weterynarz — Animal Wellness Center
25 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
Początkująca weterynarz, która jakiś czas temu wróciła do rodzinnego miasteczka. Od niedawna w sekrecie spotyka się z Alexem, ale sprawę komplikuje fakt, że jest jej szefem.
d w a n a ś c i e

Kiedy Rosie dowiedziała się, że Alex został aresztowany, była w ciężkim szoku. Od samego początku była pewna, że to jakaś pomyłka. Znała go i wiedziała, że świadomie nie wpakowałby się w żadne kłopoty. Wheeler był w końcu najporządniejszym człowiekiem jakiego znała. Podejrzewała, że cała sprawa w jakiś sposób wiązała się z jego ojczymem. Sama nie była jednak w stanie zawiele zdziałać. Od razu zadzwoniła do Jacoba, który akurat był w pracy i obiecał, że przyjrzy się sprawie. Przez telefon zorientowała się, że Jake także był zdziwiony. Wyczuła to w tonie jego głosu. Od razu zadzwoniła też do Feraye, która wzięła ją do siebie. Rosie była roztrzęsiona. Miała ochotę kimś potrząsnąć. Przez chwilę zastanawiała się, czy powinna zadzwonić do Colina, ale postanowiła, że nie będzie mieszała to w tą sprawę. Nie chciała stawiać go w niezręcznej sytuacji. Z Jakiem sprawy wyglądały inaczej, bo Alex był jego najlepszym przyjacielem. Po kilku godzinach mężczyzna zadzwonił do niej, że Alex jest już wolny. Rosie od razu popędziła na posterunek.
Przestąpiła przez próg budynku i od razu dostrzegła Alex’a, który siedział na korytarzu i cierpliwie czekał. Jake miał mu powiedzieć, że go odbierze i dotrzymał słowa.
— Dobrze, że jesteś wolny — rzuciła w ramach powitania i od razu rzuciła mu się w ramiona. Miałw dupie to, czy ktoś ich zobaczy. Przez wiele miesięcy ukrywała swoje prawdziwe uczucia, ale teraz nie mogła zachować się obojętnie. Bardzo się o niego martwiła. Choć wierzyła w jego niewinność, nie mogła być pewna, czy ojczym w coś go nie robił.
— Co się stało? To miało jakiś związek z twoim ojczymem? Nie wierzę, że Cię zgarnęli, zaraz wparuję do czyjegoś biura i powiem, co o tym myślę — odparła wyraźnie rozemocjonowana. W tej chwili nie myślała trzeźwo. Najchętniej wparowałaby do gabinetu komendanta i wyjaśniła sprawę.

Alexander Wheeler
właściciel kliniki, weterynarz — ANIMAL WELLNESS CENTER
31 yo — 191 cm
Awatar użytkownika
about
Weterynarz oraz właściciel miejscowej kliniki, któremu w końcu zaczęło sie dobrze układać z Rosie, ale nie obywa sie bez jakichś dziwnych sytuacji.
Wkurzony Alexander Wheeler jest takim zjawiskiem jak jednorożec. Ludzie o nim rozmawiają, ale nie do końca są przekonani do jego istnienia. To jest tego rodzaju sytuacja, więc wiadomo, że jest praktycznie niespotykana, ale właśnie to się zmieniło.
Alex wiedział, że jego za przeproszeniem ojczym prowadzi jakieś dziwne interesy, bo było to widać na pierwszy rzut oka, ale jakoś nie bardzo go to obchodziło, ponieważ nie chce mieć z tym człowiekiem nic wspólnego, a dwa to nie jest jego sprawa. Ten typ jest dorosły, jednak Alex jako wytrawny obserwator widział czasem więcej, jednak nie reagował z racji tego, że to nie jest po prostu coś co chce zrobić. On ma swój biznes, co najważniejsze legalny, więc po co mu się nawet dowiadywać cokolwiek. Bez sensu. Wtedy tak myślał i nadal by był do tego przekonany, gdyby nie to, że po prostu został aresztowany, ponieważ padły pod jego adresem jakieś fałszywe oskarżenia i policja musiała to sprawdzić.
Czy był zły na policję? Nie, bo wykonywali swoją pracę, ale cholernie zły był na tego pieprzonego skurwysyna, który jest mężem jej matki, bo jak się okazało to on paplał językiem na prawo i lewo wypluwają jakieś śmieci, które naprowadziły na niego policję. Przecież uczciwie pracował na to, aby kupić swoją klinikę, nigdy nikomu nic nie zrobił, a został potraktowany jak przestępca.
Chwilę posiedział w areszcie, a właściwie to kilka dni, jednak wyjaśniło się, że gadanie tego człowieka to był fortel mający na celu odsunąć od niego chociaż część podejrzeń, ale się nie udało.
Siedział na korytarzu i czekał. Jezu jaki on był zmęczony tym wszystkim. Marzył o tym, żeby się położyć, ale nadal jest piekielnie zły.
- Też się z tego cieszę - powiedział naprawdę niskim głosem, który sugerował jego złość. Przytulił się do Rosie nie zwracając uwagi na nic.
Słysząc pytanie dziewczyny znowu się skrzywił.
- Ten idiota powiedział policjantom, że razem z nim robiłem jakieś lewe interesy i mnie zamknęli do wyjaśnienia - miał ochotę w coś walnąć, a właściwie to kogoś.

Rosie Donoghue
weterynarz — Animal Wellness Center
25 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
Początkująca weterynarz, która jakiś czas temu wróciła do rodzinnego miasteczka. Od niedawna w sekrecie spotyka się z Alexem, ale sprawę komplikuje fakt, że jest jej szefem.
Rosie była zmęczona. Przez cały dzień martwiła się o Alexa. W dodatku czuła wściekłość. Od samego początku była święcie przekonana, że doszło do pomyłki. Wheeler był najlepszym człowiekiem, jakiego kiedykolwiek spotkała. Był niemal bez skazy. Nigdy nie popełniłby przestępstwa, a na pewno nie w sposób świadomy. Kiedy Jake poinformował ją, że Alex jest wolny, Rosie od razu ruszyła na posterunek. Chciała upewnić się, czy z jej ukochanym wszystko w porządku.
— Chociaż nie do końca, bo mnie tak łatwo się nie pozbędziesz — zażartowała, aby nieoc rozładować atmosferę, choć jej żart był raczej z gatunku tych suchych. W obecnej sytuacji nie miała po prostu siły, aby bardziej wytężyć umysł. Marzyła o tym, żeby wrócić do domu. Oczywiście w towarzystwie swojego chłopaka.
Jego kolejne słowa wprawiły ją w osłupienie. Nie miała pojęcia, co powiedzieć. Zatkało ją. Jakim trzeba było być człowiekiem, żeby posunąć się do czegoś takiego.
— Ja pierdole... Mam nadzieję, że dostanie za swoje, bo naprawdę na to zasłużył — stwierdziła wyraźnie rozzłoszczona. Po chwili złagodniała, ułożyła dłoń na policzku Alexa. Cieszyła się, że był cały. Martwiła się, że może stać mu się coś złego.
— Jesteś głodny? Mogę kupić Ci coś z automatu, Jake i Feraye odwiozą nas do domu — było to konieczne, ponieważ Rosie nie miała samochodu. Co więcej, nie miała nawet prawa jazdy, więc nie było opcji, żeby pokierowała jakimś innym pojazdem niż rower. Rosie popatrzyła na Alexa. Nigdy wcześniej nie widziała go w takim stanie. Mężczyzna miał spokojne usposobienie, niełatwo było wyprowadzić go z równowagi.

Alexander Wheeler
właściciel kliniki, weterynarz — ANIMAL WELLNESS CENTER
31 yo — 191 cm
Awatar użytkownika
about
Weterynarz oraz właściciel miejscowej kliniki, któremu w końcu zaczęło sie dobrze układać z Rosie, ale nie obywa sie bez jakichś dziwnych sytuacji.
Do Alexandra jeszcze nie docierało zmęczenie, za bardzo buzowały w nim bardzo negatywne emocje, których nie lubił. Bardzo długo będą się one utrzymywać, doskonale o tym wiedział. Miał wiele cierpliwości i naprawdę bardzo mocno trzeba się było postarać, aby go zirytować, a o takiej wściekłości, która w nim w tym momencie buzuje zapomniał, jednak jak widać ojczymek jeszcze go czymś zaskoczył. Na samą myśl o tym idiocie to szlak jasny go trafiał. Nie wiedział jak ma sobie z tym poradzić, ledwo się hamował. Po wyjściu z tego pieprzonego aresztu na pewno pójdzie na bardzo długi jogging. Musi spalić te negatywne emocje. Kurwa. Na pewno bardzo to odchoruje w najbliższych dniach. Miał tylko nadzieje, że jego matka nie przyjdzie na komisariat, bo wtedy chyba nie da rady powstrzymać się przed czymkolwiek. Czy to przesada? Nie. Ludzie nie wiedzą jak to jest wyprowadzić introwertyka z równowagi.
Alex tylko prychnął, ale na jego twarzy błąkał się uśmiech. Naprawdę doceniał to, że Rosie próbuje go rozweselić, ale w tym momencie jest to bardzo trudne. Miał cały czas zaciśnięte pięści. Tak bardzo chciał już wrócić do domu.
- Niech go wsadzą, bo jak go zobaczę to mu łeb urwę - powiedział Wheeler. Pewnie nie powinien wygadywać takich głupot na komisariacie, bo jak temu idiocie coś się stanie to on pierwszy będzie pociągnięty, ale na szczęście żadnego z funkcjonariuszy nie było w pobliżu.
Matko, jak się znalazł w takiej sytuacji. Nikomu nigdy nie zrobił żadnej krzywdy. Ciężko pracował na wszystko to co ma i nagle to. Po prostu… Eh.
- Nie jestem głodny, chce wrócić do domu - westchnął przecierając swoją twarz dłońmi. - Nie muszą nas zgarniać, możemy iść na piechotę, to niedaleko - dodał jeszcze patrząc na Rosie. Naprawdę nie chciało mu się czekać i siedzieć na tych piekielnie niewygodnych krzesłach.

Rosie Donoghue
weterynarz — Animal Wellness Center
25 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
Początkująca weterynarz, która jakiś czas temu wróciła do rodzinnego miasteczka. Od niedawna w sekrecie spotyka się z Alexem, ale sprawę komplikuje fakt, że jest jej szefem.
Cała ta chora sytuacja przypominała fabułę jakiejś książki albo serialu. Rosie cieszyła się, że było już po wszystkim. Miała nadzieję, że wszystko rozejdzie się po kościach, choć domyślała się, że Alexandra wiele to wszystko kosztowało. Kochała go, dlatego bardzo się o niego martwiła. Chciała mu pomóc, ale w głębi duszy wiedziała, że za wiele nie mogła zrobić. Próbowała go rozweselić i chyba jej się udało. Jej słowa wybrzmiały trochę jak żart, ale mówiła zupełnie na poważnie. Nie zamierzała go zostawiać. Miała nadzieję, że spędzą razem wiele długich lat. Byli parą jedynie od kilku miesięcy, ale Rosie czuła, że Alex to mężczyzna, u którego boku chce spędzić resztę swoich dni.
— Pomogłabym Ci ukryć ciało — ojczym Alexa był szują. Rosie nigdy nie poznała go osobiście, ale słyszała o nim wiele złych rzeczy. Nie podobało jej się to, że zmuszał Alexa do małżeństwa. Jej zdaniem takie zagrywki nie były w porządku. Zresztą, kto w dzisiejszych czasach praktykuje aranżowane małżeństwa? Dla Rosie był to średniowieczny wynalazek i dziwiła się ludziom, którzy dalej godzili się na takie coś. Sama miała dość buntowniczą naturę, więc trudno było jej to pojąć.
— Dobrze, w takim razie chodźmy. Świeże powietrze dobrze nam zrobi — oznajmiła i uniosła kąciku ust w delikatnym uśmiechu. Sięgnęła po telefon i napisała do Fery, żeby na nich nie czekali, bo wrócą pieszo. Rosie ujęła dłoń Alexa i wyszli razem z komisariatu. Miała dupie to, czy ktoś ich zobaczy. W tej chwili kompletnie jej to nie wychodziło. Na zewnątrz było już ciemno. Był wieczór.
— Pewnie ktoś nas zauważył, ale jestem zmęczona ciągłym ukrywaniem się. Skoro twój ojciec trafił za kratki, to chyba najwyższy czas przestać — odparła stanowczo i nieco niepewnie spojrzała w jego jasne oczy. Liczyła, że podzieli jej zdanie.

Alexander Wheeler
właściciel kliniki, weterynarz — ANIMAL WELLNESS CENTER
31 yo — 191 cm
Awatar użytkownika
about
Weterynarz oraz właściciel miejscowej kliniki, któremu w końcu zaczęło sie dobrze układać z Rosie, ale nie obywa sie bez jakichś dziwnych sytuacji.
Alex naprawdę sporo jest w stanie znieść i znosił, nie skarżył się nikomu. Po prostu ogarniał sobie wszystko sam, w swojej głowie, chociaż nie ma co ukrywać, było ciężko. Nie wiedział jak ma sobie poradzić z pewnymi sytuacjami, a właściwie to z emocjami, który nie lubił w nadmiarze, bo po prostu go przerażały i to nie tak, że nie lubił nic czuć, co to to nie! Po prostu czasem za dużo się na niego zrzucało i nie wiedział co ma zrobić. Jest to normalne i nie ma się co dziwić, Alexander po prostu nauczył się rodzić samemu, bo na matkę nie mógł liczyć, kiedy wyszła za mąż. Zostawiła syna samemu sobie, ale jak widać doskonale sobie poradził. Czasem ma problem też z tym, aby prosić kogoś o pomoc, bo to nie jest zwyczajne u niego.
- Dzięki - powiedział delikatnie się uśmiechając i pocałował ją w skroń. Naprawdę jest zmęczony. Cała ta sytuacja jest tak kuriozalna i nie mieści mu się w głowie. Po co to wszystko? Czy to zemsta za to, że nie chciał brać udziału w jego ciemnych interesach i po prostu mu się przeciwstawił, a to wpłynęło na jego malutkie ego? Cholera wie, Alexander nie miał zamiaru nad tym rozmyślać, bo i po co.
- Na pewno dobrze nam zrobi – powiedział z westchnieniem i ruszył do wyjścia. Jeden policjant ze strachem się odsunął, w sumie to nie ma co się dziwić, bo w tym momencie Alexander Wheeler przypominał rozwścieczonego byka gotowego do ataku w każdej chwili, ale tak naprawdę to nikomu nie zrobi krzywdy.
- Mam gdzieś, że nasz zobaczą, wiesz? Oboje jesteśmy dorośli i nikt nie ma prawa wtrącać się w nasze życie - dodał jeszcze i oboje ruszyli powoli w stronę jego domu.
Rosie Donoghue
zt.♥
dziękuje
ODPOWIEDZ