about
Dziewczyna z trudną przeszłością oraz kilkoma sekretami. Niedawno przyjechała do Lorne Bay i dopiero urządza się w mieście, próbując unikać przy tym kłopotów.
Ona pamiętała. Co więcej, nigdy tego nie zapomni. Być może powinna puścić to wszystko w niepamięć, przestać o tym myśleć, ale nie. Diane nigdy nie zapomni tego, co zrobił Luke. Tego, że szydził z jej nieudanej randki, a potem udawał, że to on ma się z nią spotkać.
- To normalny dom. Łazienka jest na górze - odparła niemal natychmiast. Winfield będzie musiał zapomnieć o swoich chorych fantazjach. Jeśli chciał, to sam mógł pobiegać sobie w piżamce za stodołę. Może zastanie tam starą, drewnianą latrynę, w której pełzają żmije. Może jedna z nich w końcu ugryzie go w tyłek i ludzkość będzie miała święty spokój?
- Boże, co ty masz z tymi szejkami? Naoglądałeś się filmów dla dorosłych? Jestes od nich uzależniony?
Diane Mason! Co za riposta! Luke uzna ją pewnie za wyjątkowo denną, ale ona sama czuła się teraz szalenie dumna z tego, że chociaż w taki sposób mu się postawiła. No i... Tyle dobrego, że postawił na piwo bez alkoholu. Jeszcze by tego brakowało, żeby musiała go potem wynosić z farmy. Fuj!
- Tu jest wystarczająco dobrze. Lubię mieszkać z ludźmi, a dziewczyny naprawdę są super - raz jeszcze go o tym zapewniła. Może na wyrost, ale co miała zrobić? Zdecydowanie nie powie mu, co dokładnie tu robiła i dlaczego wolała mieszkać na uboczu. Nie miała zbyt dużego wyboru. Znaczy... Teoretycznie mogłaby zamieszkać na łodzi, żeby w razie czego móc na niej uciec, ale jednak ciągnęło ją do ludzi.
Do ludzi, czyli nie do niego.
- Nie, dzięki. Poradzę sobie.
Podała mu to piwo. Sama wolała napić się wody. Na szczęście Winfield nie przepadał chyba za piwem bez procentów, bo trochę wypił, resztę zostawił i wkrótce uznał, że jednak wróci do cywiliza... do siebie. Kamień z serca. Przecież gdyby miała go dłużej niańczyć, oszalałaby.
Jak dobrze, że to koniec!
/ zt Luke Winfield
- To normalny dom. Łazienka jest na górze - odparła niemal natychmiast. Winfield będzie musiał zapomnieć o swoich chorych fantazjach. Jeśli chciał, to sam mógł pobiegać sobie w piżamce za stodołę. Może zastanie tam starą, drewnianą latrynę, w której pełzają żmije. Może jedna z nich w końcu ugryzie go w tyłek i ludzkość będzie miała święty spokój?
- Boże, co ty masz z tymi szejkami? Naoglądałeś się filmów dla dorosłych? Jestes od nich uzależniony?
Diane Mason! Co za riposta! Luke uzna ją pewnie za wyjątkowo denną, ale ona sama czuła się teraz szalenie dumna z tego, że chociaż w taki sposób mu się postawiła. No i... Tyle dobrego, że postawił na piwo bez alkoholu. Jeszcze by tego brakowało, żeby musiała go potem wynosić z farmy. Fuj!
- Tu jest wystarczająco dobrze. Lubię mieszkać z ludźmi, a dziewczyny naprawdę są super - raz jeszcze go o tym zapewniła. Może na wyrost, ale co miała zrobić? Zdecydowanie nie powie mu, co dokładnie tu robiła i dlaczego wolała mieszkać na uboczu. Nie miała zbyt dużego wyboru. Znaczy... Teoretycznie mogłaby zamieszkać na łodzi, żeby w razie czego móc na niej uciec, ale jednak ciągnęło ją do ludzi.
Do ludzi, czyli nie do niego.
- Nie, dzięki. Poradzę sobie.
Podała mu to piwo. Sama wolała napić się wody. Na szczęście Winfield nie przepadał chyba za piwem bez procentów, bo trochę wypił, resztę zostawił i wkrótce uznał, że jednak wróci do cywiliza... do siebie. Kamień z serca. Przecież gdyby miała go dłużej niańczyć, oszalałaby.
Jak dobrze, że to koniec!
/ zt Luke Winfield
