architekt — freelance
25 yo — 178 cm
Awatar użytkownika
about
status update: znów na starych śmieciach
Choć jej matka nigdy nie urodziła innych dzieci niż Kiara, nie dane jej długo być prawdziwą jedynaczką. Jak miała ledwie kilka lat, w ich życiu pojawił się on i pozostał jak natrętna mucha, której nie potrafi się złapać. Jej rodzice byli stanowczo zbyt dobroduszni dla biednego, zaniedbanego chłopca sąsiadów i przez to Ari zyskała niechcianego towarzysza. On pojawia się w niemal każdym wspomnieniu z okresu dzieciństwa i dorastania. Zawsze lepszy od niej, dopasowujący się perfekcyjnie do potrzeb państwa Yarborough, nawet wówczas gdy nie mówili o nich na głos. Był idealnym pomocnikiem w sklepie rolniczym i na farmie, który z chęcią wykonywał wszystkie prace, jakie mu powierzono. Nie tak jak ona. Nigdy nie dorastała mu do pięt. Nie potrafiła czytać im w myślach tak jak on zdawał się czynić ani robić rzeczy zanim zdążyli w ogóle wpaść na to, że mogą tego potrzebować. Ciągle słyszała, że mogłaby to i tamto robić tak jak on i jej sposób jest gorszy, nawet jeśli osiągała ten sam rezultat. Z każdym kolejnym peanem wyśpiewywanym pod jego adresem przez jej matkę i wypowiadanym komplementem ze strony ojca, jej nienawiść do niego wzrastała.

Szybko przestała próbować walczyć i przepychać o pierwsze miejsce, które i tak on by zawsze zdobył, niezależnie od jej starań. Zamiast tego poszła w drugą stronę. Przyjęła swoją rolę czarnej owcy, odsunęła się od rodziców i zaczęła chadzać własnymi ścieżkami, chcąc znaleźć swoje miejsce na świecie, swoje własne pasje i marzenia, niezwiązane z życiem na farmie oraz pomaganiem rodzicom w prowadzeniu sklepu budowlanego. Długo błądziła, próbując kolejnych rzeczy i porzucając je dość szybko, kiedy nie wychodziło jej tak jak chciała. Nie miała cierpliwości ani nikogo kto by ją nakierowywał i pchał od czasu do czasu w dobrą stronę. Do czasu aż w szkole pojawiła się nowa nauczycielka matematyki, która poświęciła Kiarze więcej uwagi i dostrzegła jej zdolności. Pomogła jej znaleźć zainteresowania i trwać w nich dopóki nie nabrała wprawy, a nie zniechęcać się przy pierwszej porażce. Dzięki niej dziewczyna poprawiła swoje wyniki w nauce, otworzyła się bardziej na ludzi i zaczęła widzieć potencjał na to by uwolnić się od swojej rodziny, ich idealnego syna i Lorne Bay jako takiego.

Nie interesowało jej, że rodzice wciąż liczyli na to, że się nawróci i zacznie w końcu pomagać w sklepie i na farmie, a jak oni się staną się zbyt starzy to przejmie po nich to wszystko. Najlepiej jako jego żona, bo zawsze uważali, że to byłby najlepszy scenariusz dla wszystkich. Kiara się z nimi głośno nie zgadzała i te ich urojenia tylko podsycały jej chęć by zostawić to wszystko za sobą i być wolną gdzieś indziej. Udało jej się dostać na stypendium studia architektoniczne w Sydney. Nigdy ich nie zapytała o to czy by pomogli jej finansowo, zakładając z góry, że usłyszy odmowę, więc znalazła sposoby, żeby poradzić sobie sama. Nie ze wszystkich jest dumna, ale wraz ze stypendium zapewniły dach nad głową w postaci pokoju w mieszkaniu, które dzieliła z sześcioma innymi osobami, używane książki i przybory kreślarskie, a także odrobinę funduszy na młodzieńcze szaleństwa. Była to cena za wolność i niezależność oraz wybraną przez nią samodzielnie przyszłość, którą gotowa była zapłacić.

Powoli, nie bez potknięć i problemów, poukładała sobie życie. Skończyła studia i znalazła pracę w firmie architektonicznej, która zajmowała się projektowaniem budynków biurowych przy użyciu przyjaznych środowisku rozwiązań. Jeszcze w trakcie nauki zaczęła się umawiać z Chloe, jej rówieśniczką z pielęgniarstwa i stworzyły razem związek, który dawał jej ostrożną nadzieję na przyszłość. W jej przypadku to i tak było dużo. Wreszcie zaczęła czuć, że jest wystarczająco dobra. W pracy i dla kogoś, ale czuła, że to bardzo kruchy stan, który może posypać się jak domek z kart przy mocniejszym dmuchnięciu.

Nadeszło ono w postaci informacji o śmierci rodziców. Jacht wycieczkowy, na którym byli zatonął podczas sztormu na Zatoce Gwinejskiej. Nie było nikogo innego poza nią, kto mógł się zająć wszystkim, co po sobie zostawili. Musiała spakować walizki, pożegnać się z pracą, w której zapewniali, że jak wróci to znajdą dla niej miejsce, a także z Chloe, która obiecała na nią poczekać i wrócić w miejsce, które domem nazywała tylko na potrzeby urzędowe. Chociaż wcale nie musiała tego robić. Czuła jednak, że tyle jest im winna. I sobie by zamknąć ten rozdział raz na zawsze.


— jako nastolatka często zastanawiała się nad planem na idealne morderstwo, czytając mnóstwo kryminałów, książek faktu dotyczących pracy śledczej oraz dokumentów na ten temat. Wiedziała jednak, że nigdy nie będzie mogła go wcielić w życie, bo bardzo łatwo byłoby ją połączyć z ofiarą, nieważne jak perfekcyjnie zatarłaby za sobą ślady.
— odkąd przyjechała na farmę rodziców, codziennie przychodzi tam czarny kot. Jedzenie dla niego stało w kuchni, więc go karmi, ale nie ma pojęcia czy to był domowy kot, czy jakaś przybłęda.
— kiedy ktoś ją pyta o ulubiony film to kłamie i mówi, że Osiem i pół, ale tak naprawdę to The Princess Diaries.
— nie cierpi biegania, jest dla niej zupełnie bezcelowe. Chodzenie jest tylko ciut lepsze, woli się poruszać na rowerze, a w ostateczności samochodem. Lubi jeździć konno, ale w Sydney nie miała okazji by to robić.
— ma obsesję na punkcie shake’ów waniliowych i owocowych oraz mochi. I piwa. Nie znosi za to niczego, co ma smak kiwi.
— kolorowanie ją relaksuje, a żeby móc aktywnie słuchać, potrzebuje coś rysować w zeszycie.
— często zastanawia się nad tym jak by wyglądała jako blondynka, ale nigdy nie odważyła się przekonać. Przynajmniej na razie.
— od roku jest wegetarianką, ale czasem tęskni za burgerami z In-N-Out.
kiara leigh yarborough
04/04/1999
lorne bay
architekt
freelance
carnelian land
panna, panseksualna
Środek transportu
jeździ starym jeepem, którego odziedziczyła po rodzicach albo na rowerze.

Związek ze społecznością Aborygenów
nie.

Najczęściej spotkasz mnie w:
na farmie po rodzicach albo w sklepie rolniczym.

Kogo powiadomić w razie wypadku postaci?
brak.

Czy wyrażasz zgodę na ingerencję MG?
tak, ale proszę nie wsadzać jej na wózek na stałe.
kiara yarborough
diana silvers
lorne bay — lorne bay
100 yo — 100 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky
And as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
witamy w lorne bay
Cieszymy się, że jesteś z nami! Możesz już teraz rozpocząć swoją przygodę na forum. Przypominamy, że wszelka niezbędna wiedza o życiu w niezwykłej Australii znajduje się w przewodnikach, przy czym wiadomości podstawowe odnajdziesz we wprowadzeniu. Zajrzyj także do działu miasteczko, by poznać Lorne Bay jeszcze lepiej. Uważaj na węże, meduzy i krokodyle i baw się dobrze!
twórcza foka
lorne bay
brak multikont
ODPOWIEDZ