Programistka — Freelancerka
26 yo — 175 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
Sophie nie było dane zachować wspomnienia kochających się rodziców. Prawdę powiedziawszy często podważała to, czy była tak naprawdę owocem ich miłości, czy raczej wpadką, po której próbowali udawać rodzinę, co po paru latach po prostu im się znudziło. I to nie tak, że miała jakiś żal do rodziców, bo to było ich życie i nie jej ich oceniać. Ale czasami po prostu zazdrościła innym dzieciakom pochodzącym z pełnych i kochających się rodzin. Dlatego zawsze była tym małym chochlikiem który próbował szukać swojej mamie męża i swatała ją z każdym mężczyzną który pojawił się u jej boku! Gdyby tylko wtedy wiedziała, że obróci się to przeciwko niej... Miała 8 lat kiedy rzeczywiście jej mama poznała kogoś i planowała kolejny ślub. I Soph była naprawdę zadowolona - jej przyszły ojczym był naprawdę spoko, zabierał ją często na lody, do kina i inne super atrakcje, kupował jej fajne prezenty i tak naprawdę interesował się nią momentami bardziej niż jej biologiczny ojciec. Szkoda tylko, że zaraz po ślubie dostał ofertę pracy w Sydney i razem z matką oznajmił jej, że się przeprowadzają.
Wpadła w szał, oczywiście na tyle na ile może wpaść w szał 8 letnia dziewczynka - był płacz, krzyk i tupanie nogami, że ona nigdzie nie jedzie, że chce zostać. Bo tutaj miała super koleżanki, przyszywanego brata, z którym od zawsze miała przecież bardzo dobre relacje i naprawdę nie chciała zaczynać wszystkiego od nowa. Początkowo jej protesty w ogóle nie ruszały jej matki, do czasu. Zawsze była dobra w knuciu, wyknuła więc plan ucieczki z domu. Gdzie uciekła? Do wcześniej wspomnianego przyszywanego brata, który miał ją ukryć i absolutnie żadnego słowa nie powiedzieć ojcu, że wie gdzie ona jest. Oczywiście Dick, jako iż był starszy on niej, miał na tyle rozumu w głowie, że po paru godzinach poszukiwań, w które zostało zaangażowane pół miasteczka, w końcu wydawał siostrę. I być może dziewczyna wypominałaby mu to do dziś, ale jednak te parę godzin, przez które zarówno matka jak i ojciec Soph najadło się mnóstwo strachu, wystarczyło, by matka przemyślała decyzję wyjazdu raz jeszcze. I ostatecznie dziewczynka postawiła na swoim - co prawda jej matka nie odpuściła przeprowadzki, ale po ludzku dogadała się ze swoim byłym mężem i zostawiła córkę pod jego skrzydłami.
Oczywiście, że kobieta nie porzuciła córki ot tak. Gdy tylko mogła odwiedzała dziewczynkę, chociaż znacznie częściej ściągała Sophie do siebie. Zwłaszcza, kiedy ta była już coraz starsza. Zresztą Reminton do dzisiaj bywa w Sydney stosunkowo często. Ale wciąż to w Lorne Bay czuje się jak w domu i nie wyobraża sobie stąd wyjeżdżać.
Szybko po skończeniu szkoły znalazła pierwszą pracę jako programistka i zdawać by się mogło, że wszystko układało się idealnie. Nie przeszkadzało jej nawet, że firma w której pracowała znajdowała się poza miasteczkiem, bo w dużej mierze i tak pracowała zdalnie. Wyprowadziła się z rodzinnego domu niedługo później, do wynajmowanego mieszkania, pragnąc jednak zaznać trochę prywatności. Szybko jednak okazało się, że totalnie nie potrafi tyle czasu przebywać w samotności. To wtedy zaczęła coraz częściej szukać rozrywki poza mieszkaniem, głównie wieczorami na mieście. Nie było weekendu żeby Sophie nie była na jakiejś imprezie, a od alkoholu nie stroniła nawet w środku tygodnia. Bo przecież wypad na jednego drinka, albo wypicie butelki wina do serialu wieczorem to nic złego, prawda?
Zdawać by się mogło, że gdy w życiu dziewczyny pojawi się jakiś życiowy towarzysz, nieco zmieni się jej tryb życia. I wszystko na to wskazywało, gdy w pracy poznała faceta, dla którego szybko całkowicie straciła głowę. Przestała tyle pić, imprezy już nie były jej głównym zajęciem na weekend, a wieczory wolała spędzać w sumie jak dawniej - przy Netflixie, nad jeziorem albo na pieszych wycieczkach, najlepiej w górach. A wszystko to z miłością swojego życia (jak uwielbiała go nazywać) u swojego boku. Och, jaka była naiwna! Przekonała się o tym całkiem niedawno, kiedy planując już w głowie ślub z chłopakiem, wspólną przyszłość, gromadkę wspólnych dzieci i kupno jakiegoś gniazdka dla siebie, zastała go w łóżku z inną.
W tamtym momencie czuła się jakby świat jej się zawalił na głowę. Straciła chęci do czegokolwiek - zaniedbała pracę, znów zatraciła się w alkoholu, ucięła kontakt praktycznie ze wszystkimi bliskimi i nie wychodziła z domu. Na szczęście to nie koniec tej historii, bo jednak z pomocą tych bliskich, którzy nie dali się tak szybko odciąć, przejrzała na oczy. Okej, może nie do końca tak, jakby oczekiwaliby to inny, ale zawsze coś.
Stwierdziła, że musi zmienić wszystko - wynajęła inne mieszkanie, w którym nic nie przypominało jej o tym dupku, rzuciła pracę (udało jej się rozwiązać umowę polubownie w ostatniej chwili, gdyż już chcieli ją zwolnić dyscyplinarnie za zaniedbywanie obowiązków) i wróciła do trybu życia sprzed poznania tamtego chłopaka, udając, że jest jak dawniej. I znów stała się duszą towarzystwa na imprezach zakrapianych alkoholem. Z jedną małą różnicą, bo mimo iż była wiecznie w tłumie, wciąż czuła się samotna. I to właśnie ta samotność pchnęła go w ramiona Olivera. To nie tak, że szukała pocieszenia, raczej odskoczni. Bo ona wcale nie chciała nowej miłości, kolejnego związku, bowiem to kojarzyło jej się z kolejnymi zawodami, których nie potrzebowała. Była zdesperowana, a układ był taki, że po prostu razem się bawią i czasem ze sobą sypiają, tak dla rozładowania napięcia. I to też nie tak, że oni się na to umawiali. Po prostu, to jakoś tak samo wyszło! A skoro oboje czerpali z tego korzyści, to dlaczego nie?
Co mogłoby pójść nie tak? No cóż... Sophie szybko się przekonała o tym w momencie gdy na teście zobaczyła dwie kreski.


* Jest posiadaczką pięknego rudego kota perskiego Garfielda
* Zdecydowanie ma problem z alkoholem, zaczęło się niewinnie, a skończyło się na tym, że
bez chociaż lampki wina albo jednego drinka nie zaśnie.
* Odkąd dowiedziała się o ciąży to próbuje z tym walczyć, ale nie jest łatwo i parę razy już
zdarzyło jej się sięgnąć po alkohol, mimo iż doskonale wie, że nie powinna i ma po tym
mega wyrzuty sumienia
* Dużo łatwiej poszło z papierosami, bo mimo iż lubiła sobie na imprezce zapalić, to
potrafiła z dnia na dzień tak po prostu rzucić
* jest łasuchem i uwielbia wszelkie słodkości
* Ma naprawdę dobre serducho i uważa, że każdy zasługuje na szansę (nawet jeśli miałoby być tych szans kilka z rzędu
* Uwielbia spędzać czas na łonie natury, najłatwiej wtedy się resetuje - głównie nad
jeziorem, w lesie i na górskich wyprawach
* Za to totalnie nie jest typem plażowicza, nienawidzi leżeć plackiem i się opalać, a od
morskiej wody zdecydowanie woli jezioro czy rzeczkę
* Od 8 roku życia jest częstą bywalczynią Sydney, gdzie odwiedza matkę i jej nową rodzinę
* Jest osobą rodzinną i zawsze marzyła o tym, żeby mieć własne dzieci, ale aktualnie jest
przerażona tym, że musiała wpaść akurat w tym momencie w jej życiu,
sophie remington
28 listopada 1997
cairns
Programistka
Freelancerka
Fluorite view
Panna, hetero
Środek transportu
Posiada swoje auto, ale używa go raczej jak musi wyjechać poza Lorne Bay, po miasteczku zwykle porusza się na piechotę

Związek ze społecznością Aborygenów
Brak informacji

Najczęściej spotkasz mnie w:
Do niedawna w klubach, barach, teraz głównie w mieszkaniu, ewentualnie w jakiejś kawiarni czy na łonie natury

Kogo powiadomić w razie wypadku postaci?
Dick Remington

Czy wyrażasz zgodę na ingerencję MG?
Tak, ale raczej w niewielkim stopniu
sophie remington
coline aulagnier
lorne bay — lorne bay
100 yo — 100 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky
And as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
witamy w lorne bay
Cieszymy się, że jesteś z nami! Możesz już teraz rozpocząć swoją przygodę na forum. Przypominamy, że wszelka niezbędna wiedza o życiu w niezwykłej Australii znajduje się w przewodnikach, przy czym wiadomości podstawowe odnajdziesz we wprowadzeniu. Zajrzyj także do działu miasteczko, by poznać Lorne Bay jeszcze lepiej. Uważaj na węże, meduzy i krokodyle i baw się dobrze!
twórcza foka
lorne bay
brak multikont
Zablokowany