studentka mechatroniki — przyszły technik turbin
22 yo — 172 cm
Awatar użytkownika
about
Powracająca po kilku miesiącach do Lorne Bay studentka mechatroniki, która próbuje zacząć życie na nowo.
Cóż, teraz Raine nie w głowie były żadne miłostki i nadzieje na znalezienie idealnego partnera. Jeszcze przynajmniej, bo dopiero co wróciła do miasteczka i najpierw musiała ogólny chaos z tym, co już miała na głowie, sobie ułożyć, a jakby najpierw zabrała się za jakieś podrywy i dopiero później ruszyła z przeprosinami do Harper, sama przed sobą chyba byłaby zawiedziona. Jej bliskość i objęcie ramion przyjęła za to z zaskoczeniem, ale takim miłym, bo dawno się do nikogo nie przytulała. Rzadko okazywała słabość, czuła, że powinna być zawsze silna i pogodna - taka też więc często była, pomimo tego, że w środku mierzyła się ze swoimi demonami i słabościami.
- Niby tak, ale wiesz, to trwało przez dłuższy czas, ja po prostu... no nie wiem, założyłam, że jest jedną z tych osób, która nie mówi za dużo o sobie i swoich emocjach, jakichś takich wewnętrznych sprawach, poza tym była ode mnie z dziesięć lat starsza, więc, no nie wiem... - tak naprawdę, to głupio było się przyznać, ale przy Sameen Raine często próbowała się zachowywać inaczej, bo uważała, że tak właśnie trzeba. Że musi udawać trochę bardziej dojrzalszą, bo Galanis sprawiała wrażenie, jakby wszystko miała w głowie i życiu poukładane, a nie dało się ukryć, że ona sama była jednym wielkim bałaganem. Ani nie miała uporządkowanej sytuacji życiowej, ani uczuciowej, ani finansowej, a już tym bardziej nie potrafiła się pilnować i cudem jeszcze żyła, skoro spotkało ją tyle nieszczęśliwych wypadków. - Co? Harps, nie no, co ty, czy ty chcesz mi teraz powiedzieć, że jestem adoptowana? Oszalałaś chyba! Niee, to w ogóle niemożliwe, przecież już i tak była za duża różnica wieku między mną, a dziewczynami - pokręciła zdecydowanie głową, chociaż teoria przyjaciółki w jakiś pokrętny sposób zagnieździła się w jej głowie. Nie, to było niemożliwe, Sam była za młoda na jej matkę, już bardziej pasowałaby ciotka. - Ale wiesz co? Znała się z Prim, a Prim przecież by pamiętała. No i z nikim innym z rodziny nie utrzymywała takiego dużego kontaktu. Była ze mną tylko kiedyś u taty - Primrose była o kilka lat starsza od Raine i czemu też jakaś zaginiona ciotka miałaby wybierać akurat tę siostrę Barlowe do zaprzyjaźnienia? Ojciec za to od kilku lat mieszkał w domu opieki, ze względu na swój stan zdrowia i Raine próbowała go odwiedzać kiedy tylko mogła, licząc na to, że będzie miał dobry dzień i ją rozpozna, a Sam parę razy ją podwiozła. - Tak naprawdę najgłupsze z tego wszystkiego jest to, że dała mi samochód - i to nie byle jaki, jaguar w końcu musiał być drogi, był zabytkowy i w dobrym stanie, a chwilę przed zniknięciem Sam oznajmiła Raine, że wszystkie papiery są załatwione i ona jest właścicielką.

Harper Callaway
raine barlowe
nata#9784
me, myself & I
dziennikarka śledcza — The Cairns Post
24 yo — 163 cm
Awatar użytkownika
about
Po skończonym stażu zdobyła swój wymarzony zawód dziennikarki śledczej. Grzeczne pidżama party z przyjaciółkami powoli zamienia na mniej grzeczne wieczory z Nico, w którym powoli się zakochuje, ale przez różowe okulary na nosie nie dostrzega, jak niewiele o nim wie.
Harper jakiś czas temu robiła zawrotną karierę na Tinderze, więc w razie czego chętnie podeśle Raine listę typów, których screeny powrzucała do galerii "red flagi". Ale wiadomo, nic na siłę, bo wszyscy wiemy że miłość przychodzi zazwyczaj wtedy, co problemy jelitowe. Harper podczas tinderowej przygody co prawda usilnie starała się zaprzeczyć tej tezie i udowdnić, że na miłości trzeba poszukać i się na nią otworzyć - do tego stopnia, że niemal wymyśliła sobie swoje alter ego, nie mające absolutnie nic związanego z tym jaka była na co dzień. Także tak.
- Kogoś mi to przypomina - skomentowała, posyłając Raine porozumiewawcze spojrzenie. Brunetka - w oczach Harper - była zdecydowanie jedną z tych osób, które może nawet nie że tego nie potrafiły, ale nie lubiły mówić o tym co siedzi im na wątrobie. W gruncie rzeczy Sameen i Raine wydawały się być do siebie całkiem podobne, mimo że Harper znała tę pierwszą tylko z opowieści. Dlatego właśnie jej wyobraźnia obrała ten dziwny kierunek koneksji rodzinnych pomiędzy Raine a Sam, no bo przecież to nie mógł być zupełny przypadek.
Zmarszczyła brwi słysząc kontrargumenty Raine co do swojej teorii. No dobra, parę kwestii faktycznie się tutaj nie sklejało, ale Harps mimo to dalej nie była w stanie uwierzyć w zwykłe zrządzenie losu.
- No dobra, masz rację. Ta teoria ma pewne... słabości. I nie, nie jesteś adoptowana, to było głupie, przepraszam - machnęła ręką, po czym skrzyżowała ręce na wysokości klatki piersiowej, robiąc przy tym dziubek zwiastujący kolejne procesy myślowe. Dlatego słysząc kolejne słowa Raine, spojrzała na nią z błyskiem w oku. - Była z tobą u twojego taty? Sama to zaproponowała? - uniosła pytająco brew. - Kurcze, no, ale faktycznie twoje siostry pewnie by ją skojarzyły. Może nawet ze starych zdjęć albo rodzinnych historii. Ale nie wiem, Raine, coś tu jednak nie gra... - zatrzymała się, kiedy usłyszała o podarowanym brunetce aucie.
- Jak to dała ci samochód? Tak po prostu? - spytała marszcząc brwi. I wyobraźnia znowu zaczęła działać, z tym że teraz w kompletnie innym kierunku. - Nie to, żebym podejrzewała ją o najgorsze, ale... Ty jesteś pewna, że ten samochód nie pochodzi z kradzieży? Może załatwiła jakieś lewe papiery, zapisała go na ciebie żeby sama mogła się odsunąć... - zaczęła kombinować, aż w końcu spytała od niechcenia, zakładając że i tak zna odpowiedź na zadane pytanie. - To pewnie jakiś gruchot do odklepania, co?
Raine Barlowe
studentka mechatroniki — przyszły technik turbin
22 yo — 172 cm
Awatar użytkownika
about
Powracająca po kilku miesiącach do Lorne Bay studentka mechatroniki, która próbuje zacząć życie na nowo.
W pewnym sensie Raine i Sameen połączyły się już od pierwszego spotkania. Raine widziała w starszej osobie wzór kogoś, kim sama chciałaby być i nawet nie zdawała sobie sprawy z tego, jak obydwie są do siebie podobne. Nie wyglądem, bo jasne blond włosy chyba nawet nie pasowałyby do Barlowe, chociaż była jedyną siostrą, różniącą się wyglądem od reszty rodziny. Trochę jak Khloe Kardashian, tylko, że u niej nikt nie próbował kwestionować sprawy ojcostwa, a to właśnie z ojcem była najbardziej zżyta, nawet teraz, kiedy mieszkał w domu opieki i nie zawsze wiedział, że rozmawia ze swoją córką.
- Pamiętasz ten mój samochód, który musiałam zezłomować? - biedny pickup, niech spoczywa w spokoju, albo zostanie przetopiony na coś użytkowego, najlepiej na turbinę wiatrową. - To właśnie kiedyś miałam pojechać do taty, ale się rozpadł, więc mnie podwiozła. No wiesz, powiedziała, że poczeka przed i tak dalej - chyba nie było to coś tak ważnego? Raczej nie zabierała znajomych do domu opieki, bo wydawał się jej złym miejscem na spotkania towarzyskie i oprócz jej taty, było tam dużo innych pacjentów, którzy potrzebowali ciszy i spokoju, ale Sam tylko ją tam podwiozła. Przynajmniej tak myślała. - W sumie potem się okazało, że mieszka z Prim i, nie wiem, jakoś dziwnie, że się nawet nie zorientowałam, że się znają, a one razem mieszkały - tak, zdecydowanie to nie trzymało się kupy. O całej sytuacji dowiedziała się dopiero, kiedy siostra próbowała popełnić samobójstwo i spotkały się w szpitalu, ale była tak roztrzęsiona całym zajściem, że nie drążyła tematu. Znały się. Po prostu. Wiele rzeczy dla Raine było w tym przypadku trochę naciągane, ale prawdopodobne, więc nie dopytywała. - Ogólnie to był jej samochód, wiesz, normalnie nim jeździła i najpierw chciała, żebym nim pojeździła, jak ona będzie na jakimś wyjeździe, bo mój się wtedy rozwalił, a ona chciała, żeby ktoś jej jeździł, no ale potem w sumie kupiła sobie nowy, potem chciała mi ten oddać, a potem w sumie się okazało, że jest na mnie przepisany i tak, a ona wyjechała - i Raine nawet nie miała jak jej tego samochodu oddać, ani w sumie co z nim zrobić, ale też nie miałą swojego innego, więc nim trochę jeździła, co w sumie wpędzało ją trochę w poczucie winy. - Eee, no nie do końca - zaczęła tak trochę tajemniczo. - To Jaguar - dodała już ciszej, bo jak tak powiedziała to wszystko o samochodzie na głos, to chyba dopiero do niej dotarło jak chora to jest sytuacja.

Harper Callaway
raine barlowe
nata#9784
me, myself & I
dziennikarka śledcza — The Cairns Post
24 yo — 163 cm
Awatar użytkownika
about
Po skończonym stażu zdobyła swój wymarzony zawód dziennikarki śledczej. Grzeczne pidżama party z przyjaciółkami powoli zamienia na mniej grzeczne wieczory z Nico, w którym powoli się zakochuje, ale przez różowe okulary na nosie nie dostrzega, jak niewiele o nim wie.
- Tak, pamiętam. Pamiętam też, że kiedy go odpalałaś, to myślałam sobie że on sam jeden mógłby spowodować katastrofę ekologiczną w całym stanie - odparła, a przed oczami stanęły jej kłęby dymu, które się z niego wydobywały - przynajmniej Harper miała takie wspomnienie po tych kilkunastu miesiącach, odkąd widziała go po raz ostatni. - To bardzo hojne z jej strony... ale wciąż - mega dziwne. Nie uważasz, że miała jakiś cel w zbliżeniu się do ciebie? To znaczy wiesz, zasługujesz na uwagę, bo jesteś super człowiekiem, ale to jednak wciąż randomowa osoba, która weszła nagle do twojego życia jak do siebie - wzruszyła ramionami. Harper bywała nieco naiwna i zazwyczaj doszukiwała się dobra w ludziach, którzy nie mieli go w sobie ani trochę, ale mimo wszystko wobec relacji Sameen-Raine odczuwała nutkę nieufności, której źródła nie potrafiła niestety ująć w słowa.
- O - odparła krótko na wieść o tym, że Sam i Prim razem mieszkały. - I nie powiedziała ci tego od razu? Dziwne. To małe miasto, łatwo się połapać kto jest czyją rodziną - stwierdziła marszcząc brwi i wydymając usta na znak zachodzącego w jej głowie procesu myślowego.
- Wow. Hojna jest ta Sameen, tak rozdaje auta na prawo i lewo - skomentowała z lekkim rozbawieniem, wciąż będąc przekonana, że chodzi o jakiś inny rozklekotany samochód, który tymczasowo miał dodawać Raine +100 do mobilności po mieście. Za to słysząc tajemniczą odpowiedź Barlowe, nieco spoważniała czekając na ciąg dalszy relacji. - A, Jaguar - powtórzyła bez większych emocji, utrzymując wciąż ten sam wyraz twarzy... dopóki nie dotarło do niej, czego właśnie przed chwilą się dowiedziała. - OMÓJBOŻE, dała ci Jaguara? Tak po prostu? - zaczęła dopytywać, po czym nie czekając na odpowiedzi Raine, kontynuowała. - Czy ty wiesz ile takie auto kosztuje? To znaczy, ja też nie wiem, ale to taka fura z najwyższej półki - uniosła dłoń wysoko nad siebie, aby zaprezentować z jak bardzo wysokiej półki autem dysponowała teraz Barlowe. - Raine, to nie jest coś, co normalnie daje się ludziom w prezencie z sympatii - dodała, wciąż skonfundowana całą tą sytuacją.
Raine Barlowe
studentka mechatroniki — przyszły technik turbin
22 yo — 172 cm
Awatar użytkownika
about
Powracająca po kilku miesiącach do Lorne Bay studentka mechatroniki, która próbuje zacząć życie na nowo.
- No dobra, ale jaki mogła mieć plan? Przecież ja dosłownie nic nie mam - rozłożyła nawet ręce, jakby chciała udowodnić, że rzeczywiście niewiele można jej zabrać, bo sama niewiele posiada. Rzeczy bez wartości - owszem. Zbierała wszelkie zbieracze kurzu, pamiątki, które nie miały wartości finansowej i może właśnie to wszystko przez to, że przez problemy finansowe rodziców nie mogła sobie nigdy pozwolić na prawdziwie drogie rzeczy. - I nic mi nie zabrała. Nawet jakby chciała jakimś podstępem wrobić mnie w kredyt, to... no po prostu nie miałaby jak, bo ja wątpię, żebym miała zdolność kredytową - Archer kiedyś jej to sprawdzał, bo pracował w banku, więc skorzystała z takiej trochę darmowej porady, bardziej z ciekawości, niż z rzeczywistej potrzeby, dlatego też tak naprawdę nie pamiętała co się wtedy wyszło w systemach i papierach. Pożyczki wydawały się jej być taką prawdziwie ostatnią deską ratunku, bo raczej tylko napędzały spiralę długów. Chyba, że ktoś brał kredyt na dom, czy mieszkanie, miał stałą pracę i ułożone życie. - Noo, jakoś nie powiedziała. Ale Prim też w sumie nie. Bo chyba u niej tak bardziej pomieszkiwała, jak u niej był remont? Coś w tym stylu - okej, to była kolejna jeszcze dziwniejsza sprawa tylko przez to, że zostało o niej powiedziane na głos. Tak naprawdę to przecież nie miało żadnego znaczenia czy Sam znała jej siostrę, czy też nie, chociaż normalnie nie miały zbyt dużo wspólnych znajomych, bo dzieliła ich spora różnica wieku.
- Wiesz, ja jej powiedziałam, że nie chcę go brać, że miałam jej tylko przechować, ale miała go kiedyś tam odebrać i w końcu nie wiem co się z nią stało - Raine przyciągała dziwnych ludzi. Lorcan, chłopak z którym spotykała się jakiś czas temu, chciał jej wcisnąć najnowszy (i najdroższy) model telefonu, bo jej się zniszczył, Sam dawała jej samochód, a ona wcale nie chciała być tak obdarowywaną. - Tak? - odpowiedziała cicho, kiedy Harper w końcu zaskoczyła o jaki samochód chodzi. Bo to było całe clue tej sytuacji. Gdyby chodziło o jakiegoś rozpadającego się Matiza, to przecież nikt by nie robił afery, ale Jaguar to nie były małe pieniądze. - Przecież wiem, że to nie jest normalny prezent, ale ja nawet nie mam jak tego oddać, nie wiem, jest przepisany na mnie, normalnie jestem jego właścicielką, dostałam go, Sam przepadła, a ja mam Jaguara w zamian i... no nie wiem co mam robić - jęknęła, bo nie miała pojęcia jak się odnieść do tej całej sytuacji i dość nietypowego prezentu, jakim był drogi samochód w dobrym stanie. Ale stał już w jej garażu, to przecież nie mogła go tak o porzucić.

Harper Callaway
raine barlowe
nata#9784
me, myself & I
dziennikarka śledcza — The Cairns Post
24 yo — 163 cm
Awatar użytkownika
about
Po skończonym stażu zdobyła swój wymarzony zawód dziennikarki śledczej. Grzeczne pidżama party z przyjaciółkami powoli zamienia na mniej grzeczne wieczory z Nico, w którym powoli się zakochuje, ale przez różowe okulary na nosie nie dostrzega, jak niewiele o nim wie.
- Nie, nie mówię że jest jakąś oszustką czy złodziejką. Może po prostu... Chciała wyciągnąć od ciebie jakieś informacje? - rzuciła układając usta w charakterystyczny dziubek wskazujący na to, że właśnie w jej głowie zachodzą procesy myślowe. Starała się kombinować, szukać w głowie jakiegoś rozwiązania zagadki - jakby nie było zajmowała się tym również na co dzień. Ale cały czas miała wrażenie, że w całej tej układance brakowało ciągle tego jednego elementu, który sklei wszystkie wątki w logiczną całość. Wszystko wskazywało też na to, że Sameen raczej dawała coś od siebie niż brała od Raine, więc tym bardziej jakieś próby oszustwa finansowego raczej nie wchodziły w grę. - Wiem, że takie rzeczy dzieją się głównie w filmach sensacyjnych, ale może twoja rodzina ma jakieś sekrety o których nawet nie wiesz? A Sameen... Może jest prywatnym detektywem? To by tłumaczyło jej nagłe zniknięcie... - rzuciła pomysł, choć sama nie do końca w to wierzyła. Licencjonowani detektywi raczej nie zawierają przyjaźni z obiektem obserwacji, raczej przyglądają się wszystkiemu z zewnątrz, coby mieć obiektywne spojrzenie na sytuację. - Wciąż - to dziwne, że o tym nigdy nie napomknęła - stwierdziła, ale jak wyżej - brakowało jej logicznego argumentu za tym, żeby nie wspominać o czymś takim. Jeśli Sam chciała zacieśnić więzi z siostrą współlokatorki, to jednak pierwszą informacją powinno być, że właśnie tą współlokatorką jest.
- Może jednak coś jest na rzeczy z tym prywatnym detektywem... Albo jest jakąś tajną agentką... - zastanawiała się na głos, kiedy Raine ponownie wspomniała o zniknięciu Sameen bez żadnego słowa wyjaśnienia ani nawet bez napisania głupiej wiadomości. Niejedna osoba pewnie cieszyłaby się z takiej hojności wobec niej, ale Harper za dobrze znała Raine żeby nie wiedzieć, że dla Barlowe byla to krępująca i niewygodna sytuacja.
- Masz jakieś znajomości w policji? Albo gdziekolwiek, u kogokolwiek, kto mógłby sprawdzić czy z tym autem prawnie jest wszystko okej? - spytała, bo skoro auto już było, Raine legitnie stała się jego właścicielką, to... szkoda, żeby się kurzyło w garażu. - No bo jeśli tak, to do powrotu Samenn chyba możesz go używać, prawda? Gdyby dalej to ona widniałaby jako właścicielka, to trochę przypał, ale jeśli to wszystko zostało zrobione legalnie... - wzruszyła ramionami, nie kończąc myśli. Może obie po prostu za dużo przekminiały i rozwiązanie wydawało im się prostsze, niż mogłoby się wydawać?
Raine Barlowe
studentka mechatroniki — przyszły technik turbin
22 yo — 172 cm
Awatar użytkownika
about
Powracająca po kilku miesiącach do Lorne Bay studentka mechatroniki, która próbuje zacząć życie na nowo.
- Ale ja nawet nie mam żadnych informacji. To znaczy, no wiesz, co ja mogę w ogóle o czymkolwiek wiedzieć? Raz miałam takie dziwne spotkanie z jakąś panią… Susan? Tak się chyba nazywała. Ona dużo wypytywała mnie o staż i tak jakby chciała zaproponować mi pracę, ale to było dziwne, bo też pytała o Sam – zmrużyła oczy, jakby to miało jej pomóc w przypomnieniu jej o tym, o co mogło chodzić. Wtedy pamiętała, że mówiła o tym Galanis, bo cała sytuacja wydawała się jej podejrzana. Niby była to rozmowa o pracę, ale jej warunki przedstawiały wiele do życzenia, a zdecydowanie za dużo było rozmów o prywatnym życiu dziewczyny, które akurat nie miałyby nic wspólnego z potencjalnym jej zatrudnieniem. Dlatego nie wiedziała, czy to wszystko było związane z Sam, czy może teraz, przez rozmowę z Harper, to jej się takie wydawało. – Wiesz co, jedynym sekretem, jeśli tak można to nazwać, jest porwanie mojej siostry, ale rodzice wydali wtedy mnóstwo pieniędzy, całe oszczędności, właśnie na prywatnych detektywów i nie wiem, myślisz, że to może być jakoś powiązane? – nigdy wcześniej nie przyszło jej to nawet do głowy, bo temat zaginionej przed laty Gai to było coś, co zadziało się już tak dawno temu, że nie było chyba nawet po co do tego wracać. Gdyby tylko wiedziała, że jest tu dużo więcej do połączenia, niż przypadkowe fakty i że rzeczywiście przypuszczenia przyjaciółki mają sens.
- Moje znajomości w policji skończyły się dawno temu z Lorcanem i Colem, nawet nie ma do czego wracać – machnęła na to ręką, bo nie wyobrażała sobie odzywać się do chłopaków, swoich byłych chłopaków, żeby poprosić ich o pomoc. Rozstali się w zbyt nieprzyjemnych warunkach, żeby w ogóle można było do tego wrócić. – Ale chyba można na jakiejś stronie internetowej na to spojrzeć, co? Nie wiem nawet, nie mam pojęcia, ale wydaje mi się, że jest jakaś rządowa strona, albo urząd, gdzie są zarejestrowane pojazdy i oni tam mają całą historię wszystkiego? – zapytała przyjaciółki, jakby to właśnie ona miała mieć jakiekolwiek inne informacje na ten temat. Ale oprócz tego, że czuła się niekomfortowo z posiadaniem czegoś tak drogiego, co nie czuła, że powinno należeć do niej, tak naprawdę nie wiedziała co mogłaby z tym zrobić.
- Nie wiem Harps, mam wrażenie, że to wszystko to tak za dużo i nie wiem co powinnam z tym zrobić, chyba potrzebuję czyjejś pomocy w ogarnięciu mojego życia – jedyne co jej się w tym momencie układało, to sytuacja na studiach. Ale było dużo więcej aspektów jej życia, które były po prostu chaosem, dlatego tak bardzo się cieszyła, że miała właśnie ją. – Przepraszam, że w ogóle tak rozmawiamy o mnie i o mnie – uśmiechnęła się leciutko kącikiem ust. Przyszła porozmawiać, spotkać się, wyjaśnić, dlaczego jej nie było, co się stało, nadrobić ostatnie kilka miesięcy, ale niekoniecznie chciała paplać tylko o sobie i o swoich problemach.

Harper Callaway
raine barlowe
nata#9784
me, myself & I
dziennikarka śledcza — The Cairns Post
24 yo — 163 cm
Awatar użytkownika
about
Po skończonym stażu zdobyła swój wymarzony zawód dziennikarki śledczej. Grzeczne pidżama party z przyjaciółkami powoli zamienia na mniej grzeczne wieczory z Nico, w którym powoli się zakochuje, ale przez różowe okulary na nosie nie dostrzega, jak niewiele o nim wie.
- Poczekaj, poczekaj, bo z minuty na minutę ta historia jest coraz bardziej pokręcona - zmarszczyła brwi i uniosła lekko dłoń, jakby chciała faktycznie przystopować konie Raine. - Co to za Susan? Skąd się wzięła? Reprezentowała firmę, do której wysłałaś CV? - dopytywała czując powoli, że cała ta historia ma coraz to kolejne warstwy. I że gdzieś musi być jakiś element łączący to wszystko w jedną całość, którego na ten moment żadna z dziewcząt nie potrafiła dostrzec. Harper nie wierzyła w przypadki, nie kiedy tak wiele wskazywało na to, że za tym wszystkim kryła się jakaś tajemnica.
- No pewnie, że tak! - odparła niemal natychmiast. - Kiedy dokładnie miało miejsce to porwanie? I... jak się zakończyło? - spytała nieco niepewnie, sądząc że Raine być może nie będzie zbyt wylewna w tym temacie. Z drugiej strony - nie był to temat do plotek, a być może kluczowa informacja w tej zabawie w Sherlocka. Choć "zabawa" nie była tu raczej odpowiednim słowem, bo żadna z nich nie traktowała tej sprawy jako formy rozrywki, a raczej zagadkę mającą swoje źródło w przeszłości i wpływ na teraźniejszość.
- Możemy spróbować przez inne dojścia... Ostatnio kręcę się trochę przy posterunku, wiesz, zostawiam tam swoje wizytówki. Trochę kiepska forma marketingu, ale potrzebuję tematów do pisania reportaży. Może ktoś rozgoryczony brakiem zaangażowania policji się do mnie odezwie... - westchnęła, nie wiedząc że za jakiś czas faktycznie jedna z takich osób się do niej odezwie. - No nieważne, w każdym razie mogę spróbować rozpytać tam parę osób - dodała, nie chcąc robić Raine złudnej nadziei, ale też sama mocno wierzyła w to, że kropla drąży skałę. - Pewnie w urzędzie miasta jest dostępny taki rejestr, napiszemy wniosek o udostępnienie informacji publicznej - zapewniła, czując pewną ulgę że mogła zaproponować przynajmniej jedno konkretne działanie. Pewnie nie znajdą tam całej kartoteki, jeśli auto pochodziłoby z kradzieży, ale może przynajmniej rzucenie okiem na taki urzędowy dokument doda Raine nieco otuchy.
- Nikt nas nie uprzedził, że dorosłość jest aż tak pokręcona, huh? - posłała przyjaciółce słaby uśmiech, po czym zrobiła im obu dolewkę wina. - Daj spokój, jestem ciekawa każdej minuty Twojego życia - złowrogo wymierzyła w nią palec wskazujący, a następnie roześmiała się zanurzając usta w swoim trunku. - Pamiętasz tę aferę z zawieszeniem mnie w redakcji Kangurka? Wszystko się naprostowało, dogadaliśmy się i nawet dostałam dobre referencje na koniec. Ale wiesz, nie byłam w tym sama, pomogła mi znajoma prawniczka - dodała, mając na myśli przyjaciółkę Callawayów, Janelle.
I tak od słowa do słowa Harps opowiedziała Raine, co u niej ostatnio się działo, o.

/zt
Raine Barlowe
ODPOWIEDZ