about
Life is short, right? We both know that. Well, what if you’re my chance? What if you are the thing that’s actually going to make me happiest?
- Wychowana w Monterey w rodzinie, której nie można było nic zarzucić. Znane nazwisko, znane osobistości i naprawdę zero większych problemów. Pochodzi z rodziny prawniczej, jej ojciec był prokuratorem stanowym i jakaś jej część zawsze chciała iść w jego ślady. Pozostała część potrzebowała dodatkowej dawki adrenaliny. Nie potrafi powiedzieć, w którym momencie jej życia narodził się pomysł, który w późniejszych czasach wprowadziła w życie. Skończyła prawo kryminalne oraz kryminalistykę, ale gdy tylko spełniła wszystkie warunki – złożyła dokumenty rekrutacyjne by po latach ciężkiej pracy i treningów założyć na siebie kamizelkę kuloodporną The Federal Bureau of Investigations.
- Mieszkała, pracowała i całe jej "dorosłe" życie toczyło się w San Francisco. Tam poznała swojego męża i chociaż nie była to miłość od pierwszego wejrzenia to w początkowych latach było naprawdę dobrze. Później górę wzięła jej praca, która nie należała do najłatwiejszych. Starała się ją zostawić przed drzwiami, ale niestety nie zawsze się dawało. Ciągłe kłótnie, awantury i prośby by zajęła się czymś normalnym. Dla niej to było normalne. Nie planowała powiększania rodziny, a kiedy na teście ciążowym zobaczyła wynik pozytywny cały jej świat stanął na głowie. Przez chwilę rozważała porzucenie pracy, ale nie potrafiła. Nie mogła tak łatwo zrezygnować z czegoś, o co tak długo walczyła. Pożałowała.
- Gdyby mogła cofnąć czas… gdyby tylko tak się dało. Niestety. Straciła wszystko, co było dla niej ważne. A przynajmniej tak miało jej się wydawać. Miała cierpieć, gdy wybuchł ładunek pod samochodem, w którym mieli być jej mąż i córka. Mieli zginąć, powinni zginąć. I oficjalnie tak się stało. Ane została odsunięta od sprawy, nieświadoma tego, że dla jej dobra - zarówno Ackerman jak i samej sprawy, ale przedewszystkim dla dobra jej rodziny - Mark i Lily zostali wciągnięci na listę świadków koronnych i ukryci przed całym światem. Nawet przed nią. Miesiącami żyła z wyrzutami sumienia, że to co się stało to jej wina. Rozsypała się na kawałeczki i była pewna, że nie da się ich pozbierać. Ale komuś się udało. Gdy wróciła w rodzinne strony poznała kogoś, kto dał jej nadzieję, że wszystko będzie dobrze, a ona może być szczęśliwa. Gdy sobie na to pozwoliła, gdy naprawdę ponownie była szczęśliwa - roztrzaskano ją poraz kolejny. Jednocześnie była najszczęśliwszą osobą w tej galaktyce, gdy znowu mogła wziąc w ramiona córkę, gdy uświadomiła sobie, że ona naprawdę żyje i jest bezpieczna.
- Jej świat jednak stanął na głowie. Ponownie. Wszystko musiała ułożyć od nowa i nie bardzo wiedziała jak to zrobić, żeby nikogo nie zranić. Byłaby egoistką, gdy próbowała zatrzymać go, gdy dostał propozycję pracy w Australii - jego wyjazd na drugi koniec świata bolał, ale wiedziała, że tak będzie dla nich najlepiej. Ona starała się żyć, starała się nadrobić stracony czas z córką i rozwiązała sprawy z mężem. To ile razy usłyszała w kłótni, że zniszczyła mu życie... a nawet nie mogła protestować. Naprawdę mu je zniszczyła. Rozwiedli się i o ile rozumiała dlaczego mężczyzna chciał zerwać kontakt z nią, tak nie wiedziała dlaczego porzucił Lily, ale... może też musiał to sobie wszystko poukładać? Stara się go usprawiedliwiać.
- Odnowiła też znajomość z człowiekiem, który postawił ją na nogi, gdy najbardziej tego potrzebowała. Powoli i bez pośpiechu, bez zbędnej nadziei... w końcu mieszkali na dwóch różnych końcach świata. Ale tęskniła za nim. Tak bardzo za nim tęskniła, że gdy zaproponował jej by przyjechały, żeby spędziły tutaj wakacje - nie protestowała, nie zastanawiała się długo i po prostu zabrała się za załatwianie formalności.
- Mieszkała, pracowała i całe jej "dorosłe" życie toczyło się w San Francisco. Tam poznała swojego męża i chociaż nie była to miłość od pierwszego wejrzenia to w początkowych latach było naprawdę dobrze. Później górę wzięła jej praca, która nie należała do najłatwiejszych. Starała się ją zostawić przed drzwiami, ale niestety nie zawsze się dawało. Ciągłe kłótnie, awantury i prośby by zajęła się czymś normalnym. Dla niej to było normalne. Nie planowała powiększania rodziny, a kiedy na teście ciążowym zobaczyła wynik pozytywny cały jej świat stanął na głowie. Przez chwilę rozważała porzucenie pracy, ale nie potrafiła. Nie mogła tak łatwo zrezygnować z czegoś, o co tak długo walczyła. Pożałowała.
- Gdyby mogła cofnąć czas… gdyby tylko tak się dało. Niestety. Straciła wszystko, co było dla niej ważne. A przynajmniej tak miało jej się wydawać. Miała cierpieć, gdy wybuchł ładunek pod samochodem, w którym mieli być jej mąż i córka. Mieli zginąć, powinni zginąć. I oficjalnie tak się stało. Ane została odsunięta od sprawy, nieświadoma tego, że dla jej dobra - zarówno Ackerman jak i samej sprawy, ale przedewszystkim dla dobra jej rodziny - Mark i Lily zostali wciągnięci na listę świadków koronnych i ukryci przed całym światem. Nawet przed nią. Miesiącami żyła z wyrzutami sumienia, że to co się stało to jej wina. Rozsypała się na kawałeczki i była pewna, że nie da się ich pozbierać. Ale komuś się udało. Gdy wróciła w rodzinne strony poznała kogoś, kto dał jej nadzieję, że wszystko będzie dobrze, a ona może być szczęśliwa. Gdy sobie na to pozwoliła, gdy naprawdę ponownie była szczęśliwa - roztrzaskano ją poraz kolejny. Jednocześnie była najszczęśliwszą osobą w tej galaktyce, gdy znowu mogła wziąc w ramiona córkę, gdy uświadomiła sobie, że ona naprawdę żyje i jest bezpieczna.
- Jej świat jednak stanął na głowie. Ponownie. Wszystko musiała ułożyć od nowa i nie bardzo wiedziała jak to zrobić, żeby nikogo nie zranić. Byłaby egoistką, gdy próbowała zatrzymać go, gdy dostał propozycję pracy w Australii - jego wyjazd na drugi koniec świata bolał, ale wiedziała, że tak będzie dla nich najlepiej. Ona starała się żyć, starała się nadrobić stracony czas z córką i rozwiązała sprawy z mężem. To ile razy usłyszała w kłótni, że zniszczyła mu życie... a nawet nie mogła protestować. Naprawdę mu je zniszczyła. Rozwiedli się i o ile rozumiała dlaczego mężczyzna chciał zerwać kontakt z nią, tak nie wiedziała dlaczego porzucił Lily, ale... może też musiał to sobie wszystko poukładać? Stara się go usprawiedliwiać.
- Odnowiła też znajomość z człowiekiem, który postawił ją na nogi, gdy najbardziej tego potrzebowała. Powoli i bez pośpiechu, bez zbędnej nadziei... w końcu mieszkali na dwóch różnych końcach świata. Ale tęskniła za nim. Tak bardzo za nim tęskniła, że gdy zaproponował jej by przyjechały, żeby spędziły tutaj wakacje - nie protestowała, nie zastanawiała się długo i po prostu zabrała się za załatwianie formalności.
Środek transportu
nie zdążyła jeszcze nawet wypożyczyć auta, więc znaje się tylko i wyłącznie na swojego gospodarza
Związek ze społecznością Aborygenów
brak związku
Najczęściej spotkasz mnie w:
towarzystwie człowieka, który ją tu zaprosił i aktualnie zapoznaje ją z okolicą
Kogo powiadomić w razie wypadku postaci?
Skyler Weston
Czy wyrażasz zgodę na ingerencję MG?
Tak
nie zdążyła jeszcze nawet wypożyczyć auta, więc znaje się tylko i wyłącznie na swojego gospodarza
Związek ze społecznością Aborygenów
brak związku
Najczęściej spotkasz mnie w:
towarzystwie człowieka, który ją tu zaprosił i aktualnie zapoznaje ją z okolicą
Kogo powiadomić w razie wypadku postaci?
Skyler Weston
Czy wyrażasz zgodę na ingerencję MG?
Tak
Ane Ackerman
Lily James
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky
And as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
And as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
witamy w lorne bay
Cieszymy się, że jesteś z nami! Możesz już teraz rozpocząć swoją przygodę na forum. Przypominamy, że wszelka niezbędna wiedza o życiu w niezwykłej Australii znajduje się w przewodnikach, przy czym wiadomości podstawowe odnajdziesz we wprowadzeniu. Zajrzyj także do działu miasteczko, by poznać Lorne Bay jeszcze lepiej.
Uważaj na węże, meduzy i krokodyle i baw się dobrze!