lorne bay — lorne bay
21 yo — 155 cm
Awatar użytkownika
about
Nowa w Lorne, przyjechała z misją odnalezienia ojca w tajemnicy przed matką. Młoda, głodna przygód i nieco naiwna
#32

Od czasu wypadku Indii minęło już trochę czasu, tak samo od momentu, kiedy dowiedziała się, kto jest jej ojcem. To wszystko było takie dziwne! Pewnie, że chciała to wiedzieć, ale nie uważała, żeby sposób, w jaki to miało miejsce był dobry, czy odpowiedni. Nawet w filmach i serialach to wszystko jakoś inaczej się odbywa. Brunetka niby nie powinna mieć pretensji do matki, bo sama chciała się tego dowiedzieć. Jednak jakoś ta cała sytuacja, była dla niej dziwna. Może też dlatego, że trochę bała się o swoje życie i zdrowie w momencie, kiedy Rea tak beznamiętnie im o tym odpowiedziała. Norris uważała, że coś jest nie tak.
Jednak trochę jej zajęło, aby to wszystko przemyśleć i wyciągnąć z tej całej sytuacji jakiekolwiek wnioski. Była zagubiona. Nie wiedziała jak się zachować w stosunku do matki, ani... ojca? Dlatego też przez ostatni czas unikała zarówno jednego, jak i drugiego rodzica. Cóż, szło jej całkiem dobrze, na tyle, że nawet poleciała z Dennisem na drugi koniec Australii, doskonale się tam bawiąc. Nie na co dzień leci się do Melbourne tylko po to, aby obejrzeć półfinał Australian Open, a nastepnego dnia polecieć do Sydney, aby wziąć udział w gali... No, nie było to coś co jakoś mocno imponowało Indii, ale musiała przyznać, że dobrze się bawiła. I zdecydowanie pomogło jej to oderwać myśli od tej całej sytuacji.
Gdy wróciła do domu i to w dosłownym tego słowa znaczeniu, bo wcześniej pomieszkiwała u swojej przyjaciółki Maeve, to stwierdziła, że chyba powinna porozmawiać z Prestonem. W końcu byli po tej samej stronie barykady - to ich okłamywano całe życie i oboje byli ofiarami tej sytuacji. Mogło się wydawać, że dorosły i poważny człowiek, ba, mężczyzna, powinien zrobić sam pierwszy krok. No, ale nieważne. India nie zamierzała mu tego wypominać, bo on chyba był w gorszej sytuacji życiowej. Przez dwadzieścia lat nie miał zielonego pojęcia o tym, że miał córkę. Dlatego India po pracy, po powrocie z Cairns, postanowiła przejść się do Tingaree, skoro już wiedziała, gdzie Turner mieszkał. Kupiła po drodze jakieś ciasteczka w cukierni, co by nie przychodzić z pustymi rękami. Z resztą, nie wiedziała, czy dobrze robi, pukając do drzwi. No, w tym aspekcie to na pewno nie robiła dobrze, więc zaraz się poprawiła i nacisnęła dzwonek. Tylko w serialach można zapukać do drzwi i będąc właśnie w jacuzzi na drugim piętrze to usłyszeć. Tylko, że ona nie wiedziała, czy w ogóle Preston będzie chcieć mieć z nią cokolwiek wspólnego. Miałby w sumie prawo do tego. Tylko czy aby na pewno? Ona nic złego nie zrobiła! Nic nie wiedziała, nawet jeśli to do niego skierowała się w pierwszej kolejności, i głównie z nim nawiązała kontakt z czasów młodości matki. To musiała być ta kobieca intuicja.

Preston Turner
detektyw — Lorne Bay Police Station
38 yo — 180 cm
Awatar użytkownika
about
Przetyrany życiem policjant, nad którym właśnie zawisło ryzyko przedwczesnej renty inwalidzkiej.
Po wszystkich tych rewelacjach, które spadły na Prestona tamtego popołudnia w szpitalu, mężczyzna potrzebował czasu na poukładanie sobie wszystkiego w głowie. Nie chodziło tylko o fakt, że jest tym ojcem, no bo stało się i dziś jest już na etapie życia, na którym nie zamierza się tego wypierać, ale o sposób, w jaki poznał prawdę. Wiedział, że trudno będzie mu się odnaleźć w tej rzeczywistości. No ale halo? Komu nie byłoby trudno, gdyby dowiedział się, że ma dorosłe dziecko, z którym nie ma absolutnie żadnej więzi, a relacja, jaką przypadkiem stworzyli, jest bardzo neutralna? Najpierw jednak chciał porozmawiać z Reą, poznać jej argumenty już na spokojnie. Przez kilka dni wierzył, że kobieta wtedy na szpitalnej sali powiedziała, to co powiedziała, będąc pod wpływem silnych emocji, że nie chodzi wyłącznie o to, że nie raczyła wyznać mu prawdy, bo niczego wcześniej od niego nie potrzebowała. Liczył na tę rozmowę, ale kolejne dni mijały i wyglądało na to, że Rea nie zamierzała więcej poruszać tematu jego ojcostwa. Po czasie uznał, że najwyraźniej tak ma być, zajął się swoim życiem. Poszedł na konsultacje do innego lekarza, bo ortopeda, u której miał zaplanowaną operację, miała pozostać na urlopie nieco dłużej, niż początkowo było to planowane. Zupełnie niespodziewanie Preston był całkiem na bieżąco z kłopotami owej lekarki, bo spotkali się raz czy dwa w ostatnich tygodniach. Faktycznie okazało się, że łatwiej jest się wygadać przed obcymi, tyle tylko, że kobieta niespodziewanie przestała być mu taka obca. W każdym razie, powiedzenie najbliższym, że ma dziecko, okazało się dużo trudniejsze. Prawdę mówiąc, ta rozmowa wciąż jest przed nim. W gruncie rzeczy nie wiedział przecież, czy India będzie chciała mieć z nim cokolwiek do czynienia. Może i chciała odnaleźć ojca, ale przecież mogła szukać go tylko dla samego poznania swoich korzeni.
W każdym razie założył, że decyzja co dalej powinna należeć do dziewczyny. Przyjął, że dla niej jest to jednak trudniejsze do przetrawienia. On przeżył w życiu jak tak wiele, że i z tym sobie poradzi, niezależnie co India i Rea postanowią dalej. Jednocześnie miał teraz tak dużo własnych problemów, że trudno było mu tę całą niespodziankę ot tak przenieść na sam szczyt listy priorytetów.
W końcu jego życie wróciło na poprzednie tory, nie były to co prawda najlepsze tory z możliwych, ale poza bałaganem w głowie, mógł żyć tak samo, jak przed tamtą rozmową w szpitalu. Nie spodziewał się wizyty Indii, ale nie znaczy to, że nie uśmiechnął się na jej widok. Chociażby te wszystkie sytuacje, w których się wcześniej spotykali, w tych okolicznościach nabierały zabawnego wydźwięku.
- Cześć, India. Wejdź. - odsunął się od drzwi, by przepuścić dziewczynę. - Kto by się spodziewał, hm? - pokręcił głową na boki. Teoretycznie mógł mieć takie podejrzenia już jakiś czas temu, ale nigdy nawet przez moment nie brał ich na poważnie.
lorne bay — lorne bay
21 yo — 155 cm
Awatar użytkownika
about
Nowa w Lorne, przyjechała z misją odnalezienia ojca w tajemnicy przed matką. Młoda, głodna przygód i nieco naiwna
Nawet India wiedziała, że to, co miało miejsce w szpitalu było złe. W filmach nigdy te sytuacje tak nie wyglądały, zawsze wychodziło to inaczej, jakoś tak... zgrabniej. Nawet jeśli to coś takiego miało miejsce w szpitalu, to jednak wszystko szło zupełnie inaczej, jakoś ciekawiej i tak, że ludzi to interesowało. A ich sytuacja? Była dziwna. Rea nie pobiegła za Prestonem krzycząc "słuchaj, to nie tak", a Preston również sam nie przyszedł do swojej córki, aby cokolwiek jej wyjaśnić, aby powiedzieć, że chce, by byli rodziną i mimo że nie wiedział o niej całe życie, to teraz się to zmieni. Okej, to było z jednej strony oczywiste, bo życie to nie był film.
Można by rzec, że te ostatnie sytuacje w życiu policjanta mocno się na nim odbiły, bo z każdym kolejnym avatarem ma coraz więcej siwych włosów. Nie byłoby to dziwne, bo po pierwsze, stres się jak najbardziej przyczynia do tego procesu, a po drugie, nie oszukujmy się, Turner już nie był wcale taki młody. Miał dorosłą córkę przecież, a to wiele mówiło! Ba, zdążył ją nawet zaaresztować i nie musiał sąd rodzinny być wzywany do pomocy, bo India była pełnoletnia.
Nie da się ukryć, że był jakiś chichot losu w tym, że to właśnie do niego brunetka się udała jako pierwszego, w poszukiwaniu swojego potencjalnego ojca. Resztę spotkań tak naprawdę można było zrzucić na karb niewielkiego miasteczka, gdzie chcąc nie chcąc wszyscy się znali i nie trudno było na siebie wpaść. Jednak teraz to wyglądało jakby jakaś karma chciała sobie z nich zadrwić. A może jednak India miała nosa? Nie, to nie było prawdopodobne.
-Hej, nie przeszkadzam?-zapytała zestresowana. No, bo Preston miał pełne prawo do tego, żeby nie chcieć z nią rozmawiać. Ona niby nic złego nie zrobiła, ale tak czy siak, nie każdy chciałby utrzymywać relacji ze swoją potencjalną córką. W końcu, czy ktokolwiek miał stuprocentową pewność, że Rea nie skłamała? Nie miała powodu, ale może sama się pomyliła w liczeniu kalendarzyka... Nie, żeby była jakaś puszczalska, czy coś! Absolutnie.
-Eh... -westchnęła wchodząc po raz pierwszy do chatki swojego ojca. Jezu, jak dziwnie to brzmiało, że po raz pierwszy w życiu mogła powiedzieć, a raczej pomyśleć, o ojcu, jako o swoim biologicznym ojcu. Poprzednie razy, kiedy używała tego określenia, to jednak był jej ojczym. -Nawet nie wiem co myśleć na ten temat. I totalnie zrozumiem, że nie będziesz chcieć mieć ze mną absolutnie nic wspólnego. Masz do tego prawo. Ja niczego od Ciebie nie oczekuje, niczego nie chce...-przez moment nie wiedziała co powiedzieć, ale jak już się jej rozplątął język, to nie mogła przestać mówić, nie zważając na to, czy to co mówi ma jakikolwiek sens.

Preston Turner
detektyw — Lorne Bay Police Station
38 yo — 180 cm
Awatar użytkownika
about
Przetyrany życiem policjant, nad którym właśnie zawisło ryzyko przedwczesnej renty inwalidzkiej.
Mało które dziecko z uśmiechem na ustach mogłoby opowiedzieć historię o przesłuchującym ją ojcu, który potem wypuszcza ją bez żadnych konsekwencji. Za to daje kilka typowo rodzicielskich rad, wcale nie mając świadomości, że faktycznie jest rodzicem delikwentki. Kiedyś będą mogli wspominać o tym w charakterze rodzinnej anegdoty, dziś możliwy jest tylko delikatny uśmiech pod nosem. To i tak bardzo dużo, Preston sprzed dziesięciu czy piętnastu lat wprost powiedziałby, że on nie chce mieć dzieci, a skoro ktoś nie powiedział mu o tym fakcie przez pierwsze lata życia dzieciaka, to teraz ta wiedza nie jest mu do niczego niepotrzebna. Niech radzą sobie sami. Wraz z siwymi włosami, które już nie tylko oprószają skronie Turnera, a całą głowę, przyszła też pokora względem życia i otaczających go ludzi, to sprawiło, że dzisiaj, po kilku dniach był gotów porozmawiać z córką i spędzać wspólnie czas regularnie. Nie bez znaczenia był fakt, że córka jest już całkowicie samodzielną kobietą, to zdejmowało z Prestona ogrom odpowiedzialności i w sumie to za jakiś czas może nawet stwierdzi, że nie jest tak najgorzej dowiedzieć się o fakcie posiadania dziecka, gdy jest ono już dorosłe.
- Nie, wchodź. Właściwie cieszę się, że przyszłaś. - wzruszył ramionami. Nie wiedział, jak ma się teraz zachowywać. Czy powinien zachować względem Indii tę samą postawę, z którą podchodził do niej jeszcze zanim poznali prawdę o łączącej ich rodzinnej relacji, czy może powinien coś zmienić? Preston nie miał pojęcia, jak zachowuje się ojciec, a po drugie nie da się tego przełączyć, ot tak, jak za jednym kliknięciem przełącznika. Przyjmował jednak za bardzo prawdopodobne, że wyznanie Rei jest prawdziwe. Potrafił liczyć, znał też podstawy biologii. Poza tym na komisariacie były akta Indii i bez problemu mógł sobie zerknąć po datę urodzin dziewczyny. Przyjmował dwie możliwości, albo on, albo tamten chłopkach, ten mechanik samochodowy, na którego Turner kilka miesięcy temu nakierował Norris. Rea w tamtym czasie z nim się spotykała i tamta relacja we wspomnieniach policjanta rysuje się jako dosyć burzliwa. Skłamałby, gdyby powiedział, że od tamtego dnia w szpitalu nie pomyślał o zrobieniu testów genetycznych. Jednak India była po tym wypadku i uznał, że to może poczekać. Skoro nie wiedzieli przez dwadzieścia lat, to tych kilka tygodni w niepewności nie zrobi dla nich żadnej różnicy. - Jak się czujesz? Wszystko już wróciło do normy po wypadku? - zapytał, może nie z ojcowską troską, ale tak po ludzku polubił Indię i nie chciałby, żeby borykała się z jakimiś długofalowymi konsekwencjami. Już wystarczy, jak on będzie inwalidą w tej rodzinie.
- Napijesz się czegoś? - zapytał, gdy przeszli do salonu, jedynego pomieszczenia, które tak naprawdę udało się Prestonowi wyremontować przed odnowieniem się kontuzji. Dom nie był jakoś super zapuszczony, ale widać było, że każdy ze znajdujących się w nim pokoi wymaga porządnego odświeżenia.
- Nie wiem, jak teraz będzie wyglądała nasza relacja, ale nie widzę potrzeby urywania kontaktu. Myślę jednak, że powinniśmy pozostać przy zwracaniu się do sobie po imieniu. - stwierdził, stawiając przed szatynką szklankę z napojem, o który poprosiła. - Nie wiem, co Kaśka, to znaczy Rea, to znaczy matka Ci powiedziała, myślę jednak, że zanim opowiem Ci swoją perspektywę, to powinienem jednak z nią w pierwszej kolejności porozmawiać. - rzucił. Może faktycznie były wątki, o których Rea nie chciałaby wspominać. W końcu rodzice nie o wszystkich rzeczach ze swojej młodości chcą dzieciom opowiadać, tak samo jak dorastające dzieci nie chciałyby o wszystkim mówić swoim rodzicom.
lorne bay — lorne bay
21 yo — 155 cm
Awatar użytkownika
about
Nowa w Lorne, przyjechała z misją odnalezienia ojca w tajemnicy przed matką. Młoda, głodna przygód i nieco naiwna
Cóż, jeśli dziecko posiadało ojca policjanta, to raczej oczywiste jest to, że każda wizyta na posterunku byłaby niegroźna, bo tatuś wszystko załatwi wszystko tak, aby konsekwencji nie było. No chyba, że się miało kosę z rodzicami, to wtedy pewnie za mandat za złe parkowanie mógł grozić kolonią karną. Tak więc, India chyba lepiej, aby nie kłóciła się z Prestonem, bo choć ten obecnie nie pracował (o czym brunetka nie miała jeszcze pojęcia, bo nie złożyło im się, aby porozmawiać), to wciąż posiada tam pewnie sporo koneksji a kto wie, może i dobre znajomości z samym komendantem. A takie znajomości to nie wiadomo kiedy się przydadzą, ale lepiej je mieć!
Z Indią to o tyle była lepsza sytuacja, że tak naprawdę świadomość tego, że jest córką Prestona nie musiała się wiązać z niczym.. konkretnym. India była już odchowana, była za stara na alimenty za nią, a dodatkowo opiekować się nią nie trzeba było. Tak naprawdę, to brunetka nie miała zielonego pojęcia, czego oczekiwała po informacji, kto jest jej ojcem. Chciała wiedzieć, od tego nie będzie się wykręcać, ale teraz była zagubiona nieco.
-Nie wiedziałam, czy chcesz mnie w ogóle widzieć, znać... Ani czy w ogóle mogę do Ciebie wciąż mówić na Ty?-zapytała. Nie wiedziała czy tato przejdzie jej przez usta, ale mogła zwracać się do Turnera jakoś tak bezosobowo, co też byłoby dziwne. Może jednak mówienie sobie na ty w związku z ich niecodzienną relacją miało większy sens. Nie bójmy się powiedzieć, takiej prawdziwej ojcowsko-córecznej (córkowej?) relacji nie zbudują, więc mogą stworzyć coś, co będzie im odpowiadać, nawet jeśli cały świat miałby się drapać po głowie z braku zrozumienia.
-Tak... Okazało się, że na całe szczęście nic sobie złego nie zrobiłam. Nie wiem, głupi ma zawsze szczęście?-uśmiechnęła się. Mogła zrobić sobie naprawdę sporą krzywdę, a nawet jeśli chciałaby liczyć na pozytywne rozwiązanie, to mogło skończyć się inaczej. Choć to też nie było tak, że totalnie wyszła bez szwanku, bo musiała odpuścić treningi, chodzić do fizjoterapeuty i tak dalej. Nie sądziła jednak, aby Preston aż tak bardzo się interesował jej zdrowiem, instynkt tacierzyński chyba jeszcze aż tak się nie uruchomił. -Wodę poproszę-cóż, mieli porozmawiać, więc nie muszą tego o suchym pysku. Z resztą było to zrozumiałe, patrząc na lato w Lorne Bay.
-Szczerze? To nic. Nie wiem, jakoś od tamtej pory też niespecjalnie miałam okazje z nią rozmawiać. Zatrzymała się u mnie w domu, po przyjeździe, ale po wyjściu ze szpitala wprowadziłam się na farmę koleżanki, żeby to sobie wszystko przemyśleć-przyznała. No proszę trzy strony zaangażowane w tą sytuacje i każdy uciekał do swojej skorupy i nikt nie chciał na ten temat rozmawiać. Jak to mówią, gena nie wydłubiesz i sytuacja wskazywała na to, że mała India miała coś po swoich rodzicach. -W porządku, nie chce naciskać...-przyznała, bo coś w tym było, Preston tak naprawdę nic nie wiedział, nie miał pojęcia o całej sytuacji. -Po prostu chciałam powiedzieć, że ja nic nie wiedziałam na ten temat i to, że do Ciebie w pierwszej kolejności się udałam po przyjeździe do miasteczka, to był totalnie przypadek-może nie za wiele szczegółów pamiętała z tamtego dnia w szpitalu, ale chciała by Preston był świadomy, że co złego, to nie India i ona nie pogrywała sobie z nim w nic. To nie było w jej stylu.

Preston Turner
detektyw — Lorne Bay Police Station
38 yo — 180 cm
Awatar użytkownika
about
Przetyrany życiem policjant, nad którym właśnie zawisło ryzyko przedwczesnej renty inwalidzkiej.
Jakby się chwilę nad tym zastanowić, to Preston mógłby być tym rodzicem, który wyciąga dziecko z kłopotów, tym bardziej mając narzędzia ku temu, by wyciągnąć je nawet z całkiem poważnych tarapatów, a potem w domu urządza pogadankę. Mógłby też nakładać córce szlaban na różne rzeczy do końca życia, swojego albo jej. Tutaj korzystniejsze dla dziecka byłoby, gdyby to ojciec całkiem szybko zwinął się z tego świata. Tak się składa, że jeśli operacja, która czeka Prestona, pójdzie bardzo źle, to mężczyzna już niedługo może zakończyć swój żywot. Czy tego by chciał? Oczywiście, że nie. Jemu najbardziej zależy na zapewnieniu, że operacja pójdzie dobre, a on szybko wróci do pełnej sprawności. Może już niedługo przekona się w praktyce, jak to wszystko będzie wyglądało, tylko lekarka musi wrócić z urlopu. Do tego czasu może Turnerowi uda się wyjaśnić sprawy osobiste, które nagle i niespodziewanie pojawiły się w jego życiu. W związku z tym dobrze, że India zdecydowała się wyjść mu naprzeciw, bo mężczyzna zdecydowanie miał mętlik w głowie, a ilość środków przeciwbólowych, którą zmuszony jest zażywać w ostatnim czasie, nieco zaburza jego umiejętność logicznego myślenia.
- Nie widzę nic przeciwko temu, żebyśmy mieli nadal rozmawiać, choć co do samej relacji, to nie będzie kłamał, sam nie wiem, jak to dalej będzie wyglądało. - wzruszył lekko ramionami. W gruncie rzeczy oboje są dorosłymi ludźmi i nie nie muszą na siłę próbować wchodzić w te ojcowsko-córkowe buty. Czasu nie nadrobią, mogą za to postarać się o zbudowanie relacji, a w przyszłości może nawet i więzi. Na to wszystko tak naprawdę potrzeba czasu i chęci, może nie zabraknie im żadnej z tych rzeczy.
- Czyli co? Chcesz przenieść się tutaj na studia? Bo dobrze rozumiem, że te treningi to na uczelni w Cairns? - zapytał. Nie chodziło o instynkt tacierzyński, po prostu na tyle poznał już historię Indii, nie wiedząc jeszcze o ich więzach krwi, że teraz zwyczajnie był ciekaw, jak układa jej się w życiu. Z takiej czystej sympatii, bo choć początkowo uważał dziewczynę za odrobinę wścibską, to w ostatecznym rozrachunku zwyczajnie ją polubił.
- Rozumiem. - skinął głową, stawiając przed młodą kobietą szklankę z zimną wodą. - Fajnie, że znalazłaś w Lorne Bay znajomych, którzy są odrobinę bardziej odpowiedzialni, niż tamten chłopak od nocnych wyścigów. - zauważył. Czy to ojcowska troska, czy dogryzanie wynikające natury mężczyzny, to już Norris musi sobie sama zinterpretować. Z drugiej strony, jeśli już India miałaby mieć coś po nim, to dobrze, aby to była właśnie łatwość w nawiązywaniu znajomości.
- Jeśli już jesteśmy szczerzy, to muszę przyznać, że w szpitalu przez moment pomyślałem, że to jakiś podstęp, ale spokojnie, szybko uznałem, że to głupia myśli. - wyznał. Mógł nawet wtedy w szpitalu powiedzieć coś, co zasugerowałoby, że tak właśnie sobie pomyślał, ale dziś też nie potrafi sobie minuta po minucie przypomnieć przebieg tamtej wizyty w szpitalu.
lorne bay — lorne bay
21 yo — 155 cm
Awatar użytkownika
about
Nowa w Lorne, przyjechała z misją odnalezienia ojca w tajemnicy przed matką. Młoda, głodna przygód i nieco naiwna
No już bez przesady, Preston nie był tak stary, a operacja ręki to nie była operacja na otwartym sercu. Raczej wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują na to, że będą mieli jeszcze kilkadziesiąt lat na to, aby nadrabiać stracony czas, a także na to, aby wyciągać Indię z potencjalnych kłopotów. Tylko na dawanie szlabanów to może być już nieco za późno, zwłaszcza, że nawet jeśli Preston zakazałby jej na przykład wychodzenia na imprezy, to nie był w stanie tego sprawdzić, bo przecież nie mieszkali razem. Jednak wiek dwudziestu, czy tam dwudziestu jeden lat był idealnym czasem na pogadanki umoralniające, bo przecież co tak naprawdę Norris wiedziała o życiu. Zapewne niewiele w porównaniu do Turnera, który na pewno wiele w życiu widział, a także z niejednego pieca jadł chleb.
-Ja też nie mam zielonego pojęcia, ale to nic.-machnęła dłonią i zastanowiła się przez sekundę, czy chce faktycznie to powiedzieć, ale niech raz kozie śmierć. -Po prostu nie chciałabym, żeby tak wyszło, że skoro już się dowiedziałam, że to Ty jesteś moim ojcem i nagle nie chce mieć z Tobą nic wspólnego... Bo wcześniej co chwila gdzieś na siebie wpadaliśmy przypadkiem, więc wyszłoby słabo-stwierdziła. Tak naprawdę, to Rea nie miała nic do ich relacji. Zwłaszcza że fundament stworzyli sobie sami.
-Tak, rok temu zrezygnowałam z uczelni w Melbourne, żeby tu przyjechać i w sumie zadomowiłam się, więc złożyłam papiery na uczelnię w Cairns i się dostałam na pierwszy rok. No i chciałam tak samo jak tam, tutaj też dołączyć do drużyny cheerleaderek, ale chyba nie będzie mi to dane w tym semestrze-cóż, na pewno było to nie po jej myśli, ale nie zamierzała płakać z tego powodu. Zwłaszcza, że studia, praca oraz życie towarzyskie i tak zabierało jej naprawdę dużo czasu, a tak to będzie miec parę godzin w tygodniu ekstra dla siebie.
-A daj spokój, to był błąd-przewróciła oczami. Powiedziałaby coś więcej, ale to jednak był jej ojciec i nie musiał wiedzieć, choć mógł się domyślać, że to było coś więcej niż wspólne zainteresowanie wyścigami. -Te oficjalne wyścigi są jednak ciekawsze. I wygodniej się je ogląda leżąc na kanapie-zaśmiała się, bo jednak 99% wyścigów, które oglądała w związku ze swoim hobby, które zaszczepił w niej jej ojczym, faktycznie oglądała w telewizji, tak było wygodniej, niż stojąc gdzieś po nocy w jakimś lesie, stresując się, czy policja jej znów nie zatrzyma.
-Podstęp? Że od zawsze wiedziałam, że jesteś moim ojcem, a tylko z mamą nie wiedziałysmy jak Ci powiedzieć to po latach?-zmarszczyła nosek. No to było dziwne podejrzenie, ale cóż. Preston miał totalne prawo czuć się skołowany. A nawet miał pełne prawo nie wierzyć w to. Choć akurat o to to się nie musieli martwić jak widać na załączonym obrazku. Ale jakby chciał zrobić test na ojcostwo, nawet bez wiedzy Rei, to India by na to poszła. Skoro ojciec tak sobie życzy, to powinna go słuchać, prawda? A tak na serio, to nie widziała w tym nic dziwnego. Przynajmniej wtedy oboje byliby spokojniejsi i może łatwiej byłoby im nawiązać jakieś głębsze i poważniejsze relacje?

Preston Turner
detektyw — Lorne Bay Police Station
38 yo — 180 cm
Awatar użytkownika
about
Przetyrany życiem policjant, nad którym właśnie zawisło ryzyko przedwczesnej renty inwalidzkiej.
W normalnych okolicznościach może faktycznie najgorszą rzeczą, jakiej Preston mógłby się spodziewać, byłoby co najwyżej zszycie nie tego co trzeba w jego ręce. Jeśli jednak nic się nie zmieni, a wygląda na to, że mężczyzna nie zdecyduje się na zmianę lekarza, to operować go będzie specjalistka, której ostatnio na salę operacyjną wtargnął szaleniec z bronią. Zupełnie przypadkiem na ten sam dzień przypadała pierwsza konsultacja Turnera, więc ma prawo mieć cień wątpliwości co do tego, że nie wszystko pójdzie po jego myśli. W każdym razie nie obawiał się raczej o swoje życie, a bardziej o możliwość powrotu do pełnej sprawności i do służby jeszcze na przynajmniej kilka lat, i nawet jeśli pójdzie coś źle, nie odbierze mu to możliwości poznawania córki. Dziwnie było mu przywyknąć do świadomości, że ma dziecko. Przecież jeszcze jakieś dwa tygodnie temu było to dla niego zupełnie abstrakcyjne zagadnienie. To znaczy, miał swoje doświadczenie życiowe i obejmowało ono również wątki związane z przemyśleniami na temat rodzicielstwa, ale nigdy nie myślał jednak o własnym dorosłym dziecku. Teraz gdy stał z Indią twarzą w twarz, to dostrzegał, jak wizualnie dziewczyna podobna jest do swojej matki. Za to podobieństw do siebie nie był w stanie tak na pierwszy rzut oka wyłapać. Może to jest ukryte gdzieś głębiej, może, dopiero gdy spędzą ze sobą trochę więcej czasu, to podobieństwa między ojcem i córką staną się bardziej oczywiste.
- Właściwie to masz prawo nie chcieć po tym wszystkim przez jakiś czas rozmawiać ani ze mną, ani ze swoją rodziną. Nie potrafię sobie nawet wyobrazić, jakbym się zachował, gdybym znalazł się na twoim miejscu. - odpowiedział. Fakt, Preston również znalazł się w niekomfortowej dla siebie sytuacji, ale trochę już przeżył i w gruncie rzeczy zdawał sobie sprawę z tego, że takie rzeczy się zdarzają. Nigdy tak naprawdę się o tym nie przekona, ale podejrzewał, że teraz zareagował lepiej, niż gdyby dwadzieścia lat temu dowiedział się o ciąży Rei. Wówczas zdecydowanie nie był gotów na drastyczne wejście w dorosłość. W gruncie rzeczy ktoś wykonał za niego całą robotę związaną z dorastaniem dziecka, a on teraz może rozmawiać z córką, jak z dorosłym człowiekiem. Na szczęście nie od razu miał takie przemyślenia, dzięki czemu nie opowiedział Indii żadnych szczegółów z młodości. Mogłoby się zrobić teraz tylko bardziej niezręcznie.
- Nie wiem, czy czas w tym sporcie ma znaczenie, ale może to i dobrze, będziesz mogła dać sobie trochę odpocząć po wypadku. - stwierdził. Nawet jeśli pozornie wszystko wraca już do normy, to ciało Indii może być jeszcze trochę osłabione i gdyby już teraz wróciła do pełnowymiarowych treningów, to mogłaby być bardziej podatna na kolejne urazy.
- Nadal nie chcesz powiedzieć, z kim tam byłaś? - zagadnął pół żartem, pół serio. - Byłaś kiedyś na wyścigu F1? - zapytał. Jeśli pasją dziewczyny jest kibicowanie, a nie jazda na fotelu kierowcy, czy nawet pasażera, to mogą umówić się kiedy na wspólne oglądanie. A w kolejnym sezonie, gdy już Preston wróci do zdrowia, to kto wie, może rodzinny wypad do Melbourne nie byłby wcale takim głupim pomysłem.
- Nie wiem, i bez upadnięcia na głowę było mi wtedy trudno pozbierać myśli. - zażartował dla rozładowania atmosfery. Wątpliwości, które w szpitalu zakiełkowały w głowie Prestona, brzmiały chyba nieco inaczej, od słów wypowiedzianych właśnie przez szatynkę. Niestety pod natłokiem myśli Turner nie był w stanie przywołać tamtych skojarzeń, więc nie podjął tematu.
lorne bay — lorne bay
21 yo — 155 cm
Awatar użytkownika
about
Nowa w Lorne, przyjechała z misją odnalezienia ojca w tajemnicy przed matką. Młoda, głodna przygód i nieco naiwna
Cóż, nieważne co lekarz przeżywał, czego doświadczył i jak się z tym czuł, ważne było, aby dłoń ze skalpelem jej, albo jemu się nie trzęsła. Nie ma co dyskryminować kogokolwiek za to, przez co przechodzili, zwłaszcza jeśli chodzi o sytuacje, co do których nie miało się absolutnie nic do powiedzenia. Nie mniej jednak, strach przed operacją, przed tym, że coś nie pójdzie nie tak. Zwłaszcza, jeśli to mogłoby mieć negatywny wpływ nie tylko na całe życie człowieka, także na życie zawodowe. Co innego, jakby Preston się obawiał, że ich prywatne relacje mogłyby wpłynąć na operację. Niby nie było to chyba nic dziwnego, że operowało się kogoś, kogo się zna - w końcu chce się dla takiej osoby wszystkiego co najlepsze, również opieki medycznej i poprosiłoby się o pomoc (czyli operowanie) najlepszego chirurga w szpitalu. Przynajmniej India mogłaby odnieść takie wrażenia oglądając medyczne seriale. Może w Housie (na którego i tak India była za młoda) nie było takich sytuacji, lecz w Greys Anatomy, które od czasu do czasu oglądała, już jak najbardziej.
-No ale co Ty złego zrobiłeś...-stwierdziła. Pewnie, mogła być zła na matkę, która ukrywała przed nią prawdę, mogła podejrzewać, że Este, jej ciocia o wszystkim wiedziała i również nic nie powiedziała. No ale Preston? On był tutaj drugą ofiarą tej całej sytuacji, a jak wiadomo tacy ludzie powinni trzymać się razem. I narzekać na to, jak dziwna i niezręczna była ta sytuacja. -Także powinieneś się cieszyć, że nie jesteś na mojej sytuacji. Serio, niby chciałam dowiedzieć się kto jest moim ojcem, ale teraz nawet nie wiem co zrobić z tą wiedzą...-przyznała. Nie chciała tymi słowami urazić Prestona. Po prostu Norris była zagubiona. W sumie to cieszyła się, że to akurat on był jej ojcem, bo nie był żadnym starym zgredem, ani kimś... dziwnym. Nie, żeby oceniała gust swojej matki tak źle, ale wiadomo o co chodzi.
-Właściwie, to w tym wieku to się robi to tylko dla przyjemności. Nie ma żadnej zawodowej ligi cheerleaderek, ani nie bierze się udziału w olimpiadzie. A takie cheerleaderki zespołów sportowych najwyżej machają pomponami, a to może każdy. Trudno, nawet jeśli bym już do tego nie wróciła-przyznała, jakoś nie przejmując się tym nad wyraz mocno. Pewnie, lubiła te swoje zajęcia dodatkowe w liceum, czy we wcześniejszych etapach edukacji, ale nie wiązała z tym żadnej przyszłości. Mogła najwyżej uczyć małe dziewczynki machać pomponami, co przez pewien czas robiła w miejscowym domu kultury.
-Po tym co się zdarzyło, to pewnie bym mogła go wkopać, ale nie wiem czy to w ogóle ma znaczenie jeszcze?-uśmiechnęła się. Mogła wkopać Marsa, nakablować na niego na policję. Nie wiedziała, czy ten w ogóle był w miasteczku, żeby to cokolwiek zmieniło. A dodatkowo brunetka tak naprawdę wymiksowała się z tego towarzystwa ścigającego się nielegalnie, zanim zdążyła w nie wsiąknąć, więc nie mogłaby być żadną wtyczką dla policji. -Tak, z moim tat.... ojczymem. To on mnie wkręcił w sumie w oglądanie sportu, a formuła stała się naszą wspólną ulubioną rozrywką-powiedziała, zgodnie z prawdą. Na pewno mogli obejrzeć coś wspólnie, a nawet kiedyś pojechać do Melbourne - może by ich to zbliżyło i mogliby nawiązać jakieś rodzinne relacje. A przecież powinni próbować!
-Cóż, zdecydowanie powinnam brać z Ciebie przykład i nie upadać na głowę. Jednak rodzice czasem są wzorami do naśladowania-ona też mogła wziąć przykład z ojca i trochę zażartować dla rozluźnienia sytuacji. Choć brunetka musiała przyznać, że ta rozmowa z minuty na minutę stawała się coraz mniej niezręczna. A tego mocno bała się na początku, że wszystko się zmieni i jej przyjście do Turnera będzie po prostu złym pomysłem.


Preston Turner
detektyw — Lorne Bay Police Station
38 yo — 180 cm
Awatar użytkownika
about
Przetyrany życiem policjant, nad którym właśnie zawisło ryzyko przedwczesnej renty inwalidzkiej.
Preston nie określałby siebie jako kogoś w stylu matki Indii. Co prawda minęło dwadzieścia lat i od tamtego czasu oboje z Reą mogą już nie przypominać siebie z dawnych czasów, ale nawet wtedy było to coś bardziej na zasadzie jednorazowej przygody. Zresztą, nawet gdyby nie było przyjaciółki Rei z tamtych czasów, z którą Turner swego czasu się spotykał, to biorąc pod uwagę nagłe zniknięcie matki Indii, nie było nawet szans na rozwinięcie poważniejszej relacji. Jak tak mężczyzna z perspektywy czasu myśli sobie o wszystkich dotychczasowych rozmowach z młodą kobietą, to może sobie przybić piątkę, że w pewnych kwestiach trzymał język za zębami. Oczywiście, ma świadomość, że India jest już dorosłą kobietą i najpewniej nie wierzy w to, że miłość wygląda jak historia z bajki, niemniej lepiej byłoby jej oszczędzić pewnych szczegółów. Teraz tym bardziej ma takie podejście do tematu. Dodatkowo nie ma co ukrywać, że upiekło mu się z tym całym dojrzewaniem córki, ominęły go właśnie wszystko możliwe bunty okresu dojrzewania Indii. Jednocześnie, zapewne wiele cennych momentów z punktu widzenia rodzica ominęło policjanta. Ostatecznie nie miał na to żadnego wpływu i w sumie jego ego podbiły zapewnienia dziewczyny, że akurat do niego nie ma o nic żalu.
- Właściwie to możesz zrobić, co tylko będziesz chciała. Co prawda nie wiem, czy organizowanie rodzinnej świątecznej sesji zdjęciowej byłoby dobrym pomysłem, ale chętnie Cię poznam trochę lepiej. - uśmiechnął się lekko. W ostatnim czasie na jego twarzy nieczęsto gościł uśmiech, a jeśli córka sprawi, że będzie się on pojawiał częściej, to Preston będzie całkiem niezłym wygranym w tej całej sytuacji.
- Nie myślałaś nigdy o gimnastyce? To już zdaje się, jest sport olimpijski. - dopytał. Być może mała India właśnie od tego zaczęła. Może rodzice zapisali ją na zajęcia gimnastyki artystycznej, bo dzieci bardzo często mają tę gibkość, którą zatraca się z biegiem lat. Może to będzie pierwsza rzecz, której Turner dowie się o dziewczynie, od czasu usłyszenia wieści o byciu jej ojcem.
- Nie wiem. - wzruszył ramionami. Właściwie to faktycznie nie miało żadnego znaczenia, tym bardziej skoro dziewczyna odsunęła się od tego szemranego towarzystwa. Pewnie też nie zaszła im tak bardzo za skórę, by teraz musieć zbierać haki na potencjalnych wrogów. Choć takie niebezpieczne sytuacje nawet w tych spokojnych, nadmorskich stronach się zdarzają.
- Jeśli o mnie chodzi, to możesz swojego ojczyma nadal nazywać tatą. - stwierdził, zauważając zmieszanie się swojej rozmówczyni. Prawda jest taka, że tamten człowiek wychował Indię i jeśli ta go kocha, to nie zmieni tego tak z dnia na dzień. Co więcej, to bardziej ojczym zasługiwał na określenie mianem taty, Preston musi dopiero zbudować tę więź.
- Jeżeli już chcesz brać ze mnie przykład, to upadania na bark również nie polecam. - odbił żart. - Dodam jeszcze, że wypadki samochodowe też nie są godne polecenia. - zażartował. Pewnie jeszcze sporo czasu minie, nim twa dwójka będzie się czuła całkowicie swobodnie w swoim towarzystwie, ale cenne jest to, że bomba, która na nich spadła nie odesłała w zapomnienie ich wszystkich dotychczasowych rozmów.
lorne bay — lorne bay
21 yo — 155 cm
Awatar użytkownika
about
Nowa w Lorne, przyjechała z misją odnalezienia ojca w tajemnicy przed matką. Młoda, głodna przygód i nieco naiwna
India z jednej strony nie wierzyła w księcia z bajki, bo nie miała już pięciu lat - wiedziała, że prawdziwa miłość nie istnieje, dlatego że miłość nie istnieje, bo miała złamane serce jeszcze w liceum. Greg okazał się być dupkiem, któremu należał się cios taki, że pękłaby mu kość w nosie, za takie zagrywki, no ale cóż. Brunetka nie była na tyle zawistna, a także złośliwa, aby chcąc zrobić mu krzywdę. Od tamtej pory spotykała się z kilkoma chłopakami, czy też młodymi mężczyznami, którzy byli tak od siebie różni, że nie dało się stwierdzić, który z nich mógłby być w typie Norrisówny, a którzy nie. To, że teraz Preston i Reia byli zupełnie innymi ludźmi, nie musiało znaczyć, że te lata świetlne temu (bo przecież ich córeczka była już dorosła!) nie byli osobami, które totalnie do siebie pasowały, dogadywały się i lubiły spędzać czas. Z resztą, nie musieli się tłumaczyć z tego, dlaczego zdecydowali się pójść do łóżka. Może i India była dość ciekawa tego, ale nie bójmy się tego powiedzieć, nie chciała słuchać o takich rzeczach w odniesieniu do swoich rodziców!
-Ja też chętnie bym Cię lepiej poznała. Jednak jeśli sesja świąteczna nie wchodzi w grę, to trudno, będę musiała coś innego wymyślić-wzruszyła ramionami, lekko się uśmiechając. Musiała przyznać, że z czasem jak rozmowa się toczyła, to przestawała się krępować, a i sytuacja wydawała się być coraz normalniejsza, luźna. Musieli zbudować swoje relacje od nowa. Bo nie ma co bazować na tym, jak spotykali się w miasteczku, również na komisariacie. Tamto zdarzenie teraz było jeszcze bardziej... upokarzające, skoro Preston był ojcem, a nie tylko znajomym, który przyłapał ją na jakimś durnym występku!
-Teraz jestem i tak za stara na to, aby to zaczynać-zaśmiała się, będąc pewna, że coś w jej ciele by pękło kręgosłup, więzadło lub inny mięsień chcąc zrobić jakieś wymyślne kombinacje, czy inne gimnastyczne ćwiczenia-W dzieciństwie miałam czasem jakieś zajęcia, bo jednak mocno to się wiązało z tym, co się robiło będąc cheerleaderką, ale nigdy nie zainteresowało mnie na tyle, abym chciała tylko to ćwiczyć[/b]-wyjaśniła. W sumie, to mieli sobie do opowiedzenia wiele, wiele lat. Tyle tematów, planów, wytłumaczeń.... no, ponad 20 lat było do opowiedzenia i to przez każde z nich! Dobrze, że dziewczyna lubiła mówić, choć tego samego o Turnerze raczej nie można było powiedzieć...
-Trudno przestać go nagle tak nazywać. Zawsze uważałam go za swojego tatę i byliśmy dość bliscy sobie. -wyjaśniła przepraszająco. Akurat rozmowa o tym była dość niezręczna i głupio było mówić o panu Norrisie przy jej biologicznym ojcu. Miała nadzieję, że policjant to zrozumie. Jemu też na pewno było niezręcznie!
-To brzmi jak coś, czym się wkopałeś i z czego musisz się teraz wytłumaczyć-przyznała, siadając wygodniej i czekając na opowieść. Czyżby Preston miał jakieś doświadczenia z posiadaniem popękanych kości czy innych organów wewnętrznych? W wyniku wypadku samochodowego?!. Jeśli będzie potrzebował pomocy, podania mu szklanki wody na starość, bo nie miał już lewego i prawego kolana, tylko te bolące i te strzykające.... To chyba córki są od tego, prawda?

Preston Turner
detektyw — Lorne Bay Police Station
38 yo — 180 cm
Awatar użytkownika
about
Przetyrany życiem policjant, nad którym właśnie zawisło ryzyko przedwczesnej renty inwalidzkiej.
Tak też myślał Preston. W tej całej historii związanej z chęcią odnalezienia ojca nie mogło chodzić o poznanie historii znajomości biologicznych rodziców Indii, a już na pewno nie o te intymne szczegóły, których oni jako rodzice woleliby nie opowiadać, a dziewczyna nie chciała słuchać. Przynajmniej w tej jednej kwestii wszyscy się ze sobą zgadzają. Jeśli już Preston miałby to jakoś poskładać sobie w całość, to założyłby, że za poszukiwaniami Indii faktycznie kryła się chęć odnalezienia korzeni, choć może w nieco innym tych słów znaczeniu, niż początkowo Norris próbowała mu to wmówić. Gdy człowiek dowiaduje się, że jego biologicznym rodzicem jest ktoś, kogo nigdy nie miało się okazji poznać, to nie ważne w jak kochającej rodzinie taki młody człowiek by się wychował, na koniec dnia zawsze odczuwa się pustkę wynikającą z pewnej niewiadomej. Turner nie miał pojęcia, czy uda mu się naprawić ten brakujący element w życiu Indii, ale jednego był pewien, gdy już emocje opadły. Mianowicie tego, że dziewczyna nie powinna płacić za błędne decyzje rodziców.
- Tak, zdecydowanie. Sesję przełóżmy na przyszły rok. - stwierdził. Swoją drogą Preston nie wyobrażał sobie siebie w takich okolicznościach. Może gdyby uczestniczył w życiu rodzinnym od wielu lat, albo gdyby założył własną rodzinę, ale taką, która przetrwałaby próbę czasu, to jego usposobienie byłoby teraz bardziej przyjazne. Były przecież momenty w jego życiu, w których czuł, że jest szczęśliwy, wówczas nie był tak zdystansowany, momentami można by nawet powiedzieć, że zgorzkniały.
- No tak, teraz byłoby to wręcz niemożliwe. - powiedział ze zrozumieniem. India, korzystając ze swoich umiejętności, nawet pomimo kontuzji, mogłaby na tym zbudować swoje dorosłe życie. Choć może szkolenie innych nie byłoby już tak fascynujące, jak samodzielne stawanie na szczycie piramidy i wykonywanie spektakularnych choreografii. - Czyli co teraz? Wracasz na studia? Dobrze pamiętam, że przerwałaś marketing? Czy masz jakiś inny pomysł na najbliższą przyszłość? - dopytał. Na rozmowy o przeszłości jeszcze przyjdzie czas, więc w chwili obecnej Preston zdecydował się zgłębić temat najbliższych planów Indii. To zresztą wydał się być bardzo neutralny wątek, a chyba od takich najłatwiej zacząć.
Wzruszył lekko ramionami na wyjaśnienia Indii. Naprawdę nie musiała mu się z tego wszystkiego tłumaczyć i pewnie właśnie dlatego nie podjął tematu.
- To historia związana z moją pracą. Czasami ludzie nie zgadzają się z decyzjami policji. I mnie trafił się ktoś taki, kto po czasie zdecydował się na zemstę. Tamten człowiek uszkodził mi samochód, przez co miałem wypadek. Nie doleczyłem tamtego urazu, a kontuzja niedawno się odnowiła. - opowiedział. - W tym miejscu powinienem powiedzieć, że mojego zawodu też nie polecam. - dodał z krzywym uśmiechem. W każdym razie rozumiał wszystkie te emocje, które towarzyszyły Indii tuż po wypadku. Z jednej strony strach, a z drugiej brak zgody na zostawienie dotychczasowego zajęcia za sobą.
ODPOWIEDZ