striptizerka, tarocistka — Shadow
24 yo — 164 cm
Awatar użytkownika
about
Przeprowadziła się do Lorne, by odszukać i poznać swojego starszego brata, o którego istnieniu do niedawna nie miała pojęcia. Rozbiera się w Shadow, wróży z kart i ma za sobą kilka nieudanych odwyków, ale próbuje udawać, że wcale nie ma problemu z alkoholem.
✶ 21 ✶
Przez pewien czas miała delikatny przestój w swojej karierze lokalnej wróżki - wynikało to głównie z faktu, że coraz częściej zdarzało jej się wracać z Shadow w naprawdę beznadziejnym stanie, przez co później nastepnego dnia w ogóle nie nadawała się do życia. Poza tym, nie ulegało wątpliwości, że striptiz był o wiele bardziej dochodowy a pieniądze, które w ten sposób zarobiła bez problemu wystarczały jej na dwie najważniejsze rzeczy - czynsz i alkohol. Im częściej o tym myślała, tym bardziej było jej siebie żal, bo nawet nie zauważyła, kiedy stoczyła się aż tak nisko.
Wracając jednak do tematu wróżenia - jakieś dwa czy trzy tygodnie temu nawinęła jej się przypadkiem klientka, a że Blair lubiła łatwe pieniądze, to nawet się nie zastanawiała i oczywiście postawiła kobiecie tarota... a zaledwie kilka dni później przeczytała w gazecie artykuł o samej sobie (nawiązanie do nagrody fabularnej). Klientka wypisywała w nim peany pochwalne na jej cześć, robiąc jej tym samym darmową reklamę i sprawiając, że zaczęło do niej przychodzić coraz więcej ludzi, skłonnych uwierzyć, że Emerson jest w stanie przewidzieć ich przyszłość. Spoiler alert - wcale nie była. Nigdy nie wierzyła w autentyczność takich rzeczy, ale skoro inni ludzie wierzyli, to oczywiście zamierzała to wykorzystywać i ponownie rozkręcić swoją działalność. Nawyków wprawdzie nie zmieniła, dalej wracała z Shadow o nienormalnych godzinach, pijana tak bardzo, że ledwo trzymała się na nogach, zaczęła za to lepiej maskować objawy kaca. Albo przynajmniej próbowała to robić.
Dochodziła godzina trzynasta. Normalnie o tej porze Blair byłaby pewnie jeszcze daleka od stanu używalności, ale miała umówioną klientkę, więc musiała doprowadzić się do ładu nieco szybciej. Udało jej się ukryć niewyspanie pod warstwą makijażu i nawet zdążyła umyć włosy, więc wyglądała całkiem przyzwoicie. Postanowiła zaczekać na tarasie, bo w chatce, jak zwykle, było potwornie duszno. Zgarnęła talię tarota i kubek kawy z wkładką, założyła ciemne okulary, bo oczy łzawiły jej od nadmiaru słońca i usiadła sobie przy niewielkim ogrodowym stoliku. Tutaj, nawet mimo upału i nadmiaru światła, było zdecydowanie przyjemniej niż w domu.

Tonya Rylance
cron