Cukiernik — Le Coin De Paradis
28 yo — 173 cm
Awatar użytkownika
about
'Cause they're just girls breaking hearts; eyes bright, uptight, just girls
#stąd

Pusta sypialnie na piętrze brzmiała dla Joy wystarczająco. Trochę kręciło się jej w głowie, ale udało jej się przedrzeć przez tańczący tłum do widniejących w oddali schodów, co rusz jedynie upewniając się spojrzeniem, czy rudowłosa za nią podąża. Była bardzo łasa na ten kąsek, a do tego pijana i napalona. Oczywiście, że nie mogło się to dobrze skończyć, natomiast w tej chwili miała to definitywnie gdzieś.
Jeszcze zanim dotarła do schodów zgubiła gdzieś koronę z tamponów, a wchodząc na górę zaplątała się w tę swoją wielką suknię, przez co ze śmiechem upadła na kolana. Nie czuła nawet, że się nieco poobijała, zaraz zebrała się do kupy i ruszyła dalej. Nie wiedziała, ile czasu minęło, nim udało im się wspiąć na szczyt schodów, ale w końcu tam dotarły.
- To gdzie teraz? - zapytała, odwracając się ze śmiechem do Blair Emerson. Liczyła, że tamta ją poprowadzi, skoro wiedziała, gdzie jest jakiś pusty kącik. Nie wiedziała nawet, czego się spodziewać, a właściwie to chyba wszystkie granice w jej głowie waśnie przestały istnieć. No bo hej, co złego mogło się zdarzyć? Złapie jakąś wenerę? Teraz uważała to za najmniejszy problem. Większym była ta piękna, obszerna kieca, którą musiała z siebie ściągnąć, aby Daphne mogła dostać się do jej wcale nie tak bardzo tajemniczych zakamarków. Przynajmniej kusa sukienka tamtej nie będzie praktycznie żadnym problemem. Już teraz Joy mogła podziwiać piękne zaokrąglenia pośladków, na których opinał się fioletowy materiał i była tym widokiem co najmniej oczarowana.
christmas time
Joy
brak multikont
striptizerka, tarocistka — Shadow
24 yo — 164 cm
Awatar użytkownika
about
Przeprowadziła się do Lorne, by odszukać i poznać swojego starszego brata, o którego istnieniu do niedawna nie miała pojęcia. Rozbiera się w Shadow, wróży z kart i ma za sobą kilka nieudanych odwyków, ale próbuje udawać, że wcale nie ma problemu z alkoholem.
✶ 16 ✶
Blair pomogła dziewczynie wstać, kiedy ta potknęła się o suknię i przewróciła na schodach - no, w każdym razie próbowała pomóc, a wyszło pewnie średnio, bo jej własna koordynacja ruchowa również pozostawiała w tej chwili wiele do życzenia. Swoją drogą, nie była do końca pewna, jak sobie z tą ogromną suknię poradzi, ale tym będzie się martwiła za chwilę. Teraz najważniejsze było, żeby w ogóle dotarły na górę w jednym kawałku, co wydawało się niemal graniczyć z cudem, bo Blair już niemal widziała oczami wyobraźni, jak się z tych schodów stacza. Na szczęście nic takiego nie miało miejsca i po czasie bliżej nieokreślonym obie znalazły się na piętrze.
- Chyba gdzieś tam? - To powiedziawszy wykonała jakiś nieokreślony ruch w prawą stronę korytarza. Nie była na sto procent pewna, które to dokładnie były drzwi, więc otwarła pierwsze lepsze... jak się okazało, od łazienki. Blair zamknęła je w tej samej sekundzie w której zauważyła, że ktoś był w środku i właśnie wymiotował do wanny. Sama pewnie wiele razy wyglądała na imprezach podobnie, ale i tak mocno współczuła temu, kto będzie to musiał sprzątać. Anyway, spróbowała otworzyć następne i tym razem na szczęście trafiła na to, czego szukały. Szybko złapała swoją towarzyszkę za rękę, wciągnęła ją do pokoju i zamknęła za nimi drzwi.
- Ta-daaaa... witamy w pięciogwiazdkowym hotelu! - rzuciła wesoło, bo rzeczywiście, standard pokoju znacząco przewyższał wszystko, do czego przywykła podczas jednorazowych przygód na imprezach. Nie pokój ją jednak w tej chwili interesował, a zajebista kobieta, która się z nią w tym pokoju znalazła, dlatego Emerson, bez dalszego zbędnego pierdolenia, przyparła swoją towarzyszkę do ściany i złączyła jej usta ze swoimi.

Joy Turner
Cukiernik — Le Coin De Paradis
28 yo — 173 cm
Awatar użytkownika
about
'Cause they're just girls breaking hearts; eyes bright, uptight, just girls
Ruszyła za rudowłosą, nie mogąc się już doczekać znalezienia tej wolnej sypialni, albo czegokolwiek innego, co choć trochę nadawałoby się do szybkiego cimcirimcim. Łazienka też byłaby odpowiednia, ale raczej bez towarzystwa. Joy tylko kątem oka dostrzegła, co się działo wewnątrz, a na szczęście głośna muzyka zagłuszała dźwięki dochodzące z łazienki, więc zignorowała sytuację. Kiedy Blair Emerson otworzyła kolejne drzwi, blondynka nawet nie zdążyła zerknąć do środka, a tym bardziej docenić luksusu pomieszczenia, bo już była tam wciągana, a nim się zdążyła zorientować, stała oparta o ścianę złączona z piękną Daphne intensywnym pocałunkiem. Bardzo jej ten stan rzeczy odpowiadał. Niemal odruchowo położyła ręce na biodrach rudej, ale zaraz złapała ją nieco mocniej, przysunęła bliżej siebie, przeniosła dłonie na jej idealnie krągłe pośladki. Uważnie badała opuszkami materiał napiętej na pupie sukienki. Ustami objęła dolną wargę tamtej, delikatnie ją przygryzła, wsunęła język głębiej. Dopiero po dłuższej chwili odsunęła nieco głowę i lekko zdezorientowana rozejrzała się po pokoju. Dwoiło jej się w oczach i nieźle szumiało w głowie, ale udało jej się dostrzec jakieś łóżko - czy właściwie wielkie łoże w rozmiarze king size. Popchnęła Blair w tamtą stronę, ale jej dłonie wciąż błądziły po sukience, aż w końcu wsunęły się pod nią, by nieco ją podwinąć.
- Mogę? - spytała Joy, przygryzając tym razem swoją wargę i uśmiechając się, przez co wyglądała wyjątkowo niewinnie, jak na to, co miała ochotę wyczyniać z nowo poznaną koleżanką. Już nie mogła się doczekać, aż zedrze z niej to urocze, fioletowe wdzianko. To trochę jak spełnienie marzenia z dzieciństwa, tak się dobierać do crusha z bajki.
christmas time
Joy
brak multikont
striptizerka, tarocistka — Shadow
24 yo — 164 cm
Awatar użytkownika
about
Przeprowadziła się do Lorne, by odszukać i poznać swojego starszego brata, o którego istnieniu do niedawna nie miała pojęcia. Rozbiera się w Shadow, wróży z kart i ma za sobą kilka nieudanych odwyków, ale próbuje udawać, że wcale nie ma problemu z alkoholem.
Łazienka w zasadzie też by jej nie przeszkadzała, tym bardziej, że była równie ładna co reszta willi - brudne kible z Shadow, w których to zwykle zabawiała się z jednonocnymi koleżankami zdecydowanie nie miały podjazdu. Udało im się jednak znaleźć wypatrzoną wcześniej przez Blair sypialnię, więc miały absolutnie wszystko, czego w tej chwili im było trzeba.
Niechętnie oderwała się od ust nieznajomej, ale oczywiście dała się popchnąć w stronę łóżka, wielkiego niemal jak cała jej sypialnia w tanim domku na bagnach. Nieco głośniej wciągnęła powietrze, czując dłonie dziewczyny, wsuwające się pod jej obcisłą sukienkę. Niemal natychmiast przytaknęła na zadane pytanie, uśmiechając się przy tym zaczepnie i pewnie nawet sama trochę pomogła jej tą sukienkę ścignąć. Dobrze, że przed wyjściem z domu przewidziała taki scenariusz i ubrała jakąś fancy bieliznę, którą kupiła mimo tego, że pewnie nie było jej na to stać - w końcu czerwona koronka zawsze robiła odpowiednią robotę, czyż nie?
Blair ponownie przyciągnęła do siebie blondynkę, tym razem zaczynając składać pocałunki na jej szyi. Oczywiście nie miała zamiaru pozostać dłużna w kwestii ubioru, choć, tak jak przewidywała, pozbycie się tamponowej kreacji stanowiło dużo większe wyzwanie. Nie odrywając ust od skóry dziewczyny, przesunęła rękę na jej plecy i szarpnęła za zapięcie sukni, ale chyba zrobiła to trochę zbyt gwałtownie, bo niemal w tej samej chwili poczuła, jak materiał rozdziera jej się w rękach.
- Mam nadzieję, że nie jesteś zbyt przywiązana do tej kiecki - mruknęła, niby to bardzo skruszona, chociaż tak naprawdę ani trochę nie było jej przykro. Jedynym powodem jej niezadowolenia był fakt, że suknia dalej zakrywała ciało blondynki, ale nic nie szkodzi, zaraz sobie z tym poradzi! Póki co, zjechała ustami z szyi na obojczyk, zostawiając na skórze kochanki ślady wściekle czerwonej szminki, jednocześnie usilnie próbując zsunąć z jej ramion rękawy tej cholernej sukni.

Joy Turner
ODPOWIEDZ