Psycholog więzienny — Lotus Glen Correctional Centre
29 yo — 168 cm
Awatar użytkownika
about
Psycholog więzienny, która sama zmaga się w wielką traumą i problemami. Dość nowa w mieście, tak naprawdę znalazła się tylko dlatego, że jej bracia są tutaj. Chce zacząć wszystko od nowa, czy los da jej taką szansę?

"Kobieta jest jak herbata - prawdziwa siła i smak ujawniają się w trudnych momentach."
001.
Oh, the world has sat
'Cause it's me and my life, It's my life
{outfit}

Norma nie wychodziła ze swojego domu praktycznie w ogóle, nawet tutaj jeszcze musiała powalczyć o to, by poczuć się pewnie i bezpiecznie. Musiała się liczyć z tym, że cały ten proces potrwa jeszcze jakiś czas. Nie chciała się zmuszać do niczego, a tym bardziej do tego by wychodzić w jakiekolwiek miejsca publiczne. Wystarczyło, jej to że miała swoją pracę, tam budowała swoją odporność na świat zewnętrzny. Nawet najmniejszy krok w jej przypadku pewnie powinien być powodem do wielkiego świętowania. W sumie to co robiła teraz było pewnego rodzaju namiastką tego. W rzeczywistości chodziło jej bardziej o to, że mogła spędzić jakiś czas ze swoim bratem. Wydawało się, że w ostatnim czasie, jej bracia mieli o wiele więcej na głowie niż zwyczajnie. Czasami czuła się, okropnie kiedy w ogóle zawracała im głowę. Przecież jej problemy nie mogły być najważniejsze. Nawet nie chciała by tak to traktowano, wiele razy obwiniała się za to, że tak zwyczajnie zabierała im czas, który mogli spędzić na czymś o wiele bardziej istotnym. Nie mogła im zabierać tego, że mieli własne rodziny, żony. Jej pakowanie się w kłopoty, to już powinien być jej własny problem, może powinna po prostu przestać zadręczać ich własną osobą. Wreszcie dorosnąć i zająć się tym by rozwiązywać swoje problemy bez ich pomocy.

Przychodząc tutaj, nie spędziła zbyt wiele czasu na to by się wyszykować. Naprawdę to narzuciła na siebie coś bardziej eleganckiego niż dres, bo przecież wypadało się jakoś pokazać i wyglądać. Wysiadając z samochodu, rozejrzała się tylko, jak to miała w zwyczaju. Ciągle żyła ze świadomością, że coś może potoczyć nie w taki sposób jak chciała, ostatecznie była już tutaj od dłuższego czasu i powinna poczuć się naprawdę bezpiecznie. Wydawało się, że nie ma możliwości, że ktokolwiek chciałby jej szukać, a tym bardziej tutaj. Powinna się więc cieszyć, tym że będzie mogła zacząć swoje życie całkiem od nowa. Wchodząc do środka, do restauracji, chciała jak najszybciej znaleźć się przy stoliku, który zarezerwowano. Wypatrzyła już swojego brata, za nim została poinformowana, gdzie znajduje się ich stolik. Pomachała w jego kierunku, jeśli w ogóle ją zauważył. Ruszyła czym prędzej w tamto miejsce, z delikatnym uśmiechem na twarzy.
- Heej - pochyliła się w jego kierunku, by ucałować go w policzek - Wybacz, trochę się spóźniłam - wywróciła tylko oczami, bo wydawało się, że gdyby nie to, że zazwyczaj się nie spóźnia, to spędziła trochę zbyt długo na tym, by wreszcie wyszykować się na to wyjście. Jakby od tego zależało całe jej życie, co oczywiście było całkowitym absurdem.
- Co tam u ciebie? Wszystko w porządku? - zapytała, kiedy wreszcie usiadła przy stole. Musiała poczekać chwilę, aż pojawił się kelner, który przyniósł jej kartę dań i zaproponował coś do picia. Mimo, że nie planowała pić żadnego alkoholu, to jednak skupiła się na wino, na razie białe. Dopiero jak wybierze, co będzie jadła, to może zastanowi się nad czymś konkretnym.
- Już wiesz co będziesz jadł? - kolejne pytanie, miało raczej nakierować ją na danie, które warto byłoby spróbować. Nie do końca wiedziała, czy będzie jadła jakiekolwiek mięso, czy może skupi się na czymś wegetariańskim albo wegańskim.



Layonell K. Neelsen
powitalny kokos
norma
brak multikont
prawnik, CEO Neelsen Group Cairns — Neelsen Group Cairns
36 yo — 189 cm
Awatar użytkownika
about
Prawnik z Sydney, który większość swojego dzieciństwa i tak spędził w Lorne Bay, ponieważ ma tutaj rodzinę. Zakłada kancelarię w Cairns i niedawno został mężem Este, aby ją chronić.
Layonell jako najstarszy z rodzeństwa zawsze się martwił o to młodsze. Chciał, aby byli szczęśliwi i mieli dobrze poukładane życie, pod każdym aspektem jaki jest możliwy – miłość, praca i wszystko co jest pomiędzy. Sam nie mógł narzekać na swoje życie, no dobra - mógł, jednak tego nie robił, ponieważ uważa, że to bez celowe i niczego dobrego nie wprowadza. On tak uważał oczywiście – jeśli komuś coś takiego jest potrzebne to on nie ma nic do tego. Każdy z nas jest kowalem swojego losu i wie co jest odpowiednia, a jeśli popełnimy jakiś błąd to sami musimy ponieść tego konsekwencje, bo tak działa dorosłość, jednak nie zawsze to działa. On się bardzo martwił, czasem bardziej o swoje młodsze rodzeństwo niż o siebie, ale to chyba jest spowodowane tym, że jest tutaj z obojgiem i chyba trochę przejął role „opiekuna”. W niedosłownym znaczeniu, bo Norma i Archie są już dorośli.
Chciał gdzieś wyciągnąć siostrę, chociaż na chwilę. Miał nadzieje, że w jego towarzystwie poczuje się trochę bezpieczniej i w spokoju będzie mogła raczyć się posiłkiem. Layo nie ma jakiegoś syndromu bohatera, nic z tych rzeczy. Jest to troska o dobre samopoczucie młodszej siostrzyczki.
Od samego rana miał dzisiaj trochę do zrobienia. Papierkowa robota nigdy nie śpi o czym on wie najlepiej, ale kochał to co robi. Nie wymieniłby tego na nic innego, czasem się zastanawiała jakby wyglądała jego ścieżka kariery, gdyby nie został prawnikiem. Co by robił? I nie mógł wymyślić totalnie nic. Z jednej strony dziwne, a z drugiej nie, ponieważ jego życie było w pełni ukierunkowane na zostanie prawnikiem.
Na miejscu był chwile wcześniej, więc kiedy Norma pojawiła się na horyzoncie uśmiechnął się.
- W porządku, nic się nie stało - , a na jego przystojnej twarzy nadal widniał uśmiech. - U mnie dobrze, mam trochę pracy w związku z otwarciem kancelarii, ale dobrze wiesz, że nie lubię się nudzić - zaśmiał się tym razem patrząc uważnie na Normę.
- Mam ochotę na coś konkretnego – chyba wezmę steka z tymiankowym sosem i puree - zastanawiał się na głos tym samym odpowiadając siostrze na pytanie.

Norma-Jean Neelsen
ODPOWIEDZ
cron