rzecznik prasowy — ratusz
29 yo — 158 cm
Awatar użytkownika
about
Zawodowo odpowiada na pytania dziennikarzy i pilnuje wizerunku burmistrza. Życiowo trochę się pogubiła, więc wróciła do matki, która zakochała się w mężczyźnie z Lorne Bay, z którym planuje ślub.
019.
frankie & moon
I don’t need therapy. I need new friends.
Dorastała w trudnych warunkach. Będąc dzieckiem regularnie skarżyła się na częste przeprowadzki uniemożliwiające nawiązywanie trwałych relacji z rówieśnikami – nie miała przyjaciół, nie wszędzie znajdowała choćby kolegów, bo zwyczajnie obawiała się, że jeśli kogoś polubi, straci go, gdy tylko matka podejmie decyzję o kolejnej ucieczce. Życie u c z u c i o w e matki miało bowiem olbrzymi wpływ na wychowanie Frankie. Kobieta zakochiwała się w mgnieniu oka, oddając serce mężczyznom, których nie zdążyła nawet dobrze poznać. A mężczyźni? Bawili się nią, wykorzystywali, obiecywali gruszki na wierzbie, a następnie łamali jej serce, co powodowało w Emilii ogromne zawstydzenie i kończyło się pakowaniem walizek i poszukiwaniem szczęścia w innym mieście. To nie było sprawiedliwie względem Frankie. Dlatego, gdy tylko zaczęła podejmować własne wybory, postanowiła, że skończy z uciekaniem. Jak na ironię – pierwszym, co zrobiła, gdy podwinęła jej się noga i straciła posadę w dużym mieście, była ucieczka.
Mama wyjeżdża. Zaczęła się pakować — powiedziała w kierunku Moon, gdy wreszcie usiadły na pięknej, drewnianej werandzie. — Rozwodu będzie pilnował prawnik. Ona uznała, że nie ma na to siły. Wiesz, nawet nie zdecydowała, dokąd się wyprowadzi, a już się pakuje — mruknęła. Aż ciężko uwierzyć, jak dużo zdarzyło się w ostatnim czasie. Jeszcze niedawno pomagała rozpakowywać weselne prezenty, a teraz pomagała szukać odpowiedniego prawnika, który poprowadzi niełatwy rozwód. A dlaczego niełatwy? Bo Harold niedługo po ślubie stał się dokładnie tym człowiekiem, przed którym Sidney ostrzegał ją od samego początku. Alkohol sprawił, że rzekoma miłość zamieniła się w agresję. Wyładował się na Emilii, która boleśnie pożałowała związku z nim. Po raz kolejny doświadczyła złamanego serca. I obojczyka.

Analityk finansowy — Bendigo Bank
28 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
Na co dzień pracuje w banku jako analityk finansowy. Prywatnie próbuje wziąć się w garść po rozwodzie i ruszyć ze swoim życiem dalej, nie jest to jednak proste, bo ex-mąż zostawił ją z długami i upadającym biznesem.
t r z y
Moon nigdy nie była typem królowej pszczół. Wręcz przeciwnie, w szkole zawsze trzymała się nieco na uboczu. Jej rówieśnicy nieszczególnie za nią przepadali, w związku z tym często była obiektem kpin i wyzwisk. Jako nastolatka czuła się bardzo samotna, ponieważ nie miała przyjaciół, z wyjątkiem jednej osoby, z którą wciąż była blisko. W dodatku cierpiała na anoreksję. Jak łatwo można się domyślić, okres szkoły średniej nie był dla niej łatwy. Na całe szczęście jej rodzice w porę dostrzegli problem. Moon rozpoczęła leczenie i powoli stawała na nogi. Nigdy nie zapomniała o tym, co przeżyła w szkole. Nawet po latach wciąż była nieufna wobec ludzi, zwłaszcza na początku znajomości. Dopiero na studiach otworzyła się na ludzi. Niestety niedawno ponownie została zraniona, tym razem przez swojego byłego męża, który zdradził ją z kilkoma koobietami.
— Zdecydowała już dokąd pojedzie? — zapytała, uśmiechając się przy tym łagodnie. Była ciekawa, gdzie tym razem będzie chciała ułożyć sobie życie. Moon przez chwilę mieszkała w Brisbane, ponieważ to tam studiowała. Poza tym większość życia spędziła w Lorne Bay. W dzieciństwie sporo podróżowała. Gdzieś z tyłu głowy myślała o wyjeździe, zwłaszcza po rozwodzie. Chętnie zaczęłaby na nowo gdzieś daleko, np. w Europie.
— Och, czyli nie — dodała po chwili i westchnienia. — Rozwody to nigdy nie jest przyjemna sprawa, sama coś o tym wiem. Dobry prawnik to nieoceniona pomoc. Mój były mąż zostawił mnie z problemami, a teraz mieszkam na farmie i siedzę na garnuszku u swojego brata — przyznała nieco ponuro. Moon potrzebowała trochę czasu, aby stanąć na nogi. Nie do końca wiedziała, dlaczego przez tak długi czas była ślepa. Po dłuższym namyśle zdała sobie sprawę, że dostrzegała pewne sygnały, ale ignorowała je, łudzą się, że tylko jej się wydaje.

Frankie M. Gardner
rzecznik prasowy — ratusz
29 yo — 158 cm
Awatar użytkownika
about
Zawodowo odpowiada na pytania dziennikarzy i pilnuje wizerunku burmistrza. Życiowo trochę się pogubiła, więc wróciła do matki, która zakochała się w mężczyźnie z Lorne Bay, z którym planuje ślub.
Pomysł na zbudowanie przyszłości oparła właśnie na odosobnieniu jakiego doświadczyła w młodości. Za wszelką cenę chciała nauczyć się rozumieć otaczający ją świat, a przede wszystkim spotykanych ludzi, dlatego wybrała kierunek pomagający poznać mechanizmy rządzące komunikacją. Nigdy — również obecnie — nie żałowała podjętej wówczas decyzji, chociaż znacznie więcej niż podczas merytorycznych zajęć dowiedziała się o ludziach po prostu z nimi przebywając, otwierając się na nich. W odróżnieniu do Moon, łaknęła towarzystwa bardziej niż powietrza. Pragnęła nadgonić stracony czas. I kiedy uwierzyła, że udało jej się ułożyć dobre życie w otoczeniu wspaniałych ludzi, wszystko rozpadło się z powodu jednego błędu.
Chciałabym, żeby tego uniknęła — przyznała, szczerze bojąc się o matkę, która i bez prawnych problemów miała sporo na głowie. — Ale… Chyba chciałabym, żeby została w mieście. Lubiłam mieć ją blisko — dodała, uśmiechając się blado w kierunku dziewczyny. Poza matką nie miała żadnej rodziny. Tak, miała obok Sidney’a, ale — mimo deklarowanych uczuć — wciąż nie miała pewności, że przypadkiem nie zniknie, pozostawiając ją całkiem samą. Jak przygotować się na coś takiego? Jak zabezpieczyć się przed bolesną stratą? Tego nie wiedziała, ale miała cholernie złe przeczucie, że powinna znaleźć dla siebie alternatywę. Ot, na wszelki wypadek, gdyby coś ponownie poszło nie tak, jak tego chciała.
Po prostu trochę się tym wszystkim martwię — wyjaśniła. Chciała odsunąć temat, ale ten wciąż do niej wracał, jakby nie mogła myśleć o niczym innym. Poniekąd czuła się temu wszystkiemu winna — gdyby posłuchała Sidney’a odpowiednio wcześnie, może udałoby się jej nakłonić matkę do zmiany zdania, a wtedy nigdy nie wyszłaby za Harolda, nigdy nie została przez niego pobita, nigdy nie musiałaby opuszczać Lorne Bay. Oraz jej samej.
Powiedz lepiej co dobrego słychać u ciebie? Tylko proszę, nie mów, że nic. Potrzebuję pozytywnych wieści.
Analityk finansowy — Bendigo Bank
28 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
Na co dzień pracuje w banku jako analityk finansowy. Prywatnie próbuje wziąć się w garść po rozwodzie i ruszyć ze swoim życiem dalej, nie jest to jednak proste, bo ex-mąż zostawił ją z długami i upadającym biznesem.

Na pewnym etapie Moon pogodziła się z tym, że zapewne nigdy w pełni nie zrozumie otaczającego jej świata. Zawsze czuła się odmieńcem. Trzymała się na uboczu i choć kiedyś jej to przeszkadzało, obecnie w pełni zaakceptowała swoją osobowość. I tak była zdecydowanie bardziej otwarta na ludzi, niż przed laty, gdy chodziła jeszcze do szkoły średniej. Miała wąskie grono przyjaciół, zaliczała do niego swojego starszego brata i dziewczynę, którą poznała jeszcze w przedszkolu. Moon była raczej stała w uczuciach. Jeżeli chodzi o stracony czas, to czasem odnosiła wrażenie, że pewne rzeczy ją ominęły, ale w przeciwieństwie do Frankie nie bardzo wiedziała, jak miałaby nadrobić stracony czas.

Myślisz, żę są jakieś szanse na to, żeby zmieniła zdanie i została w Lorne Bay? — zapytała, a następnie spojrzała na swoją znajomą i posłała w jej kierunku pokrzepiający uśmiech. Domyślała się, że sytuacja była dla niej trudna. Moon zawsze uważała rodzinę za dużą wartość. Sama miała dobry kontakt ze swoimi rodzicami. Gdyby ci postanowili się przeprowadzić, na pewno byłoby jej przykro. Z drugiej strony, nie była już dzieckiem. Jej rodzice mieli prawo do swoich własnych decyzji, tak jak i mama Frankie. Nie zmienia to jednak faktu, że było to tak po ludzku przykre.
To zupełnie normalne, też bym się martwiła — dla Moon nie były to tylko puste słowa. Była pewna, że gdyby znalazła się na jej miejscu, zachowywałaby się bardzo podobnie.

Na jej pytanie uśmiechnęła się nieznacznie i zaśmiała się pod nosem. — Chciałabym powiedzieć, że mam jakieś dobre wieści, ale na razie u mnie bez większych zmian. Próbuję sprzedać firmę, z którą zostawił mnie mój mąż i być może znalazłam potencjalnego kupca. Możemy to zaliczyć jako dobrą wiadomość? — zapytała i delikatnie zmarszczyła brwi. Willoughby liczyła, że niebawem na dobre pozbędzie się problemu w postaci niechcianego prezentu rozwodowego.

rzecznik prasowy — ratusz
29 yo — 158 cm
Awatar użytkownika
about
Zawodowo odpowiada na pytania dziennikarzy i pilnuje wizerunku burmistrza. Życiowo trochę się pogubiła, więc wróciła do matki, która zakochała się w mężczyźnie z Lorne Bay, z którym planuje ślub.
Pokręciła przecząco głową.
Wiem, że mnie kocha, ale nie potrafi pokochać mnie bardziej niż kocha samą siebie — powiedziała z namysłem. Pogodzenie się z tym zajęło dziewczynie bardzo dużo czasu, ale gdy wreszcie nastąpiło, przyniosło ze sobą ogromną ulgę i zrozumienie. — Ona naprawdę się starała, jestem o tym przekonana, ale wydaje mi się, że macierzyństwo nigdy nie było jej marzeniem. Ona po prostu nie potrafi się poświęcić. Niekiedy mi to przeszkadza, ale z drugiej strony chyba to rozumiem. I mimo wszystko doceniam jej starania, choć nadal boli mnie, że ostatecznie zawsze wybiera siebie — wyjaśniła, poniekąd zdejmując odrobinę ciężaru z własnych barków poprzez podzielenie się niewygodnymi wnioskami.
Emilia była troskliwą kobietą; nie zaniedbywała potrzeb córki, jednak nie robiła więcej, niż było konieczne. Jakby nie potrafiła spojrzeć poza powierzchowną zasłonę, którą Frankie otaczała się dla niepoznaki.
Odetchnęła głęboko, chcąc pozbyć się nieprzyjemnych rozważań. Przywołała również delikatny uśmiech, by pomóc sobie przejść o krok dalej.
Przepraszam, że cię tym zasypuję, Moon — powiedziała z niepewnością w głosie. — Niedawno uporałaś się z rozwodem i zamiast zapytać, jak się czujesz, nawijam o sobie. W sumie o mojej mamie, co jest jeszcze gorsze — mruknęła, powstrzymując się przed przewróceniem oczami. Była przytłoczona i nie dało się tego nie zauważyć. Wszystko wciąż było dla niej bardzo świeże. Podejrzewała, że uporanie się z problemami zajmie jeszcze trochę czasu, a kiedy to nastąpi nie pozostanie jej nic innego, jak zaakceptować nieuniknione zmiany. Liczyła, że bliskość Sidneya jej w tym pomoże.
W nerwowym śmiechu Moon Frankie wyczuła drugie dno, ale nie czuła się odpowiednią osobą, by drążyć. Uważała, że jeśli cokolwiek dręczyło kobietę i ta zdecyduje się tym podzielić, zrobi to z własnej nieprzymuszonej woli. Brunetka unikała wścibstwa, bo sama go nie lubiła.
To dobra wiadomość — zaznaczyła, nijako przekonując do tego również Moon. — Nie znam się na tym, ale jeśli potrzebujesz jakiejś pomocy, mogę popytać w ratuszu. Praca dla burmistrza poszerza możliwości. Właściwie tak znalazłam prawnika dla mamy. Będą walczyć o jak najlepsze warunki rozwodu — wspomniała, mimowolnie wracając do tematu, który chciała urwać. Cóż, nie było to takie łatwe, kiedy myślami wciąż była blisko niedawnych przykrych wydarzeń.
Analityk finansowy — Bendigo Bank
28 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
Na co dzień pracuje w banku jako analityk finansowy. Prywatnie próbuje wziąć się w garść po rozwodzie i ruszyć ze swoim życiem dalej, nie jest to jednak proste, bo ex-mąż zostawił ją z długami i upadającym biznesem.

Moon pokiwała głową, patrząc na nią ze zrozumieniem. Uważnie wsłuchiwała się w każde słowo, które padało z ust Frankie. Bardzo jej współczuła, ale w życiu pewne rzeczy nie były tylko czarne albo tylko białe. Prawdziwe życie było przepełnione różnymi odcieniami szarości. — Myślę, że masz rację. Jestem pewna, że twoja mama Cię kocha, po prostu… — odparła i na chwilę zawiesiła głos, zastanawiając się, jak najlepiej ubrać swoje myśli w słowa. — nie każdy jest stworzony do roli rodzica. Wiem, że to trudne, ale twoja mama chociaż się starała. Przykro mi, że poległa. Domyślam się, że nie jest to dla ciebie łatwe, zasługujesz na zdecydowanie więcej — odparła, uśmiechając się pokrzepiająco. Rozumiała jej tragedię i naprawdę chciała ją jakoś wesprzeć, ale czuła, że w tej sytuacji niewiele może zrobić. Sama miała to szczęście, że jej relacje z rodzicami były naprawdę dobre, tak naprawdę niewiele mogła im zarzucić. Kiedy tego potrzebowała, wspierali ją. Chyba dopiero teraz dotarło do niej, jak wielką była szczęściarą.

Nic nie szkodzi, naprawdę. Jedynym plusem jest to, że przynajmniej razem siedzimy w całym tym bagnie. Wolałabym, żeby było lepiej. No wiesz, mogłybyśmy siedzieć w jacuzzi albo w luksusowym samochodzie — zażartowała, aby nieco rozluźnić atmosferę. Miała nadzieję, że niebawem w ich życiu wszystko wróci na właściwe tory. Obie miały pod górkę. Zostały skrzywdzone przez osoby, które kochały.

Pomoc na pewno mi się przyda. Nie ukrywam, że chciałabym, jak najszybciej pozbyć się tego problemu, żeby nie skończyć z długami — przyznała z wdzięcznością. Moon wiedziała, że głupio postąpiła. Nigdy nie powinna godzić się na to, aby jej mąż to na nią rejestrował swoją działalność. Cóż, w tej chwili mogła jedynie uczyć się na swoich własnych błędach. — Masz jakieś plany na najbliższe tygodnie? Może krótki wyjazd gdzieś za miasto dobrze by Ci zrobił? Zajęłabyś czymś głowę — zasugerowała. Frankie ewidentnie była przebodźcowana. Potrzebowała odpoczynku i spokoju. Było to zupełnie naturalne, biorąc pod uwagę wszystko, przez co ostatnio przeszła.

ODPOWIEDZ