były bokser, właściciel schroniska dla zwierząt — lorne bay animal shelter
40 yo — 192 cm
Awatar użytkownika
about
Były bokser i rozwodnik, który wrócił do Lorne i zaczął od nowa jako pracownik schroniska. Obecnie przejął je po właścicielu, który uciekł z tonącego statku i stara się uratować zwierzaki, pomimo braku środków i wsparcia.
001.
How long’s it been?
I feel like only few days have passed.
{outfit}

Gdy dostrzegł znikające z półek rzeczy, nie do końca wierzył w to, że jego małżeństwo zmierzało ku końcowi. Właściwie, nie potrafił sobie wyobrazić życia bez Laney i tego, że mogłoby by się ono się skomplikować jeszcze bardziej. Przygwożdżony do wózka inwalidzkiego, nie rozmyślał nad przyszłością, sądząc, że wraz z upadkiem jego kariery, nie czekało go już szczęśliwe życie, jednak gdy zrezygnował z alkoholu i zbliżał się do końca rekonwalescencji, zaczął rozumieć, że przez własny egoizm stracił o wiele więcej niż boks. Wcześniej, gdy drążył coraz to większą dziurę w swoim dołku emocjonalnym, nie zdawał sobie sprawy z tego, że podpisał dokumenty, które definitywnie domknęły sprawę rozwodową, którą wytoczyła Salberg. Zbyt wiele czasu zajęło mu poukładanie własnego życia do kupy i zrozumienia jak wielki błąd popełnił, pozwalając jej zniknąć ze swego życia.
Po powrocie do Lorne, pragnął przede wszystkim skupić się na sobie. Potrzebował pracy, własnego mieszkania i planu, który pozwoliłby mu ruszyć naprzód. I właściwie dzięki pomocy młodszej siostry, udało mu się zakręcić w miejscowym schronisku dla zwierząt, które pomogło mu nie tylko zdobyć kilka dodatkowych groszy na początek ale i wypełniło lukę w jego planie dnia. Nie było to coś, co pragnąłby robić do końca życia - przynajmniej nie by osiągnąć stabilność finansową - jednak, mając na koncie resztę nieroztrwonionych na alkohol pieniędzy z walk, był w stanie na spokojnie znaleźć dla siebie coś, co gwarantowałoby mu nieco większą stabilność.
Gdy jednak od siostry dowiedział się o tym, ze jego była małżonka także wróciła do rodzinnego miasteczka i zatrudniła się w jednym z lokalnych barów, Brattleby zapragnął naprostować także swoje życie uczuciowe, które po odejściu Laney wciąż mocno kulało. Nie miał żadnych oczekiwań względem pierwszego od roku spotkania, chcąc co najwyżej przeprosić ją za wyrządzone krzywdy i upewnić się, że jej obecne życie, znacznie poprawiło się odkąd zdecydowała się od niego odejść.
Podajecie tu piwo bezalkoholowe? — rzucił w stronę obsługującej klientów kobiety i zajął miejsce na barowym krzesełku, układając dłonie na ladzie. Gdy zwróciła na niego uwagę, posłał jej zduszony uśmiech i wypuścił nerwowo powietrze. — Cześć, Lanes — rzucił, gdy po chwili podeszła w jego stronę, nie wiedząc jak zareaguje na to, że ni stąd ni z owąd pojawił się tutaj. W Lorne.

trochę pisze erotyki, trochę barmanuje — rudd's rub
31 yo — 173 cm
Awatar użytkownika
about
Napisała kilka słabych erotyków, a teraz wróciła z podkulonym ogonem do domu, bo jej (były) mąż okazał się wielkim frajerem.
003.

how long’s it been?
{outfit}
Chciałaby móc powiedzieć, że zamknęła rozdział, jakim było jej podupadające od dłuższego czasu małżeństwo, jednak w rzeczywistości to wcale nie było takie proste. Niełatwo było jej zapomnieć o tym, jaką krzywdę Angus wyrządził jej swoim odejściem - no bo właśnie, Laney naprawdę uważała, że to on był tym, który postawił na nich kreskę. Nie wtedy, kiedy podpisał pozostawione przez nią papiery rozwodowe, ale o wiele wcześniej, kiedy poddał się w walce i pozwolił, by to alkohol i negatywne emocje stały się dla niego ważniejsze, niż ona sama. Pozwolił, by poczuła się tak, jakby była dla niego zaledwie nagrodą pocieszenia, ponieważ centralny element jego życia stanowiła kariera, z której zakończeniem nie umiał sobie poradzić. Na pewno nie tak dobrze, jak z jej odejściem, co zrozumiała, kiedy nie przyjechał tutaj za nią, zamiast tego pozwalając jej odejść. Zapomniał o nich - zapomniał o przyszłości, którą mieli wspólnie stworzyć, a w konsekwencji ona musiała zapomnieć o nim. A chociaż to nie było łatwe, z dnia na dzień stopniowo się tego uczyła.
Po przyjeździe do Lorne Bay zmuszona była się ogarnąć. Nie od razu, jednak w nieskończoność nie mogła zajmować ciasnego pokoju u swojej koleżanki, jednocześnie udając, że miała jeszcze szansę na powrót do pisania. Cofnęła się więc jeszcze bardziej, decydując się na powrót do domu, w którym spędziła znaczną część swojego dzieciństwa. Znalazła także pracę, a chociaż ta nie była zniewalająca, pozwalała jej na przeżycie, kiedy ona sama nie myślała nawet o wydaniu kolejnej książki. Recenzje, które przeczytała na krótko przed rozwodem, zblokowały ją tak bardzo, iż teraz bała się napisać cokolwiek.
Nie bała się natomiast tego, co miało nadejść dzisiaj, bo kompletnie się tego nie spodziewała. To miał być kolejny dzień pracy, który nie będzie wyróżniał się na tle innych, jednak wystarczyło, że usłyszała za plecami znajomy głos, a kompletnie ją zmroziło. Co on, u diabła, tutaj robił? - W ogóle nie podajemy. Za moment zamykamy - burknęła, najwyraźniej wcale nie mając ochoty na to, by wdawać się z nim w interakcje. Przed laty złamał jej serce, a ona chyba wcale nie spieszyła się do tego, by mu wybaczyć. - Czego tu szukasz? - zapytała, jednocześnie złoszcząc się, że jak na złość ruch zmalał i teraz nie zaczepiał jej żaden klient. Gdzie podziali się teraz, kiedy naprawdę ich potrzebowała?

były bokser, właściciel schroniska dla zwierząt — lorne bay animal shelter
40 yo — 192 cm
Awatar użytkownika
about
Były bokser i rozwodnik, który wrócił do Lorne i zaczął od nowa jako pracownik schroniska. Obecnie przejął je po właścicielu, który uciekł z tonącego statku i stara się uratować zwierzaki, pomimo braku środków i wsparcia.
Decydując się na powrót do rodzinnego miasteczka, nie miał pojęcia o tym gdzie obecnie podziewała się Salberg, jednak gdyby wiedział, że i ona wróciła do Lorne Bay, najpewniej wcale nie zrezygnowałby ze swego planu na rzecz jej pójścia naprzód. Przez wiele lat podróżował po kontynencie, jednak tylko Canberra i Lorne w którym spędził większa część swego życia stanowiły dla niego d o m. Teraz, gdy jego kariera i małżeństwo podupadły, pragnął jedynie spotkać się z rodziną i znaleźć miejsce w którym mógłby zacząć żyć od nowa. Oboje potrzebowali tego równie bardzo i nie chciał by dowiedziała się o jego przyjeździe od osób trzecich — zwłaszcza, że w jego intencji nie było wywrócenie jej życia do góry nogami.
Jej surowy ton wcale go nie zaskoczył, dlatego uśmiechnął się pod nosem i zwilżył językiem usta. Słowa brzmiały jak zaproszenie do wyjścia, jednak tym razem nie zamierzał się przed wcześnie poddawać, niezależnie od tego czy prosiła o to czy też nie.
Wiesz, w sumie świetnie się składa. Odwiozę cię do domu — zaproponował bezpardonowo, zdając sobie sprawę z tego, że najpewniej był ostatnią osobą z którą pragnęła się teraz konfrontować. Uznał jednak, że po skończonej zmianie łatwiej będzie im się skupić na rozmowie, a on będzie miał okazje do tego by przeprosić ją jak należy. Wiedział, że była małżonka nie posiadała prawa jazdy, więc niezależnie od nowego miejsca zamieszkania, zmuszona była wracać pieszo bądź wydawać pieniądze na taksówki.
Żony, gdzieś mi się zapodziała. Nie widziałaś jej może? Lubiła siadać po drugiej stronie baru — rzucił pół żartem, pół serio na rozluźnienie atmosfery, jednak przeczuwał, że nazywanie jej żoną mogło rozpętać lawinę nienawiści, która skupi się na jego osobie. — Mogę zająć ci chwilę? — dodał nieco poważniejszym głosem i pochylił się nad barem w jej stronę by nie musieć przekrzykiwać rozbrzmiewającej w głośnikach muzyki.

Laney Salberg
trochę pisze erotyki, trochę barmanuje — rudd's rub
31 yo — 173 cm
Awatar użytkownika
about
Napisała kilka słabych erotyków, a teraz wróciła z podkulonym ogonem do domu, bo jej (były) mąż okazał się wielkim frajerem.
Nie pomylił się. Choć już w chwili, w której zaproponował jej podwózkę, Laney wywróciła oczami, tym, co doprowadziło ją do szczerej wściekłości, były jego późniejsze słowa. Nie znosiła, kiedy ktoś zwracał się do niej nazwiskiem byłego męża, a przecież w tym niewielkim miasteczku wiele osób znało ich historię. Wiedzieli, że za młodu straciła dla niego głowę, a później ze szczerą przyjemnością pozwoliła, by wcisnął jej na palec obrączkę. Naprawdę cieszyła się, że wspólnie spełniali marzenia o rodzinie, choć nigdy nie zdołali dotrzeć dalej, niż na ślubny kobierzec. Teraz jednak to, co niegdyś postrzegała jako przyjemne, ważne dla nich wspomnienia, było dla niej bolesne. Od ich rozwodu minął zaledwie rok, a chociaż Laney starała się pokazywać wszystkim dookoła, że już dawno uporządkowała swoje sprawy, wcale tak nie było. Nadal żałowała, że ich codzienność zakończyła się w ten sposób, jednocześnie mając do niego żal o to, że na to pozwolił. Czuła się tak, jakby to Angus ostatecznie postawił kreskę na ich relacji, więc kiedy nagle zdecydował się określić ją mianem żony, zapragnęła wydrapać mu oczy. Jak widać, nadal działał na nią równie intensywnie, co kiedyś, choć teraz te odczucia nie miały nic wspólnego z miłością.
- Jestem twoją byłą żoną, zapomniałeś? - wycedziła przez zaciśnięte zęby, teraz prawdopodobnie jeszcze bardziej zła na niego o to, że zdecydował się zastawić na nią pułapkę. Nie odwiedził jej w domu, nie dał jej szansy na to, aby zatrzasnęła mu drzwi przed nosem i uniknęła konfrontacji, zamiast tego po prostu zmuszając ją w miejscu, z którego nie było drogi ucieczki. Znów udowadniał, że jej zdanie w ogóle się dla niego nie liczyło. A chociaż naprawdę nie chciała tego kontynuować, jakaś jej część wiedziała, że powinna mu to umożliwić. Powinna dać mu szansę na to, by powiedział, co chciał powiedzieć, bo może wtedy mogliby definitywnie zamknąć ten rozdział? Wciągnęła więc głębiej powietrze, a później wypuściła je głośno. Chwila była jedynym, co mogła mu teraz zaoferować. - Słucham - odezwała się, opierając dłonie o blat baru, uprzednio odkładając też na miejsce szklankę, którą wcześniej przecierała. Zrezygnowała z rozpraszaczy, ponieważ te wcale nie były w stanie sprawić, że poczułaby się w jego towarzystwie swobodniej. O tym powinna była zapomnieć już dawno.

były bokser, właściciel schroniska dla zwierząt — lorne bay animal shelter
40 yo — 192 cm
Awatar użytkownika
about
Były bokser i rozwodnik, który wrócił do Lorne i zaczął od nowa jako pracownik schroniska. Obecnie przejął je po właścicielu, który uciekł z tonącego statku i stara się uratować zwierzaki, pomimo braku środków i wsparcia.
Nie starał się jej rozzłościć i tak naprawdę, zestresowany spotkaniem, próbował odrobinę zażartować, co zostało odebrane w zupełnie przeciwny sposób. Mógł spodziewać się podobnych reakcji, jednak wyobraził sobie odrobinę zbyt wiele i teraz wiedział, że otrzymanie odrobiny jej uwagi, wcale nie będzie zadaniem p r o s t y m. Zasłużył sobie na jej pogardę i musiał przyjąć na klatę wszystkie rzucane w jego stronę epitety oraz żale, by móc dotrzeć do punktu w którym oboje będą mogli spokojnie porozmawiać o małżeństwie, które w jego głowie chyba nie do końca zostało rozwiązane. Nie liczył na to, że ją przerosi, a ona w następstwie tego wybaczy mu i przyjmie z powrotem ale nie ukrywał, że mocno tego potrzebował. Jej potrzebował.
Podobno. Podpisałem te dokumenty nie do końca świadom tego co robię, bo otumaniał mnie nie tylko alkohol ale i horrendalne ilości leków, więc może mógłbym wystąpić o jakieś unieważnienie rozwodu? — zapytał prześmiewczo, nie mając pewności czy coś takiego w ogóle było możliwe. Gdyby miał taką możliwość, nie zdecydowałby się postawić jej w sytuacji w której traci możliwość podejmowania własnych decyzji. Nawet gdyby znów mogła być jego żoną przez złożenie jednego podpisu, nie zrobiłby tego bez pewności, że i ona pragnęła należeć do niego. Skrzywdził ją i zostawił samą; nigdy na nią nie zasługiwał.
Wolałbym zająć ją gdy skończysz swoją zmianę — odparł, nie chcąc załatwiać takich spraw z wiszącym na ramieniu facetem, który w ciągu kilku minut zamawiał kolejną kolejkę tequili. Teraz, Brattleby spoglądał na to z awersją, jednak rozumiał kogo widziała Laney spoglądając na swego męża przeszło rok temu. Wstydził się, choć na pierwszy rzut oka wyglądał jak gdyby nie miał sobie za wiele do zarzucenia. Miał i pragnął udowodnić to kobiecie, gdy dostaną szanse na rozmowę w cztery oczy.

Laney Salberg
trochę pisze erotyki, trochę barmanuje — rudd's rub
31 yo — 173 cm
Awatar użytkownika
about
Napisała kilka słabych erotyków, a teraz wróciła z podkulonym ogonem do domu, bo jej (były) mąż okazał się wielkim frajerem.
Jeśli oczekiwał od niej czegokolwiek, spóźnił się co najmniej o rok. Laney naprawdę próbowała poukładać sobie życie bez niego, choć to wcale nie było dla niej proste. Odkąd się poznali, a w zasadzie odkąd otworzyła na niego swoje serce, oszalała na jego punkcie doszczętnie i obdarzyła go miłością tak głęboką, iż wydawało jej się, że nigdy nie zdoła uwolnić się z jej sideł. Decyzja o przygotowaniu papierów rozwodowych nie przyszła jej łatwo, jednak wówczas czuła, że to mogło okazać się jedyną rzeczą, która porządnie nim potrząśnie. Tak się jednak nie stało, a Angus wolał wypuścić ją ze swoich objęć, zamiast spróbować stanąć na nogi i zawalczyć o ich małżeństwo. Przekreślił ją wtedy, czego ona nie umiała mu wybaczyć, a jego obecne podejście niczego jej nie ułatwiało. Miała wrażenie, że nie traktował ich sytuacji z należytą powagą, przez co złościła się jeszcze bardziej. Wyglądało to trochę tak, jakby cały ich związek był dla niego wyłącznie żartem.
Nie mógł być świadomy tego, jak mocno godziły w nią jego słowa. Próbował żartować z czegoś, co dla Laney było wyjątkowo bolesne, dlatego teraz wbiła w niego spojrzenie - takie, którego nie posłała mu prawdopodobnie przez cały czas trwania ich małżeństwa. Ono bowiem uwidaczniało to, jak bardzo ją zranił. - Nie mam na to czasu, Angus - odparła, najwyraźniej nie mając zamiaru pozwolić mu na to, by postawił na swoim. Była na niego zła i uważała, że nie była mu nic winna, dlatego nie chciała decydować się na tę rozmowę, na pewno nie bez wcześniejszego przygotowania. Nie wiedziała, że go tu dzisiaj zastanie - wziął ją z zaskoczenia, w ten sposób wyrządzając jej jeszcze większą krzywdę. - Masz pięć minut. Powiedz, co chcesz powiedzieć i dajmy sobie z tym spokój - dodała, odsuwając się nieco od dzielącego ich blatu baru. Choć znajdował się pomiędzy nimi, za każdym razem, kiedy zbliżała się do byłego męża, czuła się dziwnie. Zupełnie tak, jakby wszystkie dawne uczucia i wspomnienia nagle wracały - przez to wściekała się na niego jeszcze bardziej.

były bokser, właściciel schroniska dla zwierząt — lorne bay animal shelter
40 yo — 192 cm
Awatar użytkownika
about
Były bokser i rozwodnik, który wrócił do Lorne i zaczął od nowa jako pracownik schroniska. Obecnie przejął je po właścicielu, który uciekł z tonącego statku i stara się uratować zwierzaki, pomimo braku środków i wsparcia.
Wiedział przecież, że Laney przez ostatni rok zdążyła pookładać sobie życie z dala od niego i wcale nie zamierzał tego psuć. Zasługiwała na to by zaznać odrobiny szczęścia i bliskości kogoś, kto bezwarunkowo postawi ją ponad wszystko inne. Gdy byli małżeństwem, wydawało mu się, że właśnie to robił, jednak teraz, gdy patrzył na to z zupełnie innej perspektywy, rozumiał jak ciężkie dla niej musiało być znoszenie jego ciągłych wyjazdów i walk, które wielokrotnie mogły skończyć się g o r z e j. Ciążyło mu to na sercu i czuł, że winien jej był przeprosiny za każdą krzywdę, której doświadczyła przez niego.
Jego reakcje były wynikiem silnego stresu, który towarzyszył mu od chwili, gdy przeszedł przez drzwi wejściowe lokalu. Nie był pewien czego powinien się spodziewać po tym spotkaniu i był gotowy na wszystko — nawet na to, że zawartość któregoś z drinków mogłaby wylądować na jego twarzy.
Wybacz, zestresowałem się jak głupi — odparł i przetarł palcami skroń. Uśmiech w końcu zniknął z jego twarzy i starał się zapanować nad językiem, który plótł głupoty. Zrozumiał, że wcale nie chciała się z nim konfrontować i dawać mu pola do popisu. Nie zamierzał mydlić jej oczu, błagać by wróciła i grać na uczuciach, które być może dawno temu w niej zgasły?
Wiedz, że wróciłem do Lorne prawie sześć miesięcy temu, nie wiedząc, że i ty tu jesteś — zaczął, starając się mówić głośniej, jednak tak, by reszta zgromadzonych ludzi ich nie słyszała — Skoro tak się złożyło, chciałem wykorzystać okazje by móc osobiście cię przeprosić. Nie miałem odwagi zrobić tego wcześniej i walczyć o ciebie, gdy nasze małżeństwo uderzało o dno. Byłem w rozsypce, nie mogąc pogodzić się z utratą kariery ale gdy straciłem ciebie i w końcu dotarło to do mnie, zrozumiałem jak durny byłem — wyjaśnił i przyjrzał się jej twarzy, próbując cokolwiek z niej wyczytać. — Ale wolałbym przeprosić cię w jakimś innym miejscu. Nie między pijanymi, przekrzykującymi się ludźmi — dodał, rozglądając się na boki po otaczających go osobach. Nie zamierzał robić tego na przysłowiowym kolanie.

Laney Salberg
trochę pisze erotyki, trochę barmanuje — rudd's rub
31 yo — 173 cm
Awatar użytkownika
about
Napisała kilka słabych erotyków, a teraz wróciła z podkulonym ogonem do domu, bo jej (były) mąż okazał się wielkim frajerem.
Stwierdzenie, że poukładała sobie tutaj życie, byłoby czymś zdecydowanie na wyrost, ponieważ Laney była daleka od osiągnięcia w tym aspekcie sukcesu. Miała wrażenie, że odkąd tu przyjechała, nic nie wychodziło jej tak, jak początkowo to sobie założyła, przez co niezmiennie stała w miejscu, choć obecnie powinna była mieć na swoim koncie przynajmniej jeden sukces. W rzeczywistości jednak nie potrafiła ogarnąć ani swojego życia uczuciowego, ani zawodowego, pod kątem którego zdawała się być jeszcze większą porażką. Nie tak dawno temu przelewanie własnych myśli na papier przychodziło jej przecież wyjątkowo łatwo, a jednak tych kilka niepochlebnych recenzji, które przeczytała na temat swojej najnowszej książki, pogrzebały ją całkowicie. Ilekroć siadała przed ekranem laptopa, nie była w stanie się do tego zebrać.
Nie zamierzała go żałować tym bardziej, że sama przecież również była teraz cholernie zestresowana. Swoim przyjściem postawił ją w wyjątkowo niekomfortowym położeniu, a gdyby tego było mało, przez fakt, że znajdowała się w pracy, nie miała nawet dokąd uciec. Musiała stawić mu czoła, chociaż to ani trochę jej się nie podobało. Nie była jednak w stanie stwierdzić, jak czuła się względem wypowiadanych przez niego słów, bo chociaż jeszcze kilka miesięcy temu czekała na to, aż się otrząśnie i tu przyjedzie, teraz nie łudziła się, że mogliby jeszcze cokolwiek uratować. Wydarzyło się między nimi zbyt dużo złego. - Nie musisz mnie przepraszać, Angus - stwierdziła, a ton jej głosu po raz pierwszy nie sugerował, że miała ochotę go rozszarpać. Mówiła jedynie to, co czuła, choć przy tym powinna chyba wspomnieć, że nie był jedynym winnym rozpadu ich małżeństwa, jednak w tym aspekcie wolała ugryźć się w język. - Miałeś prawo nie mieć ochoty o nas walczyć, to nic złego. Nie każde małżeństwo musi trwać wiecznie, a związki z czasu szkoły średniej zwykle rozpadają się w zawrotnym tempie, więc… I tak długo udało nam się to pociągnąć - stwierdziła, wzruszając przy tym ramionami. Chciała mu chyba pokazać, że w ogóle jej na tym nie zależało, jednak w rzeczywistości nigdy nie była dobrą aktorką. - Jeśli się obawiasz, że przy kolejnym spotkaniu spróbuję cię zamordować, nie musisz. Jakoś sobie z tym poradzę - choć jakoś pozostawiało pewnie wiele do życzenia.

były bokser, właściciel schroniska dla zwierząt — lorne bay animal shelter
40 yo — 192 cm
Awatar użytkownika
about
Były bokser i rozwodnik, który wrócił do Lorne i zaczął od nowa jako pracownik schroniska. Obecnie przejął je po właścicielu, który uciekł z tonącego statku i stara się uratować zwierzaki, pomimo braku środków i wsparcia.
Mężczyzna nie miał pojęcia jak wyglądało obecne życie byłej małżonki, jednak wierzył, że powrót w rodzinne strony choć odrobinę złagodził bolesne rozstanie i rozczarowanie jakie pozostawił po sobie na pamiątkę. Nie był mężem na jakiego zasługiwała; jego ciągle wyjazdy, przygotowywania i walki, sprawiały, że samotnie spędziła wiele dni i nocy, rozmyślając głównie nad tym czy ten bezpiecznie wróci do domu i ile przyjdzie im spędzić wspólnie czasu. Oczywiście gdy bywał na miejscu, poświęcał jej wiele uwagi i pielęgnował uczucie, które mu podarowała, jednak jeden nieszczęśliwy wypadek wywrócił ich życie jak i małżeństwo do góry nogami. Nie stało by się tak, gdyby miał odwagę stawić czoła nowej rzeczywistości i rehabilitacją. Zamiast tego wybrał łatwiejszą ścieżkę i się poddał.
Przychodząc do baru nie myślał o tym w jakiej sytuacji ją stawiał. Za barową ladą znalazła się w potrzasku i niezależnie od tego czy miała ochotę z nim rozmawiać, była poniekąd do tego zmuszona. Jego intencją nie była usilna próba tłumaczenia się i błagania o wybaczenie ze skutkiem natychmiastowym, jednak pojawienie się w barze było jedynym sposobem na konfrontacje. Gdyby spróbował dzwonić lub pisać, spławiłaby go.
Wydaje mi się, że muszę. Albo przynajmniej powinienem — odparł, bo niezależnie od tego czy oczekiwała od niego przeprosin, czuł, że słowem wstępu winien był okazać skruchę. Żałował tego, że nie podniósł rzuconej przez nią rękawicy i nie zawziął się by walczyć o siebie i kobietę, którą kochał. Niezdolność ruchowa odebrała mu trzeźwe myślenie i chęć do życia, wyświetlając w głowie wyłącznie jeden obraz; nie była to wspólnie budowana przyszłość, a życie na wózku i bycie dla niej ciężarem. Facet bez możliwości zarobku, który jest niezdolny do tego by zadbać o swój dom i rodzinę, nie był dla niego wart czegokolwiek.
Laney, byłaś przy mnie i widziałaś w jakim byłem stanie. Czułem się jakbym opuścił swoje ciało i przyglądał się temu co nadejdzie z boku. Nie było w moim życiu choćby sekundy w której przestałem cię kochać ale wtedy strasznie się pogubiłem. Żyłem myślą, że nigdy nie stanę na nogi, nie podejmę się żadnej pracy i nie dam ci szczęścia na jakie zasługujesz. Tak się zafiksowałem, że straciłem kontrolę nad tym co wciąż posiadałem — zwolnił w końcu i zrobił przerwę na oddech. Próbował poskładać swoje myśli w logiczną całość ale miał wrażenie, że plótł jak potłuczony — Problemem nie byłaś ty i nasze małżeństwo, bo jesteś najlepszą rzeczą, która mi się w życiu przytrafiła. To ja dałem ciała i zapomniałem o tym co było dla mnie najważniejsze — dodał, jednak słysząc jej obojętny ton i widząc jak leniwie wzrusza ramionami, czuł jak wspólnie spędzona lata po raz kolejny uciekają mu przez palce.

Laney Salberg
trochę pisze erotyki, trochę barmanuje — rudd's rub
31 yo — 173 cm
Awatar użytkownika
about
Napisała kilka słabych erotyków, a teraz wróciła z podkulonym ogonem do domu, bo jej (były) mąż okazał się wielkim frajerem.
Budowany przez długie lata związek powinien okazać się silniejszy, z czego Laney zdawała sobie sprawę. Włożyli w tę relację ogrom energii oraz pracy, a jednocześnie nie przyłożyli się do tego na tyle mocno, by móc stwierdzić, iż zrobili wszystko, aby zadbać o swoje szczęście. Łudzili się chyba, że skoro przez tak długi czas trwanie w tej relacji przychodziło im z łatwością, w ten sposób będzie wyglądać to już zawsze, jednak to nie było im pisane. W końcu na ich drodze pojawiły się problemy, którym nie dali rady sprostać, a Laney przez długi czas czuła się tak, jakby to ona postąpiła niewłaściwie. Dostrzegała przecież oceniające spojrzenia innych ludzi i widziała, z jakim wyrzutem spoglądali na nią, myśląc prawdopodobnie o tym, że kiedy doszło do wypadku, Angus stał się dla niej bezwartościowy. Zostawiła faceta, którego powinna była wspierać, jednak nikt nie dostrzegał tego, że on zwyczajnie jej na to nie pozwalał. Wybudował wokół siebie mur, którego ona nie była w stanie przebić, natomiast on dopuszczał do siebie wyłącznie alkohol. Nie mogła żyć w ten sposób - nie po tym, jak przez długi czas poświęcała się, by budować z nim swoją przyszłość. W tamtym momencie poczuła, jakby nic nie miało już wrócić na swoje miejsce, dlatego zdecydowała się odejść. Czy jego dzisiejsza wizyta miała oznaczać, że popełniła błąd? Jeszcze pewien czas temu upierałaby się, że niczego to nie zmieniało, jednak prawda jest taka, że on skutecznie mieszał jej w głowie.
- Myślisz, że o tym nie wiem? - warknęła na niego, ponieważ swoją przemową zahaczył o niewłaściwą strunę. Sprawił, iż brunetka cofnęła się wspomnieniami do miejsc, które były dla niej wyjątkowo bolesne - do chwil, o których chciała zapomnieć i to prawie jej się udało, jednak on zdecydował się tu pojawić i znów jej to utrudniał. To akurat miała mu za złe. - Byłam przy tobie przez cały czas, Angus. Czekałam, kiedy wyjeżdżałeś i modliłam się, żeby nagle nie zadzwonili do mnie ze szpitala. Masz w ogóle pojęcie, co czułam, kiedy wylądowałeś na intensywnej terapii? I nie, wbrew temu, co ci się wydaje, nie rozpaczałam nad tym, że nie będziesz mógł chodzić, bo to się dla mnie nie liczyło. Chciałam tylko, żebyś przeżył - rzuciła, na koniec mocno zaciskając szczękę. Nie zorientowała się nawet, kiedy oparła się dłońmi o blat baru i wychyliła się w jego stronę. Zbyt mocno działał jej teraz na nerwy. - Ale dla ciebie nigdy nie miało znaczenia to, co uważałam ja. Nawet przed wypadkiem - przypomniała, zaczynając myśleć, że ich problemy mogły zacząć się wcześniej. Jego wypadek i alkohol sprawiły jedynie, że się one pogłębiły. Może więc ich rozstanie od samego początku było nieuniknione? Tego związku najwyraźniej po prostu nie dało się uratować.

były bokser, właściciel schroniska dla zwierząt — lorne bay animal shelter
40 yo — 192 cm
Awatar użytkownika
about
Były bokser i rozwodnik, który wrócił do Lorne i zaczął od nowa jako pracownik schroniska. Obecnie przejął je po właścicielu, który uciekł z tonącego statku i stara się uratować zwierzaki, pomimo braku środków i wsparcia.
Nigdy nie przypuszczał, że problemy życia codziennego z którymi się zmagali, mogłyby stanowić od rozwiązaniu ich małżeństwa. Sprzeczali się jak każda z d r o w a para przez wgląd na różnice w przekonaniach, gorszy humor czy inne, równie bzdetne powody. Często jednak pojawiał się temat jego walk i ciągłych wyjazdów, co mocno nie podobało się Salberg i doskonale rozumiał jej stanowisko, bo przecież gdyby on był na jej miejscu, najpewniej czułby się tak samo ale to była jego praca i przynosiła im ona porządne pieniądze, których nie zarobiłby na etacie. Poza tym, boks był częścią jego życia od najmłodszych lat i naprawdę kochał to co robił. Nie znaczyło to jednak, że żonę kochał mniej.
Przepraszam.. — odparł, spuszczając wzrok. Nie wiedział co więcej mógł powiedzieć; rozumiał, że przeszło przez piekło, ślęcząc nad kozetką szpitalną i modląc się o jego życie. Gdy jej prośby zostały wysłuchane, a ten u góry zwrócił go małżonce, Brattleby zrujnował wszystko co budował przez ostatnie, naprawdę długie lata. — Nigdy nie chciałem byś musiała przez to przechodzić. Po tych wszystkich latach na ringu, wydawało mi się, że nic złego nie może się zdarzyć. Zawsze wychodziłem z każdej opresji bez większego szwanku, jak pierdolony kot z dziewięcioma życiami — odparł, przyznając się do tego, że nigdy wcześniej nie myślał o wypadkach, które przydarzały się sportowcom nieustannie. — Teraz, nie mogę powiedzieć tego samego i dzięki temu zrozumiałem wiele rzeczy ale wiem, że w pewnych kwestiach jest już zwyczajnie za późno — wzruszył ramionami, dochodząc do wniosku, że dziewczyna wykreśliła go ze swego życia z w momencie, gdy podpisał papiery rozwodowe. Miała do tego pełne prawo, a on nie zasługiwał nawet na te pięć minut, które oferowała mu przez wgląd na ich wspólną przeszłość.
To nie jest prawda. Liczyło się każde twoje zdanie ale boks nie był wyłącznie moją fanaberią. Był moja pracą, która opłacała nam wymarzony dom, wspólne wakacje i funkcjonalny samochód. Nie mogłem być w domu za każdym razem gdy sobie tego życzyłaś, choć nie znaczy to, że nie chciałem — nie mógł zgodzić się z jej słowami ale tłumaczenie się obowiązkami raczej nijak ją przekonywało. Nie zawsze mogli mieć to, czego pragnęli.

Laney Salberg
trochę pisze erotyki, trochę barmanuje — rudd's rub
31 yo — 173 cm
Awatar użytkownika
about
Napisała kilka słabych erotyków, a teraz wróciła z podkulonym ogonem do domu, bo jej (były) mąż okazał się wielkim frajerem.
Nie chciała go ograniczać. Nie chciała psuć mu tego, co naprawdę lubił, ale jednocześnie niczego nie była w stanie poradzić na to, że zwyczajnie się martwiła. Bała się, że jego własna praca w końcu doprowadzi do jego krzywdy, co kompletnie złamałoby jej serce. Nie potrafiła wyobrazić sobie życia bez niego, jednak właśnie to musiała zrobić, kiedy za sprawą wypadku Angus musiał stawić czoła własnym problemom. Szkoda tylko, że wraz z utraconą karierą, stracił także zainteresowanie własną żoną, co ona chciała pokazać mu, kiedy zostawiła po sobie papiery rozwodowe. Wówczas naprawdę łudziła się, że on jeszcze się otrząśnie, jednak zamiast tego czekało na nią rozczarowanie. Tego nie potrafiła tak po prostu mu wybaczyć.
- I właśnie tego nie rozumiesz - zauważyła, nieznacznie wzruszając ramionami. Sprzeczanie się o to dalej uważała za bezcelowe, jednak skoro pociągnął temat, zamierzała wyjaśnić mu własny punkt widzenia. Tylko tyle - aby mógł lepiej zrozumieć decyzje, jakie przed laty podjęła. - Widziałeś tylko swoje zwycięstwa. Każda wygrana była wygraną, niezależnie od tego, ile cię to kosztowało… Ja? Widziałam poobijane ręce, poobijaną twarz… Nie miałam ochoty cieszyć się z kolejnego trofeum, bo o wiele ważniejsza byłaby dla mnie możliwość spędzania z tobą wieczorów z pewnością, że nic złego ci się nie stanie - a kiedy wspominała mu o tym w przeszłości, za każdym razem słyszała, że ze wszystkim da sobie radę. Uważał, że zło nie może go dosięgnąć i za nic miał to, jak bardzo się o niego martwiła. W końcu przyszło mu za to zapłacić, a kosztem, jaki poniósł, było ich własne małżeństwo. Ich też poświęcił w imię walki.
Prychnęła cicho i lekko pokręciła głową. Teraz naprawdę wygadywał kompletne głupoty. - Ty naprawdę myślisz, że dom z wielkim ogrodem i wakacje w ciepłych krajach to coś, bez czego nie mogłabym żyć? Pieniądze miałbyś w jakiejkolwiek pracy. Ty po prostu nie chciałeś innej - i nie, prawdopodobnie nie przekonałby jej do tego, że było inaczej. - Zresztą, jakie to ma teraz znaczenie? - przecież miała nie marnować na niego czasu. Miała zająć się pracą i nie pozwolić na to, by pochłonął jej uwagę, a jednak zrobiła coś kompletnie odmiennego. On natomiast po raz kolejny udowodnił, że liczyło się wyłącznie jego zdanie - nawet teraz nie potrafił uszanować tego, że próbowała robić uniki.

ODPOWIEDZ