about
~ are you high¿?
~ high¿? hello
~ high¿? hello
¿ Było nas dziewięcioro, mieszkaliśmy na bagnie. Dziewięcioro czyli dwóch starszych braci, ja i mój bliźniak, dwie młodsze siostry, rodzice i babcia; każdy inny, wszyscy podobni ?
¿ Kilka słów o mojej rodzinie bo to dosyć... osobliwa sprawa. Zacznijmy od seniorki - starsi mieszkańcy Lorne Bay nazywają ją Zielarką, a niektórzy do tej pory przychodzą po lecznicze mieszanki. Zresztą nie tylko lecznicze, chcesz rozkochać w sobie chłopaka, który nie zwraca na ciebie uwagi? Nie ma sprawy, babcia zaradzi. Chcesz poznać swoją przyszłość? Zielarka postawi tarota. A może sąsiad zaszedł ci za skórę i chciałbyś żeby się posrał? No cóż... możesz prosić o pomoc. Teraz mama - znacie te programy, w których koleś odziany w skóry poskramia krokodyle? Tym właśnie zajmuje się moja matka, kiedyś bankowo straci rękę albo nogę, ale póki co prowadzi swój kanał na YouTube, zbiera lajki i przegania gady z ogródków sąsiadów. Tata z kolei jest botanikiem, specjalizacja rośliny halucynogenne. Napisał o tym ze trzy książki, przez które przyznano mu łatkę ekscentryka, chociaż na moje to raczej dlatego, że łazi naćpany po okolicy i straszy ludzi. O rodzeństwie nie będę się rozwodzić, może tylko wspomnę o tym, że mój brat bliźniak pewnego dnia rzucił wszystko i poszedł być Aborygenem ?
¿ Ja sama robiłam w życiu już dosłownie wszystko. Jeśli jesteś lokalnym przedsiębiorcą to istnieje 80% szans, że u ciebie również pracowałam. Zaczęłam wcześnie, jako gówniak rozwoziłam gazety albo pomagałam na miejscowych farmach, zbierałam owoce w sadzie lub głaskałam zwierzaki; później przytulałam koale, poważnie taka była moja funkcja w rezerwacie; kręciłam lody w lodziarni, prowadziłam własne stoisko z handmadową biżuterią, polewałam kawę, sprzedawałam ciastka, ubrania, bilety do kina i muzeum, czyściłam deski surfingowe, próbowałam robić sąsiadkom paznokcie i tak dalej i tak dalej. Aktualnie leję piwo w portowym pubie, ale nie wiąże z tym przyszłości ?
¿ Nie ufam mężczyznom i uwierzcie, mam ku temu kilka powodów. Jak byłam jeszcze dzieckiem to miałam takiego kolegę, z którym wiecznie śmigałam na rowerze i kiedyś pożyczyłam mu całą kasę z urodzin właśnie na naprawę sprzętu. Kilka tygodni później dowiedziałam się, że przeniósł się z rodzicami do Sydney, hajsu oczywiście nie odzyskałam ale bardziej niż kieszenie bolało mnie złamane serce. Z kolei w liceum chodziłam z takim jednym łobuzem, który zawsze prosił żebym wysyłała mu nagie fotki, w końcu uległam a ledwie kilka dni później cała szkoła śmiała się z moich nieistniejących cycków i płaskiej dupy. Jeden rzucił mnie przez smsa w dniu moich urodzin, a inny zdradził w Walentynki z przyjaciółką. W akcie rozpaczy powiedziałam, że ją przeklinam, zaś kilka dni później wpadła pod samochód i wylądowała w szpitalu z połamanymi nogami. Przypadek? Nie sądzę. Oczywiście już się nie przyjaźnimy ?
¿ Dzielę pokój z dwiema młodszymi siostrami. Mniej więcej codziennie sugerują mi, że powinnam się wreszcie wyprowadzić i mają trochę racji ?
¿ Największe życiowe osiągnięcie? Trzy wiadra pod rząd ?
¿ Kilka słów o mojej rodzinie bo to dosyć... osobliwa sprawa. Zacznijmy od seniorki - starsi mieszkańcy Lorne Bay nazywają ją Zielarką, a niektórzy do tej pory przychodzą po lecznicze mieszanki. Zresztą nie tylko lecznicze, chcesz rozkochać w sobie chłopaka, który nie zwraca na ciebie uwagi? Nie ma sprawy, babcia zaradzi. Chcesz poznać swoją przyszłość? Zielarka postawi tarota. A może sąsiad zaszedł ci za skórę i chciałbyś żeby się posrał? No cóż... możesz prosić o pomoc. Teraz mama - znacie te programy, w których koleś odziany w skóry poskramia krokodyle? Tym właśnie zajmuje się moja matka, kiedyś bankowo straci rękę albo nogę, ale póki co prowadzi swój kanał na YouTube, zbiera lajki i przegania gady z ogródków sąsiadów. Tata z kolei jest botanikiem, specjalizacja rośliny halucynogenne. Napisał o tym ze trzy książki, przez które przyznano mu łatkę ekscentryka, chociaż na moje to raczej dlatego, że łazi naćpany po okolicy i straszy ludzi. O rodzeństwie nie będę się rozwodzić, może tylko wspomnę o tym, że mój brat bliźniak pewnego dnia rzucił wszystko i poszedł być Aborygenem ?
¿ Ja sama robiłam w życiu już dosłownie wszystko. Jeśli jesteś lokalnym przedsiębiorcą to istnieje 80% szans, że u ciebie również pracowałam. Zaczęłam wcześnie, jako gówniak rozwoziłam gazety albo pomagałam na miejscowych farmach, zbierałam owoce w sadzie lub głaskałam zwierzaki; później przytulałam koale, poważnie taka była moja funkcja w rezerwacie; kręciłam lody w lodziarni, prowadziłam własne stoisko z handmadową biżuterią, polewałam kawę, sprzedawałam ciastka, ubrania, bilety do kina i muzeum, czyściłam deski surfingowe, próbowałam robić sąsiadkom paznokcie i tak dalej i tak dalej. Aktualnie leję piwo w portowym pubie, ale nie wiąże z tym przyszłości ?
¿ Nie ufam mężczyznom i uwierzcie, mam ku temu kilka powodów. Jak byłam jeszcze dzieckiem to miałam takiego kolegę, z którym wiecznie śmigałam na rowerze i kiedyś pożyczyłam mu całą kasę z urodzin właśnie na naprawę sprzętu. Kilka tygodni później dowiedziałam się, że przeniósł się z rodzicami do Sydney, hajsu oczywiście nie odzyskałam ale bardziej niż kieszenie bolało mnie złamane serce. Z kolei w liceum chodziłam z takim jednym łobuzem, który zawsze prosił żebym wysyłała mu nagie fotki, w końcu uległam a ledwie kilka dni później cała szkoła śmiała się z moich nieistniejących cycków i płaskiej dupy. Jeden rzucił mnie przez smsa w dniu moich urodzin, a inny zdradził w Walentynki z przyjaciółką. W akcie rozpaczy powiedziałam, że ją przeklinam, zaś kilka dni później wpadła pod samochód i wylądowała w szpitalu z połamanymi nogami. Przypadek? Nie sądzę. Oczywiście już się nie przyjaźnimy ?
¿ Dzielę pokój z dwiema młodszymi siostrami. Mniej więcej codziennie sugerują mi, że powinnam się wreszcie wyprowadzić i mają trochę racji ?
¿ Największe życiowe osiągnięcie? Trzy wiadra pod rząd ?
Środek transportu
Dzielimy starą łódkę na wszystkich członków rodziny, a na własność posiadam brązowego składaka, który nosi wdzięczne miano Dzikiej Antylopy.
Związek ze społecznością Aborygenów
Babcia zawsze opowiadała nam niezwykłe historie o Aborygenach, czasem nawet sugerując jakobyśmy mieli lokalne korzenie, co oczywiście jest bzdurą. Niemniej być może właśnie to sprawiło, że mój brat bliźniak pewnego dnia rzucił pracę i poszedł mieszkać w Tingaree, jak rdzenny Australijczyk.
Najczęściej spotkasz mnie w:
Wszędzie gdzie dotrę łódką, albo gdziekolwiek dojadę rowerem.
Kogo powiadomić w razie wypadku postaci?
Kogoś z rodziny.
Czy wyrażasz zgodę na ingerencję MG?
Tak, ale prosiłabym bez trwałego kalectwa.
Dzielimy starą łódkę na wszystkich członków rodziny, a na własność posiadam brązowego składaka, który nosi wdzięczne miano Dzikiej Antylopy.
Związek ze społecznością Aborygenów
Babcia zawsze opowiadała nam niezwykłe historie o Aborygenach, czasem nawet sugerując jakobyśmy mieli lokalne korzenie, co oczywiście jest bzdurą. Niemniej być może właśnie to sprawiło, że mój brat bliźniak pewnego dnia rzucił pracę i poszedł mieszkać w Tingaree, jak rdzenny Australijczyk.
Najczęściej spotkasz mnie w:
Wszędzie gdzie dotrę łódką, albo gdziekolwiek dojadę rowerem.
Kogo powiadomić w razie wypadku postaci?
Kogoś z rodziny.
Czy wyrażasz zgodę na ingerencję MG?
Tak, ale prosiłabym bez trwałego kalectwa.
Skye Tufnell
Hunter Schafer
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky
And as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
And as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
witamy
w lorne bay
Cieszymy się, że jesteś z nami! Możesz już teraz rozpocząć swoją przygodę na forum. Przypominamy, że wszelka niezbędna wiedza o życiu w niezwykłej Australii znajduje się w przewodnikach, przy czym wiadomości podstawowe odnajdziesz we wprowadzeniu. Zajrzyj także do działu miasteczko, by poznać Lorne Bay jeszcze lepiej.
Uważaj na węże, meduzy i krokodyle i baw się dobrze!
