Barman — Shadow
31 yo — 185 cm
Awatar użytkownika
about
Rasowa czarna owca rodziny, impulsywny nerwus, który po niespodziewanej wizycie biologicznej matki ponownie wpadł w szpony nałogu. W tej nierównej walce wspiera go Cami, którą Luke bardzo stara się nienawidzić po tym, jak od niego odeszła. Co wychodzi mu kiepsko, bo zbyt mocno ja kocha.
Tom i Luke nie musieli długo czekać na spotkanie z Gwen. Okazało się, że Fitzgerald udało się znaleźć dla braci Winfield zaledwie parę dni po tym, jak Tom się do niej odezwał. Umówili się na lunch, podczas którego Luke miał opowiedzieć dokładnie co się stało. Bez kręcenia, bez ukrywania niewygodnych dla niego faktów. Przez moment młodszy Winfield zastanawiał się, czy to dobry pomysł by Tom im w takim razie towarzyszył. Ostatecznie uznał, że gdyby nie on, prawdopodobnie tkwiłby teraz uwięziony gdzieś w ciemnej dupie. Czekali na Gwen, a Luke co chwilę rozglądał się, próbując odgadnąć, czy akurat jakaś nadchodząca kobieta jest tą jego nadzieją na wyjście z tej sytuacji. Zgodnie z zaleceniem Toma ubrał się schludnie i wyglądał dobrze – przynajmniej jak na stan, w jakim był, bo jego oko wciąż zdobiła śliwa bogata we fiolety. Kiedy ujrzał blondynkę idącą w ich kierunku, Luke nie miał najmniejszych wątpliwości, że była to Gwen. Biła od niej pewność siebie i zdecydowanie, a jej wyraz twarzy złagodniał dopiero wówczas, gdy posłała Tomowi śmiech na powitanie. Obaj wstali, Luke poczekał aż Gwen i Tom wymienią parę słów. Dopiero kiedy Fitzgerald spojrzała na młodszego z braci, Luke uśmiechnął się do niej i podał jej na powitanie dłoń – tę, której palce wciąż znajdowały się w szynie.
– Cześć. Luke, młodszy brat Toma – rzucił uważnie jej się przyglądając. – Dzięki, że znalazłaś dla nas dzisiaj czas – dodał, po czym wszyscy zajęli swoje miejsca. Luke zerknął na Toma jakby szukał potwierdzenia, że może już mówić o ich sprawie. – Tak jak Tom wspominał już przez telefon, brałem udział w bójce. Właściwie to ja ją rozpocząłem – dodał trochę ciszej. – Prawdę mówiąc niewiele pamiętam z tamtej nocy. To było w The Woolshed w Cairns. Byłem wtedy pijany… – zrobił pauzę, odchrząkując przed kolejnym, kluczowym wyznaniem. - …i naćpany – dodał, spuszczając wzrok i wlepiając go w blat stołu, z całej siły starając się unikać wzroku siedzącego obok Toma.
Thomas Winfield
radca prawny — w ratuszu w Lorne Bay
38 yo — 188 cm
Awatar użytkownika
about
Były wojskowy, który w ostatnim czasie zmienił swoje życie o 180 stopni. Rozstał się z żoną, przeprowadził, znalazł pracę, ale wciąż jest tym samym fajnym facetem, świetnym kumplem i najlepszym bratem na świecie.
/ po grach chyba

Tom nie chciał wtrącać się w przebieg całej rozmowy. Teoretycznie nie powinno go tu chyba nawet być, powinien chyba zapewnić im odrobinę przestrzeni, jednak uznał, że przynajmniej na początku przyda im się ktoś, kto wprowadzi ich w temat, przedstawi sobie (chociaż Luke i Gwen na pewno dość dobrze się kojarzyli, Lorne Bay nie było w tym nic trudnego) i sobie pójdzie. Zresztą, jakby na to nie patrzeć, on też znał się na prawie, jednak nie zamierzał pouczać Fitzgerald lub wpływać w jakiś sposób na jej pracę. Ot, upewni się tylko, że jego brat będzie współpracować i po prostu sobie pójdzie.
Taki był jego pierwotny plan.
- Tak, Tom nakreślił mi mniej więcej cały temat, ale i tak wszystko będę chciała usłyszeć od ciebie.
Oczywiście przytaknął, ale nie w imieniu Luke'a, tylko tak po prostu, bo on sam zachowałby się podobnie. Uznał, że dopije tylko swoją wodę (bo było gorąco, musiał się czegoś napić) i sobie pójdzie, ale gdzieś pomiędzy zdaniami wtrącił, że może jednak zostanie, że może się na coś przydać, a że nikt nie oponował, to skinął na kelnera i poprosił o trzy karty. Dość logicznym było, że to on za wszystko zapłaci. Nie wypadało, by Gwen płaciła za siebie, Luke... Jak to Luke, pewnie nie miał środków. Spokojnie, starszy Winfield wszystko ogarnie.
Nie chciał niczego komentować. Serio. Uznał, że nie będzie się wtrącał, jednak gdy usłyszał słowa brata...
- Czekaj, co byłeś?
Naprawdę nie chciał mówić "a nie mówiłem", jednak każda komórka jego ciała zdawała się krzyczeć właśnie to słynne hasło. Aż pokręcił głową w niedowierzaniu. Przecież to wszystko...
- I cały tamten odwyk poszedł w pizdu, tak? - spytał. Naprawdę chciał być spokojny, ale Luke swoimi słowami dolał chyba odrobiny paliwa do ognia, odpalając nieco Thomasa. Czy można mu się dziwić? Pokręcił nieco głową, bo ne chciał przeklinać przy Gwen, ale jednocześnie posłał jej też spojrzenie mówiące mniej więcej tyle, co "sama widzisz, trzeba coś z tym zrobić".

Luke Winfield
Barman — Shadow
31 yo — 185 cm
Awatar użytkownika
about
Rasowa czarna owca rodziny, impulsywny nerwus, który po niespodziewanej wizycie biologicznej matki ponownie wpadł w szpony nałogu. W tej nierównej walce wspiera go Cami, którą Luke bardzo stara się nienawidzić po tym, jak od niego odeszła. Co wychodzi mu kiepsko, bo zbyt mocno ja kocha.
Dla Luke’a było to w zasadzie dość wygodne, aby Tom spotkał się tutaj z nimi i uczestniczył w rozmowie z Gwen. Wiedział, że prędzej czy później jego rodzeństwo dowie się, że Luke wrócił do ćpania. Może nawet wcześniej, biorąc pod uwagę, że młodszy Winfield był w stanie zajebać portfel Emmie, aby mieć hajs na dragi. A Gwen mogła tu stanowić pewien bufor łagodzący emocje, jakie mogły towarzyszyć braciom, kiedy prawda na temat kłopotów Luke’a wyjdzie na jaw. I tak, pierwsza część opowieści poszła sprawnie. Bójka, ha, nic nowego. Zresztą, Tom już dobrze o niej wiedział, bo przecież widział w jakim stanie młodszy brat się u niego pojawił przed paroma dniami. Pijany Luke również nie był przecież nowością. Wszystko to brzmiało jak stare śpiewki. Ironią było to, że ta historia mogła być równie dobrze osadzona z 8 lat temu. Dosłownie, jakby w życiu Luke’a od tamtego czasu nie nastąpił absolutnie żaden progres.
Na słowa brata przygryzł lekko wargi. Spodziewał się po nim takiej reakcji, po której zapewne za chwilę nastąpi zjeba. I w tym temacie absolutnie nic się nie zmieniło.
– Byłem naćpany – powtórzył. – Byłem pod wpływem… nie pamiętam już czego dokładnie. Chyba ecstasy i koks. A może to był kwas… ale zrobili mi badania toksykologiczne, tam powinno wszystko być – wyjaśnił spokojnie, zwracając się teraz już tylko do Gwen. Wiedział, że musiał jej wyśpiewać całą prawdę, a Tom… Tom był tutaj głównie słuchaczem. Dopiero kiedy usłyszał kolejne pytanie padające z ust brata, trochę się zeźlił.
– Tak. Ten pierwszy, tak samo zresztą jak ten drugi -odparł, bo jeśli Tom nie pamiętał, to Luke odbył w życiu dwa odwyki – ten jeden, na który starszy brat osobiście go odwoził i drugi – po śmierci Erin. Ale wtedy, powiedzmy, rodzina czuła chyba wobec niego pewien rodzaj taryfy ulgowej, no bo przecież Luke dużo przeszedł… i tak dalej. – Tak, Tom, najwyraźniej nie potrafię wytrzymać paru lat nie niczego nie biorąc. No, dalej, powiedz to. Powiedz, że jestem pieprzonym zerem – wysyczał, nie potrafiąc jednak unieść spojrzenia wlepionego w blat stołu i przerzucić go na Thomasa.
Thomas Winfield
ODPOWIEDZ