about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
Muzyk, rockman, według wielu symbol seksu. Urodzony w Sydney; jest potomkiem Aborygenów. Jeszcze całkiem niedawno biali porywali mieszane dzieci, by wychowywać je "w cywilizowanym świecie" i "dostosowywać do społeczeństwa" - postanowili w pewnym sensie wybielić Aborygenów i tym samym odciąć ich (uważanych ewidentnie za "dzikich") od białych ludzi, z którymi rdzenna ludność nie powinna się przecież mieszać. A mieszała się, co przez wiele lat kończyło się źle dla wszystkich, zwłaszcza dla tych, którzy mieli rdzenną krew w żyłach. Mieszane dzieci były trzymane w specjalnych ośrodkach (często prowadzonych przez niezbyt delikatne dla nich zakonnice) i "cywilizowane" z daleka od domów i krewnych. Później wypuszczano je już jako dorosłe osoby w świat - najczęściej jako żony i mężów białych ludzi. Zwykle kończyło się to tym, że takie osoby stawały się kimś w rodzaju niewolników bez oficjalnego nazywania ich niewolnikami; z tych związków rodziły się coraz bielsze dzieci.
W taki sposób ostatecznie urodził się Daryl, który lubi o sobie mówić jako o obywatelu Australii i o swojej rodzinie wie tylko tyle, że jest potomkiem Skradzionego Pokolenia. Interesuje się kulturą przodków, choć nie śmie nazywać siebie samego nawet w części rdzennym mieszkańcem tego kontynentu - mówi jedynie, że ma w żyłach ich krew i stara się edukować o kulturze Aborygenów, jeśli tylko ma taką możliwość.
Od najmłodszych lat bardzo muzykalny, uczył się grać na gitarze, perkusji, dżidżeridu i śpiewać. Adopcyjni rodzice kupowali mu instrumenty i dzielnie znosili jego ćwiczenia, bardzo szybko stwierdziwszy, że chłopak potrzebuje garażu. Dobrze wyciszonego garażu. Posłali go również do szkoły muzycznej. W liceum Daryl założył swój pierwszy zespół rockowy, który jednak dość szybko się rozpadł, gdy zaczęły się pierwsze związki i kłótnie - ale on sam uważa, że to wyszło mu na dobre, bo zaraz potem zabrał się za zbieranie prawdziwego zespołu, z poszukiwaniem członków przez ogłoszenia, z przesłuchaniami i podejściem do całej sprawy na poważnie. W ten sposób w ostatniej klasie szkoły średniej uformowała się grupa pięciu osób: Black Thunder.
Droga na szczyt była trudna i wyboista: od grywania w podrzędnych knajpach do kotleta, przez jakieś mordownie, później kluby kultury, do bycia supporterami coraz większych zespołów. Ostatecznie to oni zaczęli być gwoździem wieczoru na coraz większych scenach: po sześciu latach od utworzenia zespołu zagrali swój pierwszy koncert jako główny zespół. Później zaczęła się coraz szybsza kariera, nagrywanie płyt, coraz więcej pracy, jeżdżenia po świecie, problemów z alkoholem, narkotykami... Mimo to zespół jakoś przeżył. Być może nie wszyscy jego członkowie są w nim od samego początku, ale główny trzon wciąż trwa, a muzyka ( mająca w sobie elementy tradycyjnej muzyki aborygeńskiej) nadal płynie. Show goes on.
Przez większość życia kochał jedną osobę: poznanego na backstage któregoś z festiwali Raya, ale ich drogi do tej pory nie zeszły się z nim w taki sposób, w jaki Daryl by chciał, bo chłopak najpierw był w jednym związku, potem w drugim, a później znajomość się rozpłynęła na kilka lat. Daryl nie wiedział, co się stało z Rayem - wiedział jedynie, że jego zespół się rozpadł, a chłopak wsiąkł gdzieś w świecie "szarych ludzi". Kontakt się urwał.
W międzyczasie Daryl zdążył się ożenić, spłodzić syna, po czym rozwieść: żona nie wytrzymała ciągłych wyjazdów, nieobecności męża w domu, alkoholu, narkotyków i zdrad.
Jeszcze nie ma go w Lorne - przybędzie tam dopiero fabularnie i zatrzyma się w jakimś hotelu.
W taki sposób ostatecznie urodził się Daryl, który lubi o sobie mówić jako o obywatelu Australii i o swojej rodzinie wie tylko tyle, że jest potomkiem Skradzionego Pokolenia. Interesuje się kulturą przodków, choć nie śmie nazywać siebie samego nawet w części rdzennym mieszkańcem tego kontynentu - mówi jedynie, że ma w żyłach ich krew i stara się edukować o kulturze Aborygenów, jeśli tylko ma taką możliwość.
Od najmłodszych lat bardzo muzykalny, uczył się grać na gitarze, perkusji, dżidżeridu i śpiewać. Adopcyjni rodzice kupowali mu instrumenty i dzielnie znosili jego ćwiczenia, bardzo szybko stwierdziwszy, że chłopak potrzebuje garażu. Dobrze wyciszonego garażu. Posłali go również do szkoły muzycznej. W liceum Daryl założył swój pierwszy zespół rockowy, który jednak dość szybko się rozpadł, gdy zaczęły się pierwsze związki i kłótnie - ale on sam uważa, że to wyszło mu na dobre, bo zaraz potem zabrał się za zbieranie prawdziwego zespołu, z poszukiwaniem członków przez ogłoszenia, z przesłuchaniami i podejściem do całej sprawy na poważnie. W ten sposób w ostatniej klasie szkoły średniej uformowała się grupa pięciu osób: Black Thunder.
Droga na szczyt była trudna i wyboista: od grywania w podrzędnych knajpach do kotleta, przez jakieś mordownie, później kluby kultury, do bycia supporterami coraz większych zespołów. Ostatecznie to oni zaczęli być gwoździem wieczoru na coraz większych scenach: po sześciu latach od utworzenia zespołu zagrali swój pierwszy koncert jako główny zespół. Później zaczęła się coraz szybsza kariera, nagrywanie płyt, coraz więcej pracy, jeżdżenia po świecie, problemów z alkoholem, narkotykami... Mimo to zespół jakoś przeżył. Być może nie wszyscy jego członkowie są w nim od samego początku, ale główny trzon wciąż trwa, a muzyka ( mająca w sobie elementy tradycyjnej muzyki aborygeńskiej) nadal płynie. Show goes on.
Przez większość życia kochał jedną osobę: poznanego na backstage któregoś z festiwali Raya, ale ich drogi do tej pory nie zeszły się z nim w taki sposób, w jaki Daryl by chciał, bo chłopak najpierw był w jednym związku, potem w drugim, a później znajomość się rozpłynęła na kilka lat. Daryl nie wiedział, co się stało z Rayem - wiedział jedynie, że jego zespół się rozpadł, a chłopak wsiąkł gdzieś w świecie "szarych ludzi". Kontakt się urwał.
W międzyczasie Daryl zdążył się ożenić, spłodzić syna, po czym rozwieść: żona nie wytrzymała ciągłych wyjazdów, nieobecności męża w domu, alkoholu, narkotyków i zdrad.
Jeszcze nie ma go w Lorne - przybędzie tam dopiero fabularnie i zatrzyma się w jakimś hotelu.
Środek transportu
ma swój kochany motocykl, którym najczęściej się porusza, ale posiada też czarnego vana, a gdy jeździ z zespołem, można go spotkać w specjalnym autobusie dostosowanym do długich tras zespołu
Związek ze społecznością Aborygenów
Tak, jak było opisane w biografii - Daryl jest potomkiem Skradzionego Pokolenia, dlatego ma białą skórę, ale w jego żyłach płynie jakaś cząstka krwi Aborygenów. Przekopał się przez historię swojej rodziny i dotarł do nazwiska, jakie nosili jego przodkowie, po czym urzędowo powrócił do niego, nadając sobie również drugie imię, po pradziadku. Bardzo interesuje się kulturą swoich przodków i wplata elementy ich kultury w swoją twórczość.
Najczęściej spotkasz mnie w:
w barach, na plaży, na scenie, w klubach, w trasie
Kogo powiadomić w razie wypadku postaci?
kumpli z zespołu i rodziców
Czy wyrażasz zgodę na ingerencję MG?
tak, ale ewentualne rzeczy mogące wywołać wywrócenie życia postaci do góry nogami proszę konsultować ze mną
ma swój kochany motocykl, którym najczęściej się porusza, ale posiada też czarnego vana, a gdy jeździ z zespołem, można go spotkać w specjalnym autobusie dostosowanym do długich tras zespołu
Związek ze społecznością Aborygenów
Tak, jak było opisane w biografii - Daryl jest potomkiem Skradzionego Pokolenia, dlatego ma białą skórę, ale w jego żyłach płynie jakaś cząstka krwi Aborygenów. Przekopał się przez historię swojej rodziny i dotarł do nazwiska, jakie nosili jego przodkowie, po czym urzędowo powrócił do niego, nadając sobie również drugie imię, po pradziadku. Bardzo interesuje się kulturą swoich przodków i wplata elementy ich kultury w swoją twórczość.
Najczęściej spotkasz mnie w:
w barach, na plaży, na scenie, w klubach, w trasie
Kogo powiadomić w razie wypadku postaci?
kumpli z zespołu i rodziców
Czy wyrażasz zgodę na ingerencję MG?
tak, ale ewentualne rzeczy mogące wywołać wywrócenie życia postaci do góry nogami proszę konsultować ze mną
Daryl Kialja Daygorra
Andrew Biersack
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky
And as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
And as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
witamy w lorne bay
Cieszymy się, że jesteś z nami! Możesz już teraz rozpocząć swoją przygodę na forum. Przypominamy, że wszelka niezbędna wiedza o życiu w niezwykłej Australii znajduje się w przewodnikach, przy czym wiadomości podstawowe odnajdziesz we wprowadzeniu. Zajrzyj także do działu miasteczko, by poznać Lorne Bay jeszcze lepiej.
Uważaj na węże, meduzy i krokodyle i baw się dobrze!