może było za późno, a on faktycznie wykręcił zbyt wiele kilometrów, aby bawić się w słowne podchody. Jeszcze parę godzin temu oboje siedzieli na komisariacie, a chwilę później zostali zatrzymani przez kolejny patrol. Nawet jeśli teraz oboje leżeli zrelaksowani na łóżku, to minione godziny dały im popalić i nie da się przejść obok tego obojętnie.
Serio starała się to zrozumieć i zaakceptować.
– Słowo „stary” mi uwłacza. Zamień to na dojrzały. Koleżanki sikałyby po nogach gdyby wiedziały, że mnie bzykasz. Albo ja ciebie. Obojętne. Jesteś bardzo przystojny. Doceń ten moment. To komplement – jeden z niewielu powiedzianych bardzo wprost. – Mam nadzieję, że mnie to długo nie spotka – Meg była typem osoby wrażliwej, choć na pierwszy rzut oka ciężko było to stwierdzić. Wspaniałym doświadczeniem było obserwowanie jej szczęścia i radości. Zupełnie czyste, pozytywne emocje porównywalne z tymi, które okazuje niewinne dziecko. Niestety podobnie było ze smutkiem, bo o ile cieszyła się za pięciu, to i za tylu przeżywała ból i rozczarowanie. Niestety to nie kwestia wyuczonego nawyku, który można zmienić. To było zakorzenione gdzieś głębiej i nie dało się tego wypracować, przezwyciężyć. – Może. Nie znam się. Nie przywiązuje do tego wagi. Mój ostatni telefon był chyba dwa modele za flagowcem i wcale mi to nie wadziło. Robił super fotki i bateria nawet spoko trzymała. Więcej mi nie potrzeba – w świecie znajomych Meg, telefon nie był wyznacznikiem pozycji w grupie. Każdego było stać na najnowszy model i przez to nikt nie zwracał na to uwagi. Tam liczyły się znajomości. Ale to było kiedyś. Teraz również nie miało znaczenia jak wiele innych spraw i rzeczy.
– Wiem człowieku – spojrzała na mężczyznę niemal karcąco. – To taki żart miał być. Już wiem, że nieśmieszny – co za okaz… aż trudno uwierzyć w aż tak duży brak wyczucia. – Czasem mnie rozwalasz – opuściła wymownie dłonie na kołdrę w geście poddania się. – Brzmi zajebiście. Pokażesz mi ją na fejsie? – bo zabrzmiało to tak jak utracona szansa na związek z zajebistą dupą i Miller nie byłaby sobą gdyby nie oceniła swym krytycznym okiem ów sztuki. Już samo to, że laska była w okolicy 40 nie dawało jej startu do blondynki, ale chętnie ją obetnie od góry do dołu. Nie obejdzie się również bez komentarza.
– To ty mi je podetniesz mistrzu – skoro nie masz zamiaru siedzieć w stolicy i wszyscy fryzjerzy są be. I to byłoby na tyle jeśli chodzi o bardzo kulturalną sprzeczkę na temat kosmyków Megan. Później nastąpiła już błoga cisza przerywana pojedynczymi dialogami aktorów. Niecałe dziesięć minut po zaśnięciu, Meg wtuliła tyłek w biodra Kirka spychając go na skraj łóżka. Prawdopodobnie w tym układzie obok niej mogłaby położyć się jeszcze dwójka dodatkowych osób, ale na to nie miała wpływu.
——
Poranek przywitał ją intensywnym naciskiem na pęcherz. Mało to romantyczne i zupełnie nieodpowiednie jeżeli chodzi o przywitanie kolejnego dnia, ale ludzka fizjologia nie uznawała podniosłych chwil i wspólnego przywitania kolejnego dnia we wzajemnych objęciach. Zegarek na telefonie wskazywał kilka minut po 5. Słońce za oknem zapowiadało piękny dzień mając gdzieś to, że rozświetlając pomieszczenie wybijało z rytmu snu.
Po dość ospałym skorzystaniu z toalety, wróciła do łóżka mając wrażenie wszechogarniającego chłodu. Z gęsią skórką na ciele wsunęła się pod kołdrę szczelnie przylegając do ciała śpiącego mężczyzny. Jakby tego było mało, nakryła oboje kołdrą do wysokości własnej brody. Korzystając z odrzuconej na bok ręki kochanka, ułożyła głowę w dole pachowym. Idealne miejsce do słuchania bicia serca i równego oddechu. Początkowo sądziła, że nie zaśnie ale wystarczyło parę minut aby i ona znów śniła.

Kirk Smythie
towarzyska meduza
Megan Miller
ODPOWIEDZ