OPIEKUNKA KUOK — LORNE BAY WILDLIFE SANCTUARY
32 yo — 165 cm
Awatar użytkownika
about
Za dnia - przykładna opiekunka kuok w sanktuarium dla dzikich zwierząt. Po godzinach - ekoaktywistka ratująca morskie zwierzęta, która ukrywa przed światem fakt, że wzięła pieniądze za fikcyjny ślub z Bjornem, żeby ten zdobył australijskie obywatelstwo.
/ po grach

Już od kilku dobrych lat kiełkowała w niej myśl, by kupić własną łódź. I to nie byle jaką! Porządną, dużą, taką, która będzie w stanie wypłynąć na szerokie wody i jednocześnie będzie na tyle komfortowa, by kobieta mogła spędzać na niej mnóstwo czasu. Gdzieś po drodze uświadomiła sobie, że mogłaby sporo zaoszczędzić, gdyby kupiła okręt, na którym mogłaby zamieszkać. Nie musiałaby dojeżdżać do portu, gdy najdzie ją ochota na mały rejs, nie wydawałaby pieniędzy na paliwo, swoje mieszkanie mogłaby sprzedać i jeśli tylko trochę dołoży, spełniłaby swoje największe marzenie.
Szkoda tylko, że w ostatecznym rozrachunku musiała dołożyć odrobinę więcej, niż trochę.
Mieszkanie już sprzedała, więc nie miała się gdzie podziać. Nie mogła pójść do brata i powiedzieć mu "hej, pomieszkam u ciebie, bo sprzedałam swoją chatę i kupuję łódź", bo uznałby ją za nieodpowiedzialnego dzieciaka bez pomysłu na życie, a ona miała przecież plan. Być może odrobinkę niekonwencjonalny, ale miała! To chyba z tego powodu zgodziła się popełnić pewnego rodzaju szaleństwo. Bo owszem, wzięcie fikcyjnego ślubu z kimś, kogo widziało się tylko raz w życiu, w dodatku za pieniądze, było szalone, ale Sarah... Momentami można było odnieść wrażenie, że Brattleby ma nieco nierówno pod kopułą, więc wszystko to było w jej stylu.
No i co? Gdyby nie tamta decyzja, dziś nie miałaby własnej łodzi, własnego pokładu oraz własnego hamaku podwieszonego pod zadaszeniem. To właśnie tam sobie teraz leżała, łapiąc ostatnie promienie popołudniowego słońca. Nie to, żeby narzekała na swoją opaleniznę, ale przecież zawsze może być jeszcze lepiej, prawda? Zawsze można też opalić sobie biust, co właśnie zamierzała zrobić. Jej łódź stacjonowała teraz (parkowała? stała? chyba cumowała, nie wiem) nieco na uboczu, nie czuła więc specjalnego wstydu, gdy zdjęła górną część swojego kostiumu. Dolną zostawiła. Kto wie, czy w zaroślach nie czaił się jakiś zboczeniec z lornetką.

Björn Zimmerman
autor książeczek dla dzieci — znanych w Niemczech
32 yo — 187 cm
Awatar użytkownika
about
Znany w Niemczech autor serii książeczek dla dzieci "Henrik i Axel zwiedzają świat". Artysta, literat, po godzinach dopisujący filozofię do absolutnie wszystkiego. Planuje wkroczyć na tutejszy rynek dlatego aby stać się obywatelem Australii wziął fikcyjny ślub z Sarah, ale mimo zmiany stanu cywilnego wciąż nie stroni od innych kobiet.
Kiedy Bjorn chciał zabawić się w pirata nie musiał na szczęście sprzedawać całego swojego dobytku. Wystarczyło, że wykonał telefon do swojego ojca. Ewentualnie do Bruna, który również miał swoją łódź, Gaię. I siostrę bliźniaczkę Gaię… co było co najmniej interesujące, żeby nie powiedzieć, że perwersyjne. Ale kimże był Bjorn, żeby to oceniać? Sam miał swoje kinki i nie, nie było to o dziwo proponowanie ślubu każdej kobiecie, jaką spotkał na swojej drodze. I nie to, że w Sarah było coś wyjątkowego. He he. Tak naprawdę oboje dobrze trafili – on miał potrzebę nabycia ubezpieczenia (i innych benefitów związanych z poślubieniem Australijki), ona miała potrzebę otrzymania sporego zastrzyku gotówki. Nawet większego, niż mogła się spodziewać, bo Bjorn wypisał czek na większą kwotę, niż się umawiali. Był dobrym człowiekiem i postanowił dać jej napiwek za to, że przyszła o czasie i nie musiał czekać, tylko zrobili co mieli zrobić i każde rozeszło się w swoją stronę i zapomniało o całej sprawie. No, przynajmniej Bjorn zapomniał, skupiając się na promocji swojej książki.
Nie spodziewał się, że będzie musiał się do niej znowu odezwać, dopóki do niego nie odezwał się urząd imigracyjny. Po jego powrocie do Australii o dziwo okazało się, że miała znaczenia zmiana formy opodatkowania, a jak wiadomo skarbówka nie lubiła być dymana. Nie było mu ciężko znaleźć łodzi Sarah. Był jej mężem i jak się okazywało, to powiązanie otwierało wiele ścieżek informacyjnych. I nie czuł specjalnego skrępowania, kiedy wbijał na jej łódź i kiedy stał nad nią, oglądając jej biust.
– Bardzo ładne piersi – skomentował zupełnie tak, jakby właśnie mówił, że podobają mu się jej buty. – Witaj. Czy masz teraz chwilę? – aby porozmawiać o Jezusie, he he. – Czy mam wrócić po opalaniu? – dopytał, bo akurat jego by wkurwiało, gdyby ktoś mu przerywał sesję opalania jakimś tam zawracaniem dupy.
Sarah Brattleby
OPIEKUNKA KUOK — LORNE BAY WILDLIFE SANCTUARY
32 yo — 165 cm
Awatar użytkownika
about
Za dnia - przykładna opiekunka kuok w sanktuarium dla dzikich zwierząt. Po godzinach - ekoaktywistka ratująca morskie zwierzęta, która ukrywa przed światem fakt, że wzięła pieniądze za fikcyjny ślub z Bjornem, żeby ten zdobył australijskie obywatelstwo.
O tak. Skarbówka zdecydowanie nie lubiła sytuacji, gdy nie mogła położyć ręki na czyichś pieniążkach. Sarah nie miała nic przeciwko temu - jakby nie było wiele instytucji publicznych utrzymywało się z podatków i te były niezbędne, ale trzymajmy się jakichś rozsądnych granic! O, na przykład nie warto wnikać i interesować się tym, skąd Brattleby wzięła pieniądze na zakup swojej łodzi. Obawiała się, że odpowiedź "pieniądze dał mi jeden Niemiec, wyszłam za niego, żeby dostał obywatelstwo i to on mi zapłacił" niekoniecznie spodobałoby się kontrolerom. Pozostawało jej tylko liczyć na to, że zdążyłaby odpłynąć, gdyby dostrzegła na nabrzeżu jakiś podejrzanie wyglądający samochód.
Nie dostrzegła jednak, że ktoś inny postanowił ja odwiedzić.
Delikatnie otworzyła jedno oko, gdy coś zasłoniło jej słońce. Dopiero wtedy usłyszała czyjś głos i tekst, który z jednej strony był uroczym komplementem (zgodnym z prawdą, nie bądźmy fałszywie skromni), ale z drugiej... Chyba się go nie spodziewała.
- Co do... - już całkowicie otworzyła oczy. Gdyby była religijna, być może pomyślałaby, że ujrzała właśnie jakieś bóstwo, którego cień okalały promienie słońca, jednak w pewnym momencie, mniej więcej wtedy, gdy sięgała po górą część kostiumu, dostrzegła już nieco więcej szczegółów twarzy swojego gościa.
- B... B... Brian! - wypaliła. Owszem, rozpoznała go. Ciężko nie rozpoznać własnego męża, hehe. Fakt, w jej przypadku niekoniecznie musiało to być takie łatwe, bo widzieli się przecież zaledwie przez niecałą godzinę, w dodatku kilka miesięcy temu. O ile z twarzą rzeczywiście nie miała problemu, tak z imieniem - a i owszem.
- A o co chodzi? Bo jeśli się rozmyśliłeś i chcesz, żebym oddała ci te pieniądze, to nie będę miała z czego. Prawie wszystko wydałam - wolała od razu go uprzedzić o tym, że nie trzymałą gotówki na łodzi. Na wszelki wypadek zeszła z hamaka, zdążyła też już się ubrać: zarzucić na siebie luźną koszulkę, ale spodnie sobie darowała. Jakby nie patrzeć, była w kostiumie kąpielowym, a nie zwyczajnej bieliźnie.

Björn Zimmerman
autor książeczek dla dzieci — znanych w Niemczech
32 yo — 187 cm
Awatar użytkownika
about
Znany w Niemczech autor serii książeczek dla dzieci "Henrik i Axel zwiedzają świat". Artysta, literat, po godzinach dopisujący filozofię do absolutnie wszystkiego. Planuje wkroczyć na tutejszy rynek dlatego aby stać się obywatelem Australii wziął fikcyjny ślub z Sarah, ale mimo zmiany stanu cywilnego wciąż nie stroni od innych kobiet.
To prawda, dla dobra ich obojga skarbówka nigdy nie powinna się dowiedzieć o tym, skąd Sarah wzięła pieniądze i dlaczego nie mogła skubać bogatego Niemca na podatkach. Tak samo jak urząd migracyjny nigdy nie powinien się dowiedzieć o tym, że Bjorn w zasadzie kupił sobie swoje obywatelstwo. Zimmerman nie wiedział, że urzędnicy będą aż tak dociekliwi. Jeszcze na dodatek tutaj, w Australii, gdzie podobno idąc boso ulicą nikt nie zwróci na ciebie uwagi, a mężczyźni mogą mieć mopa na głowie i to „moda” a nie „zaniedbanie”. W Niemczech nigdy coś takiego by nie przeszło. Tak samo jak nie przeszłoby oszustwo w tym stylu, bo urzędnicy pewnie sprawdziliby ich jeszcze przed całymi zaślubinami.
W zasadzie Sarah nie pomyliłaby się za wiele sądząc, że patrzy na jakieś bóstwo. No dobra, Bjorn nie miał AŻ takiego wybujałego ego na określenie siebie bóstwem, za miał AŻ tak ogromne, by jej pomyłka co do imienia go nie uraziła.
– Bjorn – poprawił ją marszcząc brwi. I nie, argument że nie pomyliła pierwszej i ostatniej litery jego imienia wcale go nie udobrucha. No i z tego, co wiedział, Australia była monogamicznym krajem, więc nie mogła wybrnąć z tego mówiąc, że pomylił jej się z drugim mężem, za ślub którego kupiła sobie motor.
– Jak można rozmyślić się z wziętego już ślubu? – spytał unosząc lekko brew, bo nie rozumiał, o co jej chodziło. – Ja zawsze dotrzymuję obietnic – no chyba, że chodziło o obietnice „Nigdy cię nie zapomnę” albo „Niedługo wrócę i na zawsze będziemy razem!”. – więc nie, nie chcę swoich pieniędzy z powrotem – wyjaśnił, po czym rozejrzał się po łodzi. – Kupiłaś za nie tę łódź? Ma trochę lichy szkielet – skomentował dotykając jakiejś tam części, jakby chciał jej udowodnić że za chwilę rozpadnie mu się w dłoniach. Następnie usiadł sobie na jakiejś skrzyni, czekając aż Brattleby nałoży na siebie tyle ubrań, ile uzna za stosowne.
– Saro – odezwał się po dłuższej chwili. On akurat pamiętał jej imię… – Mamy problem – dodał tajemniczo, oczywiście nie kontynuując tylko czekając na większe zainteresowanie z jej strony.
Sarah Brattleby
OPIEKUNKA KUOK — LORNE BAY WILDLIFE SANCTUARY
32 yo — 165 cm
Awatar użytkownika
about
Za dnia - przykładna opiekunka kuok w sanktuarium dla dzikich zwierząt. Po godzinach - ekoaktywistka ratująca morskie zwierzęta, która ukrywa przed światem fakt, że wzięła pieniądze za fikcyjny ślub z Bjornem, żeby ten zdobył australijskie obywatelstwo.
Australia mogła kojarzyć się cudzoziemcom jako kraj, w którym w ogóle nie ma podatków, a tymczasem do pewnych spraw podchodziło się tu znacznie bardziej restrykcyjnie, niż w innych miejscach na świecie. Mimo wszystko i tak czuła, że dobrze zrobili. Odrobina kłamstwa nikomu nie zaszkodzi, a niektórzy powiedzieli by nawet, że oszukując skarbówkę, zasłużyli sobie na miano współczesnych Robin Hoodów! No ale co, on skorzystał, bo miał fajną, całkiem ładną żonę i niebawem będzie miał obywatelstwo, ona miała fantastyczną łódź, a przyszły rozwód wpisany do akt wcale nie stanowił dla niej problemu. Sytuacja win-win.
- Byłam blisko - przyznała. Jakby na to nie patrzeć, nie każdego dnia bierze się ślub z Niemcem o dziwnym imieniu, mogła się więc pomylić.
Wyraźnie ulżyło jej, gdy usłyszała, iż powodem wizyty małżonka nie był sprawy finansowe, a przynajmniej nie w takim znaczeniu, którego Sarah obawiała się najbardziej. Przez chwilę myślała nawet, że Bjorn pozwoli jej zostawić całą sumę, jeśli tylko kobieta weźmie ślub z jego niemieckim kumplem, potem z następnym... Oczywiście nie ze wszystkimi jednocześnie! W określonej kolejności! By każdy z nich został obywatelem Australii. Chociaż... Może właśnie o to mu chodziło? Może chce rozkręcić z nią matrymonialny biznes?
- Żartujesz? Wyszła z tutejszej stoczni, a Winfieldowie robią najlepsze łodzie w tej części kraju - odparła, chociaż po chwili dotarło do niej, że Zimmerman może w ogóle nie kojarzyć wspomnianej przez nią rodziny. Fakt, jej nowy dom nie był nowy, pochodził z rynku wtórnego, ale Brattleby była zdania, iż przetrwają razem niejeden sztorm.
- Jaki znowu problem?
Ok, nieco ją to zaniepokoiło. Zazwyczaj takie teksty padają w odwrotnym kierunku, to kobieta mówi mężczyźnie, że pojawił się problem. Wiadomo jaki - ciąża. Tyle dobrego, że Bjorn nie wyglądał na takiego, który nosiłby dziecko pod sercem. A skoro tak, to sprawa była chyba nieco poważniejsza.
- No mów, o co chodzi? Unieważnili nasz ślub i musimy brać go drugi raz? Ja nie mam na to czasu. Mój szef już ostatnio patrzy na mnie krzywo, kiedy musiałam wyrwać się z pracy do urzędu - oczywiście ściemniała, bo nic takiego nie miało miejsca, ale... No nie uśmiechało jej się branie drugiego ślubu z Niemcem. Już ten pierwszy raz odrobinę jej uwłaczał. Jej przodkowie pewnie przewracali się już w grobach!

Björn Zimmerman
autor książeczek dla dzieci — znanych w Niemczech
32 yo — 187 cm
Awatar użytkownika
about
Znany w Niemczech autor serii książeczek dla dzieci "Henrik i Axel zwiedzają świat". Artysta, literat, po godzinach dopisujący filozofię do absolutnie wszystkiego. Planuje wkroczyć na tutejszy rynek dlatego aby stać się obywatelem Australii wziął fikcyjny ślub z Sarah, ale mimo zmiany stanu cywilnego wciąż nie stroni od innych kobiet.
Bjorn nie był na szczęście przewrażliwiony na punkcie swojego imienia, by zwracać Sarah uwagę na tę pomyłkę. W zasadzie sam ledwo co pamiętał jej imię. Musiał zerknąć do aktu ślubu, żeby sobie je przypomnieć. Ale nie planował rzucać jej na pożarcie swoim niemieckim kumplom. Nie był aż taki dobrotliwy, niech każdy znajdzie sobie swoją żonę. O ile ktoś potrzebował w ogóle australijskiego obywatelstwa tak jak Bjorn, co było wątpliwe bo jednak co niemieckie, to niemieckie.
– Nie mam pojęcia o kim mówisz – odparł lekko marszcząc brwi i kiwając przecząco głową. W każdym razie może i byli oni gwiazdami rocka w kategorii łodzi, ale nikt nigdy nie wmówi Bjornowi, że przebijają niemiecką jakość. – Powinnaś zobaczyć łódź mojej rodziny. Albo nawet mojego młodszego brata. Mieszka na niej, hoduje pomidory i marihuanę. Ale nie wiesz tego ode mnie – zaznaczył. W każdym razie dążył do tego, że Sarah na swojej łodzi co najwyżej zasadziłaby koperek, który i tak padłby po tygodniu.
Przez chwilę milczał z grobową miną. Budował napięcie. Nauczył się tego podczas spotkań autorskich z dziećmi w wieku od 5 do 10 lat. Zawsze wstrzymywały wtedy oddechy i czekały na dalszy ciąg wydarzeń.
– Nie. Gorzej. Musimy zacząć udawać prawdziwe małżeństwo – odparł. On tam nie widziałby problemu w kolejnym ślubie. Najwyżej opłaciłby urzędnika i panowie pojawiliby się w Sanktuarium, że Sarah mogła rzucić „tak”, w międzyczasie doglądając kuok. – Dostałem pismo z urzędu, w którym ostrzegają mnie przed kontrolą. To jakaś grubsza akcja. Sprawdzają małżeństwa mieszane w obawie, że obcokrajowcy kupują sobie obywatelstwo. Co w zasadzie miało miejsce w naszym przypadku – wyjaśnił. W sumie nie miał tego za złe urzędasom. Jako Niemiec wiedział, że tylko porządek dzielił ludzkość od chaosu. Z tym, że niekoniecznie widział siebie zakutego w kajdanki w ciupie. Kim wtedy byłby w oczach tych wszystkich dzieci, które z niecierpliwością wyczekiwały kolejnych przygód Henrika i Axela?
Sarah Brattleby
OPIEKUNKA KUOK — LORNE BAY WILDLIFE SANCTUARY
32 yo — 165 cm
Awatar użytkownika
about
Za dnia - przykładna opiekunka kuok w sanktuarium dla dzikich zwierząt. Po godzinach - ekoaktywistka ratująca morskie zwierzęta, która ukrywa przed światem fakt, że wzięła pieniądze za fikcyjny ślub z Bjornem, żeby ten zdobył australijskie obywatelstwo.
A jednak niemieckie obywatelstwo nie pomogło mu w sprawach podatkowych. W tym wypadku to, co australijskie, było po prostu lepsze. Zresztą, nie oszukujmy się - może i łatwiej byłoby mu znaleźć sobie żonę w swojej ojczyźnie, ale z pewnością trafiłaby mu się jakaś Helga albo inna Frida. Australijki były jednak o niebo ładniejsze. Bjorn miał prawdziwe szczęście, gdy kolega podstawił mu akurat Sarah.
- Nie zapłaciłeś mi aż tyle, żebym mogła kupić sobie jacht - zauważyła. Mimo wszystko naprawdę nie mogła narzekać. Pieniędzy wystarczyło na coś więcej niż szalupa, jej łódź nie była tak mała, by nie zmieściło się na niej kilka skrzynek z pomidorkami (po inny asortyment będzie chyba zaglądała do szwagra). Szkoda tylko, że Brattleby kompletnie nie miała ręki do hodowli warzyw. Tyle dobrego, że całkiem nieźle radziła sobie z kuokami oraz dziećmi.
Ha, zdaje się, że mamy jedną z rzeczy, które ich łączyła. Umiejętność budowania napięcia wśród dzieci. Ciekawe, czy przyda im się to w starciu z urzędnikami imigracyjnymi.
- Zdefiniuj "prawdziwe" - wlepiła w niego spojrzenie. - Przecież jesteśmy prawdziwym małżeństwem. Nie napisaliśmy sobie aktu ślubu na kartce, jak Meredith i Derek, tylko byliśmy u prawdziwego urzędnika. Co oni niby chcą sprawdzać?
Ich dane osobowe? Proszę, Sarah nie miała nic do ukrycia. Nie miała drugiego imienia, którego mogłaby się wstydzić, więc chętnie pokaże swój dowód, prawo jazdy, legitymację pracownika sanktuarium lub nawet kartę rowerową z jednej z wczesnych klas szkoły podstawowej. Będą potrzebowali grafologa, by sprawdzić podpisy? Bardzo proszę. Zdjęcie lub film z ceremonii? Monitoring na pewno gdzieś ich uchwycił. Tu nie było czego sprawdzać, a nawet jeśli ktoś był na tyle uparty, to nie znajdzie żadnych nieprawidłowości. Brattleby nigdy nie przyzna się do tego, że wyszła za niego dla pieniędzy. Będzie opowiadała o tym, jak to pokochała Niemca, bo coś podpowiadało jej, że gdy zamkną się za nim więzienne kraty, ona będzie następna w kolejce.
- Okej, masz jakiś plan?

Björn Zimmerman
autor książeczek dla dzieci — znanych w Niemczech
32 yo — 187 cm
Awatar użytkownika
about
Znany w Niemczech autor serii książeczek dla dzieci "Henrik i Axel zwiedzają świat". Artysta, literat, po godzinach dopisujący filozofię do absolutnie wszystkiego. Planuje wkroczyć na tutejszy rynek dlatego aby stać się obywatelem Australii wziął fikcyjny ślub z Sarah, ale mimo zmiany stanu cywilnego wciąż nie stroni od innych kobiet.
To prawda. Nie ma co ukrywać, Sarah była atrakcyjną kobietą. I tym samym całe to małżeństwo miało szansę zaistnieć w oczach skarbówki jako wiarygodne. No bo nie ukrywajmy – Bjorn był facetem z najwyższej półki. Nie każda niewiasta potrafiłaby do niej sięgnąć. Sarah na szczęście była ładna, więc Bjorn mógł podsunąć jej stołeczek, jeśli brakowało jej tych paru centymetrów.
– Czy to oznacza, że chcesz renegocjować warunki naszej umowy? – spytał lekko zaniepokojony, nie rozumiejąc co miała na myśli robiąc mu ten wyrzut. Nie był przyzwyczajony do otaczania się ludźmi, którym wystarczała zwykła łódź. Pewnie byłby w stanie wymienić ich na palcach jednej ręki. I pewnie byliby to głównie jego czytelnicy lat od 5 do 10.\
– Co sobie myślisz, że kiedy słyszysz hasło „prawdziwe małżeństwo”? – rzucił pytanie, sammu przybierając minę filozofa i zastanawiając się chwilę nad własną odpowiedzią. – Bo dla mnie to… prowadzenie wspólnego życia i gospodarstwa domowego. Czasami biznesu. I dbanie o swoich najbliższych, w tym wręczanie mu karty kredytowej bez limitu – czyli tak, jak państwo Zimmerman zachowywali się wobec siebie i swoich dzieci. – I kim są Meredith i Derek? – nie znał tych ludzi, ale podejrzewał że mogli być jakimiś tutejszymi politykami. Albo jakąś powszechnie znaną gejowską parą.
– W pierwszej kolejności powinniśmy poprzenosić do siebie wzajemnie po połowie swoich ubrań. Na wypadek nagłej kontroli urzędnicy powinni widzieć, że w tym domu faktycznie żyje para – oznajmił. Nie to, że miał już ściśle określony plan, prawdę mówiąc trochę teraz improwizował. – Powinniśmy też prowadzić zaawansowane rozmowy o staraniu się o dziecko. Prawie rok od zawarcia małżeństwa to idealny czas na rozmowy o powiększeniu rodziny – dodał, wcale nie wybuchając przy tym śmiechem ani nawet się nie uśmiechając. Po prostu siedział wpatrując się w nią, czekając na jej reakcję no i oczywiście na jaj propozycje tego, jak ugryźć ten temat.
Sarah Brattleby
OPIEKUNKA KUOK — LORNE BAY WILDLIFE SANCTUARY
32 yo — 165 cm
Awatar użytkownika
about
Za dnia - przykładna opiekunka kuok w sanktuarium dla dzikich zwierząt. Po godzinach - ekoaktywistka ratująca morskie zwierzęta, która ukrywa przed światem fakt, że wzięła pieniądze za fikcyjny ślub z Bjornem, żeby ten zdobył australijskie obywatelstwo.
- A mogę? - spytała odruchowo. Nie to, żeby takie było jej zamierzenie, ale skoro temat sam już wypłynął... Nie chciała kupować sobie innej łodzi, bo ta naprawdę jej odpowiadała. Gdyby jednak miała w banku odłożoną jakąś dodatkową sumkę, zdecydowanie by nie narzekała.
- No... - chciała podejść do tematu nieco filozoficznie, ale ostatecznie i tak musiała przytaknąć, bo zgadzała się z jego wizją. Zwłaszcza z ta częścią dotyczącą dawania współmałżonkowi swojej karty. - Żartujesz, prawda? Jak możesz tego nie wiedzieć i jednocześnie być moim mężem? - spojrzała na niego. - Przecież to najbardziej epicka serialowa para na świecie! Zdecydowanie będziesz musiał to wszystko nadrobić.
Nie może być tak, że w razie kontroli Bjorn zacznie dukać coś o homoseksualistach lub politykach. Skoro oczekiwał od niej tak dużego zaangażowania, musiał zdawać sobie sprawę z tego, że z jego strony również będzie oni wymagane. Zresztą, Sarah nie każe mu przecież oglądać dziesięciu sezonów. Wystarczy tylko kilka, nawet nie w całości, a jedynie pojedyncze, tylko najważniejsze odcinki. No i na pewno finał szóstego sezonu. Bez tego od razu wystąpi o rozwód.
- Ty połowę do mnie, a ja połowę do ciebie? - chciała za nim nadążyć. - A jeśli akurat będę potrzebowała czegoś, co do ciebie wywiozłam? Gdzie ty w ogóle mieszkasz? - zasypała go pytaniami, licząc chyba na to, że Bjorn skupi się na odpowiedziach i zapomni o temacie dziecka. Ten był dla niej czymś tak abstrakcyjnym, że najchętniej wyskoczyłaby przez burtę, ale jednak zdecydowała się pozostać na pokładzie.
- A nie możemy najpierw prowadzić zaawansowanych rozmów o rozmowach o dziecku?
Powiększanie rodziny niekoniecznie było tym, czego chciała obecnie od życia. Już samo to, że miała męża (Niemca, nie zapominajmy!), stanowiło dla niej spore wyzwanie, a dziecko? Nie chciała mieć go wtedy, gdy była w poważnym związku, a teraz? Aż się wzdrygnęła!

Björn Zimmerman
autor książeczek dla dzieci — znanych w Niemczech
32 yo — 187 cm
Awatar użytkownika
about
Znany w Niemczech autor serii książeczek dla dzieci "Henrik i Axel zwiedzają świat". Artysta, literat, po godzinach dopisujący filozofię do absolutnie wszystkiego. Planuje wkroczyć na tutejszy rynek dlatego aby stać się obywatelem Australii wziął fikcyjny ślub z Sarah, ale mimo zmiany stanu cywilnego wciąż nie stroni od innych kobiet.
– Oczywiście, że nie – odparł z lekkim oburzeniem mimo, że to przecież on sam zaczął temat. Umowa to umowa, umów należy dotrzymywać. No chyba, że to akt ślubu, to wtedy kto by na to patrzył!
Przytaknął niczym mędrzec sprzedający jej tutaj tajemnice istnienia, a następnie uniósł wysoko brwi. – Nawet nie wiem jaka jest twoja ulubiona pozycja do spania. Jak w obliczu tej niewiedzy mogę być twoim mężem? – spytał samemu trochę panikując. Jej kolejne słowa kompletnie do niego nie dotarły, bo był zbyt zajęty podążaniem na gonitwą swoich własnych myśli. – Musimy spędzić razem noc – oznajmił. Co jeśli urzędnik spyta ich, które śpi po której stronie? Jakie mają rytuały przed zaśnięciem? Czy Sarah będzie w stanie opowiedzieć, że Bjorn przed snem pije sok z surowego karczocha, zapisuje w notesie wszystko, co zainspirowało go danego dnia, a następnie zakłada na oczy jedwabną maskę i kładzie się na plecach, jak do trumny? No nie! Ale najwyraźniej on musiał rzeczywiście się dowiedzieć, jakie seriale lubi jego żona. Może lubi je oglądać przed snem? Wtedy powinni rozwiązać ten problem dwiema sypialniami.
– Tak. Żeby uniknąć pytań dlaczego masz u mnie tylko dwie bluzki, a ja u ciebie dwie pary bokserek – odparł, a kiedy posłuchał o jej kolejnych wątpliwościach, zmarszczył brwi na znak, że właśnie jawiły się tam jakieś kolejne przemyślenia. – Nie, ubrania to za mało. Powinniśmy razem zamieszkać – no bo hej, rytuały przed snem to jedno, a co z resztą dnia? Sarah powinna wiedziećo której jej mąż wychodzi na jogę w parku. – Fluorite view – odparł krótko, na razie nie zawracając sobie głowy numerami. I tak podeśle jej pewnie jakąś ekipę przeprowadzkową, która ogarnie wszystko za nią.
– Nie mówię, że musimy się o nie starać. Po prostu niech stanie się ono naszym wspólnym marzeniem – wyjaśnił, no bo hej, jednak miał resztki zdrowego rozsądku i AŻ tak się z Sarah wiązać nie chciał. Trochę się przestraszył nawet, że zaczęła brać ten ich mały teatrzyk na poważnie!
Sarah Brattleby
OPIEKUNKA KUOK — LORNE BAY WILDLIFE SANCTUARY
32 yo — 165 cm
Awatar użytkownika
about
Za dnia - przykładna opiekunka kuok w sanktuarium dla dzikich zwierząt. Po godzinach - ekoaktywistka ratująca morskie zwierzęta, która ukrywa przed światem fakt, że wzięła pieniądze za fikcyjny ślub z Bjornem, żeby ten zdobył australijskie obywatelstwo.
- Co?
Jej obecna minę można było porównać chyba tylko do tego przysłowiowego karpika, którego czasem strzela się pod wpływem czyjegoś dziwnego zachowania lub w obliczu słów tak szalonych, że aż abstrakcyjnych. Mniej więcej właśnie tak się teraz czuła, bo kompletnie nie wiedziała, o czym ten facet... znaczy się... o czym jej mąż mówił.
- Ale... Masz na myśli tylko spanie czy chcesz też sprawdzać inne moje ulubione pozycje?
Bo halo, za to to już musiałby jej zapłacić extra! Mimo wszystko musiała przyznać rację jego tokowi myślenia. Co prawda ona sama nie miała tak skomplikowanych rytuałów (lubiła spać z jedną stopą nad kołdrą, a drugą chowała, by nie dopadły jej potwory spod łóżka, gdy leżała na plecach, to chrapała, a przy łóżku zawsze trzymałą butelkę wody), jednak rzeczywiście powinna wiedzieć cokolwiek o zachowaniach Bjorna. Przede wszystkim musieli ustalić własnie jedno - która strona łóżka należała do niej, a która do niego. Znała bowiem co najmniej dwie pary, które rozstały się z powodu tego typu łóżkowych nieporozumień.
- No a co z moją łodzią? Dopiero ją kupiłam, powiedziałam wszystkim, że zamierzam na niej mieszkać, nie zdążyłam nawet zrobić jeszcze parapetówki i teraz miałabym się przeprowadzać? - nieco się zmartwiła. Musieli jakoś to wszystko poskładać, żeby jego wersja oraz jej historia jakoś do siebie pasowały. Nie, zdecydowanie musiała to przemyśleć. Mogła zrobić to wcześniej, zanim zgodziła się zostać żoną Niemca, bo o dziwo problem łodzi zajmował ją teraz o wiele bardziej, niż to, fakt posiadania męża, o którym nikt nie wiedział. Z tego będzie jednak trochę trudniej się wytłumaczyć.
- No dobra - westchnęła. - Pójdę jutro do mojego ginekologa i trochę mu pościemniam, że naprawdę planujemy bardzo się starać i w ogóle - zaproponowała. Halo, jeśli prawdziwy lekarz zezna coś takiego w razie kontroli urzędników, nikt nie będzie mógł do niczego się doczepić. To się nazywa team spirit!

Björn Zimmerman
autor książeczek dla dzieci — znanych w Niemczech
32 yo — 187 cm
Awatar użytkownika
about
Znany w Niemczech autor serii książeczek dla dzieci "Henrik i Axel zwiedzają świat". Artysta, literat, po godzinach dopisujący filozofię do absolutnie wszystkiego. Planuje wkroczyć na tutejszy rynek dlatego aby stać się obywatelem Australii wziął fikcyjny ślub z Sarah, ale mimo zmiany stanu cywilnego wciąż nie stroni od innych kobiet.
– Jeśli chciałabyś mi jakieś zaprezentować, to nie mam nic przeciwko – odparł. Nie zamierzał ograniczać Sarah, no chyba, że akurat miałby kolkę po koktajlu z karczocha. Wtedy musieliby poczekać z przyjemnościami do następnego razu. Bo jedna noc z pewnością nie wystarczy, żeby wystarczająco dobrze wdrożyć się w meandry życia tego drugiego. No ale płacić jej za to nie zamierzał, umówmy się. Nie była profesjonalistką, więc była to spora nadpłata z jego strony, nawet jeśli i tak miał te pieniądze… W każdym razie znając życie, oboje lubili spać po tej samej stronie. Nawet w Niemczech znane były prawa Murphy’ego.
– Nie możesz mówić znajomym, że mieszkasz na łodzi, a urzędnikom, że ze mną. Wszystko musi być ze sobą spójne. Łódź poczeka, nie odpłynie bez ciebie. No chyba, że ktoś ją ukradnie albo porwie ją prąd. Ale ubezpieczymy ją na takie okoliczności – zapowiedział. W końcu od tego miało się bogatego męża – żeby płacił za takie rzeczy. Sarah nie trafiła źle! Ba, trafiła bardzo dobrze, bo Bjorn nie był jednym z tych facetów, którzy szczypaliby się o każdego centa.
– Widzisz? Sama stajesz się kopalnią pomysłów – odparł posyłając jej ciepły uśmiech. – Co raz znajdzie się w dokumentacji medycznej, pozostanie tam na zawsze. Chyba, że masz wystarczająco dużo pieniędzy, żeby opłacić ich subtelne wykasowanie – dodał. Nie musiał chyba dodawać, że sam te pieniądze posiadał. Po chwili Bjorn wyjął telefon i podał go Sarah. – Wstukaj mi swój numer. Mąż powinien mieć numer telefonu swojej żony – stwierdził. Pewnie kiedyś się już kontaktowali telefonicznie, ale cóż – Bjorn nie zapisał numeru Sarah. – Wyślij mi swój adres, wyślę do ciebie kogoś z zaprzyjaźnionej firmy przeprowadzkowej – sam korzystał z ich usług, kiedy przeprowadzał się z wielkiego domu do jeszcze większego. Następnie wstał i przed opuszczeniem lodzi jeszcze raz rozejrzał się po niej, kiwając głową z dezaprobatą. Jak nic ubezpieczenie jej będzie potrzebne – winfieldowska jakoś na pewno nie umywała się do tej niemieckiej!

/zt x 2
Sarah Brattleby
ODPOWIEDZ