student oraz mechanik samochodowy — biorący udział w nielegalnych wyścigach
23 yo — 184 cm
Awatar użytkownika
about
Oficjalna wersja zakłada, że wyjechał na jakiś czas z Lorne. Jedyna i prawdziwa jest taka, że siedział w areszcie, ale nie chce, aby ktokolwiek dowiedział co się stało.
Mars wrócił kilka dni temu do żywych. Jeszcze nie spotkał się z żadnymi znajomymi, a mieszkanie opuszcza tylko i wyłącznie w celu zakupu jakiegoś posiłku lub spaceru w samym środku nocy. Tym razem padło na opcję numer jeden i chciał po prostu załatwić sobie coś do żarcia. Jego wyjazd, a raczej to co się kryło za tą przykrywą nie było dla niego łatwym tematem. Wszystkim powiedział, że wyjechał na chwilę z miasta, lecz prawda była tak naprawdę inna. Nie chciał o niej rozmawiać, ani nikomu się z niej tłumaczyć. Im mniej osób wie, tym lepiej dla niego. Teraz gdy nie wie nikt to nawet jeszcze lepiej.
Brunet z oddali zauważył sylwetkę dziewczyny, którą bardzo dobrze kojarzył. Zapamiętał każdy jeden szczegół jej ciała i samej budowy. Początkowo pomyślał, aby skręcić w jedną z uliczek i uniknąć konfrontacji. Z drugiej jednak strony co mu szkodziło? Wiedział, że trochę narozrabiał, a brunetka na pewno będzie na niego wkurwiona, lecz chciał podjąć to ryzyko. — India Norris... — wydukał z siebie, stając niemalże na drodze dziewczyny. Pewnie nie widziała go z oddali, bo praktycznie na niego wpadła i wbiła się głową w jego klatkę piersiową. Gdy tylko uniosła głowę, Chadwick się uśmiechnął. Wiedział, że nie będzie to jedna z najmilszych rozmów w jego życiu, ale na pewno chciał się z nią zmierzyć.
— Gdybym nie wyjechał bez słowa to nawet mógłbym zapytać czy się za mną stęskniłaś — wydukał z siebie, krzyżując swoje ręce na klatce piersiowej. Przyglądał się swojej ex kochance i wciąż czuł to samo co za każdym razem będąc przy niej. Niesamowitą chęć posiadania jej. Zabawy i spędzania każdej wolnej chwili na wspólnym sprawianiu sobie przyjemności. Chyba nigdy w przeszłości żadna dziewczyna nie działała na niego jak ta malutka brunetka. — W tym przypadku znam jednak odpowiedź, chociaż mogę mieć obiekcje odnośnie tego, czy będzie ona szczera — przytaknął sobie głową na sam koniec, bo na pewno dziewczyna nie będzie zadowolona z tego, kogo spotkała. On i tak będzie się upierał przy tym, że jest to jedynie ściema, a sama zainteresowana myśli tylko i wyłącznie o tym, aby ponownie znaleźć się w jego ramionach. Trochę wybujałe ego, ale tak już niestety funkcjonuje ta głowa Chadwicka.
dyskoteka
banshee
lorne bay — lorne bay
21 yo — 155 cm
Awatar użytkownika
about
Nowa w Lorne, przyjechała z misją odnalezienia ojca w tajemnicy przed matką. Młoda, głodna przygód i nieco naiwna
#20

India doskonale zdawała sobie sprawę z tego, że z Marsem byli tylko... friends with benefit. Chyba to określenie, tak chętnie używane przez młode osoby, idealnie do nich pasowało. Nie byli kochankami per se, obiecujący sobie miłość i związek, a także wspólnie krytykowali osobę zdradzającą. Ba, dziewczyna nawet nie zdawała sobie sprawy z tego, że Mars kogokolwiek zdradzał! Coś tam słyszała o jakiejś Mii z ust matki Chadwicka, ale nie zdawała sobie sprawy, jak mało wiedziała na ten temat.
Jednak gdy młody mężczyzna przestał się do niej odzywać z dnia na dzień, bez konkretnego powodu, to nie poczuła się miło. Ani trochę. Lubiła go, spędzać z nim czas, mieli wspólne zainteresowania, a i w łóżku dobrze im się układało, więc tak, trochę tęskniła za nim, a trochę pluła sobie w brodę, że nie potrafi machnąć ręka, czy wzruszyć ramionami. Nie płakała w poduszkę, bez przesady, ale odczuła jego nieobecność.
Nie wiedziała, co się z nim stało, czy tylko ją zghostował, czy wyjechał, czy coś się stało. W pewnym momencie przestała dociekać. Bo na początku na pewno chciała złapać z nim kontakt, a może i nawet przez chwilę martwiła się, czy coś się stało. Teraz? Teraz już jakoś o nim specjalnie nie mieszkała. Nie było to jej pierwsze zerwanie, które wcale zerwaniem nie było. Czy jakby teraz Mars do niej zadzwonił, to by odebrała? Pewnie że tak! Przynajmniej po to, aby zobaczyć, czy będzie udawał, że nic się nie zmieniło, czy będzie się kajać... I czy miał cokolwiek na swoje usprawiedliwienie. Czy by mu dała drugą szansę? Ale na co, skoro nigdy parą nie byli?
-Przeprasz..-powiedziała, jak poczuła, że na kogoś wpadła. Zazwyczaj, to ktoś jej nie zauważał, w końcu wysoka bardzo nie była, łatwo było ją przeoczyć. Ona za to korzystała z telefonu w tym momencie, stąd nie patrzyła ani pod nogi, ani przed siebie. No i wpadła, i to nie jak śliwka w kompot, ale prawie odbiła się od klaty Marsa.
-Zapytać zawsze możesz-odpowiedziała, nieco mrużąc oczy, gdy młody mężczyzna odszedł na kilkadziesiąt centymetrów od niej, dzięki czemu mogła spokojnie na niego patrzeć, nie zadzierając głowy do góry. No co, pytać zawsze może, ale czy usłyszy to, co chciałby, to zupełnie inna sprawa. Teraz, w tym momencie India na pewno nie powie, że go jej brakowało, jej duma na to nie pozwalała, bo poczuła się po prostu urażona tym, jak to wszystko się potoczyło. -Zawsze jestem szczera, czasem aż do bólu-powiedziała buńczucznie, sądząc, że Marsa by obeszło, jakby powiedziała mu, że wcale za nim nie tęskniła. Wiedziała, że ten miał wysokie mniemanie o sobie i jak zazwyczaj wcale jej to nie przeszkadzało, wręcz podobało się jej to zadzieranie nosa, tak tym razem mogła to wykorzystać przeciwko niemu.
ODPOWIEDZ