księgowy — Oceana Moon
31 yo — 188 cm
Awatar użytkownika
about
pechowy księgowy, który ma trudne życie z szefową
Ale to nie on ranił osobę, która powinna mu być najbliższa. I w tym rzecz, skoro mogła krzywdzić swojego męża, to dlaczego Brando założył, że jemu nie zrobi tego samego? Niesłusznie założył, że z nimi będzie inaczej, że jest dla niej ważniejszy. Finalnie przekonał się, że był w sporym błędzie i teraz mógł tylko pluć sobie w brodę. Tym bardziej, że ta relacja niosła za sobą większe konsekwencje niż by pomyślał. Nie chodzi tylko o to, że został zraniony, lecz również o to, że mogli mieć razem dziecko. Choć wydawało mu się, że dbali o to, by do podobnej sytuacji nie dopuścić, noga mogła im się powinąć, w końcu różnie to w życiu bywa. Istniała więc szansa na to, iż ojcem jej dziecka jest właśnie on. Dziecka, którego na pewno by nie porzucił, gdyby okazał się jego ojcem, bo choć nie zaplanował sobie tego, nie zamierzał być dupkiem, który wypina się na swojego syna czy córkę. Nie chciał być taki, jak facet, który powinien być jego ojcem, a który zamiast stanąć na wysokości zadania, porzucił Brando i jego matkę.
Nie odpowiedział na jej spojrzenie. Nie rozumiała go. Nie wiedziała o wszystkim, jak mogłaby? Nie powiedział jej, ale też ona nigdy nie zapytała go o to, jak wpakował się w te kłopoty. W końcu to nie tak, że gonił za pieniędzmi dla siebie i naiwnie uwierzył, że takie rozwiązanie go ustawi. Chodziło o coś zupełnie innego, ale tego już nie miała dowiedzieć się, bo i po co miałby jeszcze bardziej się przed nią otwierać? To miał już za sobą i nie zamierzał do tego wracać. - Będziesz musiała. Nie odpuszczę, Dawn - zapewnił ją jeszcze, zamierzając spełnić jej prośbę. Chciał jednak najpierw jasno dać jej do zrozumienia, że temat nie był zakończony, a ona tak łatwo się go nie pozbędzie. Będzie musiała zrobić test. Z własnej woli, a jeśli do tego nie dojdzie, Brando pewnie będzie gotowy załatwić to drogą prawną. Miał jednak nadzieję, że Milligan nie dopuści do tego i jednak zachowa się jak należy, jednocześnie udowadniając mu, że wcale nie była aż tak zła, jak ostatnio pokazywała. Tak czy inaczej, na dziś rozmowa była zakończona. Nie zamierzał dłużej jej męczyć, bo rzeczywiście powinna odpocząć, dlatego bez pożegnania opuścił salę, męczony myślami o tym, czego się dziś dowiedział.
KONIEC
ODPOWIEDZ