detektyw — Lorne Bay Police Station
38 yo — 180 cm
Awatar użytkownika
about
Przetyrany życiem policjant, nad którym właśnie zawisło ryzyko przedwczesnej renty inwalidzkiej.
Nie ma co ukrywać, seksizm wciąż ma się dobrze, szczególnie w profesjach zdominowanych przez mężczyzn, a Preston trochę ogarnął się tylko dzięki ostatniemu związkowi. Gdyby nie ten, to nawet przez ułamek sekundy nie potraktowałby Rosie poważnie. Co się jednak zmieniło, bo tylko krowa nie zmienia zdania, no i umożliwił kobiecie zabawę w Nancy Drew.
- Jakbyś jednak chciała popracować z ludźmi, którzy całej swojej wiedzy o policji nie wzięli z Akademii Policyjnej, to napisz pismo o przeniesienie do śledczego. - skomentował, nawiązując do serii filmów, zdaje się, że z lat 90. ubiegłego stulecia. Pokiwał głową z rezygnacją i przez moment przysłuchiwał się potyczce słownej dwóch kobiet. Estrogen fruwał w powietrzu i nawet otwarta przestrzeń nie była w stanie rozwiać tego wrażenia, a mówią, że to potyczki dwóch męskich ego jest bardziej imponująca. Nic bardziej mylnego, moi drodzy. I tylko Gordon pozostawał niczego nieświadomy.
Trudno było mu zachować neutralny wyraz twarzy, kiedy blondynka zauważyła, że coś tu jest nie tak, że słowa, jakie padły z ust jego koleżanki po fachu, nie świadczą o profesjonalizmie. Swoją drogą po Gordonie, to nie spodziewałby się niczego innego, jak tylko utrwalania najbardziej stereotypowych obrazów policji, ale o Everleigh miał jednak nieco lepsze podejście. Gdyby nie pracowali w dwóch konkurujących ze sobą wydziałach, to mogliby nawet całkiem nieźle dogadywać się na stopie służbowej. No teraz wychodzi na to, że jednak nie. A może Turner nie był wcale tak bardzo bezstronny, jak mogłoby się wydawać, w miał na koncie kilka doświadczeń tożsamych z tym, co właśnie przechodzi Shaughnessy. W każdym razie milczał, jedynie przechylił nieco głowę, kiedy to blondyna na niego spojrzała, jakby oczekując wyraźnej reakcji. Na tę jednak nie pozwalały mu te resztki profesjonalizmu, jakie mu pozostały pomimo kilkunastu lat spędzonych na małomiasteczkowym komisariacie.
- Dobra, obie ochłońcie. - powiedział. Kto by pomyślał, że Turner kiedykolwiek będzie człowiekiem, który stara się uspokoić poziom emocji dwóch innych osób? No na pewno on nie uwierzyłby w to w ciemno.
Na pytanie policjantki skinął głową i wkładając ręce w kieszenie dżinsów, odeszli kilkanaście kroków od blondynki, tak by ich rozmowa nie dobiegła do jej uszu.
- Nie przesadzaj Haynes. Jesteśmy w środku dnia na terenie parku krajobrazowego. Równie dobrze może się tutaj pojawić para młoda, która chce sobie zrobić sesję ślubną w towarzystwie dzikiej roślinności. Dzieją się różne rzeczy, ale nie popadajmy w paranoję, nie gramy w kolejnym sezonie cholernego Sons of Anarchy. - stwierdził, patrząc na kobietę z pobłażaniem.
Zabawne, że Preston, człowiek, który swego czasu przejawiał zachowania tożsame z poczynaniami stalkerów, mówił o niepopadaniu w paranoję. O tamtym etapie w jego życiu nikt jednak nie wiedział, nikt też nie zdawał sobie sprawy, jak bardzo wpłynęła na niego śmierć (lub też zniknięcie) dwóch osób związanych z policją w Lorne Bay, a więc nie mogli wiedzieć, że jemu to właściwie jest wszystko jedno.
- Swoją drogą wkurwiasz się tak dlatego, że sądzisz, że ta mała miała coś wspólnego przemytnikami? Masz na to jakieś dowody? - dopytał, skoro już urządzali sobie pogaduszki w cztery oczy, bo partner Ever wygrzebał się w końcu z auta i podszedł do blondynki.

Rosie Shaughnessy
everleigh haynes
lorne bay — lorne bay
34 yo — 174 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
Dla Rosie większym problemem było to, że Ever próbowała udawać, że doskonale zna sprawę, a jednak nie potrafiła doczytać, kto jest głównym inicjatorem wszelkich starań, pytań i dążenia do prawdy. Gdyby została nazwana panną, to absolutnie by się nie uniosła - jednak pomyłka była większa i może nie osobista, ale jednak bolesna. Bo Rosie wzięła osobiście to, że nikt szczególnie nie interesuje się dokumentami, a nie pomyłkę w nazwisku.
-No to skoro zamknięta, to o co chodzi?-zapytała. W końcu mogła jako ofiara spotykać się z kimkolwiek chciała, gdzie chce. A jednak Haynes z miejsca założyła, że przyjechali tutaj w sprawie śledztwa. Zupełnie, jakby fakt, że oficjalnie zamknięto poszukiwanie powodu i sprawców śmierci Noemi, nic nie znaczyło, bo każdy zdawał sobie sprawę z tego, że coś tu śmierdzi i prawda jest inna. A Rosie miała naprawdę wiele sił i upartości, by zadbać o to, aby znaleźć prawdę. Zwłaszcza, że nawet droga po trupach było dobrym określeniem - trup już był, teraz tylko droga na nich czekała.
Do tej pory równo pluła po wszystkich pracownikach tej komendy i wszystkich innych policjantach, których spotkała na własnej drodze. Zrobili tak samo nic, jak wszyscy jasnowidzowie i prywatni detektywi, na których swoje ciężko zarobione, na przykład w Shadow, pieniądze. Jedyną osobą, której najbardziej dziękowała była Eve Paxton, ale ona niestety w tym momencie pomóc nie mogła. Pamiętała, co ta mówiła, że dwa tygodnie to max, co pies czuje, a i to przy dobrych wiatrach. W przenośni i dosłownie.
Blondynka spoglądała na tą dwójkę, która od nich odeszła - nie miała prawa nic usłyszeć, niestety. Jednak widziała, że nie jest to jakiś flirt, tylko nieco ostrzejsza rozmowa. Jednak Gordon, który urzędował przy samochodzie, którym przyjechał, też był ciekawym spektaklem. Trochę się nudząc, podeszła w jego stronę.-Zawsze taka choleryczna jest?-zapytała go, kiwając głową w stronę Everleigh, bo przy niej Turner był kwiatem lotosu, a już sporo się z Shaughnessy przeżył a wciąż nie ciskał gromami, przynajmniej nie publicznie i otwarcie.

Preston Turner everleigh haynes
ODPOWIEDZ