weterynarz — Animal Welness Center
25 yo — 173 cm
Awatar użytkownika
about
Pani weterynarz, która poświęca swoje życie zwierzętom i oddaje im całe swoje serce po tym jak straciła serce do tańca wraz z utraconym dzieckiem pewnego przystojnego marynarza, który to niedawno znów zawitał do portu Lorne Bay
maddie flemming

Animal Wellness Center oprócz stałych pracowników przyjmował studentów na praktyki oraz staże, by pod okiem doświadczonych weterynarzy młodzi nabywali swoistego doświadczenia i aby ich nie sparaliżowało przy jakiejś stresującej, trudnej sytuacji, a w tym zawodzie niejednokrotnie przyjdzie im ratować zwierzęce życie, więc musieli się na to odpowiednio przygotować. To była inicjatywa Leonarda, któremu podsunęła pomysł sama Rose. W końcu tutaj był młody, ambitny, prężnie rozwijający się zespół, kto wie, może po ukończeniu studiów przez kolejnych weterynarzy i zdobycie prawa do wykonywania zawodu ich zespół powiększy się o kolejnych troje specjalistów? Coś tak mniemała, że akurat brakowałoby im troje lekarzy, ale i tak decyzja o zatrudnieniu nowych ludzi należała przecież do Leonarda. W końcu to on był tutaj szefem. Mianowicie zbliżała się przerwa semestralna, a przed nią egzaminy i Maddie z racji tego, że złapała wspólny język i dobry flow czy tam vibe z Rose, to poprosiła starszą koleżankę o pomoc w przygotowaniu do egzaminu. Niby Hepburn była młodą osobą, a nie znała znaczenia tych całych młodzieżowych słów, które obecnie rządziły i musiała prosić o ich tłumaczenie. Czy to oznaczało że była już stara? Szatynka zamknęła już klinikę, tak by nie dobijali się do nich żadni klienci i wróciła na zaplecze, gdzie była właśnie brunetka.
- Dobra, to teraz powiedz mi jakie konkretnie egzaminy cię czekają w tym semestrze i z czym masz problem, w czym mogę ci pomóc? - potrzebowała konkretów, bo jednak z każdym rokiem zmienia się podstawa programowa na studiach, a poza tym po co wałkować rzeczy które są wręcz banalnie proste dla Flemming? Należało się zatem skupić na trudniejszych tematach, które z jakiegoś powodu sprawiały trudność Maddie. Sama Rose nie pamiętała które przedmioty sprawiały jej największą trudność, może dlatego bo nauka przychodziła jej z łatwością? Albo dlatego bo starała się, gdyż weterynaria była jej ostatnią deską ratunku po tańcu, z którym to historię musiała zakończyć. Znaczy się wcale nie musiała, mogłaby tańczyć dalej, ale nie czerpała już z tego satysfakcji, wręcz przeciwnie, kojarzył się jej on z bólem po stracie, więc wolała tego nie ciągnąć dalej. Po co rozdrapywać stare rany i dokładać sobie cierpień? Chociaż jakby tak się skupiła to chyba te przedmioty tak zwane zapychacze na studiach nie były jej najlepszą stroną, bo wciąż nie rozumiała co filozofia ma do weterynarii? Jakby zaczęła filozofować nad walczącym o życie zwierzęciem to zapewne by jej włochaty pacjent nie przeżył. Ale może był w tym jakiś głębszy sens, tylko naukowy umysł Rose tego nie dostrzegał.
happy halloween
nick
studentka weterynarii — ANIMAL WELLNESS CENTER
22 yo — 165 cm
Awatar użytkownika
about
they lived happily ever after.
#5
Maddie naprawdę lubiła swoje studia, a praca w Animal Wellness Center sprawiała jej dużo radości i dawała jeszcze więcej satysfakcji. Od zawsze marzyła o zostaniu weterynarzem. Decydując się na ten kierunek, wiedziała, że nie będzie on łatwy i zapewne będzie musiała wyrzec się wielu rzeczy, by faktycznie coś z niego wynieść, ale mimo wszystko nigdy nie żałowała tej decyzji. Przykładała się do swoich obowiązków i do każdego powierzonego jej zadania podchodziła bardzo poważnie. W końcu miała kontakt z żywymi istotami, przez co spoczywała na niej duża odpwiedzialność.
Czasami ciężko było jednak pogodzić naukę z pracą, a już zwłaszcza kiedy egzaminy zbliżały się coraz większymi krokami. Oczywiście, że Maddie się tym stresowała i mocno to przeżywała. Ogólnie to dobrze sobie radziła na większości przedmiotów, ale były też takie, z którymi miała jakieś tam problemy. Była wdzięczna Rose, że ta zgodziła się jej pomóc. Prawdę powiedziawszy, głupio było ją o to prosić - w końcu kobieta i tak miała wiele na głowie, ale na szczęście znalazła trochę czasu dla biednej studentki. W sumie to Maddie mogła na nią liczyć od pierwszego dnia swojego stażu. Dziewczyny dobrze się dogadywały i miały wiele wspólnych tematów, które nie dotyczyły pracy.
-Ja już sama nie wiem z czym mam problem - jęknęła żałośnie. Była tym wszystkim zmęczona. Nie pamiętała, kiedy ostatni raz przespała całą noc. Ostatnio większość swojego czasu poświęcała na naukę, przez co powoli chyba traciła kontakt z rzeczywistością. Kofeina zastępowała jej porządny odpoczynek, co też w jakimś tam stopniu wpływało na jej koncentrację. Albo raczej na jej brak. -Jest tego zdecydowanie za dużo. Czy oni myślą, że my jesteśmy jakimiś robotami? - narzekała dalej. Maddie zdawała sobie sprawę, że nie taki był cel ich spotkania, ale najpierw musiała się komuś wyżalić. Potrzebowała wyrzucić z siebie smutki i żale, później już naprawdę postara się skupić na zagadnieniach, które jej nie podchodziły. -A co jeśli zawalę jakiś egzamin i mnie wyrzucą? - to już chyba podchodziło pod panikę. Flemming miała teraz zdecydowanie gorszy okres, co z łatwością można było zauważyć. Po prostu za dużo rzeczy działo się jednocześnie.. Zarówno w życiu zawodowym, jak i prywatnym.

Rose Hepburn
weterynarz — Animal Welness Center
25 yo — 173 cm
Awatar użytkownika
about
Pani weterynarz, która poświęca swoje życie zwierzętom i oddaje im całe swoje serce po tym jak straciła serce do tańca wraz z utraconym dzieckiem pewnego przystojnego marynarza, który to niedawno znów zawitał do portu Lorne Bay
maddie flemming

/z góry przepraszam za aż taką obsuwę, ale rozwaliła mnie choroba, a po niej praca i życie, dopiero wracam do normy i biorę się za pisanie by wrócić do starego trybu, wybacz proszę

Rose doskonale pamiętała jeszcze ten czas, gdy sama studiowała. W końcu to nie było tak wcale dawno temu, jakby się przyjrzeć jej metryce. Studia weterynaryjne były podobnie wymagające jak medycyna, jakby nie patrzeć, te kierunki były do siebie bardzo podobne z racji tego, że w obu przypadkach pracowało się na żywych istotach, przeprowadzało się na nich operacje... jednak weterynarze mieli ciężej, przynajmniej w mniemaniu Hepburn, bo oni musieli się nauczyć pracy z wieloma gatunkami zwierząt, z ssakami, gadami, ptakami i całą resztą, a nie jak lekarze którzy musieli znać anatomię i fizjologię człowieka oraz zmian biochemicznych w nim zachodzących. W dodatku presja przed egzaminami bywała tak stresująca jak wiele sytuacji, które czekały studenta w przyszłości w wykonywanym już przez niego zawodzie po ukończeniu szkoły. Może to zatem takie psychiczne przygotowanie na to, że będzie miał wiele stresujących sytuacji i nie będzie chodziło o zaliczenie jakiegoś pisemnego egzaminu jedynie?
- Dobrze, to zastanowimy się nad tym za chwilę, na razie to się musisz uspokoić, bo widzę że jesteś za bardzo pobudzona. - wiedziała że dziewczyna nic nie brała, nie była przecież z tych co zażywali dopalacze przed egzaminami by je zdać, poza tym nie miała niepokojąco rozszerzonych źrenic. Ale widać było że jest potwornie zestresowana, a w takim stanie nie da rady się uczyć.
- Niestety z racji tego że wybraliśmy leczenie zwierząt, a nie ludzi to musimy wiedzieć więcej od przyszłych lekarzy, a poza tym materiału jest cały ogrom, a semestrów jedynie kilka, więc próbują oni wszystko wcisnąć w ten krótki okres sesji egzaminacyjnej. Zawsze uważałam że takie egzaminy powinny być przeprowadzane wraz z końcem danego przedmiotu, a nie wszystkie na raz w przeciągu tygodnia. - to było kompletnie nieprzemyślanym rozwiązaniem, bo ilu studentów ściągało podczas egzaminów bądź stosowało metodę nauki pt.: "zakuć, zdać, zapomnieć" ? Niestety znając życie i realia obecne to stanowczo zbyt wielu. Naprawdę powinni to rozplanować inaczej, bo wiadomo że w dobie siedmiu zaliczeń tygodniowo, jeden bądź dwa napisze się słabo by poświęcić się dla pozostałych ważnych egzaminów. Nawet sama Rose musiała swego czasu dokonywać takich ciężkich decyzji, choć potem żałowała że nie przyłożyła się bardziej do anatomicznej budowy szkieletu gadów, zwłaszcza ich czaszek, które były tak skomplikowane! Ostatecznie jednak nie liczyły się oceny z egzaminów, tylko praktyczne umiejętności, a tutaj Maddie była lepsza od swoich kolegów i koleżanek z roku. Bo czy praktyka w prawdziwej klinice weterynaryjnej nie wygrywa w tym momencie? I Rose była pewna, że ich szef zatrudni młodą Flemming po ukończeniu studiów, w końcu to był całkiem w porządku gość.
- Nie zawalisz niczego, bo jesteś bardzo mądrą i utalentowaną dziewczyną. I nie zapominaj że są jeszcze drugie terminy. - Rose może się tym nie chwaliła ale podczas jednej z sesji egzaminacyjnych nie stawiła się na jednym z egzaminów, bo to było nierealne by się przygotowała na niego i pozostałe, dlatego zdawała go w sesji poprawkowej i to na zadowalającą ją ocenę. Czasami trzeba było coś poświęcić na rzecz czegoś innego ot co.
happy halloween
nick
studentka weterynarii — ANIMAL WELLNESS CENTER
22 yo — 165 cm
Awatar użytkownika
about
they lived happily ever after.
Oba kierunki zaliczają się do tych cholernie trudnych i temu nie da się zaprzeczyć. Oczywiście każda strona będzie mówiła co innego, ale chyba każdy wie, z czym łączą się te dziedziny nauki. Maddie na nudę nie narzekała, wiecznie miała co robić. Jak nie na studiach, to w pracy gdzie również się uczyła i nieustannie doświadczała nowych przeżyć. Na ogół raczej nie marudziła, bo po prostu nie lubi się nad sobą użalać, ale dzisiaj miała trochę gorszy dzień. Oby tylko Rose nie zmieniła o niej zdania. Ostatnie czego chciała Maddie to zrobienie złego wrażenia na swoich współpracownikach!
-Przepraszam - rzuciła w pewnym momencie i uniosła oczy ku górze. -Naprawdę nie mam pojęcia co się ze mną dzisiaj dzieje. Jestem jakaś rozkojarzona i totalnie nie wiem co się dzieje - wyrzucała z siebie słowa z prędkością jakiegoś karabinu maszynowego. Źle się z tym wszystkim czuła. -A jakby tego było mało, marnuję Twój czas - westchnęła ciężko i posłała w stronę koleżanki przepraszający uśmiech. Ten gest raczej za dużo nie pomoże, ale może chociaż w jakimś stopniu załagodzi sytuację czy tam wyrzuty sumienia, które brunetka zaczynała odczuwać.
-Naprawdę lubię ten kierunek, ale mogliby to jakoś lepiej zorganizować czasowo - zaczęła zrzędzić z niezadowoloną miną. Kilka egzaminów w ciągu jednego dnia to zdecydowanie za dużo. Na ogół Maddie nie mogłaby narzekać na prowadzących, ale zawsze znajdzie się kilku takich, z którymi w żaden sposób nie da się dogadać. Dziewczyna od samego początku starała się uczyć na bieżąco, ale nie zawsze jej to wychodziło, jednak z pewnością nie należy do grupy studentów wyznających zasadę trzech zetek. Miała trochę większe ambicję i naprawdę chciała coś wyciągnąć ze studiów, żeby w przyszłości móc skutecznie pomagać zwierzętom. Praca w klinice pozwalała jej powoli zdobywać potrzebne doświadczenie, ale do poważnych i samodzielnych zabiegów Flemming potrzebowała więcej niż jakieś tam podstawy. Na szczęście zawsze mogła liczyć na swoich kolegów z pracy, którzy z chęcią dzielili się z nią wiedzą i podpowiadali w razie potrzeby. Ona to docenia!
Słowa Rose trochę ją uspokoiły. Kobieta miała rację. Jeśli nie uda jej się zdać za pierwszym razem, będzie miała jeszcze drugi termin, do którego z pewnością lepiej się przygotuje. Oczywiście Mads chciałaby mieć to wszystko jak najszybciej za sobą, no ale zobaczy się jeszcze jak to będzie. -Mam nadzieję. Będę potrzebowała przerwy po tym koszmarze - zaśmiała się w końcu. Pora wziąć się w garść!

Rose Hepburn
weterynarz — Animal Welness Center
25 yo — 173 cm
Awatar użytkownika
about
Pani weterynarz, która poświęca swoje życie zwierzętom i oddaje im całe swoje serce po tym jak straciła serce do tańca wraz z utraconym dzieckiem pewnego przystojnego marynarza, który to niedawno znów zawitał do portu Lorne Bay
maddie flemming

Oj po ukończeniu studiów Maddie również nie będzie narzekała na nudę, bo w tym zawodzie miało się sporo pracy i pacjentów, podobnie jak lekarze, bo zwierzęta chorowały równie często jak ludzie. Pewnie dlatego też tak bardzo sprawdzają siłę psychiczną swoich studentów na roku, bo tylko tak można ocenić czy dany delikwent nada się do tej pracy, czy przeżyje załamanie po pierwszym ciężkim przypadku potrącenia zwierzęcia przez duży samochód, gdzie jest dużo krwi, sporo obrażeń i małe szanse na uratowanie pacjenta, a weterynarz stara się trzymać tego małego procenta wierząc że uda mu się uratować to czworonożne życie. Nie zawsze się udawało i z tym również trzeba było umieć się pogodzić. Każdy miewał gorsze dni, u jednych trwało to tydzień, a nawet miesiąc, choć wtedy to już raczej zgłaszali się oni do terapeuty, bo problem musiał być naprawdę duży. Jednak stresik przed egzaminami był normalną reakcją u wszystkich studentów, dlatego Rose nie zmieniała zdania na temat Flemming tylko przez pryzmat jej dzisiejszego panikowania. Teraz już nie pamiętała, ale sama była pewnie jeszcze gorsza przed egzaminami na pierwszym semestrze studiów, gdzie odnosiła wrażenie że waży się cała jej przyszłość w zawodzie.
- Nie przejmuj się, to tylko stres przedegzaminacyjny. Każdy student to przechodził. - powiedziała uspokajająco i posłała dziewczynie pokrzepiający uśmiech, by okazać jej swoje wsparcie. Nie ocenia jej przecież źle i zamierzała jej pomóc jak najbardziej umiała, ale przede wszystkim dziewczyna powinna trochę wyluzować, bo inaczej na zawał zejdzie zanim skończy studia.
- No chyba że się zakochałaś i stąd to rozkojarzenie i brak możliwości skupienia się na nauce. - zaśmiała się tutaj, nie mówiąc do końca serio, ale właściwie jakby się zastanowić to wiele osób gdy się zakochiwało i poczuło te słynne motyle w brzuchu to ta druga połowa zaprzątała im głowę, a nie nauka. Oczywiście trzeba było umieć znaleźć ten kompromis i skupić się na obu sprawach, rozdzielając na nie swój czas i każdy potrafił to zrobić, ale początki bywały trudne, zwłaszcza gdy z tą drugą osobą chciało się spędzać każdą wolną chwilę.
- Cieszę się że mogę spędzić ten czas z tobą, bo dzisiaj nie miałam żadnych innych planów. - a skoro miała siedzieć sama w domu, bo się z nikim nie umówiła, skoro miała pomóc w nauce szatynce, to po co miała oddawać się rozmyślaniom, wspomnieniom i tym podobnym sprawom, które nagle zaczynały zaprzątać jej głowę gdy zostawała sama z własnymi myślami z kieliszkiem wina i czterema ścianami w swoim mieszkaniu?
- Szczerze mówiąc miałam nadzieję że coś zmienili w tej kwestii, bo już na naszym kierunku tak było, że zwalali nam wszystko na raz. A mówią że profesorowie uczą się na błędach. - westchnęła i wywróciła teatralnie oczami, bo pamiętała że jej rocznik odchodząc pisał petycję do uczelni, by pomóc młodszym następcom, ale jak widać, zostało wszystko zamiecione pod dywan, skoro ten rocznik odszedł z uczelni. Najwyżej rocznik Maddie będzie musiał ponowić to, co zaczął rocznik panny Hepburn.
- Jak już zdasz wszystkie egzaminy to stawiam ci drinka i oferuję miłą zabawę w The Woolshed. - odparła, wykorzystując fakt, że miała znajomości z właścicielem tego lokalu. I tylko niech dziewczyna nie wspomina o Shadow, do tego klubu Rose miała uraz.
happy halloween
nick
studentka weterynarii — ANIMAL WELLNESS CENTER
22 yo — 165 cm
Awatar użytkownika
about
they lived happily ever after.
To było oczywiste. W końcu decydując się na ten kierunek, Maddie wiedziała co ją będzie czekało w przyszłości. Ale to dobrze. Dziewczyna lubiła stawiać sobie cele i dążyć do ich spełnienia. Nie znosiła siedzieć bezczynnie, a marnowanie czasu zawsze wywoływało u niej wyrzuty sumienia. Z drugiej strony była tylko człowiekiem i czasami potrzebowała chwili przerwy i wytchnienia. Ostatnio miała naprawdę wiele na głowie, wiele spraw nakładało się na siebie, przez co czasami było trudno to wszystko jakoś ogarnąć. Dziewczyna nie chciała tego przyznać, ale powoli chyba zaczynało to ją przerastać. Potrzebowała chociaż na chwilę zająć się czymś innym niż nauką. W końcu jakaś równowaga musiała być. Maddie miała nadzieję, że to tylko chwilowe załamanie spowodowane zmęczeniem i osłabieniem organizmu. Nie chciała źle wypaść w oczach swoich profesorów, od których tak naprawdę zależała jej przyszłość. Na co dzień była przecież bardziej ogarnięta i nawet zdarzało jej się angażować w sprawy samorządu studenckiego.
-Chyba będę musiała się zaopatrzyć w jakieś herbatki uspokajające - zaśmiała się. W sumie nie był to taki głupi pomysł. Nie chciała sięgać po leki, w końcu nie było z nią jeszcze aż tak źle, a taka meliska mogła być dobrym rozwiązaniem. Z pewnością jej nie zaszkodzi, więc chyba faktycznie Flemming będzie musiała udać się na zakupy.
-Ja? - speszyła się nieco, a na jej policzki wkradł się delikatny róż. Naprawdę to było takie oczywiste? Nieee, na pewno nie. Maddie cicho odkaszlnęła i spojrzała na koleżankę z pracy. -To raczej nie to - zaprzeczyła szybko. Być może nawet i za szybko. Nie chciała jednak zawalać kolejnej osoby swoimi dylematami i sprawami z życia prywatnego. To nie tak, że nie ufała Rose, bo przecież od samego początku darzyła ją zaufaniem. Po prostu... To było bardzo skomplikowane i Maddie musiała sama sobie z tym poradzić. Nie chciała zawracać Hepburn głowy swoimi problemami. I tak zabrała jej już sporo czasu wolnego.
-Jeszcze raz dziękuję, że zgodziłaś się mi pomóc - naprawdę była jej za to wdzięczna. Mało tego, Rose sama zaczęła ten temat i dostosowała się do grafiku młodej Flemming. Normalnie anioł, a nie człowiek. -Ogólnie to prowadzący są naprawdę w porządku i da się z nimi dogadać, ale jest kilku takich profesorów, którzy chyba nie znają takiego pojęcia jak "kompromis" - skrzywiła się na samo wspomnienie, bo z kilkoma takimi niestety miała zajęcia. Czasami Maddie się zastanawiała, czy tacy ludzie naprawdę nie mają niczego innego do roboty. Można było powiedzieć, że uprzykrzanie życia to ich hobby. -Ponoć terminy zaliczeń miały wyglądać nieco inaczej, ale z niektórymi nie dało się dogadać i temu zostało po staremu - słyszała jak kilka osób rozmawiało na ten temat, ale w sumie nie wiedziała czy naprawdę tak to wyglądało, czy jednak były to tylko plotki rozpuszczone przez studentów.
-Wiesz jak skutecznie zmotywować człowieka do nauki - przyznała ze śmiechem. Podobał jej się ten pomysł i jak najbardziej była za wspólnym wyjściem. Niech tylko te egzaminy dobiegną końca! -Chętnie skorzystam z zaproszenia i możesz być pewna, że upomnę się o tego drinka - zapewniła. Takie wyjście z pewnością dobrze jej zrobi. Dawno już nigdzie nie była, a młodość niestety nie trwa wiecznie.

Rose Hepburn
weterynarz — Animal Welness Center
25 yo — 173 cm
Awatar użytkownika
about
Pani weterynarz, która poświęca swoje życie zwierzętom i oddaje im całe swoje serce po tym jak straciła serce do tańca wraz z utraconym dzieckiem pewnego przystojnego marynarza, który to niedawno znów zawitał do portu Lorne Bay
maddie flemming

Każdy z nas miał swoje lepsze i gorsze momenty w życiu, czasami po prostu sami bierzemy na siebie zbyt wiele i tracimy w końcu siły by wykonać wszystkie zadania, więc mamy ochotę rzucić to wszystko i uciec gdzieś daleko, by schować się przed światem. Prawda jest taka, że w czasie gdy nazbierało nam się zbyt dużo na barkach i czujemy, że nie damy rady tak dłużej to powinniśmy z czegoś zrezygnować, na przykład z samorządu studenckiego. Naprawdę to lepsze niż całkowita rezygnacja ze studiów, bo nie podołaliśmy. A każdy stres związany z tym, że nie dajemy sobie rady, plus przemęczenie oczywiście wpływa negatywnie na nasze zdrowie.
- U mnie na studiach była grupka, która preferowała inny rodzaj ziółek, niż te zaparzane w formie herbaty, ale ja ci polecę melisę. - trzeba było przyznać, że Rose była w grupie, gdzie część studentów chcąc się rozluźnić przed egzaminami, paliła trawkę, ale Hepburn spróbowała może z raz i wcale jej to nie pomogło w nauce, wręcz przeciwnie, wzmogło w niej stres, bo nie mogła nic zapamiętać. Zatem nie polecała tej metody, ale wszystko zależało od człowieka i jego organizmu oraz podejścia do życia, ot co.
- Twoja twarz mówi coś zupełnie innego, wiesz? - uśmiechnęła się szerzej, widząc jak jej koleżanka zaczyna się rumienić, a to oznaczało że coś było jednak na rzeczy! Może Maddie po prostu bała się przyznać do tego, że jej serce dla kogoś bije mocniej? Ale z drugiej strony dlaczego ukrywać swoje uczucia? Zakochani powinni emanować miłością, bo ta sprawia że jesteśmy szczęśliwi, a gdy jesteśmy szczęśliwi i produkujemy całe mnóstwo endorfin to i organizm jest zdrowszy i ogółem wszystko lepiej w życiu nam wychodzi. No chyba że jest to jakiś zakazany związek, albo relacja toksyczna, te wpływają na nas negatywnie zarówno pod względem psychicznym, jak i fizycznym i emocjonalnym. Dlatego Rose musiała wybadać sprawę i to koniecznie.
- Naprawdę nie ma problemu, z chęcią ci pomogę. A co do prowadzących, to uparci i bez możliwości zmiany zdania to ci najstarsi, dobrze pamiętam? - Rose miała taką teorię że ta upartość i brak chęci jakiejkolwiek do kompromisu jest spowodowana wiekiem. A niejednokrotnie mówili, że ludzie wraz z wiekiem stają się coraz to większymi zgredami. Oby one takie się nie stały na starość, ale chyba im to nie grozi, bo nie są profesorami, czyż nie?
- W takim razie wracajmy do nauki. To zaczynamy od budowy czaszek czy serc u poszczególnych kategorii zwierząt? - zapytała, bo zawsze sama uważała że czaszki były bardziej skomplikowane od serc i ogółem układu krwionośnego. Ale każdy miał inne upodobania i Maddie mogła sobie o wiele lepiej radzić z tematami, które niegdyś sprawiały Rose problem i odwrotnie.
happy halloween
nick
ODPOWIEDZ