olimpijka w jeździectwie — właścicielka ośrodka jeździeckiego — hodowca koni
33 yo — 165 cm
Awatar użytkownika
about
dotychczasowa królowa świata, której niczym jakieś upiorne domino sypie się wszystko - od niej samej zaczynając, przez zdrowie i spektakularną karierę, po najważniejsze małżeństwo. mimo wszystko kocha dicka (za) bardzo i oddałaby wszystko, by znowu go nie stracić.
+ Dick Remington

Legenda głosi, że do pewnych rzeczy każdy jest się w stanie przyzwyczaić. Ainsley co prawda nadal nie była pewna czy można pod to podciągnąć te wszystkie strażackie wezwania jej męża, które zwykle działy się o zupełnie nieludzkich porach, ale póki co dawała sobie jeszcze szansę by i do nich w końcu się przekonać. Dziś oznaczało to co prawda tyle, że usiadła na łóżku rejestrując co najwyżej richardowe krzątanie (pewnie byłoby mu łatwiej i dużo szybciej, gdyby wieczorem to nie ona go rozbierała i te rzeczy były teraz - nadal - wszędzie i nigdzie) i szybkie zarówno informacje o tym że ma tylko przyklepać wszystko po i że zajmie to tylko moment, jak i buziaka. Tyle, tylko chwila. Cóż, strażacy faktycznie pewne rzeczy robią po prostu na czas.
Czas tak krótki, że nawet żona może nie zdążyć pewnych rzeczy zarejestrować. Pani Remington nadrobiła swój błąd dopiero prawie wieczorem, kiedy wróciła do domu po swoim dniu pracy. Odpowiadał za to co prawda ciąg dość przypadkowych zdarzeń, bo gdyby znowu remiza nie wzywała Dicka, Ainsley nie zostałaby w mieszkaniu sama. Gdyby nie została w mieszkaniu sama, nie snułaby się po nim zupełnie bez celu. Gdyby nie snuła się bez celu, nie odkryłaby zapewne prania pozostawionego w pralce. A gdyby nie odkryła prania pozostawionego w pralce...
Biała. Koszula. Z. Rana.
Biała koszula z rana była koszulą, którą Dick kupił na ślub. Szytą na wymiar i na zamówienie, od projektanta, z jakiegoś fancy materiału, który traktuje się wyłącznie ręcznym szwem, bo maszynowy uszkadza fakturę tkaniny. Czas przeszly - była, bo teraz daleko było jej i do białej, i do koszuli w ogóle. A fakt, że uległa zniszczeniu (b a r d z o nie chciała poznać genezy pochodzenia plam, które się nie sprały), miał najwyraźniej pozostać największą tajemnicą. Czy powinna panikować? Zapewne. Co robiła w zamian? Śmiała się, i to w najlepsze. Tytuł panny młodej roku wygrałaby w przedbiegach, jak nic.
Powinna sobie pewnie przygotować chociaż moralizatorską gadkę, coś o tym, że mógłby się bardziej przykładać, bardziej zainteresować, bla bla bla i no, co oczywiste nie niszczyć ślubnych koszul. W zamian za to po prostu wyrzuciła to co z owej pozostało i postanowiła poczekać. Na reakcję oczywiście.
Dick pojawił się w domu jak gdyby nic, zjedli kolację jak gdyby nigdy nic i dopiero kiedy był święcie przekonany, że Ainsley pochłonięta jest odpisywaniem na maile, zaczął się kręcić wokół dzieła własnego zniszczenia. Początkowy plan zakładał zostawienie go z problemem samego sobie, im dłużej jednak wszystko trwało, tym bardziej przebierała nóżkami by się ze swoim odkryciem po prostu zdradzić. No i nie odmówiła sobie.
Wyrosła w drzwiach pomieszczenia wydzielonego na pralkę i suszarkę, i zanim mąż zdążył zarejestrować jej obecność, zapytała dość sucho:
- Zgubiłeś coś? - a że kłamcą była wręcz fatalnym, od razu na jej twarzy pojawił się trochę prześmiewczy uśmieszek. Szybko jednak starała się go zamaskować poważną, trochę chyba aż obrażoną miną. Nie wiedziała do końca jak w takiej sytuacji powinna zachowywać się przyszła (?) żona, ale robiła co mogła by jej postawa zdradzała pewien rodzaj oburzenia.
Nagle okazywało się, że ciężko być jedną z tych wyluzowanych żon.
komendant — Lorne Bay Fire Station
34 yo — 188 cm
Awatar użytkownika
about
komendant straży pożarnej, którego życie prywatne właśnie zaczyna się rozpadać po ujawnieniu jego dawnych grzeszków pod wpływem narkotyków
Panika, która udzieliła mu się w nocy miała zdecydowanie jakieś niecodzienne podłoże. W końcu nie było tak, że się Ainsley bał. Dick Remington niewielu rzeczy w swoim życiu się obawiał, choć daleko mu było do tego kozaka, który nie ma świadomości strachu. Nie, już tak nie ryzykował, jeśli chodziło o jego cenną osobę i wiedział, że pewnych rzeczy należy za wszelką cenę unikać. Jedną z nich było zaś postawienie swojej przyszłej żony w stan irytacji.
Znał ją, pamiętał, że czasami wpadała w złość i wtedy nikt w jej otoczeniu nie był bezpieczny. Tsunami, huragan, najazd kosmitów- to wszystko zdawało się dla Remingtona igraszką w porównaniu do tego co odwalała panna młoda w przeszłości. Oczywiście jedynie w jego towarzystwie, bo tak to była tą poukładaną panienką.
Może dlatego jako jedyny lekko obawiał się, że gdzieś zawoła demona, siedzącego w tym wątłym ciele. Poza tym nie bez powodu krążyły legendy o panice ze strony panien młodych. Ostatnio podszedł ją sposobem i zafundował jej szybki ślub, żeby nie miała czasu na tego typu pierdoły, ale teraz… Nie był przekonany czy nie włączy jej się ten zew kobiety tracącej wolność i urządzającej z tego powodu istne piekło.
Krótko mówiąc Dick Remington wpadał w panikę, bo obawiał się, że Ainsley w nią wpadnie. Brzmiało to jak niemal ze slapstickowej komedii.
Nie zabrakło w niej zaś perypetii, bo przecież starał się ratować tę nieszczęsną koszulę jak tylko umiał. A że obsługa pralki zawsze wydawała mu się zbyt ambitna jak na jego naturę to przekręcił wszystkie możliwe pokrętła i patrzył tylko, że wiruje. Uznał, że to dobry znak i stwierdził (jeszcze wtedy w to wierzył), że wszystko będzie dobrze.
Ta wiara została lekko zachwiana, gdy odkrył, że z jego śnieżnobiałą koszulą pierze się też różowa suknia jego żony- narzeczonej, ale wciąż miał nadzieję, że to się wypłucze. M u s i. Przecież nie pójdzie do ślubu jak ten teletubiś w różowym.
Powoli już zaczynał się modlić do przedwiecznego boga pralki, gdy został wezwany znowu. Co za popieprzony i wariacki dzień. Tym razem nikt nie rzygał (zwłaszcza na niego), ale kocur nie przeżył upadku i musieli pocieszać zrozpaczoną staruszkę.
Zajęło mu to znacznie dłużej niż powinno i już zdążył obrazić chłopaków we wszystkich językach świata (komendanta wzywać do takich pierdół?!), ale nie zmieniło to faktu, że zostawił swój skarb w pralce.
Okazja zaś czyniła złodzieja o czym przekonał się tylko, gdy przekroczył próg pomieszczenia zagłady koszuli i swojej własnej najwyraźniej, bo jak cień podążała za nim jego żona. Świadoma tego co nawyprawiał i czekająca aż się przyzna. Tak musiały się czuć wszystkie myszki, gdy wpadały do pułapki w poszukiwaniu serka.
- To nieładnie grzebać komuś w praniu, kochanie - próbował to obrócić w żart i gdy po jej minie stwierdził, że to nie mógł być zbyt trafiony pomysł, złapał ją na ręce i położył na wirującej pralce. Może i improwizował, ale musiała przyznać, że wibracje ta pizda od zniszczonych koszul miała niezłe. - Możemy przeżywać ten cały kataklizm, obejmujący wymioty młodego strażaka, a możemy bo ja wiem - kontynuował z podłym uśmieszkiem zahaczając palcami o jej dekolt - skorzystać z tego drgania? - bo po co się kłócić skoro można się kochać.
Nowa filozofia Dicka Remingtona, choć podobno ściągnął ją od Jezusa.

Ainsley Remington
olimpijka w jeździectwie — właścicielka ośrodka jeździeckiego — hodowca koni
33 yo — 165 cm
Awatar użytkownika
about
dotychczasowa królowa świata, której niczym jakieś upiorne domino sypie się wszystko - od niej samej zaczynając, przez zdrowie i spektakularną karierę, po najważniejsze małżeństwo. mimo wszystko kocha dicka (za) bardzo i oddałaby wszystko, by znowu go nie stracić.
+ Dick Remington

Znała swojego męża nie od dziś i mogła się nawet bardziej niż spodziewać tego, że będzie próbował odwrócić uwagę od swojego niecnego występku właśnie w t e n k o n k r e t n y sposób. Nie, żeby miało jej to przeszkadzać. I nie, żeby się do tego nie przygotowała. Pod pewnymi względami bowiem pewne rzeczy zdawały się chyba nie zmieniać i na prawdę nie trzeba było wiele, aby chcieli się na siebie rzucić. Każda okazja na seks - nawet taki w zupełnie przypadkowym miejscu - była w końcu dobra, niezależnie od tego czy mieli lat szesnaście czy dwadzieścia więcej. Dziś do tej zaszczytnej listy najwidoczniej mogło dołączyć zniszczenie ślubnej koszuli. Nikt przecież nie mówił, że Remingtonowie nie mogą celebrować naprawdę nietypowych rzeczy.
Słysząc jednak pierwszy zarzut, lekko parsknęła śmiechem. Czy to już ten moment, w którym powinna pouczyć swojego aktualnego-przyszłego męża o tym, jak złym pomysłem jest mówienie kobiecie czego robić nie powinna?
- Kochanie - trochę go w tym momencie przedrzeźniała, z odpowiednio szelmowskim uśmieszkiem. - Sądzę, że obecność m a l i n o w e j sukienki dość jasno oznaczała pranie jako moje - sukienki zresztą, której odpowiednik w białym kolorze miała właśnie na sobie. Krótkiej. Bardzo krótkiej. Z odpowiednio wyciętym dekoltem, takiej, pod którą nie zakłada się stanika i która niewiele pozostawia wyobraźni. I co równie ważne - łatwozdejmowalnej. Miała nawet na końcu języka już jakiś komentarz dotyczący i tego, ale w tym momencie jej szanowny małżonek (narzeczony?) zgarnął ją na ręce i wylądowała na rzeczonej pralce. Pisnęła nawet przy tym jak jakaś głupiutka nastolatka, po czym jednak roześmiała się perliście - sama co prawda nie wiedziała, czy bardziej w reakcji na jego gest, czy na swój własny pisk. Cóż, pewne rzeczy stawały się najwyraźniej aż nad wyraz jasne. Posłała w jego stronę cwany uśmieszek .
- Hm - mruknęła cicho, obserwując jak pewnie zaczyna się rządzić w okolicach jej dekoltu. Musiałaby być zupełnie szalona, by świadomie wybierać historię zawierającą genezę plam z koszuli, o którą wszystko się nadal rozchodziło, uśmiechnela się więc zaczepnie słysząc o korzystaniu z tych drgań. Cóż, w ponad półrocznym okresie ich małżeństwa żadnego elementu wyposażenia akurat w pralni jeszcze nie zdążyli odpowiednio , hmmm... ochrzcić. Złapała więc go delikatnie za rękę i przyciągnęła do siebie tak skutecznie, że znajdował się idealnie blisko, akurat między jej nogami, jego ręce bez zbędnych ceregieli lokując gdzieś na wysokości swojego pasa. Materiał sukienki zdążył dzięki temu podjechał do góry już tak skutecznie, że teraz była bardzo, b a r d z o krótka, na wysokości dekoltu zdradzając chyba aż za dużo.
Zamierzała jednak poudawać panią cierpliwą, więc powoli przesuwając palcami po rysujących się pod jego ubraniem obojczykach, zapytała:
- Czy ty właśnie próbujesz mnie przekupić? - i nawet jakoś zupełnie odruchowo przygryzła przy tym wargę. Lepiej więc, żeby się w tym przekupywania jej odpowiednio dzisiejszego dnia wykazał.
Pewnie nie powinno mu z nią iść a ż t a k łatwo, ale mogła może i być najbardziej cierpliwym człowiekiem na świecie, ale nie umiała zupełnie nic poradzić na to, jak jej mąż przez cały czas na nią dzialał.
komendant — Lorne Bay Fire Station
34 yo — 188 cm
Awatar użytkownika
about
komendant straży pożarnej, którego życie prywatne właśnie zaczyna się rozpadać po ujawnieniu jego dawnych grzeszków pod wpływem narkotyków
Zawsze mówili mu, że wroga należy próbować oswoić za pomocą znanego sobie arsenału. Nie miał go za wiele, bo może i nie był taki głupi, ale większość jego szarych komórek zeżarła kokaina. Ręki zaś na swoją żonę by nigdy nie podniósł- prędzej by mu uschła- a pieniądze imponowały tylko ludziom, którzy ich nie mieli. Jedyne co mu pozostało i co stanowiło wręcz idealny przykład na jego desperację to było ciało, którym postanowił zawzięcie w tym momencie kupczyć, by odwrócić uwagę Ainsley od tego, że postanowił zrujnować ich ślub. Czy histeryzował i hiperbolizował wartość koszuli od ślubnego garnituru? Ależ oczywiście, ale nikt nie mówił, że jedynie pannie młodej wolno stracić głowę i zachowywać się irracjonalnie. Wyszedł z tego założenia i był o krok od pozwania Armianiego za to, że produkują takie chińskie badziewie, dosłownie rozlatujące mu się w rękach i przyjmujące różowy barwnik z taką łatwością jak dziwka swojego klienta. Kompletnie nie ogarniał za co on płaci te tysiące dolarów i to na dodatek tych australijskich. Równie dobrze mógłby udać się do jakiegoś marketu i wyłowić z kosza białą koszulę, a efekt byłby ten sam. Przecież nikt nie podejdzie do niego przy ołtarzu i nie zapyta konspiracyjnym tonem co na sobie założył tego dnia.
Z tego też powodu kompletnie nie wiedział o co mu się tak rozchodziło i dlaczego w efekcie zaprzągł do woli wszystkie swoje brytyjskie geny, by uwieść swoją Szkotkę i odwrócić jej uwagę od historii koszuli. Parafrazując klasyka, i tak nie zrozumiałby tej historii.
- Ależ skarbie, nie zaglądałem do bębna. Nie jestem aż tak zaintrygowany zawartością tej pralki - odpowiedział jej równie lekko i nie była jego winą, że sam wpadł we własne sidła i zapatrzył się na białą sukienkę, która tak rozkosznie podwinęła się na jej udach, że nie musiał już niczego sobie wyobrażać.
Ukryta treść
Aby zobaczyć ukrytą treść, musisz odpisać w tym temacie.


Ainsley Remington
olimpijka w jeździectwie — właścicielka ośrodka jeździeckiego — hodowca koni
33 yo — 165 cm
Awatar użytkownika
about
dotychczasowa królowa świata, której niczym jakieś upiorne domino sypie się wszystko - od niej samej zaczynając, przez zdrowie i spektakularną karierę, po najważniejsze małżeństwo. mimo wszystko kocha dicka (za) bardzo i oddałaby wszystko, by znowu go nie stracić.
+ Dick Remington

Ukryta treść
Aby zobaczyć ukrytą treść, musisz odpisać w tym temacie.
komendant — Lorne Bay Fire Station
34 yo — 188 cm
Awatar użytkownika
about
komendant straży pożarnej, którego życie prywatne właśnie zaczyna się rozpadać po ujawnieniu jego dawnych grzeszków pod wpływem narkotyków
Ukryta treść
Aby zobaczyć ukrytą treść, musisz odpisać w tym temacie.


Ainsley Remington
olimpijka w jeździectwie — właścicielka ośrodka jeździeckiego — hodowca koni
33 yo — 165 cm
Awatar użytkownika
about
dotychczasowa królowa świata, której niczym jakieś upiorne domino sypie się wszystko - od niej samej zaczynając, przez zdrowie i spektakularną karierę, po najważniejsze małżeństwo. mimo wszystko kocha dicka (za) bardzo i oddałaby wszystko, by znowu go nie stracić.
+ Dick Remington

Ukryta treść
Aby zobaczyć ukrytą treść, musisz odpisać w tym temacie.
komendant — Lorne Bay Fire Station
34 yo — 188 cm
Awatar użytkownika
about
komendant straży pożarnej, którego życie prywatne właśnie zaczyna się rozpadać po ujawnieniu jego dawnych grzeszków pod wpływem narkotyków
Ukryta treść
Aby zobaczyć ukrytą treść, musisz odpisać w tym temacie.


Ainsley Remington
olimpijka w jeździectwie — właścicielka ośrodka jeździeckiego — hodowca koni
33 yo — 165 cm
Awatar użytkownika
about
dotychczasowa królowa świata, której niczym jakieś upiorne domino sypie się wszystko - od niej samej zaczynając, przez zdrowie i spektakularną karierę, po najważniejsze małżeństwo. mimo wszystko kocha dicka (za) bardzo i oddałaby wszystko, by znowu go nie stracić.
+ Dick Remington

Ukryta treść
Aby zobaczyć ukrytą treść, musisz odpisać w tym temacie.
komendant — Lorne Bay Fire Station
34 yo — 188 cm
Awatar użytkownika
about
komendant straży pożarnej, którego życie prywatne właśnie zaczyna się rozpadać po ujawnieniu jego dawnych grzeszków pod wpływem narkotyków
Ukryta treść
Aby zobaczyć ukrytą treść, musisz odpisać w tym temacie.


Ainsley Remington
olimpijka w jeździectwie — właścicielka ośrodka jeździeckiego — hodowca koni
33 yo — 165 cm
Awatar użytkownika
about
dotychczasowa królowa świata, której niczym jakieś upiorne domino sypie się wszystko - od niej samej zaczynając, przez zdrowie i spektakularną karierę, po najważniejsze małżeństwo. mimo wszystko kocha dicka (za) bardzo i oddałaby wszystko, by znowu go nie stracić.
+ Dick Remington

Ukryta treść
Aby zobaczyć ukrytą treść, musisz odpisać w tym temacie.
ODPOWIEDZ