Detektyw w obyczajówce — Lorne Bay Police Station
35 yo — 182 cm
Awatar użytkownika
about
Najstarszy z Brooksów. Rozwodzi się z żoną, która uprzykrza mu życie na każdym kroku i z którą ma 6-letniego synka. Z Wydziału Zabójstw czasowo karnie trafił do obyczajówki. Po godzinach niańczy Diane i randkuje sobie z Mabel.
Adam mając szóstkę młodszych braci nigdy nie musiał przechodzić tego, przez co teraz przechodził Milo. Dla dziewczyn braci starał się być po prostu spoko-potencjalnym-szwagrem i nigdy nie czuł potrzeby ingerowania w ich relacje. Sam z kolei jako facet z dość długim stażem małżeńskim nie miał zbyt wielu okazji, żeby poznawać ojców czy braci kolejnych partnerek, bo rodzinę Grace poznał przecież już całkiem nieźle lata temu. Rodzeństwo Mabel było tak naprawdę pierwszą od dawna rodziną nowej dziewczyny, przed którą dane było mu się zaprezentować.
– No to teraz mam zagwozdkę, czy chcesz mnie zachęcić czy zniechęcić – roześmiał się pod nosem w odpowiedzi na słowa Milo o szprycowaniu się państwa Fairweather tajemniczymi środkami. Jednak sam fakt, że mężczyzna o nich wspomniał w takim kontekście, wziął za dobra monetę.
Przytaknął ze zrozumieniem głową, bo sam przecież ledwo kojarzył znajomych swoich braci. Chociaż musiał przyznać, że niektórzy szczególnie zapadli mu w pamięć – choćby obecna dziś u jego boku panna Fairweather. Uśmiechnął się pod nosem słysząc, że głowa rodziny Fairweather ucieszyłaby się z takiego zięcia - ludzie mieli różne podejście do tej profesji, więc jeśli nie był skreślony z tego powodu na samym początku, nie było się czego obawiać.
– Nie? Wyglądałaś wtedy tak, jakbyś robiła to niemal codziennie – uniósł zaczepnie brew kierując się do swojej dziewczyny, dłoń układając w talii dziewczyny. – Mhm, mhm, jeden jedyny – potwierdził puszczając jej oczko. Mabel nie miała się czego obawiać, Adam od razu doszedł do wniosku, że wkroczenie za policyjną taśmę tak dziarskim krokiem musiało mieć swoje korzenie w przeszłości!
– O proszę. Rodzinny interes, taki z dziada-pradziada? – spytał z zainteresowaniem, w międzyczasie obejmując brunetkę, która coraz swobodniej okazywała mu czułości w towarzystwie rodziny. Uznał to za dobry znak - widocznie sama również odnotowała, że wszystko póki co szło dobrze i nie było potrzeby dystansowania się, żeby nie wzbudzić złości w starszym bracie w obawie, że jej starszy facet dostanie zaraz w zęby.

milo fairweather
mabel fairweather
właściciel zakładu kaletniczego — west end
32 yo — 187 cm
Awatar użytkownika
about
Zakończył wieloletni związek, przejął rodzinny dom i próbuje zdobyć serce jednej wariatki.
Nie, Milo nie był człowiekiem, który jakkolwiek próbowałby ją upokorzyć czy zawstydzić i nawet jeśli miał jakieś obiekcje względem jej relacji ze starszym facetem, nie pokusiłby się o komentowanie tego w obecności gości. I choć poczuła się teraz odrobinę swobodniej, mogła być pewna, że starszy brat podejmie ten temat przy następnej okazji. Bo o ile Adam wydawał się być przyzwoitym gościem, który ma poukładane w głowie i w życiu, to nie był pewien czy jego siostra faktycznie zdawała sobie sprawę z ogromu pracy, który czekał ją w takiej relacji. Wciąż była młoda i do niedawna stawiała jeszcze na zabawę, nie potrafiąc przywiązać się do kogoś na tyle by myśleć o stabilizacji, więc czy aby teraz była gotowa?
Ale lubisz pojawiać się w miejscach, w których być cię nie powinno — odparł bez zwłoki, przypominając sobie cała masę sytuacji w których mniejsza lub większa Mabel plątała się pod nogami jemu i rodzicom. Gdy chodziło o karierę, nie było mocy, która byłaby w stanie ją zatrzymać, więc nie byłoby dla niego zaskoczeniem gdyby spakowała się w czarny worek byleby być w samym centrum wydarzeń.
Nie wyrywał się przed szereg by chwalić się tym czym obecnie zajmował, bo nie oszukujmy się - przejęcie warsztatu ojca nie było spełnieniem marzeń. Wiodąc życie w Cairns miał odpowiadające mu stanowisko asystenta trenera drużyny koszykarskiej na uniwerku i gdyby nie zobowiązania, które ściągnęły go do rodzinnego miasteczka, najpewniej wciąż by się tym zajmował ale jako najstarszy syn, nie chciał odmówić ojcu przejęcia interesu, który był przekazywanym, jak to ujął sam Adam: z dziada-pradziada. Teraz, sam jednak zastanawiał się nad własną ścieżką, gdyż warsztat nie przynosił mu ani większych dochodów ani satysfakcji.
Dokładnie tak. Nie jest to coś, czym zajmowałem się wcześniej ale nikt inny nie byłby w stanie tego udźwignąć. W zasadzie, zastanawiam się nad pewnymi zmianami ale chyba za wcześnie by o tym mówić — odparł i spojrzał na Mabel, licząc na to, że nie zacznie paplać o tym rodzinie. Wiedział, że rodzice nie przyjmą zbyt przychylnie takiej informacji ale nie wyobrażał sobie by miał do końca życia prowadzić zakład z którego usług niewielu już korzystało.


mabel fairweather
Adam Brooks
ARCHITEKTKA / PODCASTERKA TRUE CRIME — QUEENSLAND'S ARCH-DEVELOPMENT
28 yo — 157 cm
Awatar użytkownika
about
Siostra Milo. Całe dzieciństwo i lata nastoletnie mieszkała w Tingaree. Później wyjechała na rok do Hongkongu. Później wróciła studiować na University of Queensland. Następnie mieszkała przez parę lat w Port Douglas, aż wreszcie dwa lata temu zamieszkała znowu w Lorne Bay. Jest architektką, a po pracy prowadzi podcast true crime, więc jeśli wspierasz ją na Patronaite to zapewne jest Ci wdzięczna i dziękuje w każdym odcinku.
Dlaczego chłopak i brat Mabel mają takie dopasowane avki? :lol:

Mabel uśmiechnęła się tylko na ową zaczepkę i odpowiedziała delikatnym kuksańcem w bok Adama. Posłała mu wymowne spojrzenie i tylko wzruszyła niedbale ramionami, jakby tak naprawdę chciała zachować w sekrecie wszystkie swoje występki. — Czy to mnie nie powinno tam być, czy raczej ktoś nie życzy sobie mojej obecności, bo jeszcze mogłabym coś istotnego odkryć? Bo to zdecydowanie różnica — odparowała bratu i tylko wzruszyła ramionami ponownie, bo przecież wychodziła z założenia, że w miejscu, których rzekomo nie powinno jej być jest najwięcej tajemnic do rozgrzebania. Mówiła to jednak w żartobliwym i luźnym tonie, świadoma tego, że niektórzy mogliby się kłócić z owym stwierdzeniem, podając za argument, iż owe miejsca przestępstwa mogą być zwyczajnie niebezpieczne. I nie mogła się w sumie z tym nie zgodzić momentami. Zachowywała jednak zdrowy umiar, a przynajmniej tak jej się wydawało.
Faktycznie przyszło jej nieco swobodniej okazywanie czułości i czerpanie radości z bliskości Brooksa w towarzystwie swojej rodziny. Na razie wszystko szło pomyślnie i wydawało się, że jej rodzina zareagowała raczej neutralnie na przedstawionego chłopaka, i nie było powodów do obaw, by mogło się to w jakiś sposób odwrócić. Aczkolwiek była w pełni świadoma, że gdy tylko zostanie sama z rodzeństwem zostanie przepytana na kilka stron i zapewne nie obędzie się bez jakiejś próby wykładu. Nie wiedziała jeszcze na które ze swojego rodzeństwa mogła liczyć na owe wdzięczne przestrogi i niechciane dobre rady, ale na pewno się jakieś pojawią. Niemniej, póki co cieszyła się z takiej sytuacji, jaka się przedstawiała.
Skierowała jednak spojrzenie na brata, skupiając się tym razem na temacie rodzinnego interesu. W międzyczasie wciąż wtulała się lekko w Adama. Zaskoczyły ją słowa Milo, ale w odpowiedzi tylko odwzajemniła jego spojrzenie, za którym kryła się niema obietnica, że owe zdanie pozostanie tylko między nimi. Choć oczywiście nie omieszka później zapytać brata, co takiego miał na myśli, mówiąc o zmianach. Nawet na kilka sekund uniosła lekko brew, ale zaraz zapanowała nad mimiką twarzy i tylko się uśmiechnęła. — U was chyba praca w policji też jest trochę zapisana w genach? — rzuciła lekko, zwracając się do Adama i przyglądając mu się uważnie.

Adam Brooks
milo fairweather
ODPOWIEDZ