28 yo — 167 cm
Awatar użytkownika
about
Ma 28 lat, jest właścicielką kawiarni, urodziła się i wychowała tutaj - ponadto ma aborygeńskie korzenie i uwielbia legendy i ciekawostki z okolicy.
#1

Gdy po powrocie do miasteczka Toni zadzwoniła do niej i zaproponowała spotkanie Abby była wprost zachwycona tym pomysłem i zaprosiła swoją dziewczynę do siebie. Nie miała wielkiego domu, ale w zupełności wystarczał jej na mieszkanie samemu, a i przyjmowanie gościa wchodziło w grę, więc nic nie stało na przeszkodzie, żeby mogły się spotkać i spędzić ze sobą trochę czasu. Musiała przyznać, że tęskniła za Toni; nawet jeśli ich związek nie trwał zbyt długo i był jakby... no, raczkujący jeszcze, to przywiązała się do dziewczyny i trochę jej było trudno się odnaleźć w sytuacji, w której jej nagle zabrakło. Jasne, miała co robić - wciąż prowadziła kawiarnię, więc spędzała w niej sporo czasu, poza tym robiła mniejsze lub większe wycieczki po okolicach, ale i tak wyczekiwała wiadomości od marnotrawnej dziewczyny, która jakiś czas temu wyjechała z miasteczka. Teraz czekała na jej pojawienie się, krzątając się po domu i podśpiewując pod nosem; w tle leciała jakaś cicha, jazzowa muzyczka, a okna były do połowy zasłonięte, żeby ukryć wdzierające się do środka promyki słońca. Zerknęła na zegarek, a widząc, że niedługo nadejdzie godzina, o której Toni miała się pojawić podeszła do drzwi i otworzyła zamek, chcąc, żeby Toni mogła swobodnie wejść gdy tylko się pojawi. Chyba doskonale wiedziała, że może czuć się tu jak u siebie, prawda?

Toni Nichols
powitalny kokos
Abby Daintree
29 yo — 174 cm
Awatar użytkownika
about
Profesjonalna surferka, która do życia podchodzi bardzo na luzie. W jej życiu liczy się przede wszystkim ujarzmianie fal, dobre imprezy i totalny chill ... z nią można konie kraść tak naprawdę
#1

Wyjazd na zawody na Hawaje trwał coś koło dwóch tygodni. Toni chciała jeszcze zobaczyć się ze znajomymi i zamiast wracać zaraz po nich to pojechała do miasteczka gdzie się wychowywała. Jak kiedyś z jednych zawodów jechała na kolejne to tak teraz z chęcią wróciła na te kilka tygodni. Jej grafik zawodów byl naprawdę wypełniony po brzegi i przez większość roku nie była nawet w kraju.
Związek z Abby był dość świeży i naprawdę raczkujący. Toni pierwszy raz opuściła gardę i pozwoliła komuś być w swoim życiu na dłużej niż jedna czy dwie noce. Wiecznie wychodziła z założenia, że ona po prostu nie jest materiałem na dziewczynę, bo po co komu taka której wiecznie nie ma w domu. Abby miała coś w sobie co przyciągało Toni i nie potrafiła wyjaśnić co dokładnie.
Wróciła zaledwie kilka godzin temu i zamiast się zrelaksować w domu czy nawet odespać jest laga to postanowiła zadzwonić do swojej dziewczyny i spytać grzecznie czy nie ma ochoty na spotkanie. Dlatego właśnie z papierową torbą w dłoni i kwiatkami w drugiej zjawiła się pod drzwiami. Zapukała raz ale to bardziej by dać dziewczynie, że ma po prostu gościa i zaraz otworzyła sobie drzwi wchodząc do środka.
-Halo halo przynoszę dary! - zawołała w progu. -Jest kto w domu?- spytała jeszcze kontrolnie, bo może Abby gdzieś na sekundę wyszła i zapomniała zamknąć drzwi z tego wszystkiego? Cholera wie, ale wolała się jednak upewnić.

Abby Daintree
powitalny kokos
Toni
28 yo — 167 cm
Awatar użytkownika
about
Ma 28 lat, jest właścicielką kawiarni, urodziła się i wychowała tutaj - ponadto ma aborygeńskie korzenie i uwielbia legendy i ciekawostki z okolicy.
Abby musiała przyznać, że dla niej to była nowość - nie spotykała się do tej pory z dziewczynami, wyłącznie z facetami i trochę się obawiała jak to będzie. Widziała jednak, że między nią a Toni iskrzy i postanowiła dać im szansę na coś, co mogło się okazać naprawdę dobrym pomysłem. Jak na razie, mimo że były ze sobą dopiero od dwóch miesięcy, Abby czuła się w tej relacji naprawdę dobrze. Wczoraj za to poczuła przemożną tęsknotę za swoją dziewczyną, która jakiś czas temu wyjechała z miasteczka, więc dzisiaj - gdy ta wróciła i zaproponowała spotkanie - była wręcz w siódmym niebie.
- W kuchni! - zawołała do niej, słysząc że dziewczyna weszła już do domu (całkiem słusznie, że się sama obsłużyła), po czym wytarła mokre ręce w ściereczkę i wyszła jej na spotkanie, prawdopodobnie spotykając dziewczynę gdzieś pomiędzy salonem a kuchnią. Uśmiechnęła się do niej szeroko i podeszła bliżej, wtulając się w nią na dzień dobry i cmoknęła ją w policzek na powitanie.
- Te kwiatki to dla mnie? - uniosła brew, lekko zaskoczona, ale zabrała jej bukiecik i od razu zaniosła do wazonu, który napełniła wodą i ustawiła na parapecie. - Są śliczne, dziękuję - posłała jej ciepły uśmiech. - I jak było? Odpoczęłaś ode mnie trochę? - wyszczerzyła zęby, krzyżując ramiona na piersi i opierając się pośladkami o jedną z szafek kuchennych.

Toni Nichols
powitalny kokos
Abby Daintree
29 yo — 174 cm
Awatar użytkownika
about
Profesjonalna surferka, która do życia podchodzi bardzo na luzie. W jej życiu liczy się przede wszystkim ujarzmianie fal, dobre imprezy i totalny chill ... z nią można konie kraść tak naprawdę
Między nimi iskrzyło od samego początku tak naprawdę, chociaż Toni nie próbowała ani podrywać Abby ani nic, żeby nie wyjść na jakąś idiotkę. Z czasem zaprosiła ją na zwykłe wyjście, które obie w sumie potraktowały jako randkę. Potem poszło z górki i teraz Toni mogła się cieszyć obecnością swojej dziewczyny. Nigdy jakoś nie tęskniła za Lorne, ale teraz naprawdę z przyjemnością wracała wiedząc, że będzie mogła się spotkać z Abby. Nigdy, przenigdy się tak nie zachowywała i była to dla Toni prawdziwa nowość.
Gdy dowiedziała się gdzie Abs jest to oczywiście skierowała tam swoje kroki. Uśmiechnęła się szeroko na widok Daintree i objęła ją gdy ta postanowiła się przytulić. To było miłe. Takie gesty jej się chyba nigdy nie znudzą, naprawdę!
-Kwiaty, chwasty co kto lubi - zaśmiała się krótko. Nigdy nie była też osobą, która sprawiała jakiekolwiek prezenty. Duszy romantyczki nie miała, ona po prostu życie przyjmowała kompletnie na luzie i nigdy nie starała się mocno o czyjeś względy. Wychodziła z założenia, że nie jest to potrzebne. Jedyną osobą, którą rozpieszczała Nichols był synek przyjaciółki. Jemu to podarowałaby gwiazdkę z nieba gdyby mogła.
-Było jak zwykle fantastycznie - uśmiechnęła się pod nosem na wspomnienie tych kilku imprez na których była podczas wizyty w rodzinnych stronach. -Nie jesteś taka męcząca Daintree, nie pochlebiaj sobie. - podeszła blisko młodszej kobiety i oparła się rękami o szafkę tak by mieć Abby przed sobą praktycznie uwięzioną między jej rękami. -To pewnie Ty odpoczęłaś ode mnie niż odwrotnie - uśmiechnęła się pod nosem. Takie odpoczywanie od siebie będzie coraz częstsze, bo niedługo zaczną się częstsze wyjazdy i na znacznie dłużej.

Abby Daintree
powitalny kokos
Toni
ODPOWIEDZ