chirurg neonatolog — carins hospital
34 yo — 173 cm
Awatar użytkownika
about
I’ll never let go of you darling – I’ll prefer your chaos over someone’s calm. I’ll prefer your broken beat over someone’s steady heart.
007.

Coś za czym nie przepadał żaden chirurg. Wykłady, które były obowiązkowe. Jakimś cudem było wymagane to, żeby każdy przeszedł przez wszystkie (najczęściej nieudane) zabiegi i operacje, które zostały przeprowadzone w szpitalu w poprzednim roku. Nieważne, że taka Sadie musiała siedzieć i słuchać o zabiegach, które nawet nie podpadały pod jej dziedzinę medycyny. Zarząd szpitala chciał mieć wszystkich (a przynajmniej tych dostępnych) chirurgów i lekarzy w jednym pomieszczeniu. Każdy musiał wysłuchać przebiegu nieudanych operacji i ewentualnie wypowiedzieć się co zrobiono by inaczej. Ot, taki sposób na usprawnienie pracy szpitala i jednocześnie sposób na naukę i odświeżenie już posiadanej wiedzy. Sadie była tym nieco zirytowana. Chyba zarząd zapominał, że czasami życia pacjenta, najzwyczajniej na świecie nie dało się uratować. Były przypadki, które były zbyt zaawansowane, choroby były zbyt rozległe i zbyt późno wykryte. Jasne, wszyscy składali przysięgę i przysięgali, że będą robili wszystko, żeby ocalić życia pacjenta. Niestety, bardzo często było to niewystarczające.
Dla niej może sam wykład nie byłby jakiś pasjonujący, ale wiedziała kto bawiłby się przy tym świetnie. Wiedziała, że Erica nie będzie dzisiaj w pracy, wiec uzgodniła z nim, że na salę wprowadzi przyjaciela, który byłby tym zainteresowany. Tak więc zaprosiła Diona, który podszył się pod doktora Worthingtona. Sadie załatwiła mu nawet fartuch z nazwiskiem Erica, żeby łatwiej było mu wtopić się w tłum. I tak nikt nie czytał tych naszywek. I dzięki Bogu, bo jednak Eryczek był dosyć znaną osobistością w szpitalu. Nie pozwalał na to, żeby w szpitalu była jakaś kobieta, która go nie znała, albo która nie słyszała jego niesamowicie tandetnych (ale o dziwo skutecznych) tekstów na podryw.
- W razie gdybyś ty zapomniał, to wzięłam nam jakieś przekąski. – To miał być długi dzień. Co prawda przerwa była zaplanowana, ale człowiek mógł chociażby z nudów chcieć coś przekąsić. Sadie poklepała się jeszcze po kieszeniach fartucha, które miała wypełnione słodyczami. Jedna była pełna marcepanowych batonów, które kupiła masowo na przecenie w Coles. Kochała świąteczne słodycze. Nie mogła sobie ich odpuścić. Z notatnikiem w ręku, bo oczywiście była przygotowana na jakieś notowanie, poprowadziła Diona do odpowiedniej sali wykładowej, która na ten dzień była przeznaczona właśnie do tej całej prezentacji. – Usiądźmy lepiej z tyłu, żeby łatwiej było zniknąć. – Poza tym nie oszukujmy się. Dion był tak przystojny, że na pewno zwracałby na siebie uwagę ludzi. Kiedy weszli na salę, to dużo miejsc było już pozajmowanych. Na szczęście były to osoby z przerośniętą ambicją, bo wypełniały pierwsze rzędy oraz środkową część. – Tam będzie idealnie. – Wskazała mu miejsca i przeprosiła kilka osób, żeby dotrzeć do idealnej miejscówki. Rozsiadła się wygodnie i otworzyła już nawet notatnik.
Lekarz rodzinny — Lorne Bay Medical Center
35 yo — 188 cm
Awatar użytkownika
about
Ma urwanie głowy nie z jednym, a z dwójką (wspaniałych) dzieci. Niestety wciąż nie zrozumiał, że niektóre (wyjątkowe) relacje zdarzają się tylko raz w życiu.
021.
Sadie & Dion
education is not preparation for life; education is life itself.
Rozpoczęta po wypadku motocyklowym rehabilitacja zaczęła bardzo szybko przynosić oczekiwane rezultaty. Winslow przykładał się do ćwiczeń z zaangażowaniem równym temu, które poświęcał na przygotowywanie się do zawodu chirurga. Wtedy nadszedł moment, który pozwolił mu uwierzyć, że złamanie śródręcza nie wykluczy go z gry, nie odbierze mu marzenia. Tam, gdzie uznani specjaliści znajdowali kolejne przeszkody, on dostrzegał wzywania – trudne, ale możliwe do zrealizowania. Niestety gorliwa wiara w sukces przyniosła mu jedynie olbrzymi zawód – spadł bowiem z bardzo wysoka, gdy uświadomiono mu (bardzo dobitnie), że chirurgia nigdy nie będzie kierunkiem dla niego.
Pogodził się z tym, a przynajmniej tak t w i e r d z i ł. Mimo to zdarzało się, że dopadało go znużenie pracą w przychodni. Kiedy więc Sadie wyszła z propozycją wzięcia udziału w wykładach, zgodził się niemal natychmiast.
Wielogodzinne, dłużące się rozmowy o popełnionych błędach mogły wydawać się nudne, ale z pewnością miały wyraźny cel – unikanie ponownego popełniania tej samej pomyłki. To mogło uchronić nie tylko pacjentów, ale również szpital przed różnorakimi pozwami za błędy w sztuce.
Przekąski? — dopytał, chcąc się upewnić, czy przypadkiem się nie przesłyszał. Nie wziął pod uwagę, że to, co dla niego stanowiło źródło niecodziennej rozrywki, dla kobiety mogło być uciążliwym obowiązkiem. — Zaczynam się czuć, jak na szkolnej wycieczce. Nawiasem mówiąc, dzięki za przebranie — rzucił, pozwalając sobie przemilczeć to, że w prywatnej przychodni przysługiwał mu fartuch ze znacznie przyjemniejszego materiału. Cenił takie przygotowanie! Wprawdzie nie był specjalnie łasy na słodycze, ale marcepanowemu batonikowi w świątecznym opakowaniu odmówić nie mógł.
Przepchnął się do tylnych rzędów, bo i jemu odpowiadało przyglądanie się wykładom z daleka – w końcu nie chciał, by ktokolwiek wyrzucił go przed rozwikłaniem wszystkich ciekawych przypadków.
Paddy kazał ci przekazać, że w wyścigach z betoniarką wygrał jego spalinowy ciągnik, cokolwiek to oznacza — wspomniał, odnosząc się do prezentu, jaki ciocia sprawiła chłopcu w ramach świąt. — Planujesz zrobić z mojego syna rolnika? Oni chyba nie mają lekko w życiu — rzucił żartobliwie, rozsiadając się w na wybranym przez blondynkę miejscu. Wcale nie czuł się jak a t r a k c j a – jego przystojna twarz najwidoczniej nie przyciągnęła aż tylu kobiecych (lub też ni) spojrzeń.
chirurg neonatolog — carins hospital
34 yo — 173 cm
Awatar użytkownika
about
I’ll never let go of you darling – I’ll prefer your chaos over someone’s calm. I’ll prefer your broken beat over someone’s steady heart.
Sadie cieszyła się głównie z tego, że za krótko była samodzielnym chirurgiem, żeby na tym wykładzie omawiano jakikolwiek z jej błędów. Mogła wiec z pełną świadomością dobrze się bawić i uczyć się na cudzych błędach. Oczywiście taki wykład nie miał na celu ośmieszania nikogo czy podważania czyiś kompetencji. Chirurdzy byli tylko i wyłącznie ludźmi, nikt nie był bogiem, który miał kontrolę nad ludzkim życiem. Czasami błędy wynikały z niewyspania, z przepracowania, czasami najzwyczajniej na świecie z niewiedzy. To był idealny moment do tego, żeby się dokształcić i unikać w przeszłości popełniania błędów.
Spojrzała na niego rozbawiona i potwierdziła skinieniem głowy, że jak najbardziej chodziło jej o przekąski. – Mam nadzieję, że to przyjemne uczucie. Ja tam lubiłam szkolne wycieczki i plecak wyładowany przysmakami, które w normalnych warunkach starczyłyby na tydzień. – Typowe. Rodzice zawsze się troszczyli i dawali więcej mając nadzieję, że ich córka nie będzie chodziła głodna podczas całodziennej nieobecności. Lepiej nosić niż się prosić. Teraz Sadie zaopatrzyła siebie oraz Diona w przekąski, bo zakładała, że spragniony wiedzy oraz opowiadań o operacjach Winsolw, nie będzie chciał opuszczać wykładu, żeby iść sobie cos zjeść. Dla Sadie był to dodatkowy moment kiedy rzeczywiście mogła sobie dojeść. Wolne chwile w pracy wolała spędzić na krótkich drzemkach, które miały dać jej energię, ale raczej nie wywiązywały się ze swojej roli. Także chodziła niewyspana i głodna. – Nie ma problemu. – Była pewna, że Eric nie będzie miał nic przeciwko temu, że użyczyła komuś jego fartucha. – Dzięki temu ja na przykład poczułam się jak na jakiejś misji szpiegowskiej. – Nie nazywała oczywiście Diona wrogiem, ale zdecydowanie czuła się jakby wprowadziła szpiega na tajne posiedzenie, o którym nie powinien mieć pojęcia. Dobrze się bawiła.
- Wiedziałam. – Rozłożyła ręce dumna z tego, że jej ciągnik spalinowy pokonał betoniarkę. Zaśmiała się z pytania Diona i pokręciła głową. – Nie mają łatwo. Raz chodziłam z jednym rolnikiem, na początku studiów i ten chłopak nie miał czasu i siły na nic. I był zrujnowany finansowo. Także absolutnie nie życzyłabym tego Paddy’emu. – Kochała Paddy’ego jakby był jej własnym dzieckiem. Oczywiście, że chciałaby dla niego jak najlepiej. Żeby miał pracę lekką i niezbyt wymagającą, ale żeby jednocześnie sprawiała mu satysfakcję i przynosiła zyski finansowe, które zapewniłyby mu godne życie. – Skupiałam się bardziej na złożoności i budowie obu tych pojazdów. – Sama wychowała się budując i naprawiając maszyny i gdyby nie to, że maszyny nie miały duszy to z pewnością by to kontynuowała. Chciała trochę swoją pasją zarazić Paddy’ego. – Postanawiam więc zakładać, że Paddy postanowił moje rozważania poddać próbie wyścigu i traktor ostatecznie wygrał. – Wyjaśniła mając nadzieję, że Dion znajdzie logikę za rozmową, którą Sadie przeprowadziła z Paddym.
Lekarz rodzinny — Lorne Bay Medical Center
35 yo — 188 cm
Awatar użytkownika
about
Ma urwanie głowy nie z jednym, a z dwójką (wspaniałych) dzieci. Niestety wciąż nie zrozumiał, że niektóre (wyjątkowe) relacje zdarzają się tylko raz w życiu.
Jeśli istniały podobne konferencje, na których przedstawiano błędy ż y c i o w e, popełniane w natłoku codziennych obowiązków oraz pod wpływem palących impulsów, Winslow powinien zapoznać się z ich folderem reklamowym. Z drugiej strony, jeśli trafiłby w ten sposób na kilkugodzinną pogadankę, której sednem byłoby rzucanie utartymi — i jakże przez niego znienawidzonymi — hasłami motywującymi, uciekłby w popłochu. Palącym popłochu. Bo chociaż w przypadku medycyny nauka na cudzych błędach wydawała się doskonałym pomysłem, nie sądził, by sprawiła się równie dobrze w kwestii życiowych wyborów.
Nie znasz mojej mamy. Cudowna kobieta, ale przesadnie o nas dbała. O mnie i rodzeństwo. Na wycieczki pakowała jabłka zamiast batonów i wodę zamiast oranżady — rzucił, odrobinę ubarwiając przeszłość, po poza zdrowymi przekąskami miał dostęp również do słodyczy, ale na potrzeby opowieści, uznał, że o tym nie wspomni.
Jeśli mnie przyłapią i postanowią odebrać prawa do wykonywania zawodu, będę cię gnębił do końca życia, a nawet po śmierci. Przyrzekam — wspomniał z zacięciem, jednocześnie przykładając rękę do serca w iście harcerskim geście składania obietnicy. — Będziesz też musiała utrzymywać Paddy’ego i Winnie, bo mnie pochłonie depresja i nie będę w stanie pracować na własne dzieci — dodał, zerkając na blondynkę znad uniesionych brwi — jakby chciał sprawdzić, czy podjęłaby się takiego wyzwania. Gdyby powyższy scenariusz się ziścił — w co szczerze wątpił — zapewne skończyłby w filmie należącej do ojca. Jego marzeniem było, aby któreś z jego dzieci przejęło schedę, ale żadne się do tego nie garnęło.
Z trudem powstrzymał śmiech, kiedy Sadie z zachwytem przyjęła wiadomość o zwycięstwie t r a k t o r a. — Z tego, co wiem, aktualnie planuje zostać sławnym koszykarzem i wyjechać do Los Angeles, ale za tydzień pewnie wymyśli coś innego — westchnął. Nigdy nie odbierał synowi marzeń, co więcej, poświęcał się dla ich realizacji wożąc chłopca na treningi. — Poza tym, umówmy się, nigdy nie pozwolę wyjechać mu tak daleko — dodał, posiłkując się w połowie prawdą, w połowie przesadą. Na ten moment nie wyobrażał sobie życia z daleka od syna, ale liczył się z tym, że chłopiec kiedyś wyfrunie z gniazda, łamiąc mu przy tym serce. Może dobrze się stało, że między Partickiem a Winnie była tak duża różnica wieku?
Znasz się na budowie betoniarek? Niezmiennie mnie zaskakujesz, Mansley! — przyznał nie bez rozbawienia. — Pewnie wszystkiego o budowie maszyn nauczył cię ten rolnik? To musiał być dla ciebie traumatyczny okres — westchnął z udawanym przejęciem.
chirurg neonatolog — carins hospital
34 yo — 173 cm
Awatar użytkownika
about
I’ll never let go of you darling – I’ll prefer your chaos over someone’s calm. I’ll prefer your broken beat over someone’s steady heart.
Na takie warsztaty Sadie zapisała się równie chętnie. Pewnie nawet chętniej niż na te, na których była teraz. Wiedziała, że w medycynie było tak, że człowiek właściwie uczył się przez cały czas. Nie można było sobie spocząć na laurach i oczekiwać tego, że medycyna nigdy się już nie poprawi. Zawsze było miejsce na bycie lepszym chirurgiem, albo tworzenie nowych metod do ratowania ludzkich żyć. Nikt jednak nie myślał o warsztatach z radzeniem sobie z prywatnymi problemami. A chciałaby wiedzieć co ktoś by jej doradził na temat jej obecnego związku. Mogłaby w sumie iść do jakiegoś terapeuty, albo specjalisty, ale czułaby, że popełniłaby jakieś dziwne naruszenie prywatności jej i Benedicta.
- Kobieta, która wyprzedzała czasy i trendy. Teraz młodzi rodzice stawiają tylko na zdrowe przekąski. – Co było spoko rozwiązaniem, bo nie tuczyli dzieci, dbali o ich uzębienie i unikali cukrzycy. Z drugiej jednak strony, Sadie wiedziała, że ci rodzice bardzo często też przesadzają i wysyłają zdrowe dzieci na różne diety, co też nie może być zdrowe. Każde dziecko zasługiwało na to, żeby znać smak słodyczy czy niezdrowych przekąsek. Oczywiście z umiarem.
- Nie będę miała do ciebie o to pretensji. – Jakby ona straciła przez kogoś prawo do wykonywania zawodu to też nękałaby taką osobę. – Nikt jednak obecności nie będzie sprawdzał. Jestem pewna, że po prostu cieszą się wysoką frekwencją. – Większość ludzi i tak nie chciała tutaj być. Mieli lepsze rzeczy do roboty, ale jakimś cudem te wykłady były obowiązkowe. Tylko ci z zaplanowanymi zabiegami czy operacjami mieli wymówkę, żeby tutaj nie przychodzić. Szpital nie mógł sobie pozwolić na to, żeby mieć dzień bez operacji. Poza tym zawsze mogło dojść do jakiegoś wypadku, gdzie ktoś musiał zareagować na wezwanie. – Wiesz, że kocham te dzieci. Dla mnie to byłaby wymówka, żeby nie siedzieć tyle w szpitalu. No i oczywiście spełnienie marzeń, bo posiadałabym dzieci bez rodzenia dzieci. A te już mnie znają, więc nie byłoby niezręcznie. – Zażartowała. – Poza tym… skąd wiesz czy to nie był mój plan od samego początku? – Pewnie plan pięcioletni, nad którym pracowała więcej niż nad swoją edukacją w dziedzinie medycyny. Żartuje oczywiście. Ślęczyła i wkuwała ostro, żeby być chirurgiem, którym jest teraz. A nawet nadal pracowała nad sobą, żeby być jeszcze lepszą.
- To jest fantastyczne marzenie. Ci ludzie zarabiają niesamowite pieniądze. – Sadie nigdy nie ogarniała tego skąd biorą się te wszystkie pieniądze, które wpływały na konta znanych sportowców. Nie miała do nich jednak pretensji. A Paddy’emu to już na pewno życzyła, żeby spełniło się to jego tygodniowe marzenie. Nie żartowała twierdząc, że traktowała dzieci Diona jak swoje dzieci. Sama musiałaby poświęcić zbyt wiele, żeby posiadać swoje. – Teraz tak mówisz, ale oboje dobrze wiemy, że w końcu będziesz musiał pozwolić mu na rozwinięcie skrzydeł. – A niestety wiązało się to z wypuszczeniem dziecka z rodzinnego domu. Poza tym ta Ameryka była tak bardzo promowana jako kraina spełnionych marzeń, że ostatecznie każdego tam ciągnęło. A już na pewno młodych ludzi, którzy oglądali filmy i seriale amerykańskich produkcji.
Zaśmiała się na jego komentarz. – Znam się na budowie wielu maszyn. – Odpowiedziała, bo przecież zanim zdecydowała się na medycynę, była pewna, że skończy przy mechatronice. Po prostu w maszynach brakowało jej duszy i tego poczucia, że ratuje życia. Dlatego w ostatniej chwili przerzuciła się na medycynę. – Zaskoczę cię jeszcze bardziej… to ja nauczyłam go wiele o budowie traktorów. On wiedział wiesz… kiedy traktor przydaje się do pracy na farmie. Ja mu pokazałam jak traktor działa. Ale chyba był za głupi, żeby to pojąć. – Machnęła ręką ciesząc się, że ostatecznie im nie wyszło. Nie mogłaby być z kimś komu brakowało kilku szarych komórek.
ODPOWIEDZ