bibliotekarka — dom kultury
22 yo — 165 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
Maeve nie znała Ailis długo ani szczegółowo, jednak nie przeszkadzało jej to nazywać jej swoją przyjaciółką. Z każdym potrafiła znaleźć wspólny język, niezależnie od tego z jakiego środowiska pochodził ani jakie miał zainteresowania. Być może dlatego, że jej to po prostu nie obchodziło i potrafiła zagadać do każdej, randomowo spotkanej osoby.
Z Ailis poznały się w domu kultury, w którym obydwie pracowały. Maeve w bibliotece, a Ailis jako animatorka. Czasem zdarzało się, że Ailis przychodziła do biblioteki, kiedy organizowali jakieś zajęcia tematyczne dla dzieci czy osób starszych i wtedy miały trochę więcej czasu żeby porozmawiać przy sprzątaniu albo w tych rzadkich momentach, kiedy Russo brała chwilę oddechu, kiedy animowani zajmowali się zadanym zadaniem i nie potrzebowali jej pomocy. Na co dzień mijały się w drzwiach domu kultury, pogadały na wejściu, a raczej Maeve mówiła, bo Ailis ciężko pewnie było się przebić przez jej słowotok, a potem rozchodziły się do swoich sal i zajęć.
Dzień jak co dzień, więc i dzisiaj Maeve szła sobie cała uchachana, że zaraz będzie mogła podzielić się z koleżanką co takiego wydarzyło się u niej w weekend. Niestety przeliczyła się, bo Ailis nie było dzisiaj w pracy. Nie wiedziała dlaczego, nikt nie wiedział. Po prostu zgłosiła nieobecność. A ponieważ Maeve, oprócz zespołu chronicznego gadania miała jeszcze zespół przesadzania i czarnych myśli, to się oczywiście zmartwiła. Ciężko jej było usiedzieć dzisiaj na miejscu, oj ciężko. Kilka razy pomyliła się w katalogowaniu oddanych książek i musiała po sobie poprawiać, a tak dzień jej minął na snuciu czarnych scenariuszy i odmawianiu pacierzy za nieobecną przyjaciółkę.
W czasie przerwy udało jej się zdobyć adres zamieszkania Ailis, bo przecież nie wiedziała gdzie Russo mieszka i zaraz po skończeniu pracy wyleciała z budynku jak z procy i pojechała pod wskazany adres. Taksówką, bo nie miała ochoty ani nie chciała tracić czasu na komunikację miejską. Ailis mieszkała w Sapphire Creek, więc taksówkarz nie podwiózł jej pod sam adres, sama musiała sobie poradzić. W końcu trafiła pod dom koleżanki, co zakrawało o cud, bo nigdy nie była w tej okolicy i Sapphire można było się pogubić, a już szczególnie ktoś tak jak Maeve Halsworth. Nieważne.
Ważne, że dotarła cała i zdrowa. Szkoda tylko, że zamiast podejść do drzwi zaczęła drzeć się już od schodów.
- Haaaaaalooooooo! Ailis! Jesteś w domu? Haaaaalooooooo! - Krzycząc tak dotarła w końcu do drzwi, do których zapukała. Nie przestając oczywiście wołać imienia Russo.

Ailis Russo
lorne bay — lorne bay
22 yo — 171 cm
Awatar użytkownika
about
If we were not all the golden eternity we wouldnt be here
Stres wypełniał całe jej ciało. Ręce jej się trzęsły, chodziła z miejsce na miejsce, paliła papierosa za papierosem. Nie rozumiała jak do tego mogło dojść, nie rozumiała co zrobiła źle. Jej nerwy były całkowicie zszargane. Wisiała na linii z ciotką, która wiedziała równie niewiele co ona sama. Casper zapadł się pod ziemię i żadna z nich nie miała pomysłu gdzie mógłby się podziać. Ailis zdążyła odwiedzić większość jego ulubionych miejsc szukając go, jednak bezskutecznie.
Krzątała się po mieszkaniu licząc, że jej brat szukając ostoi spokoju przyjdzie ją odwiedzić. Jej współlokatorzy zaangażowali się albo w poszukiwania, albo w sprawienie by Ailis stresowała się choć odrobinę mniej. Przynosili jej ciastka, herbatę, kawę, jednak żadna z tych rzeczy nie dawała jej ukojenia.
Dlaczego zniknąłeś?
Zgłosiła nieobecność w pracy wiedząc, że potrzebuje czasu na znalezienie młodszego braciszka. To było jej zadanie, musiała się wykazać, stanąć na rzęsach i go odnaleźć. Gdziekolwiek teraz był.
Analizowała swoje ostatnie relacje z bratem próbując zrozumieć dlaczego w chwili kryzysu nie zgłosił się do niej, tylko postanowił zniknąć. Czy zrobiła coś źle? Czy nie była dostatecznie dobrą siostrą? Czy dała mu odczuć, że nie obchodzą jej jego problemy? Nie, to było niemożliwe, przecież poświęciłaby wszystko by go uratować z absolutnie każdych tarapatów. Nie ważne jak głupi byłby jego problem to potraktowałaby go jako najważniejszy w tym momencie, bo był j e g o.
Ciszę panującą w mieszkaniu przerwał znajomy krzyk. Już w pierwszej chwili poznała Maeve i z ciężkim westchnieniem podeszła do drzwi. Nie potrzebowała teraz pytań o jej nieobecność w pracy. Otworzyła drzwi i rzuciła tylko krótko:
-Maeve, co się stało? Co tu robisz?- zupełnie ignorowała fakt, że to przecież jej nie było w pracy, że to ona unikała konfrontacji, a raczej marnotrawienia czasu, potrzebowała go teraz by znaleźć Caspera. Praca mogła poczekać.

Maeve Halsworth
bibliotekarka — dom kultury
22 yo — 165 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
Maeve nie wiedziała nic o sytuacji Ailis. Nie wiedziała nawet, że dziewczyna ma brata! Cóż, może nie były ze sobą aż tak blisko by wymieniać się takimi informacjami na swój temat, chociaż Russo pewnie mogła rodzeństwo Maeve kojarzyć, bo Halsworth bardzo dużo o nich mówiła. Zresztą nie tylko o nich, bo generalnie gęba jej się nie zamykała. Nieważne. Ważne, że gdyby Ailis podzieliła się swoim sekretem, to przecież Maeve byłaby pierwszą, która leciałaby pomóc przyjaciółce. Nie musiała nawet znać jej brata, ani widzieć go na oczy. Może i była najmłodsza z rodzeństwa, a różnica wieku między nią a najbliżej starszą siostrą wynosiła siedem lat, to jednak bałaby się o nich dokładnie tak samo, jak w tej sytuacji bała się Ailis. I nie miało tutaj znaczenia, że u Russo to ona grała rolę starszej siostry. Nawet gdyby u Halsworthów zaginął Lennart, który był od Maeve starszy prawie o dwadzieścia lat, czułaby i przeżywała dokładnie to, co w tej chwili Ailis. Może mniej odczuwałaby poczucie winy, bo jednak Lennart był dużo bardziej dorosły od niej i na pewno lepiej sobie w życiu radził, jednak uczucia niepokoju, stresu i zagubienia nie mogłaby sobie odmówić.
- Jak to, co ja tu robię. Nie było cię w pracy, nikt nie wiedział dlaczego, bo nie podałaś powodu, a od kiedy pracujemy razem to jeszcze nie opuściłaś żadnego dnia no i się zmartwiłam po prostu, że może się źle czujesz, może trzeba jakoś tobie pomóc, a może po prostu coś się stało i… I też trzeba tobie pomóc… - urwała potok wypadających z jej ust słów. Analizowała szybko, by odezwać się jeszcze raz, zanim Ailis wpadnie jej w słowo i zatrzaśnie drzwi przed nosem. Bo coś jej się wydawało, że jeśli odpuści to tak właśnie będzie. Szybko zmierzyła wzrokiem przyjaciółkę, która nie wyglądała najlepiej. No i ten ton głosu… Tak, ewidentnie coś się musiało wydarzyć.
- Bo coś się stało, prawda? - Zapytała szybko, zanim Russo mogła wykonać jakikolwiek ruch. Maeve z natury była głupia i nie od razu łapała aluzje, jednak czasem nawet i jej mózg potrafił działać na wyższych obrotach. Teraz być może poczuła atmosferę jaka opanowała Ailis i to podziałało na jej trzeźwy osąd sytuacji.

Ailis Russo
ODPOWIEDZ