Barman — Shadow
31 yo — 185 cm
Awatar użytkownika
about
Rasowa czarna owca rodziny, impulsywny nerwus, który po niespodziewanej wizycie biologicznej matki ponownie wpadł w szpony nałogu. W tej nierównej walce wspiera go Cami, którą Luke bardzo stara się nienawidzić po tym, jak od niego odeszła. Co wychodzi mu kiepsko, bo zbyt mocno ja kocha.
- Wiesz, no, z drugiej strony nie ma prawa rozliczać cię z przeszłości, z tego co i z kim robiłeś zanim coś między wami się wykluło - stwierdził drapiąc się po brodzie. Z tego co pamiętał Maddie nie była jakąś herszt babą, która chciałaby przejąć kontrolę nad każdym aspektem życia Milesa, więc o to Horton powinien być spokojny. Ale też skoro nie byli w związku, to ciężko przewidzieć jak ukochana przyjaciela będzie się zachowywała, jeśli w tym związku już będą. Ale nie Lukowi to oceniać, zwłaszcza że to Miles przecież znał ją niemal na wylot. No, a przynajmniej na tyle, na ile da się poznać kobietę, bo z tym bywa różnie!
- Ta. Ty zawsze byłeś dla mnie takim głosem rozsądku, a ja tym diabełkiem siedzącym ci na ramieniu - odparł rozbawiony, bo choć Miles też pewnie swoje za uszami miał, to jednak Luke zawsze wpadał na te najbardziej porąbane pomysły. - No dokładnie. Wiesz, jeśli dobrze byś to rozegrał, to może nawet zaliczyłbyś z nimi trójkąt - posłał mu łobuzerski uśmiech i puścił oczko. Luke tam nie miałby zawahań przed czymś takim - a przynajmniej tak mu się wydawało. Ostatni raz zakochany był lata temu i już prawdę mówiąc zapomniał jak to jest mieć jedną osobę w głowie. Inna sprawa, że z wiernością też miewał problemy, więc nawet to że był z kimś w związku nie oznaczało wcale, że był dla dziewczyny dobrym chłopakiem, przy którym mogła czuć się bezpiecznie. Ba, często fundował im rollercoaster, aż w końcu sam się na takim znalazł za sprawą swojej współlokatorki.
- Oby z twoich kart wyszedł poker królewski - stwierdził i poklepał przyjaciela po plecach, chcąc dodać mu otuchy. Skoro jego rady z ukrywaniem prawdy przed Mads i trójkątem były trafione jak kulą w płot, to może chociaż tak mógł okazać Milesowi jakiekolwiek wsparcie.
- Oooo, stary. Jak będzie się mnie za bardzo słuchała, to nie wróżę jej sukcesu ani dobrego życia - zaśmiał się pod nosem, no bo mimo że był pewny siebie i miał dość mocno napompowane ego, to jednak nie mydlił sobie sam oczu i nie udawał, że osiągnął w życiu wielki sukces. Przebimbał lata szkolne, ledwo ukończył studia, a i tak przez większość życia przemknęła mu przez palce za sprawą dragów. A teraz? Był zwykłym barmanem i szczerze mówiąc do tej pracy też się jakoś wybitnie nie przykładał.
- Przepraszam jaki jestem? - roześmiał się, udając ogromne niezadowolenie tym, co powiedział Horton. - Stary, widzisz tego bica? Dałem jej fory, a ona na pewno coś trenuje, zresztą zrobiła to z takiego zaskoczenia, że nie miałem szansy zaregować - na potwierdzenie pokazał bica, który może nie był jakiś wątły, ale mięśni kulturysty też nie przypominał. - Jak to jest, że źródłem wszystkich problemów zawsze są laski, huh? - rzucił dość filozoficznie, kiedy zakończył prezentację.

miles horton
współwłaściciel agencji reklamowej — Cairns B&C Advertising Agency
27 yo — 185 cm
Awatar użytkownika
about
Został współwłaścicielem firmy marketingowej, którą prowadzi nowy facet jego matki, ale największym życiowym zwycięstwem jest to, że Maddie została jego dziewczyną.
Doobra, na razie nie ma co gdybać. Nawet nie jesteśmy razem i zobaczymy co się z tego urodzi — odpowiedział pełen przekonania co do tego, że powinni ten temat już odpuścić. Panowie chyba za bardzo się rozpędzili i już planują Milesowi życie, przeprowadzkę i tak dalej, a prawda jest niestety bardziej bolesna, bo nie wiadomo czy z Maddie uda mu się coś wspólnie utworzyć. Dziewczyna dopiero co wróciła do miasta i jeśli ich relacja ma zostać odbudowana to potrzeba na to na pewno czasu!
To prawda. Zawsze mnie zastanawiało kto na tym lepiej wyjdzie — spojrzał na przyjaciela chcąc wywnioskować czy on również ma takie zagwostki w swoim życiu. Oczywiście, że Horton trzymał kciuki za siebie jak i za Luke, ale naprawdę się nad tym zastanawiał. Albo może któremu rola bycia złym/dobrym się szybciej znudzi i w końcu się przełamie? Panowie póki co dalej twardo żyli według swoich życiowych postanowień i wcale się nie zmieniali, aby jeden drugiemu mógł coś takowego wytknąć. — Jesteś pojebany — stwierdził, głośno śmiejąc się i kręcąc głową. Tylko Luke mógł wpaść na taki pomysł. — Tylko Ty mógłbyś wpaść na coś podobnego — dodał, zanim przyjaciel zdążył mu odpowiedzieć. To nie tak, że Milesowi takowy pomysł by się nie podobał, ale biorąc pod uwagę okoliczności to na pewno by do tego dopuścić nie chciał. Maddie jest kimś wyjątkowym, kimś kim dzielić na pewno by się nie chciał, nawet z inną kobietą. Trójkąt jest czymś na co na pewno by się zgodził, lecz nie teraz i nie w takim zestawieniu jakie przedstawił Winfield.
Uśmiechnął się do przyjaciela, gdy ten życzył mu szczęścia podczas rozdawania kart. Fajnie, że panom udało się w końcu spotkać. Miles nie jest osobą, która potrafi otworzyć się przed każdym, więc tego po prostu dzisiaj potrzebował. Mimo swojego podejścia do życia Luke potrafił Hortonowi pomóc i wskazać drogę do tego co w danym momencie powinien zrobić.
Więc powinieneś w jej kwestii wziąć się w garść i zrobić wyjątek. Zacisnąć zęby i wyrazić chęć pomocy, mógłbyś na chwilę odstawić swojego ego na bok, dałbyś radę? — zapytał w pełni zaciekawiony. Oczywiście przyjaciela w ten sposób nie atakował, ale chciał mu dać do zrozumienia, że ta młoda nie ma nikogo poza nim. Pewnie będzie się na nim wzorować i brać przykład, lecz na razie to naprawdę nie ma z czego brać przykładu. Dlatego w tej jednej kwestii Luke powinien trochę zmienić swoje podejście i być starszym bratem z krwi i kości.
Normalnie Miles aż złapał przyjaciela za bica, aby przyznać mu rację. Gdyby tego nie zrobił to ten nadal by się rozczulał nad swoim ciałem. Tak to po prostu temat zakończą, a Horton dalej będzie się z niego nabijał, że zlała go baba. — Kurwa od wielu lat zadaję sobie to samo pytanie... — wzruszył ramionami, kręcąc przy tym głową. Gdyby odpowiedź była taka prosta to brunet na pewno podzieliby się nią z Winfieldem, ale po prostu jej nie znał. Kobiety mają coś takiego w sobie, że faceci tracą dla nich głowę. Oboje są idealnym tego przykładem.

Luke Winfield
przyjazna koala
mils
liam
Barman — Shadow
31 yo — 185 cm
Awatar użytkownika
about
Rasowa czarna owca rodziny, impulsywny nerwus, który po niespodziewanej wizycie biologicznej matki ponownie wpadł w szpony nałogu. W tej nierównej walce wspiera go Cami, którą Luke bardzo stara się nienawidzić po tym, jak od niego odeszła. Co wychodzi mu kiepsko, bo zbyt mocno ja kocha.
Urodzić to się z tego mogło jeszcze wiele, he he. Ale co racja, to racja - Luke uwielbiał planować życie swoim ziomkom, więc dobrze że chociaż Miles zachowywał zdrowy rozsądek i w porę ich zastopował. Ech, gdyby Winfield był taki mądry jeśli chodziło o jego własne wybory i decyzje, to jego życie z pewnością byłoby o wiele mniej chaotyczne.
- Jak na moje, to na razie oboje wychodzimy na tym chujowo - roześmiał się, no bo jakby nie patrzeć oboje nie byli do końca w tym miejscu, w którym chcieli być. W końcu Milesa czekały czasy niepewności co do tego, czy Maddie będzie chciała z nim, czy nie. A Luke, no cóż, on nie był w stanie przewidzieć nawet czy dożyje ranka, więc w ogóle szkoda słów.
- Wiem. Dlatego to ja jestem tym od pojebanych pomysłów - wyszczerzył się do przyjaciela. Luke musiał uwierzyć Milesowi na słowo, że jeśli pozna się kogoś wyjątkowego, to nie chce się tą osobą z nikim dzielić, nawet jeśli to wszystko miałoby być tylko dla funu. I nawet, jeśli miałaby to być druga gorąca laska, którą chętnie zrobiłoby się nawet solo.
Musiał też przyznać przyjacielowi rację w kwestii pomocy Blair. Generalnie był to dla niego kosmos, że w jakimś stopniu musiał być odpowiedzialny za kogoś innego niż on sam i musiał dbać już nie tylko o swoje egoistyczne dupsko. Inna sprawa, że Luke na ten moment nie miał pojęcia o tym, że jego młodsza siostra tkwiła jeszcze w większym gównie życiowym i emocjonalnym niż on, bo od lat była uzależniona od alkoholu. A nawet jeśli się dowie, to czy będzie w stanie jej pomóc, skoro sam do niedawna zmagał się z nałogiem?
- No ale widzisz, z babami źle, ale bez nich jeszcze gorzej - westchnął, podsumowując ich męskie rozkminy. I nie to, żeby w trakcie dalszej rozmowy doszli do tego, jak te laski ogarnąć. Ba, prawdopodobnie nie dowiedzą się tego jeszcze przez długi czas, bo kobiety to jednak zawsze niosły ze sobą ten ładunek tajemnicy. I czy to nie właśnie za to panowie najbardziej je kochali?

/zt x 2!
miles horton
ODPOWIEDZ