programista — własna działalność
31 yo — 183 cm
Awatar użytkownika
about
Programista pochodzący z Sydney, który przyjechał do Lorne Bay, żeby odwiedzić brata i postanowił zawitać tu na trochę dłużej. Obecnie leczy złamane serce, próbując zapomnieć o swojej pięknej żonie, która kilka tygodni temu zostawiła go bez słowa.
d w a

Archie nigdy nie przypuszczał, że pewnego dnia na stałe osiedlili się w rodzinnej miejscowości swojego ojca. W młodości praktycznie każde wakacje spędzał w Lorne Bay. Naprawdę lubił to miejsce, wiązał z nimi wiele pięknych wspomnień, ale przez długi czas czuł, że jego miejsce jest w Sydney. Po ukończeniu szkoły średniej to właśnie na tamtejszym uniwersytecie rozpoczął studia informatyczne i zaczął układać sobie życie. Pracę w szeroko pojętym zawodzie znalazł jeszcze podczas studiów. Już jako ambitny student wiedział, że po odebraniu dyplomu chciałby pójść w stronę programowania. Robił różne kursy oraz staże, aby jakoś wyróżnić się na rynku pracy. Jego ciężka praca popłaciła, ponieważ w stosunkowo młodym wieku zrobił dobrą karierę. Prywatnie również mu się powodziło. Dwa lata temu poznał dziewczynę rodem ze swoich snów. Z Atheną u boku wszystko wydawało mu się proste. Był przy niej naprawdę szczęśliwy i szybko dotarło do niego to, że jest właśnie tą jedyną. W końcu padł przed nią na kolana, a parę miesięcy temu wzięli sekretny ślub na plaży. Byli tylko oni, ich psy oraz urzędnik. Wszystko szło zgodnie z planem, planowali nawet drugą ceremonię ślubną dla swojej rodziny i bliskich. Niestety pewnego dnia Athena odeszła bez słowa. Po prostu zabrała swoje rzeczy i rozpłynęła się w powietrzu. Archie próbował się z nią skontaktować, lecz bezskutecznie. Kobieta całkowicie go odcięła. Był zrozpaczony, ale wiedział, że jakoś musi żyć dalej. Kiedy sytuacja go przerosła, wziął trochę wolnego i odwiedził rodzinę w Lorne Bay. Podczas tej wizyty doszedł do wniosku, że przeprowadzka na prowincję to coś, czego potrzebuje. Zamknął sprawy w Sydney i założył własną działalność gospodarczą. Próbował stanąć na nogi. ale gdy przypadkiem natknął się na swoją żonę wszystko do niego wróciło.
Dzisiejszy wieczór spędzał w towarzystwie Colina. Panowie poznali się we wczesnej młodości, gdy Archie odwiedzał Lorne Bay. Aktualnie siedzieli w jego salonie i popijali schłodzone piwo.
— I jak, podoba Ci się mój nowy dom? Muszę przyznać, że twoja dziewczyna dała Ci namiar na świetnego agenta nieruchomości — przyznał z uznaniem w głosie. Był bardzo zadowolony z nowego lokum.
— W ogóle nie wiedziałem, że znowu się z kimś spotykasz. Kim jest ta szczęściara? — zapytał zainteresowany i upił spory łyk piwa.

Colin Donoghue
sierżant policji — LORNE BAY POLICE STATION
33 yo — 185 cm
Awatar użytkownika
about
miejscowy sierżant, który czasem bywa dupkiem, ale to tylko z poczucia obowiązku, tak naprawdę jest super facetem, któremu wreszcie udało się złożyć wszystko w całość razem z Arielle w ich mieszkaniu, gdzie niedługo pojawi sie dziecko, ale mają już małe zoo.
Dzisiaj miał dzień wolny. Musiał wykonać badania okresowe, czy jak to tam się nazywa i dlatego dostał wolne. Nie lubił tego, ponieważ wiązało się to z czekaniem długiej kolejce, bo to zawsze się tak kończy. Kiedy się idzie do lekarza, nie ważne w jakiej sprawie to kolejki ciągnął się niemiłosiernie i najśmieszniejsze w tym wszystkim jest to, że ludzie czekają w kolejce do lekarza kilka godzin wcześniej od swojego terminu. Nigdy tego nie zrozumiał i chyba nie zrozumie, po co tracić tyle czasu na coś tak bezsensownego, a potem się kłócić z ludźmi, którzy przychodzą na swoją godzinę, że oni tyle czasu czekają, a oni od razu wchodzą, no logiczne – skoro mają wyznaczoną godzinę to wchodzą o niej, a nie siedzą cały dzień. Właśnie coś takiego przydarzyło się dzisiaj Colinowi, babcia chciała się przed nim wpieprzyć, ponieważ ona już jest tutaj tyle czasu, a on tyle co przyszedł, więc nie czekając na rozwój sytuacji poszedł do przemiłej pani recepcjonistki wyjaśnić sytuację. Nie miał ochoty na jazdę, nie chciało mu się po prostu, sytuacja szybko się wyjaśniła i kiedy załatwił co trzeba poszedł do domu.
Dzisiaj umówił się z przyjacielem na drinka, a właściwie to na męską posiadówke u niego w mieszkaniu. W między czasie dowiedział się również, że Archie posiada szczeniaka, więc oczywistym było, że Colin zabierze Yogi ze sobą i psiaki będą miały sie z kim bawić.
Kiedy Colin przyjechał do niego, psy totalnie ich olały i zaczęły szaleć po mieszkaniu Archiego, na co ten się zaśmiał.
- Teraz mamy spokój na długi czas - powiedział rozbawiony Colin do przyjaciela. - No spoko, może być - odparł po prostu, bo nie jest typem człowieka, który wielce sie rozwija na temat domów, najważniejsze, aby sie w nim dobrze mieszkało. - Od kiedy z ciebie taki plotkarz? - odbił piłeczkę.
programista — własna działalność
31 yo — 183 cm
Awatar użytkownika
about
Programista pochodzący z Sydney, który przyjechał do Lorne Bay, żeby odwiedzić brata i postanowił zawitać tu na trochę dłużej. Obecnie leczy złamane serce, próbując zapomnieć o swojej pięknej żonie, która kilka tygodni temu zostawiła go bez słowa.
Właśnie przez takie historie Archie nie znosił wizyt lekarskich. Słyszał, że w miejscowej przychodni przyjmuje miła i naprawdę gorąca lekarka, ale nie miał jeszcze okazji jej poznać. Jej wygląd nie bardzo go obchodził, bo wciąż był beznadziejnie zakochany w swojej żonie i nie interesował się innymi kobietami. W tej chwili nie był gotowy, aby wejść w nowy związek. Nie było nawet mowy o niezobowiązujących randkach. Potrzebował czasu, aby ułożyć sobie pewne rzeczy w głowie, ale wiedział, że jego uczucie względem Atheny długo nie wygaśnie. W końcu Adams była miłością jego życia. Nie potrafił pogodzić się z tym, że odeszła w niewyjaśnionych okolicznościach.
— Ciekawe czy dzieci też są takie proste w obsłudze, może pewnego dnia się przekonamy — rzucił żartobliwie, nie wiedząc jeszcze, co czyni. W tej chwili Archie kompletnie nie przewidywał tego, że w niedalekiej przyszłości może zostać ojcem. Nie myślał o dzieciach. Wręcz przeciwnie, budował swoje kawalerskie życie na nowo. Nie sądził, że niebawem wszystko znów zmieni się o sto osiemdzieisąt stopni.
— Mam nadzieję, że będzie mi się tu dobrze mieszkało. Na razie wszystko jest bardzo funkcjonalne — oznajmił z delikatnym uśmiechem. Archie bardzo dobrze czuł się w swoim nowym domu. Wnętrze było przytulne i bardzo wszechstronne. Było to dla niego istotne, bo z racji tego, że pracował zdalnie, większą część czasu spędzał w czterech ścianach. Czasem wychodził do kawiarni, ale rano raczej wygrywało z nim lenistwo.
— Może zawsze byłem takim plotkarzem, ale dobrze się z tym kryłem, huh? — mruknął z rozbawieniem i pokręcił głową. Poprawił swoją bujną fryzurę i uważnie przyjrzał się Colinowi. Musiał przyznać, że mężczyzna wyglądał wyjątkowo promiennie. Miłość zdecydowanie mu służyła! Trochę mu zazdrościł, ponieważ sam oddałby wiele, żeby znów czuć się kochanym.
— Daj spokój, musisz mi powiedzieć, kim ona jest, bo jak kiedyś uderzę do twojej panny, to będzie przypał. Fajnie, że w końcu ruszyłeś dalej po związku z Arielle — nie był pewien, czy powinien wypowiadać to imię, ale cóż, stało się.

Colin Donoghue
sierżant policji — LORNE BAY POLICE STATION
33 yo — 185 cm
Awatar użytkownika
about
miejscowy sierżant, który czasem bywa dupkiem, ale to tylko z poczucia obowiązku, tak naprawdę jest super facetem, któremu wreszcie udało się złożyć wszystko w całość razem z Arielle w ich mieszkaniu, gdzie niedługo pojawi sie dziecko, ale mają już małe zoo.
Colin bardzo rzadko chodził od lekarza, na szczęście mógł poszczycić się naprawdę dobrym zdrowiem i nie musiał iść do tej instytucji i wykłócać się w kolejce. Szedł kiedy odstał skierowanie z pracy lub podczas służby coś się działo, to drugie na szczęście nie działo się za często, więc nie widywał lekarzy. Nie interesował go też za bardzo wygląd, ponieważ szedł po pomoc, a nie żeby się napatrzeć. Colin nie jest facetem, który specjalnie zwraca uwagę na coś takiego. Szanuje kobiety i nie są one dla niego jakimś dziwnym obiektem westchnień, bo niestety są tacy ludzie, którzy lecą tylko na wygląd i najchętniej ruchaliby wszystko co się rusza, oczywiście wiedział, że Archie nie jest tego typu facetem, a plotka to silna rzecz i czasem działa szybciej niż sam zainteresowany i potem tworzą się jakieś dziwne sytuacje, na które nie mamy wpływu, ponieważ poszły w eter.
Pokręcił głową.
- Nie, dzieci są o wiele bardziej skomplikowane - powiedział zgodnie z prawdą z krzywym uśmiechem Colin, ponieważ wiedział jak to wygląda. Kiedy urodziła się jego najmłodsza siostra miał dwanaście lat, więc brał udział poniekąd w wychowaniu Rosie, ale nie miał nic przeciwko temu. Lubił dzieci i nie przeszkadzała mu opieka nad nimi.
- Jak nie zagracisz sobie mieszkania to na pewno będzie ci się dobrze mieszkać - odparł Colin rozglądając się po mieszkaniu, ale oboje wiedzieli, ze mężczyzna ma rację, ponieważ bardzo szybko idzie zagracić sobie dom, nie potrzeba do tego dużego wysiłku. Sam coś o tym wiedział, a najgorzej kiedy ma się to posprzątać, bo wszystko się przyda.
- Nie będę ci nic mówić, bo wszystko rozgadasz, przekupo - zaśmiał się Colin kręcąc głową i w tym momencie dwa maluchy uderzyły w jego nogi z pełnym impetem. Yogi pokulała się kawałek od niego, podniosła się i ze złością zaczęła szczekać.
- Ty uderzysz do jakiejkolwiek panny? Neelsen, zlituj się. Ty to możesz uderzyć siebie tylko - powiedział Colin ze śmiechem. Nie miał nic przeciwko temu, aby powiedzieć Archiemu o Arielle, ale lubił go wkurzać, co właśnie robił.

Archie Neelsen
programista — własna działalność
31 yo — 183 cm
Awatar użytkownika
about
Programista pochodzący z Sydney, który przyjechał do Lorne Bay, żeby odwiedzić brata i postanowił zawitać tu na trochę dłużej. Obecnie leczy złamane serce, próbując zapomnieć o swojej pięknej żonie, która kilka tygodni temu zostawiła go bez słowa.
— Szkoda, ale na całe szczęście na razie nie grozi mi na razie zostanie ojcem — rzucił nieco ponuro. To nie tak, że Archie nie chciał mieć dzieci. Wręcz przeciwnie, pewnego dnia pragnął założyć swoją własną rodzinę, ale odkąd jego żona odeszła, nie umawiał się z innymi kobietami. Nie miał siły, żeby zacząć chodzić na randki, a co najważniejsze nie był jeszcze gotowy, aby wrócić na rynek matrymonialny. Były takie chwile, kiedy obawiał się, że nigdy nie zapomni o Athenie. W końcu kobieta była miłością jego życia, nikogo wcześniej nie kochał tak jak jej. Był u jej boku bardzo szczęśliwy. Przez długi czas był przekonany, że to właśnie u jej boku spędzi resztę swoich dni.
— Dobrze, że nie mam tendencji do zbieractwa — przyznał z delikatnym uśmiechem. Archie bardzo cenił sobie porządek. Nie lubił, kiedy otaczała go zbyt duża ilość niepotrzebnych rzeczy. Najbardziej drażniły go przysłowiowe łapacze kurzu, które tak naprawdę nie spełniały żadnej ważnej funkcji. Miał nadzieję, że z czasem jego nowy dom naprawdę stanie się dla niego domem, a nie tylko miejscem, w którym żyje.
— Ej, niczego nie rozgadam! Potrafię dochować tajemnicy, kiedyś ktoś powiedział mi, że jestem bardzo dyskretny — oznajmił dumnie. Archie miał wiele wad, ale potrafił dochować tajemnicy, jeżeli było to koniecznie. Prawdę mówiąc, był bardzo ciekawy, kim była nowa dziewczyna Colina. Wiedział, że rozstanie z Arielle sporo go kosztowało. Cieszył się, że znów kogoś pokochał i miał nadzieję, że jakiś czas spotka go to samo. Nie chciał do końca życia leczyć złamanego serca. Archie kątem oka zerknął na psy, które bawiły się w najlepsze i parsknął głośnym śmiechem. Musiał przyznać, że widok dwóch szczeniaków bardzo go rozczulił.
— Na razie nie, ale może chciałbym zacząć, co? Lepiej nie ryzykować — odparł i wyszczerzył zęby, broniąc swojej tezy. — Chociaż umówmy się, nie jestem mistrzem podrywu. Gdybym czegoś spróbował, to pewnie dostałbym w mordę — rzucił z rozbawieniem, przypominając sobie swoje nieudolne próby wyrwania jakiejś czikity.

Colin Donoghue
sierżant policji — LORNE BAY POLICE STATION
33 yo — 185 cm
Awatar użytkownika
about
miejscowy sierżant, który czasem bywa dupkiem, ale to tylko z poczucia obowiązku, tak naprawdę jest super facetem, któremu wreszcie udało się złożyć wszystko w całość razem z Arielle w ich mieszkaniu, gdzie niedługo pojawi sie dziecko, ale mają już małe zoo.
Colin spojrzał na Archiego.
- Nie ma co na razie się zastanawiać, po co się zamartwiać. Jak się pojawi dziecko to wtedy trzeba będzie się zabrać za bycie ojcem - powiedział Colin zdając sobie sprawę z tego, że miał rację. Sam chciał zostać ojcem, to była jedna ze spraw, która poróżniła go z Arielle, ale mimo tego wszystkiego bardzo chciał mieć rodzinę. Pragnął zostać ojcem. Jest już w takim wieku, że jest na to gotowy, jednak z drugiej strony nie jest typem człowieka, który musi coś mieć, nie. Spokojnie poczeka na to, az los obdarzy go dzieckiem, nie ważne czy synem czy córką, najważniejsze, aby było zdrowe.
- Oby tak zostało - zaśmiał się Donoghue klepiąc swojego przyjaciela po ramieniu. Zbieractwo nie zawsze oznacza nieporządek, czasem to jest dom „przydasiów”. Na szczęście Colin również nie uprawiał takiego rodzaju hobby. Jeśli w jego domu znajdowało się coś, czego już nie potrzebował to albo to komuś oddawał, sprzedawał czy wyrzucał. Wszystko zależało od tego w jakim stanie znajdowało się owe coś. - W ogóle wiesz co się stało wczoraj? Biegałem rano po lesie i nagle zobaczyłem kawałek od siebie kangura. Wystraszyłem się jak cholera - zaśmiał się Colin dodając to, bo mu się przypomniało.
- Ciekawe kto się tak okłamał - rzucił z rozbawieniem Colin patrząc na Archiego uważnie. Oczywiście żartował. Wiedział, że może przyjacielowi powiedzieć wszystko. Wiele razy się o tym przekonał, ale musiał dorzucić swoje chamskie trzy grosze, bo inaczej by pękł.
- Ty zacząć z kimś randkować? - zapytał sceptycznie Colin doskonale wiedząc, że Archie nie widzi nikogo poza swoja żoną i policjant miał nadzieje, że bardzo szybko sobie wszystko wyjaśnią i ułożą sobie dobrze życie. - Do dzisiaj pamiętam jak na imprezie pomyliłeś imię jednej bliźniaczki, którą podrywałeś. Długo się limo goiło? - mówiąc to już się śmiał z Neelsena.
programista — własna działalność
31 yo — 183 cm
Awatar użytkownika
about
Programista pochodzący z Sydney, który przyjechał do Lorne Bay, żeby odwiedzić brata i postanowił zawitać tu na trochę dłużej. Obecnie leczy złamane serce, próbując zapomnieć o swojej pięknej żonie, która kilka tygodni temu zostawiła go bez słowa.
Archie miał świadomośc tego, że był już w takim wieku, w którym teoretycznie powinien założyć rodzinę. Sam jednak wychodził z założenie, że nie powinno się za wszelką cenę podążać utartymi szlakami. Pewnego dnia chciał założyć rodzinę, ale na razie nie było mu to dane. Zanim Athena odeszła, sporo rozmawiali o ich potencjalnym dziecku. Nie chcieli długo czekać z powiększeniem rodziny, ale los miał dla nich inny plan.
— To brzmi niczym scena z filmu grozy. Musiałeś przyśpieszyć, co? — zagadnął i delikatnie zmarszczył brwi. Archie wiedział, że kangury były niebezpieczne. Słodko wyglądały tylko na zdjęciach albo w zoo. Sam starał się trzymać od nich z daleka. Kiedyś jego kolega ze studiów dostał w mordę od kangura. Archie pamiętał, jak Eddie przyszedł na zajęcia z podbitym okiem. Wszyscy byli przekonani, że jego dziewczyna spuściła mu manto. Okazało się jednak, że winowajcą był kangur, do którego podszedł za blisko na jednej z wycieczek. Eddie wychował się w Anglii, dlatego nie był świadomy niebezpieczeństwa.
Słysząc jego pytanie, westchnął i spojrzał na niego nieco ponuro. Oczywiście, że Colin miał rację. Archie nie był gotowy, żeby wrócić do randkowania. Wciąż kochał Athenę. Inne kobiety w ogóle go nie interesowały. Kiedy próbowały z nim flirtować, czuł się speszony. Archie nigdy nie był królem podrywu. Nie był zamknięty w sobie, ale nie był też szczególnie przebojowy.
— Nie chcę, ale może niedługo zachę. Kto wie? Los bywa przewrotny — przyznał, nie sądząc jeszcze, że niebawem życie znów bardzo go zaskoczy, ale tym razem w pozytywnie. Archie jeszcze raz spojrzał na Colina. Nie pamiętał, kiedy ostatni raz widział go w takim stanie. Wyglądał na naprawdę szczęśliwego.
— Tak było, to bolało. Ale dobra powiedz mi lepiej, kim jest ta dziewczyna? Ciekawe, co Arielle pomyśli, kiedy Cię z nią zobaczy. Chociaż czekaj, ona chyba została mężatką? — Archie pamiętał, że Athena kilka razy wspominała mu coś o ślubie swojej siostry, ale nie był pewny, czy ten już się obdył, czy dopiero był w planie.

Colin Donoghue
sierżant policji — LORNE BAY POLICE STATION
33 yo — 185 cm
Awatar użytkownika
about
miejscowy sierżant, który czasem bywa dupkiem, ale to tylko z poczucia obowiązku, tak naprawdę jest super facetem, któremu wreszcie udało się złożyć wszystko w całość razem z Arielle w ich mieszkaniu, gdzie niedługo pojawi sie dziecko, ale mają już małe zoo.
Zakładanie rodziny to poważna decyzja i powinna zostać dokładnie przemyślana. To nie jest jak zakupy w sklepie spożywczym – idziesz i robisz, więc masz. Chociaż dziecko bardzo szybko można powołać na świat, ale wychowanie i zapewnienie odpowiednich warunków to zupełnie inna sprawa. Nie każdy się do tego nadaje. Colin chciał mieć rodzinę, wiele razy to powtarzał, ale nie chciał niczego na siłę. Nie miał ochoty zrobić dzieciaka przypadkowej kobiecie i stwarzać sobie dodatkowe problemy. Rodzina musi być pełna i szczęśliwa, a nie jakieś przerzucanie dzieciaka z weekendu na weekend. Coś takiego odpada. Dziecko powinno być kochane i zaopiekowane, a nie wymieniane jak jakiś towar.
- Właśnie starałem się nie wykonywać żadnych gwałtownych ruchów, żeby go nie sprowokować. Nie miałem ochoty na walkę wręcz w tym stworzeniem - powiedział Colin trochę się krzywiąc. Miał dość postawna budowę ciała, ale nie jest jakimś idiotą, żeby bić się z kangurem, bo w starciu z nim miał marne szanse. Kangury wyglądają słodko, ale to bardzo agresywne zwierzęta. Atakują i w większości jest to wina ludzi, którzy dają się wieść ich słodkiemu wyglądowi.
Colin doskonale rozumiał Archiego, więc nie będzie typem faceta, który będzie namawiać go na nowe podboje. Sam się wkurzał, kiedy ktoś inny robił to w stosunku do niego. Serce musi się zagoić, a może nawet wrócą do siebie? kto wie.
- Wszystko w swoim czasie, stary. Nie ma co się śpieszyć - powiedział w końcu Colin, a na jego pokrytej zarostem twarzy pojawił się lekki uśmiech. Nie ma co się zmuszać, bo wtedy wychodzi to jeszcze gorzej.
- No i tu mój drogi przyjacielu się mylisz – nie została mężatką, bo przyjechałem na jej ślub i ją zabrałem. To Arielle jest moją dziewczyną - wyjaśnił, a na jego twarzy pojawił się szeroki uśmiech.
Kiedy Archiemu przeszedł szok Colin mu wszystko wyjaśnił i po prostu zaczęli się raczyć drinkami na nowo rozmawiając o ważnych i mniej ważnych sprawach.

Archie Neelsen
zt.♥
dziękuje
ODPOWIEDZ