Barman || Agent Federalny — Shadow || AUSTRALIAN FEDERAL POLICE
35 yo — 187 cm
Awatar użytkownika
about
Pod przykrywką pracuje jako barman w Shadow, by mieć oko na lokalną mafię. Na niego oko ma zaś Pearl, której temperamentny charakter rozbudza w nim prawdziwego Włocha i doprowadza do białej gorączki.
Od dłuższego czasu Jasper raczej nie emanował radosnym nastrojem. Multum problemów, zarówno tych drobnych, jak i olbrzymich oplatały jego osobę coraz to gęstszą pajęczyną, przez którą coraz trudniej udawało mu się przenikać. Wiedział, że niebawem wszystko co pozornie budował rozsypie się na kawałeczki, a wielkie zmiany dosięgną nie tylko jego samego, ale też jego bliskich. I nie miał tutaj na myśli rodziny, Pearl i przyjaciół, ale chociażby taką Divinę. Nie miała pojęcia po jak kruchym lodzie stąpała i na jak niestabilnym gruncie budowała swoje życie u boku Nathaniela. Człowieka, którego od lat Jasper inwigilował zbierając wszelkie informacje na temat jego kontaktów, bliskich i interesów. Przytłaczało go to wszystko coraz mocniej, bo nigdy wcześniej nie zaangażował się tak emocjonalnie w sprawę. Chociażby jego relacja z Diviną już dawno przestała być czysto zawodowa i z pozycji ochroniarza awansował na jej przyjaciela i obrońcę, bo chociaż nie miała o tym pojęcia, starał się zrobić wszystko, aby nadchodzące tornado nie zniszczyło jej na dobre.
W każdym razie tamtego dnia, jak zwykle towarzyszył Norwood na nudnej próbie chóru. Z początku całkiem fascynowały go te religijne śpiewy, ale z czasem stały się powodem, dla którego jasperowy level w smartphone'owej grze wciąż się podnosił. Tym razem jednak nie tylko musiał stawić czoła candy crash, ale także oponie, z której w dość niespodziewany sposób uleciało całe powietrze. Divina postanowiła wykorzystać swój wolny czas, bo jej pomoc i tak nie była mu na rękę, i wrócić do kościoła, aby poćwiczyć swoją grę na organach. Jasper w tym czasie męczył się z lewarkiem i kluczem, który niekoniecznie chciał z nim współpracować.
- Mówiłem, że dam sobie radę i przyjdę po ciebie jak skończę, Viny - burknął, gdy nagle jakiś cień zasłonił go od palącego słońca. - Nie potrzebuję pomocy, a odrobiny czasu i spokoju, bo wszystko mnie irytuje - dodał, po czym podniósł się i z impetem kopnął w klucz, aby poluzować śrubę. Tym razem udało mu się, ale odrobinę stracił równowagę i w odruchu podparł się o ramie stojącej nieopodal osoby. Dokładnie w tym samym momencie zdał sobie sprawę z tego, że to nie Divina, a ktoś zupełnie inny znajduje się obok. - Oh! Wybacz, przepraszam, spodziewałem się kogoś innego - rzucił prędko i przyjrzał się szatynce, którą kojarzył z prób chóru i najwyraźniej ona kojarzyła także jego.

Claire Buxton
SEKRETARKA | CHÓRZYSTKA — CROWN PROSECUTOR'S OFFICE | KOŚCIÓŁ
23 yo — 158 cm
Awatar użytkownika
about
Kiedyś była łyżwiarką, ale nabawiła się kontuzji w wyniku czego musiała przerwać treningi, odwołać swoje uczestnictwo w mistrzostwach i z ukochanego UK wrócić do Lorne Bay, gdzie ojciec załatwił jej ciepłą posadkę sekretarki w biurze prokuratora. Śpiewa też w kościelnym chórze, choć przecież jest ateistką. Pochodzi z lordowskiej rodzinki i jest siostrą Alfiego. Natomiast Ace z nią randkuje, ale tylko jako zastępstwo!
022.
You sing a sad song just to turn it around. You say you don't know, you tell me, don't lie

{outfit}
Claire w przypływie może nudy, może autentycznej troski czasem martwiła się o Divinę. Przypominała sobie o jej osobie na każdej próbie i gdy nie widziała jej w kościele, czuła się zaalarmowana. Poza jego murami zazwyczaj ta dziewczyna rzadko nawiedzała jej myśli. W gruncie rzeczy przecież nie były przyjaciółkami, a Claire odniosła wrażenie, że Nathaniel chyba dba o Divinę. A przynajmniej takie odniosła wrażenie ostatnim razem, gdy rozmawiały i wyszło na jaw, skąd te wszystkie nagłe zmiany w sytuacji życiowej (i finansowej) dziewczyny. Nawet przygruchała sobie niezwykle przystojnego ochroniarza, więc Claire chyba nie mogła odmówić, iż Divina jako-tako ma się lepiej. Oczywiście zdawała sobie sprawę, iż nic dobrego nie może wyniknąć z przebywania w otoczeniu kogoś, kto był właścicielem Shadow – czyli najbardziej szemranego klubu w okolicy. To się po prostu nie mogło udać. I Claire odznaczała się tutaj ogromną hipokryzją – gdyż sama przecież próbowała sobie owinąć wokół palca kogoś, kto powiązany był z gangiem Corrente, a właściwie był jego fundamentem.
I właśnie to – to i jej nieudolny podryw Zety – był powodem, dla którego zainteresowanie Diviną wzrosło. Ta dziewczyna zawsze uchodziła za dziwną, ale było w niej coś w ostatnim czasie, co sprawiało, że Claire chciała się nią zaopiekować. Dlatego, gdy tylko z oddali dostrzegła znanego sobie mężczyznę, już wiedziała, że w końcu nadszedł dzień, kiedy spotka Divinę w kościele. Buxton nie byłaby jednak sobą, gdyby tylko obojętnie przeszła obok – bądź co bądź – cholernie atrakcyjnego mężczyzny. Kompletnie natomiast nie spodziewała się, że posłuży jako podpórka. –– Och tak, słyszałam. Spodziewałeś się Diviny –– oznajmiła ze wzruszeniem ramion, gdy już się zbliżyła i uśmiechnęła się uroczo, spoglądając w twarz mężczyzny i lustrując jego mięśnie. –– Nawet nie byłabym w stanie pomóc. Kompletnie się na tym nie znam –– odparła ze wzruszeniem ramion i słodkim uśmiechem. –– Mam znajomego mechanika. Podać ci numer? –– zapytała z lekkim rozbawieniem, nie patyczkując się zbytnio i od razu przechodząc do bezpośredniej wymiany zdań.
ODPOWIEDZ