about
Nowa w Lorne, przyjechała z misją odnalezienia ojca w tajemnicy przed matką. Młoda, głodna przygód i nieco naiwna
#18
Trochę się ostatnio w życiu Indii pozmieniało. Po raz kolejny była singielką w Lorne Bay i wierzyła, że tym razem potrwa to trochę dłużej, niż poprzednim razem. Co prawda nie była oficjalnie w związku za pierwszym razem z Darnellem, tak samo jak nie była teraz z Marsem, ale za każdym razem nie była zbytnio singielką. Teraz, w połączeniu jeszcze z faktem, że jej ego było trochę urażone po wizycie na komisariacie, żeby nie powiedzieć w miejscowym areszcie, postanowiła trochę się uspokoić i zabrać za poważne rzeczy.
Postanowiła skupić się na sobie, na swoim dorosłym życiu. To znaczy na dostaniu się na studia w Cairns, znalezieniu swojego ojca, pracę i tak dalej. Ambitne miała plany, bo skoro nie spotykała się z nikim każdego dnia, albo niemal każdego dnia, to nagle okazało się, że ma sporo wolnego czasu! Co prawda pracowała aż w dwóch miejscach, bo na co dzień w pobliskiej galerii sztuki, ale także prowadziła zajęcia ruchowe dla dzieci dwa razy w tygodniu. Więc pozostawało jej pięć popołudni wolnego, chyba że kiedyś musiała zostać dłużej w galerii, ale zazwyczaj zaczynała też później.
Tego dnia wychodząc z pracy i posiadając wizję, że wraca do pustego domu i nawet Maeve jej nie odwiedzi, aby pooglądać jakiś film i zjeść niezdrowe rzeczy, postanowiła w końcu się zebrać w sobie i po raz kolejny spróbować zajść do pobliskiego warsztatu samochodowego, aby poszukać Setha. Pamiętała, że Preston na pierwszym ich spotkaniu powiedział, że pani Norris, ówczesna jego koleżanka z klasy właśnie w liceum spotykała się z mechanikiem. Skoro niedługo później na świecie pojawiła się India, była wielka szansa, że to on będzie jej ojcem. Albo będzie wiedział, czy Melissa się z kimś spotykała później, kiedy oni zerwali i tak dalej. Małą brunetkę to naprawdę interesowało! Nie to, że miała cokolwiek do swojego ojczyma, bo go naprawdę kochała i uważała za swojego ojca, ale bolało ją to, że tyle lat ją oboje okłamywali bez najmniejszego zająknięcia się.
Weszła na teren warsztatu i zaczęła się rozglądać, na jej szczęście, lub nieszczęście, wszyscy, którzy się tam znajdowali wydawali się być w taki, lub inny sposób zajęci. Jako, że przyszła tu na piechotę, bo swojego samochodu wciąż się nie dorobiła i szczerze mówiąc, nie bardzo miała na to własne fundusze, była tutaj nie na miejscu. Będzie musiała kupić sobie jakieś jeździdło, aby dać radę pojawiać się regularnie na zajęciach w Cairns. Tutaj przydałoby się finansowe wsparcie rodziców, ale oni wciąż nie wiedzieli, przynajmniej oficjalnie, gdzie ich córka teraz pomieszkiwała. -Przepraszam, jest może Seth?-zapytała jednego z mężczyzn, dość młodego, wysmarowanego jakimś ciemnym czymś na twarzy... wydawał się być chwilowo mało zajęty. Odpowiedział jej, że nie wie o kogo chodzi i że jest zajęty. Hm... czy Preston ją skierował w ślepą uliczkę, a może typ dowiedział się o córce Melissy w mieście i postanowił się zawinąć? A może to był on, z kim rozmawiała, tylko udał, że nie jest? Wyglądał dość młodo, ale na pewno miał ponad 20 lat, więc może miał dobre geny i dobijał już powoli czterdziestki? Nieważne. To starczyło, by India się zniechęciła, wzruszyła ramionami i wyszła, kierując się w stronę Pearl Lagune, do domu.
Mercedes Noonuccal
Trochę się ostatnio w życiu Indii pozmieniało. Po raz kolejny była singielką w Lorne Bay i wierzyła, że tym razem potrwa to trochę dłużej, niż poprzednim razem. Co prawda nie była oficjalnie w związku za pierwszym razem z Darnellem, tak samo jak nie była teraz z Marsem, ale za każdym razem nie była zbytnio singielką. Teraz, w połączeniu jeszcze z faktem, że jej ego było trochę urażone po wizycie na komisariacie, żeby nie powiedzieć w miejscowym areszcie, postanowiła trochę się uspokoić i zabrać za poważne rzeczy.
Postanowiła skupić się na sobie, na swoim dorosłym życiu. To znaczy na dostaniu się na studia w Cairns, znalezieniu swojego ojca, pracę i tak dalej. Ambitne miała plany, bo skoro nie spotykała się z nikim każdego dnia, albo niemal każdego dnia, to nagle okazało się, że ma sporo wolnego czasu! Co prawda pracowała aż w dwóch miejscach, bo na co dzień w pobliskiej galerii sztuki, ale także prowadziła zajęcia ruchowe dla dzieci dwa razy w tygodniu. Więc pozostawało jej pięć popołudni wolnego, chyba że kiedyś musiała zostać dłużej w galerii, ale zazwyczaj zaczynała też później.
Tego dnia wychodząc z pracy i posiadając wizję, że wraca do pustego domu i nawet Maeve jej nie odwiedzi, aby pooglądać jakiś film i zjeść niezdrowe rzeczy, postanowiła w końcu się zebrać w sobie i po raz kolejny spróbować zajść do pobliskiego warsztatu samochodowego, aby poszukać Setha. Pamiętała, że Preston na pierwszym ich spotkaniu powiedział, że pani Norris, ówczesna jego koleżanka z klasy właśnie w liceum spotykała się z mechanikiem. Skoro niedługo później na świecie pojawiła się India, była wielka szansa, że to on będzie jej ojcem. Albo będzie wiedział, czy Melissa się z kimś spotykała później, kiedy oni zerwali i tak dalej. Małą brunetkę to naprawdę interesowało! Nie to, że miała cokolwiek do swojego ojczyma, bo go naprawdę kochała i uważała za swojego ojca, ale bolało ją to, że tyle lat ją oboje okłamywali bez najmniejszego zająknięcia się.
Weszła na teren warsztatu i zaczęła się rozglądać, na jej szczęście, lub nieszczęście, wszyscy, którzy się tam znajdowali wydawali się być w taki, lub inny sposób zajęci. Jako, że przyszła tu na piechotę, bo swojego samochodu wciąż się nie dorobiła i szczerze mówiąc, nie bardzo miała na to własne fundusze, była tutaj nie na miejscu. Będzie musiała kupić sobie jakieś jeździdło, aby dać radę pojawiać się regularnie na zajęciach w Cairns. Tutaj przydałoby się finansowe wsparcie rodziców, ale oni wciąż nie wiedzieli, przynajmniej oficjalnie, gdzie ich córka teraz pomieszkiwała. -Przepraszam, jest może Seth?-zapytała jednego z mężczyzn, dość młodego, wysmarowanego jakimś ciemnym czymś na twarzy... wydawał się być chwilowo mało zajęty. Odpowiedział jej, że nie wie o kogo chodzi i że jest zajęty. Hm... czy Preston ją skierował w ślepą uliczkę, a może typ dowiedział się o córce Melissy w mieście i postanowił się zawinąć? A może to był on, z kim rozmawiała, tylko udał, że nie jest? Wyglądał dość młodo, ale na pewno miał ponad 20 lat, więc może miał dobre geny i dobijał już powoli czterdziestki? Nieważne. To starczyło, by India się zniechęciła, wzruszyła ramionami i wyszła, kierując się w stronę Pearl Lagune, do domu.
Mercedes Noonuccal
about
Mechanik samochodowa zagubiona w syndromie sztokholmskim.
#4 + India Norris
Dzisiejszy dzień był jakiś dziwny. Nie dość, że warsztat przepełniony był, z początku wydawałoby się niepotrzebnymi pracownikami, to jak się później okazało jednak się przydali! Klientów mieliśmy dziś ful i dosłownie nie wiedziałam w co mam włożyć ręce! Byłam w lekkim szoku, bo już dawno nie było u nas tylu ludzi. Oczywiście kilku omal nie doprowadziło mnie do białej gorączki, a zwłaszcza blond gówniara, która przyjechała nowym Chevroletem, zapewne kupionym przez bogatego ojczulka i nie miała zielonego pojęcia jak w ogóle z tego pojazdu korzystać. Cud, że nim przyjechała i po drodze nikogo nie zabiła. Odprawiłam ją z kwitkiem do tatusia, bo przecież nie będę jej uczyć podstawowych czynności, bo niestety, ale za szkółkę jazdy, jeszcze mi nie płacą. Wysłałam za nią nawet jednego ze swoich pracowników, by przypadkiem w drodze powrotnej nie zrobiła nikomu krzywdy. Kiedy wrócił opowiedział mi, że z wielkim trudem, ale jakoś dotarła do miejsca, które najwyraźniej było jej domem i oczywiście, nie myliłam się. Była to jedna z najdroższych willi w Lorne Bay.
Wyszłam akurat spod prysznica i suszyłam ręcznikiem włosy, kiedy usłyszałam, jak jakaś młoda dziewczyna pyta o mojego eks pracownika. Nie miałam pojęcia co to za wywiad środowiskowy. Może mężczyzna znów coś narozrabiał, choć dziewczyna nie wyglądała na glinę, bądź kogoś z FBI. Była zdecydowanie zbyt młoda, a przynajmniej tak mi się na pierwszy rzut oka wydało. Wybiegłam za nią na zewnątrz i złapałam ją za ramię.
- Hej. Słyszałam, że szukasz Seth'a. Nie pracuje już u nas ładnych, parę lat. Co znów nawywijał? - Spytałam i dopiero po chwili dotarło do mnie, jak to zabrzmiało.
Nie przepadam za wścibskimi staruchami, które robią za osiedlowy monitoring i wiedzą wszystko, o wszystkich, a sama jako pierwsze zadałam właśnie tak, a nie inaczej brzmiące pytanie. Nie było już jednak odwrotu, dlatego też nachyliłam się, by przerzucić wszystkie włosy do przodu i zawinąć je ręcznikiem w charakterystyczny turban.
Dzisiejszy dzień był jakiś dziwny. Nie dość, że warsztat przepełniony był, z początku wydawałoby się niepotrzebnymi pracownikami, to jak się później okazało jednak się przydali! Klientów mieliśmy dziś ful i dosłownie nie wiedziałam w co mam włożyć ręce! Byłam w lekkim szoku, bo już dawno nie było u nas tylu ludzi. Oczywiście kilku omal nie doprowadziło mnie do białej gorączki, a zwłaszcza blond gówniara, która przyjechała nowym Chevroletem, zapewne kupionym przez bogatego ojczulka i nie miała zielonego pojęcia jak w ogóle z tego pojazdu korzystać. Cud, że nim przyjechała i po drodze nikogo nie zabiła. Odprawiłam ją z kwitkiem do tatusia, bo przecież nie będę jej uczyć podstawowych czynności, bo niestety, ale za szkółkę jazdy, jeszcze mi nie płacą. Wysłałam za nią nawet jednego ze swoich pracowników, by przypadkiem w drodze powrotnej nie zrobiła nikomu krzywdy. Kiedy wrócił opowiedział mi, że z wielkim trudem, ale jakoś dotarła do miejsca, które najwyraźniej było jej domem i oczywiście, nie myliłam się. Była to jedna z najdroższych willi w Lorne Bay.
Wyszłam akurat spod prysznica i suszyłam ręcznikiem włosy, kiedy usłyszałam, jak jakaś młoda dziewczyna pyta o mojego eks pracownika. Nie miałam pojęcia co to za wywiad środowiskowy. Może mężczyzna znów coś narozrabiał, choć dziewczyna nie wyglądała na glinę, bądź kogoś z FBI. Była zdecydowanie zbyt młoda, a przynajmniej tak mi się na pierwszy rzut oka wydało. Wybiegłam za nią na zewnątrz i złapałam ją za ramię.
- Hej. Słyszałam, że szukasz Seth'a. Nie pracuje już u nas ładnych, parę lat. Co znów nawywijał? - Spytałam i dopiero po chwili dotarło do mnie, jak to zabrzmiało.
Nie przepadam za wścibskimi staruchami, które robią za osiedlowy monitoring i wiedzą wszystko, o wszystkich, a sama jako pierwsze zadałam właśnie tak, a nie inaczej brzmiące pytanie. Nie było już jednak odwrotu, dlatego też nachyliłam się, by przerzucić wszystkie włosy do przodu i zawinąć je ręcznikiem w charakterystyczny turban.
about
Nowa w Lorne, przyjechała z misją odnalezienia ojca w tajemnicy przed matką. Młoda, głodna przygód i nieco naiwna
India nie miała samochodu, choć coraz bardziej uświadamiała sobie, że mieszkając w niewielkim miasteczku, takim jak Lorne, jest to bardzo przydatny środek transportu. Zwłaszcza, jeśli myśli się o studiach w Cairns, zachowaniu pracy i tak dalej. W takiej sytuacji autko byłoby bardzo przydatne. I w gruncie rzeczy, był to taki wydatek, na który może jej rodzice by się szarpnęli, może nie na najnowszego chervroleta, ale jakąś toyotę, czy coś innego. Tylko państwo Norris nie mieli pojęcia na temat tego, gdzie ich córka planuje przyszłość i że ma taką potrzebę. Powinna być w Melbourne, w wielkim mieście, gdzie są ubery, metro i własny samochód to tylko problem z zaparkowaniem i staniem w korkach.
Nie mniej jednak, mimo że była kobietą i miała prawko od jakiegoś już czasu, na pewno korzystałaby z usług może nie samej Mercedes, ale jej warsztatu. Może i interesowała ją trochę mechanika (tak jakby, ale nie osobówki a bolidu), jednak nie miała ambicji aby wiedzieć cokolwiek więcej niż jak wymienić koło. To w teorii wiedziała, praktycznego aspektu tej wiedzy nie miała jeszcze okazji sprawdzać. I oby jak najdłużej! Choć India wiedziała, że jakby tylko udała zagubioną dziewuszkę, to na pewno ktoś by się nad nią zlitował i jej pomógł.
Dlatego też, na pewno była dziwnym klientem, czy petentem w tym miejscu, zdawała doskonale sobie z tego sprawę. Wiedziała też, że mechanicy, często gotowi aby powyśmiewać się z osób, które wiedzą mniej i są płci przeciwnej, nie będą zachwyceni jej chęciami rozmowy. A kto wie, czy ten jeden, którego ona szukała, nie byłby jeszcze mniej chętny na rozmowę. No ale tego nie było opcji się dowiedzieć, skoro go nie było.
-Znów?-zapytała, spoglądając na kobietę, która ją zatrzymała. Było to podwójnie zaskakujace, po pierwsze dlatego, że Mercedes za nią wybiegła, jakby pytanie o jej pracownika było dla niej osobiście ciekawe, albo podejrzane. A po drugie, wydawała się być wyrwana w trakcie przygotowań, czy innych czynności, co by trochę potwierdzało pierwszą tezę, że kobieta ma coś osobiście do gościa. Mogła być jego żoną -skoro matka Indii, która spotykała się z Sethem była przed 40, to trzydziestoletnia partnerka nie była niczym zdrożnym, ani nawet dziwnym!
-Nie wiem co nawywijał, mam prywatną sprawę do niego-powiedziała niepewnie. Nie wiedziała, co mogła powiedzieć, a co zatrzymać dla siebie. Nie chciała wystraszyć potencjalnego tatusia, ani kogokolwiek, kogo może znać - chciała się w końcu czegoś dowiedzieć w tym temacie!
Mercedes Noonuccal
Nie mniej jednak, mimo że była kobietą i miała prawko od jakiegoś już czasu, na pewno korzystałaby z usług może nie samej Mercedes, ale jej warsztatu. Może i interesowała ją trochę mechanika (tak jakby, ale nie osobówki a bolidu), jednak nie miała ambicji aby wiedzieć cokolwiek więcej niż jak wymienić koło. To w teorii wiedziała, praktycznego aspektu tej wiedzy nie miała jeszcze okazji sprawdzać. I oby jak najdłużej! Choć India wiedziała, że jakby tylko udała zagubioną dziewuszkę, to na pewno ktoś by się nad nią zlitował i jej pomógł.
Dlatego też, na pewno była dziwnym klientem, czy petentem w tym miejscu, zdawała doskonale sobie z tego sprawę. Wiedziała też, że mechanicy, często gotowi aby powyśmiewać się z osób, które wiedzą mniej i są płci przeciwnej, nie będą zachwyceni jej chęciami rozmowy. A kto wie, czy ten jeden, którego ona szukała, nie byłby jeszcze mniej chętny na rozmowę. No ale tego nie było opcji się dowiedzieć, skoro go nie było.
-Znów?-zapytała, spoglądając na kobietę, która ją zatrzymała. Było to podwójnie zaskakujace, po pierwsze dlatego, że Mercedes za nią wybiegła, jakby pytanie o jej pracownika było dla niej osobiście ciekawe, albo podejrzane. A po drugie, wydawała się być wyrwana w trakcie przygotowań, czy innych czynności, co by trochę potwierdzało pierwszą tezę, że kobieta ma coś osobiście do gościa. Mogła być jego żoną -skoro matka Indii, która spotykała się z Sethem była przed 40, to trzydziestoletnia partnerka nie była niczym zdrożnym, ani nawet dziwnym!
-Nie wiem co nawywijał, mam prywatną sprawę do niego-powiedziała niepewnie. Nie wiedziała, co mogła powiedzieć, a co zatrzymać dla siebie. Nie chciała wystraszyć potencjalnego tatusia, ani kogokolwiek, kogo może znać - chciała się w końcu czegoś dowiedzieć w tym temacie!
Mercedes Noonuccal