Prywatny Ochroniarz — Agencja Ochrony
35 yo — 185 cm
Awatar użytkownika
about
It was never the way she looked. Always the way she was. I could’ve fallen in love with my eyes closed.
Uśmiechnął się na jej słowa. Nadal nie uważał się za dobrego przyjaciela, ale przynajmniej było mu lżej na sercu, że pamiętał cokolwiek o Jordanie. Nie chciałby wyjść na typa, który nie interesuje się człowiekiem, którego nazywa przyjacielem i którego wpuścił do swojego domu. – Wykluczone. – Nie było opcji, że w ogóle będą rozmawiać na takie tematy i że Joel dopuści Lunę do Jordana, żeby mu opowiadała o swoim życiu. – Pewnie dlatego nie ma weny na pisanie. Jest rozproszony tym, że można żyć lepiej. – Zażartował sobie. Eh, z Amerykanów tak łatwo było cisnąć bekę. Byli zbyt głupi, żeby ogarnąć, że ktoś z nich ciśnie bekę.
- Przestań. – Zaśmiał się, bo przykro z jakiego powodu? Związki się rozpadały. Rozstanie ze Scarlet okej, było bolesne, ale było już częścią przeszłości. Nie miał już zamiaru siedzieć i się nad sobą użalać, że kiedyś jakaś laska nie była w stanie dać mu tego co on jej dawał przez cały czas. – No jakby nie patrzeć wszystkie rozstania są zazwyczaj ciężkie. – Miał jakąś obrzydliwą tendencję do spotykania się z dziewczynami młodszymi od siebie, a później się rozstawali, bo jakimś cudem okazywało się, że mieli inne pragnienia. On chciał zakładać rodzinę, a one chciały jeszcze korzystać z życia. Ciekawe. Ciekawe jak szybko posypie mu się z Luną z tego samego powodu. – No wiesz… zapytałaś. – Pewnie sam z siebie nie zacząłby tak o tym rozmawiać, bo to jednak dziwne i randomowe. Uśmiechnął się jednak, żeby nie było, że był zły z tego powodu.
- No wiesz… jak zaczynałem tutaj pracować to ubierałaś się tak jak one. – A przynajmniej pamiętał szpilki i krótkie sukienki. Nie mówił o tym, ale nikt nie lubił zmian kiedy był przydzielany do Luny. Zawsze było głośno, dużo pijanych i nieogarniętych młodych ludzi. I w sumie większość to nawet nie była tylko pijana. Na bank wchodziły w grę narkotyki, ale oczywiście oni jako ochrona nie mogli nic zrobić. Bo co niby mieliby zrobić? Zadzwonić na policję, że córeczka jakiegoś typa z mafii wciąga kokainę?
- Dziwne podejście. – Zmarszczył brwi, bo nie słyszał jeszcze o tym, żeby nikomu nie podawać adresu. – Ale w sumie interesujące. I zrozumiałe. – Też nie tak, że on chodził i gadał wszystkim gdzie mieszkał, ale jak temat wychodził przy ludziach to mówił o dzielnicy, a jak bliżsi znajomi to wspominał gdzie konkretnie. I tak w tych czasach nikt raczej sobie nie składa niezapowiedzianych wizyt.
- Może jednak nie do końca się pozbierała, ale ci o tym nie powiedziała. – Zasugerował. – Zobacz ile czasu ludziom potrafi zająć pozbieranie się po zakończonym związku. Jeżeli jej chłopak zmarł… może nadal z nią to siedzi. Może nawet sama do końca nie jest tego świadoma. – On na przykład niby już nie nosił żałoby po stracie mamy, ale czasami, w dziwnych momentach docierało do niego to, że jest na tym świecie zupełnie sam. Nie ma żadnej bliskiej rodziny. Jakby zmarł, to prawdopodobnie dopiero pracodawca by go znalazł, żeby go ścigać, że czemu nie pojawia się w pracy. Nie wiedział jaką relację Gaia miał z tym chłopakiem i jak zmarł, ale jednak śmierć to był ciężki temat. A jeżeli typa ma pozytywne życie, to może jednak nie wie jak radzić sobie z czymś co pozytywne nie jest.
Zaśmiał się z tej Szwajcarii, bo to tak bardzo były white girls problems. – A nie mogłaś iść z nimi? – Dopytał. – Poza tym, twierdzisz, że jest imprezowiczką, tak? Więc pewnie spodziewałaś się, że da się ponieść imprezie. – Co on tam wiedział o imprezujących laskach. Absolutnie nic. Nie no co ja pierdole. Wiedział. Przecież często ochraniał takie posrane laski, że głowa mała.
- Nawet nie wiem jak odpowiedzieć na to pytanie. – Głównie dlatego, że jednak było to dziwne pytanie i nie wiedział co dokładnie miała na myśli. No, ale trudno. Nie musieli wiedzieć o sobie wszystkiego od razu! Odwzajemnił pocałunek i jak się do niego przytuliła to nawet objął ją jakoś ręką. – Dlaczego chcesz być zabójcza? – Zdziwił się. Dla niego nie było w tym nic fajnego. Zabijanie i ranienie ludzi było obrzydliwe.
przepiękny anioł stróż Gai oraz prawniczka — w kancelarii
25 yo — 159 cm
Awatar użytkownika
about
I thought that love was made for somеone else but you have changed me. My body and my mind agree that you have rearranged me.
Oczywiście, że związki się rozpadały, ale nie zawsze kończyło się to złamanym sercem. Może i go wtedy nie znała, ale znała go teraz i było jej przykro, że ktoś mu kiedyś to serce złamał, bo jednak chujowo było przez coś takiego przechodzić. - Zapytałam, ale mogłes równie dobrze powiedzieć, że nie chcesz o tym gadać - wzruszyła ramionami, bo mógł coś kręcić na ten temat albo jakoś ją zbyć nie chcąc rozmawiać o swojej przeszłości. Różni byli ludzie. Dlatego było jej miło, że jednak zamiast robić jakies uniki to powiedział jej o tym bez problemu.
Pokręciła lekko głową. - Wtedy już tak, ale na początku wyglądałam przy nich mega dziwnie - biedna alternatywka. Teraz jednak, gdy już troche czasu minęło, to uważała, że ma to swój urok. Żeby nie być taka jak wszyscy. Nie musiała być głośna żeby zwrócić na siebie uwagę, ani ubierać się w jakieś krzykliwe wzory, w sumie to nawet wolała jak ludzie za bardzo na nią uwagi nie zwracali. Może przyszło jej to dopiero jak dostała ochronę, która jednak zwracała na nią uwagę cały czas i było to męczące.
- Być może - wzruszyła ramionami ponownie - ale przynajmniej mamy spokój od niezapowiedzianych wizyt - no poza Zoey jak się okaże, ale tak poza tym to nikt im nie wpadał nagle, a była pewna, że gdyby znajomi Gai wiedzieli, gdzie mieszka to nagle to miejsce zrobiłoby się jednym wielkim siedliskiem ludzi, do których taka Luna nie zawsze miała zaufanie. Dlatego uważała, że to dobrze, że mało ludzi ten ich adres zna.
- Możliwe, ale wyszłoby to dopiero teraz? - No nic, jedyne co mogła zrobić to po prostu porozmawiać z Gaią i wtedy będzie wiedzieć co się wydarzyło. Bała się tej pogawędki ale nie miała za bardzo wyjścia. Lepsza była konfrontacja niż takie ciągłe zastanawianie się i wymyślanie mniej lub bardziej realnych scenariuszy.
- Poszłabym gdyby mi nie zwiała w kiblu - teraz już wiedziała, że będzie musiała sikać przy Gai. - Impreza ją często ponosiła, ale nigdy mnie nie zostawiła bez słowa i to jeszcze w obcym kraju. Później odjebała coś bardzo podobnego na Sylwestrze. - No ale nie chciała juz o tym za bardzo gadać, bo musi ten temat koniec końców i tak wyjaśnić ze swoją przyjaciółką.
No i koniec końców załóżmy, że sobie posiedzieli, pogadali, pocałowali się jeszcze trochę, aż Luna zgłodniała więc zamówili coś do jedzenia. Spedzili wspólnie kilka godzin, co było chyba najlepszą rzeczą jaka sie Lunie zdarzyła w ciągu ostatnich tygodni aż nastąpił ten smutny moment, w którym Joel musiał wyjść więc Luna go odprowadziła do tylnych drzwi, ale pewnie jeszcze się chwilę całowali zanim wyszedł. Jednak w końcu musiało to nastąpić.

2xzt
joel dewitt
come hold me tight
catlady#7921
joshua - zoey - bruno - cece - eric - cait- benedict - owen - olgierd - mira
ODPOWIEDZ