właściciel motelu i artysta — LA COSTA MOTEL
27 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
Ooh yeah, there's people, there's love
Now you and I, we both apply to the above
The one and only reason is fun, fun, fun
I said, "Well baby, we've only just begun"
So don't talk just kiss
We're beyond words and sound
Don't talk just kiss.
- Nie ma sprawy - odrzekł.
Cornelius jest z cyklu takich osób, że jeśli może to pomaga czy też radą czy także pieniężnie. Może nie jest milionerem, ale nie może patrzeć na ludzkie czy też zwierzęce cierpienie. Przykładowo jego kot choć rasowy to ma wiele problemów ze zdrowiem. Prawdopodobnie tak mówił pracownik schroniska mógłby być mieszańcem, ale wziął wygląd po ojcu. Magnusa nikt nie chciał tym bardziej kocurowi nie podobało się tam gdzie znalazł się. Do Corneliusa jakoś szybko się przekonał. Jakby rudzielec czekał specjalnie na niego. Magnus bardzo ożywił życie Brooks'a, ponieważ wziął go od razu po śmierci "ojca" i wspólnika. Diego za pewne się cieszy, że blondyn w końcu ma kom się cieszył. Tylko zmarły chciałby by Cornelius się ustatkował i poznał fajną dziewczynę. Jednak Brooks jak na razie się do tego nie kwapi. Musiał dalej działać by firma bardzo dobrze prosperowała, a na kobietę na stałe jeszcze zdąży.
Gdy już wsiedli do samolotu, Cornelius wpakował wszystkie walizki czy też torby podręczne na górę. Następnie już mieli siadać. Laura zapytała go o książki.
- Tak mam ze dwie - odpowiedział.
Po chwili padło pytanie na temat lotu i turbulencji.
- Już jestem przyzwyczajany do lecenia samolotem to jakbym jeździł autobusem czy pociągiem. A jeśli chodzi o turbulencje jakoś do tej pory mi się nie zdarzyły. Nie wiem jakby na nie zareagował, ale próbowałbym zachować spokój. Mam nadzieję, że one się nie zdarzą. - wyjaśnił.
Słysząc następne pytanie Cornelius się zastanowił.
- Jakieś 4 godziny - powiedział.
Następnie zastanowił się nad czymś.
- Gdzie chcesz usiąść? Może przy oknie? Zaraz startujemy - powiedział.
Samolot, którym lecieli nie tyle, że pierwszą klasą to dość szybko leciał.
Brooks czekał na odpowiedź dziewczyny.

Laura Rose Fray
powitalny kokos
rogue#9469
brak multikont
asystentka szefa — La Costa Motel
23 yo — 158 cm
Awatar użytkownika
about
I gave my all and they all know it
Then you tore me down and now it's showing
Cornelius zapakował ich bagaże tak żeby było bezpiecznie. Laura podziękowała mu bo dzięki jego wzrostowi wykonał to zadanie o wiele szybciej niż kobieta kiedykolwiek by mogła co nie znaczy że nie dałaby sobie rady bo dałaby przecież, jest silna kobietą w końcu a nie jakimś słabe uszek. Co prawda może uchodzić za chucherko ale nadrabia temprenamentem i siła woli. Musiała sie w końcu stać silniejsza bo przecież nje mogła zostać pokonana przez jej traumatyczną przeszłośc i jej toxycznego ex który jak kiedyś myślała zniszczył jej życie nie do naprawienia a tu proszę co za niespodzianka powodzi jej się. Jest w takim momencie w życiu że tylko do szczęścia brakuje jej drugiej połówki i zwierzaka ale prędzej sobie chyba znajdzie zwierzaka niż odpowiedniego partnera. Mimo iż Cornelius bardzo jej się podobał to bała się o nim myśleć jak o materiale na zakochanie bo jedbak był jej szefem a to nie wypada tak mieć jakiekofolwiek związku z szefem albo kimś wyżej postawionym w twojej pracy, przynajmniej Laura tak myślała i się powtrzymywała od otwartego flirtu chociaż czasami no chyba przesadzała. Ale no nic czasu nie cofnie i chyba nie cofnełaby gdyby mogła ponieważ zawsze jest szansa że Cornelius odpowiedzialny na jej podchody miłosne które według Laury po dłuższym przemyśleniu były żałosne.
- To dobrze. Czy moge spytać jakie? - Powiedziała uprzejmie starając się utrzymać profesjonalna atmosferę jak w pracy żeby nie było niezręcznie. Mężczyzna sprawiał że Laura czuła się niepewnie i już się gubiła sama w tym co powinna mówić co nie, co powinna robić co nie i jak się zachowywać. A to dopiero początek ich wycieczki a już z jej mózgu zrobiła się papka na widok przystojnego inteligentnego mężczyzny, aj niedobrze to nie było to co Laura chciała w ich relacji bo Przecież tak dobrze im się pracuje, po co to psuć skoro i tak na pewno czeka ją zawód tak jak w przeszłości więc nie warto... chyba...
- Och to dziwne że nie miałeś turbulencji- powiedziała lekko zaskoczona - słyszałam że zdarzają się nader często tylko po prostu czasami są tak małe że mogą być przegapione albo pomylone z czymś innym. Hmm może tak było w twoim przypadku.
Usłyszała odpowiedź na swoje pytanie.
- Kurcze, to ani nie zaśniesz ani nie dokończysz książki hahaha - powiedziała śmiejąc się nieśmiałe. Co się z nią działo??? - Ale przynajmniej szybko będziemy na miejscu a im szybciej tym wiecej odpoczynku w ten dzień prawda?
Zaraz usłyszała pytanie od Corneliusa o miejsce w samolocie. Zastanowiła się jedną krótka sekundę i powiedziała:
- Hmm poproszę przy oknie jeżeli ci to nie przeszkadza, chce się na patrzeć na widoki za oknem bo przecież krajobraz Australii będzie teraz idealnie widoczny o ile się pogoda nie zepsuje... Mam nadzieje że nie ale tymi czasy już nigdy nie wiadomo.
Usiadła na miejscu i rozmościla się zapadając się w fotel bo te sierdzenia były tak wygodne że aż chyba wygodniejsze niż jej łóżko w Lorne a to według niej trudno było osiągnąć chociaż teraz wychodzi na to że musi poszukać czegoś wygodniejszego. Za chwile podeszła do nich stewardessa i kazała zapiąć pasy co grzecznie zrobiła bo trochę się jednak bała leciećbez pasów. Stewardes potem zaczął objaśniać wszystkim zasady bespieczeństwa które Laura z uwagą wysłuchała po czym usłyszeli jak włączając sie silniki w samolocie. Laura zamknęła oczy z nagłego niespodziewanego strachu i zaczęła się trząść a to dziwne bo nigdy jeszcze aż tak nie reagowała bo przeciez tylko boi sie mocno turbulencji więc może to przez dodatkowy stres. Gdy samolot zaczął unosić sie w górę chwyciła się przypadkowo ręki Corneliusa ściskając ją mocno i nie myśląc co robi bo potrzebowała wsparcia. Gdy sobie uświadomiła to w stresie spojrzała na Corneliusa bojąc się jego reakcji.


Cornelius Brooks
powitalny kokos
Shadow Queen
brak multikont
ODPOWIEDZ