Analityk finansowy — Bendigo Bank
28 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
Na co dzień pracuje w banku jako analityk finansowy. Prywatnie próbuje wziąć się w garść po rozwodzie i ruszyć ze swoim życiem dalej, nie jest to jednak proste, bo ex-mąż zostawił ją z długami i upadającym biznesem.
c z t e r y
Moon miała za sobą kiepski rok. Odkąd na jaw wyszły liczne zdrady jej męża, w jej życiu nic nie szło zgodnie z planem. Obecnie mieszkała razem ze swoim starszym bratem na jego farmie. Pomagała mu w codziennych obowiązkach związanych z hodowlą psów, a także z opieką nad Hope. Moon lubiła zajmować się swoją bratanicą. Ze względu na to, że razem mieszkały, miały ze sobą świetny kontakt. Hope jeszcze nie do końca ogarniała życie, ale była dobrą towarzyszką. Po rozwodzie były takie dni, kiedy Moon czuła się naprawdę samotna. Nie do końca wiedziała, co dalej powinna zrobić ze swoim życiem. Była zagubiona. A jakiś czas temu jej życie skomplikowało się jeszce bardziej. Wpadła na szalony pomysł i zaczęła udawać narzeczoną zupełnie obcego mężczyzny. Jej “ofiara” nie była zupełnie przypadkowa. Ryder chciał kupić firmę, z którą zostawił ją jej były mąż. Moon chciała poznać jego intencje. Czy mogła to zrobić w inny sposób? Zapewne tak.
Gdy wróciła z pracy, zdjęła buty i powędrowała do salonu. Gdy przekroczyła próg pomieszczenia, od razu dostrzegła bawiącą się Hope oraz Damiena.
— Miałam koszmarny dzień — przyznałą z ciężkim westchnieniem, a następnie podeszła do Hope, która bawiła się na dywanie. Moon na chwilę koło niej usiadła i zaczęła pytać jej, co robi. Dziewczynka pokazała jej drewniane klocki i wróciła do zabawy.
— Marzę o tym, żeby coś zjeść. Jest jakiś obiad? — zapytała z nadzieją w głosie. Moon i Damien gotowali na zmianę. Pomagali sobie w obowiązkach domowych. Nie było tak, żę tylko jedna strona się starała. Współpracowali i dobrze im to wychodziło.
— A jak tam twój dzień? — zapytała i wysiliła się na delikatny uśmiech. Była ciekawa, co u niego słychać.

Damien R. Willoughby
Zastępca komendanta, strażak — Lorne Bay Fire Station
40 yo — 184 cm
Awatar użytkownika
about
Wdowiec, który mieszkał cały życie w miasteczku, chociaż urodził się w Nowym Jorku. Wychowuje dwuletnią córkę o imieniu Hope. Po śmierci żony zakochał się w Alice, ale nie wie, że ta go oszukuje i chce się zemścić za coś na co nie miał wpływu.
Damien miał dzisiaj kiepski dzień, a właściwie to noc. Nie mógł spać, ponieważ kiepsko się czuł. Chyba zjadł coś nieświeżego czy po prostu coś mu zaszkodziło i bardzo męczył go żołądek. Nie mógł spać przez całą noc, siedział w swojej sypialni i tylko pił jakieś herbatki czy coś innego. Naprawdę bardzo go to wymęczyło i kiedy by mógł sobie spać, bo jako tako dolegliwości mu przeszły to jego córka zdecydowała się obudzić i tyle było ze spania. Po prostu był padnięty, ale przecież nie takie nocki zawalał, prawda? Tylko całą sytuacją pogarszało jego złe samopoczucie, które nie do końca jest takie jak powinno. Dobrze, że ma dzisiaj wolne i nie będzie musiał się męczyć w pracy, bo chyba by wtedy wziął wolne. Bóle żołądkowe to coś, co nie często męczy mężczyznę, ale kiedy już to się dzieje to go po prostu ścina. Na szczęście dzisiaj mógł być w domu.
Zajął się obowiązkami domowymi, kiedy Moon była w pracy, ale naprawdę nie miał na nie siły. Nawet nie pojechał do sklepu, tylko ugotował obiad z tego co jest w domu, czyli delikatną warzywną zupę na bulionie bez mięsa. Zrobił coś lekkiego, aby mógł jest, chociaż nie miał na to ochoty, ale przecież Hope i Moon musiała coś jeść. On sobie jakoś poradzi.
Bym z Hope na spacerze. Na dworze było gorąco, ale dało się znieść. Zrobił również trochę porządków wokół domu przy czym oczywiście pomagała mu córka.
- Coś się stało? - zapytał patrząc na sióstr, kiedy ta usiadła obok jego małej córeczki. - Tak, zrobiłem zupę warzywną, jest w kuchni, możesz sobie podgrzać - odpowiedział zgodnie z prawdą. Zupę powinna hyc jeszcze ciepła, bo niedawno wyłączył pod nią palnik. Dla Hope odlał trochę i mała już zjadła.
- Bywało lepiej, ale nie ma co narzekać - odpowiedział, a na jego twarzy pojawił się uśmiech. Odpowiedział typowo dla siebie.

Moon Willoughby
Analityk finansowy — Bendigo Bank
28 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
Na co dzień pracuje w banku jako analityk finansowy. Prywatnie próbuje wziąć się w garść po rozwodzie i ruszyć ze swoim życiem dalej, nie jest to jednak proste, bo ex-mąż zostawił ją z długami i upadającym biznesem.
Były takie dni, kiedy Moon pragnęła zniknąć. Jej życie nie było kolorowo. Źle zniosła rozwód i inne życiowe zawirowania, które mu towarzyszyły. Intensywnie myślała o zmianie otoczenia. Chętnie wyjechałaby gdzieś daleko. Może nawet na inny kontynent? Lubiła podróżować, nie miałaby problemu z tym, aby zamieszkać w Europie albo Ameryce Północnej. Zawsze kochała Lorne Bay, ale obecnie coraz częściej czuła, że miasteczko ją męczy. Wiele miejsc przypominało jej tutaj o jej nieudanym małżeństwie. Wiedziała, że w życiu były większe tragedie niż rozwód, ale miała złamane serce. Zastanawiała się, dlaczego jej mąż ją zdradzał. Nie wiedziała, czego jej brakowało. Niestety nie rozumiała, że jej pożal się boże ex był chujem. Nie było w tym większej filozofii. Szkoda, że jej mały móżdżek nie mógł tego pojąć, bo byłoby jej o wiele łatwiej.
— Miałam milion kryzysów w pracy i czuję, że moje życie stanęło w miejscu. Jestem rozwódką, nie mam własnego mieszkania. Siedzę Ci na głowię i nie robię nic pożytecznego — odparła ponuro. Ewidentnie odpalił jej się tryb PMS. Czuła się wyjątkowo depresyjnie.
— Wspaniale, bo umieram z głodu — Moon na chwilę wyszła do kuchni, aby włączyć kuchenkę. Zaczęła grzać zupę. W międzyczasie kontynuowała rozmowę ze swoim starszym bratem. Była bardzo wdzięczna za pomoc, którą okazał jej w trudnym czasie.
— Co Cię dręczy, to jakaś sprawa związana z twoją nową dziewczyną? — zapytała nieco żartobliwie. Moon wiedziała, że Damien od pewnego czasu kogoś miał. Cieszyła się, że po śmierci żony powoli układał sobie życie na nowo. Odkąd spotykał się z Ali, wydawał jej się jakiś żywszy i bardziej szczęśliwy. Ten związek zdecydowanie mu służył.

Damien R. Willoughby
Zastępca komendanta, strażak — Lorne Bay Fire Station
40 yo — 184 cm
Awatar użytkownika
about
Wdowiec, który mieszkał cały życie w miasteczku, chociaż urodził się w Nowym Jorku. Wychowuje dwuletnią córkę o imieniu Hope. Po śmierci żony zakochał się w Alice, ale nie wie, że ta go oszukuje i chce się zemścić za coś na co nie miał wpływu.
Damien po śmierci swojej żony miał wiele myśli, na szczęście te najgorsze go nie dopadły, ponieważ wiedział, że musi zając się Hope, ale też chciał wyjechać z miasteczka przez pewien czas, ponieważ wszystko przypominało mu o zmarłej zonie. Rozważał nawet powrót do Nowego Jorku, do swojego rodzinnego miasta, ale koniec końców został, ponieważ tutaj miał rodziców, siostrę, rodzinę zmarłej zony, która była dla niego również ogromnym wparciem i nadal jest, za co jest im bardzo wdzięczny. Nie ważne jak będzie wyglądało jego życie to oni zawsze będą dla niego rodziną. Wsparcie najbliższych w takich sytuacjach jest kluczowe. Nie da się ukryć, że rodzeństwo Willoughby nie miało szczęścia do małżonków, ale może do dwóch razy sztuka? Kolejny raz już będzie lepiej?
- Moon, daj spokój - powiedział Damien patrząc na siostrę. - Przecież dobrze wiesz, że możesz tu mieszkać ile chcesz, po to masz mnie, żebym mógł ci pomagać. To chwilowy kryzys w twoim życiu, poradzisz sobie! - próbował jakoś ją podbudować, ale nie chciał dawać jej jakichś sztampowych rad, bo je można o dupe roztrzaskać, sam o tym widział. Ciemnowłosa miała teraz ciężki okres, ale dobre sobie radziła.
- Idź zjeść, może samopoczucie ci się polepszy - powiedział i trochę pośpieszał siostrę, a na jego twarzy pojawił się lekki uśmiech, po czym jego uwagę na chwile odwróciła Hope, która nie mogła sobie poradzić z zabawką.
- Nie, z nową dziewczyną układa mi się świetnie. Zatrułem się czymś i nie spałem prawie wcale, dlatego jestem dzisiaj odrobinę mniej przystojny niż zawsze - dodał puszczając do siostry oczko, ale od razu było widać, że Damien jest wymęczony i kiepski, ale na szczęście dobry humor go nie opuszczał, chociaż marzył o tym, aby się położyć.

Moon Willoughby
Analityk finansowy — Bendigo Bank
28 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
Na co dzień pracuje w banku jako analityk finansowy. Prywatnie próbuje wziąć się w garść po rozwodzie i ruszyć ze swoim życiem dalej, nie jest to jednak proste, bo ex-mąż zostawił ją z długami i upadającym biznesem.
Moon starała się być wsparciem dla swojego starszego brata. Wiedziała, że śmierć ukochanej żony była dla niego ogromnym ciosem. Caleya była wspaniałą osobą, szczerą i zawsze uśmiechniętą. Choroba przyszła nagle i szybko ją zabrała. Rak trzustki był bezlitosny. Moon straciła nie tylko szwagierkę, ale i serdeczną przyjaciółkę. Wciąż bardzo za nią tęskniła. Żałowała, że jej bratanica nigdy nie pozna swojej mamy. Miała nadzieję, że Damien pewnego dnia ułoży sobie życie na nowo. Na razie był chyba na dobrej drodze. Niedawno w jego życiu pojawił się ktoś nowy. Moon cieszyła się, że Damien wrócił do randkowania. Nie miała jeszcze okazji poznać Alice, ale wydawała się porządną dziewczyną. W dodatku sama straciła narzeczonego, więc miała podobne doświadczenia, co jej brat.
Sama Moon była sobą rozczarowana. Czuła, że powinna być w zupełnie innym miejscu. Było jej głupio, bo dała się oszukać jak małe dziecko. Okazało się, że jej intuicja wcale nie była taka dobra.
— Wiem… Nie chcę wyjść na niewdzięczną, bo naprawdę doceniam twoją pomoc, ale chciałabym stanąć na nogi — przyznała i delikatnie zmarszczyła brwi. Podniosła wzrok i spojrzała na niego nieco niepewnie. Moon pragnęła odzyskać swoją dawną niezależność. Obecnie miała na głowie całą masę problemów. Jej ex zostawił ją ze swoim biznesem, który przynosił jedynie straty. Moon chciała sprzedać to w cholerę i liczyła, że Ryder jej w tym pomoże.
— Zjem zupę, a potem czekoladę, którą schowałam na czarną godzinę — oznajmiła i po chwili wróciła z miską zupy. Zaczęła jeść, zupa była pyszna, ale jej brat umiał w gotowanie.
— Mam nadzieję, że szybko Ci przejdzie, ale zmieńmy temat. Skoro z Ali wszystko w porządku, to wspaniale. Myślisz, że to na poważnie? — zapytała, spoglądając na niego sugestywnie.

Damien R. Willoughby
Zastępca komendanta, strażak — Lorne Bay Fire Station
40 yo — 184 cm
Awatar użytkownika
about
Wdowiec, który mieszkał cały życie w miasteczku, chociaż urodził się w Nowym Jorku. Wychowuje dwuletnią córkę o imieniu Hope. Po śmierci żony zakochał się w Alice, ale nie wie, że ta go oszukuje i chce się zemścić za coś na co nie miał wpływu.
Było ciężko, temu nie można zaprzeczyć, ale Willoughby podniósł się po tym. Trzeba było to zrobić, może brzmi to kiepsko, ale tak właśnie było. Dla każdego w ich otoczeniu – rodziny, przyjaciół, sąsiadów i tak dalej było to ogromnym zaskoczeniem i ciosem, ponieważ Cala zawsze była pełna energii dbała o siebie i co? Każdy wie co się stało, nie dało się temu zapobiec, mimo posiadania dość sporego zaplecza finansowego nie udało się. Tak miało być. Dochodził do siebie w swoim tempie i naprawdę dobrze mu to wyszło. Nie użalał się nad sobą, nigdy tego nie robi, bo uważa, że jest to zbyteczne i traci się tylko energię, którą można wykorzystać inaczej. On tak uważa, inni mogą tego potrzebować. Każdy podnosi się z ciężkich przeżyć w swoim tempie, tego nie można w żaden sposób popędzać czy spowalniać.
- Powoli staniesz na nogi, poukładasz sobie wszystko tak jak trzeba. Nie katuj się przez to. To nie twoja wina, tylko tamtego gnoja - powiedział Damien. Brzydził się przemocą, ale gdyby dorwał męża swojej siostry to chyba powyrywałby mu nogi z dupy, dosłownie. Jest spokojnym człowiekiem, ale kiedy ktoś się narazi jego rodzinie to kiepsko na tym wychodzi.
- Dobrze, smacznego - zaśmiał się Damien znów poświęcając swoją uwagę córce, która niedługo skończy trzy lata. Nie mógł w to uwierzyć, jak szybko ten czas przeleciał. Trochę go to cieszyło, ale z drugiej strony przerażało.
- Ee dzięki - powiedział tylko podając żółtego klocka Hope, ponieważ mała nie mogła go dosięgnąć. - Na poważnie, a czemu miałoby być inaczej? - zapytał patrząc uważnie na swoją siostrę. Damien nie bawi się w jakiś dziwne randki na chwile, nie rozumiał czegoś takiego. Jest typem człowieka, który szuka związku, a nie przelotnych romansów. Nie bawi go to.
ODPOWIEDZ