26 yo — 159 cm
Awatar użytkownika
about
Sama zdecydowała o swoim życiu i gdy była gotowa odebrała sobie życie z pomocą Lincolna.
Jeden głos ja i ty,
Ziemia, niebo, radość, łzy
Nie straszny nam jest żaden cios!


[akapit]

7.04.1995
- To dziewczynka. - powiedział lekarz podając położnej rozbeczane i brudne dziecko. A ona wraz z pielęgniarką zaczęły sprawdzać życiowe parametry dziecka. Rozpłakana Rose już zapomniała o całym bólu który towarzyszył jej przy porodzie, a jej mąż z łzami w oczach biegał wzrokiem od żony do ich pierwszego i jak później się okaże jedynego dziecka. - Dilan. - powiedział pewnym siebie głosem. - Brianna. - jak powiedziała tak zostało.

[akapit]

11.08.2001
- To Alice. - rzuciła dumna z siebie i przyjaciółki Brianna. Obie były całe kolorowe. Zrobiły sobie mazakami całe milion tatuaży. Alice i Brianna poznały się w przedszkolu, a Bri miała po prostu wrodzoną gościnność i bez wcześniejszego uzgodnienia z rodzicami zapraszała do domu wszystkie możliwe dzieci z okolicy. Początkowo zapraszała również zwierzęta, ale to szybko rodzice wybili jej z głowy. - Jak wy wyglądacie?! - spytała przerażona matka ciągnąć Bri za rękę by lepiej się jej przyjrzeć. - Jak gwiazdy porno! - rzuciła z zadowoleniem, choć nie wiedziała co to porno.

[akapit]

12.12.2003
- To anemia. - rzucił obojętnie lekarz i spojrzał na dziewczynkę. Brianna nie wiedziała co to ta cała anemia. Spojrzała na mamę, ale jej mina nic nie tłumaczyła. Pediatra poza lekami wręczył im kartkę z dietą. - Będziesz musiała jeść buraki. - powiedziała mama, a Bri od razu skrzywiła jakby zjadła cytrynę. - Nie wiem kim jest ta anemia, ale jak mam jeść buraki to kij jej w oko! - kilka pań z poczekalni zaśmiało się pod nosem.

[akapit]

01.08.2005
- To złamanie. - rzuciła pielęgniarka próbując przekrzyczeć płacz Brinny. Potem krzyczała tylko głośniej. Nastawianie nogi, prześwietlenia, gipsowanie. A potem wózek na którym wylądowała. - Gips wyschnie i koledzy będą mogli się na nim podpisywać. - Rose próbowała pocieszyć córkę, jednak z marnym skutkiem.

Pomyśl więc co ci da
Mądrość i odwagę lwa
Z wielu stron, z wielu gwiazd
Jeden głos


[akapit]

20.06.2010
- To rak. - mówi lekarz. A ona zaniemówiła. A rodzice rozpłakali się jakby w jej imieniu. To nie oni byli chorzy. Tylko ona. Czemu więc płakali. Rak, rak, rak. Popatrzyła chwilę na lekarza, a on postanowił kontynuować. - Płuc. - powiedział w końcu i z litością w oczach. Szesnastolatka patrzyła na niego z rozczarowaniem. - Czyli umrę? - spytała z nieoczekiwaną obojętnością. Wtedy lekarz zaczął śpiewkę o nadziei, leczeniu i postępowaniu w świecie medycznym. Nie słuchała.

[akapit]

03.01.2011
- To przerzuty. - oznajmił lekarz wisząc nad Brianną. Ostatnio czuła się źle. Bolały ją dosłownie wszystkie kości. Ale nie sądziła, że czuje się źle... skończy się masz więcej raków. - Z dobrych wiadomości... Ściągnęliśmy wodę z płuc. - dodał po chwili, a ona pokręciła głową. - A złe? - wolała by mówił o złych wiadomościach, były ważniejsze. - Rak kości.

[akapit]

11.11.2012
- To poprawa. - rzucił lekarz gdy o kulach weszła do jego gabinetu. - Nie mogę chodzić! Jaka to poprawa! - oburzyła się i uderzyła kulą o wielkie biuro onkologa. - Może rak kości postępuje, ale... ten na płucach... - przerwała mu machnięciem ręki. - Nie chce mi się o tym gadać. - wygrała jedną walkę, ale nie całą wojnę, więc jak śmiał mówić o poprawie.

[akapit]

02.03.2013
- To operacyjne. - powiedział radośnie lekarz, a zniechęcona leczeniem, chemią i brakiem znajomych Brianna pokręciła lekko głową. - To czemu nie operujemy? - nie było słychać entuzjazmu w jej głosie. Kolejne dni spędzone w szpitalu, olejne leki. Kolejna blizna o której będzie mogła opowiadać... nikomu. Bo przecież już dawno nie miała znajomych. Uczyła się w domu, nie chodziła na imprezy jak jej rówieśnicy.

[akapit]

07.04.2013
- To Twoje urodziny! - nad wyraz wesoło powiedziała mama. - Przypadkiem nie życz mi sto lat. - rzuciła podnosząc nieznacznie głowę. Szpitalne łóżko było bardzo niewygodne. Tak jak kroplówki. I unieruchomiona noga. - Wytną mi macice. - rzuciła tak jakby mówiła o pogodzie gdy rodzice wręczali jej prezent. Sama zdecydowała się na ten rok, kiedy lekarz zapowiedział, że przerzuty na drogi rodne są bardzo częste. Rodzice nie mogli się sprzeciwić.

Dopóki tutaj jesteś
Ważne jest kim jesteś
Kiedyś to zrozumiesz.


[akapit]

11.08.2016
- To boli? - spytał, kiedy delikatnie dotykał jej blizny koło nagiej piersi. - Polo... ta rana zagoiła się jakieś cztery lata temu. - rzuciła z uśmiechem od ucha do ucha i zerknęła na bliznę po ściąganiu płynów z płuc. To była jedna z blizn. Żadna z nich nie sprawiała bólu fizycznego. Bardziej ten psychiczny, ale o tym Polo opowiadać nie chciała. - Ale już jesteś zdrowa? - spytał naiwnie jej rówieśnik. - Nigdy nie będę zdrowa słodki chłopcze.

[akapit]

25.06.2018
- To koniec. - powiedział smutno Polo. Skinęła głową na jego słowa i zdjęła ze swoich ramion czarną bluzę chłopaka. - Jesteś zła? - pokręciła przecząco głową i usiadła na brudnej ławce w parku. - Rozżalona. Ale nie jestem zła. - miała równie smutny ton głosu co on, ale uśmiechała się. On jeden pozwolił jej przez chwilę żyć pełnią życia... i postanowiła że teraz tak właśnie będzie żyła. Bez rozmyślania o raku, bez litości.

[akapit]

11.10.2020
- To super praca. - oznajmiła rodzicom kiedy dostała informację zwrotną o zatrudnieniu na miejsce dyspozytora. - Nie musisz pracować. - rzuciła matka, oburzona. - Muszę mamo. Jestem dorosłą kobietą. Ma skończone studia. Pokonałam raka. Więc mam prawo pracować. - to był tylko początek kłótni. Brianna walczyła o normalne życie, a mama tłumaczyła, ze może na nich liczyć. Postawiła na swoim. Nie po to kończyła zdalnie studia. By teraz siedzieć w domu na garnuszku rodziców. Chciała żyć pełnią życia.

[akapit]

09.03.2021
- To cudowne! - rzuciła mama kiedy siedziała razem z Bri w gabinecie onkologa. - To normalne. - rzuciła do matki, ale w jej oczach tańczyło rozbawienie i szczęście. Żadnych zmian. Ciężko było powiedzieć że była zdrowa... bo nie była. Ale nie miała żadnych niepokojących zmian. To był dzień w którym spiła się jak świnia i całą noc, do utraty tchu tańczyła na parkiecie. Pod czujnym okiem matki... ale była w klubie. Ocierała się o spoconych mężczyzn i uśmiechała się. Miała żyć jak inni.

[akapit]

01.08.2021
- To mój pokój. - rzuciła dumnie kiedy wprowadzała mamę do swojego pokoju. Mama wolała by skorzystała z ich pomocy i wynajęła mieszkanie w pojedynkę. Nie podobało im się, że miała mieszkać z jakimś obcym człowiekiem. Ale... ona jeszcze go nawet nie widziała. Polo zapowiedział, że to zamknięty w sobie koleś i nawet nie odczuje, że z kimś mieszka. Polo wciąż o nią dbał, wiedziała, że nie wpuściłby jej na minę.

• Miała raka płuc, raka kości i początki przerzutów na macicę. Uważa, że nigdy nie będzie zdrowa, jednak obecnie nie ma żadnych zmian. Jest pod stalą kontrolą lekarzy. Jej ciało zdobią liczne blizny. Dwie na kolanie są pamiątką po wycinaniu zmian. Kilka pojedynczych blizenek koło piersi przypomina o odciąganiu płynów z płuc. No i największa blizna. Ta podłużna na podbrzuszu. Pamiątka po usunięciu dróg rodnych.
• Nie ma prawa jazdy, zapewne nigdy nie będzie go miała. Jej nogi choć niby w pełni sprawne, po operacji kolana dyskwalifikują ją. Wszędzie jeździ na swojej elektrycznej hulajnodze. A kiedy w grę wchodzi dłuższa podróż prosi o pomoc mamę.
• Lubi książki bez happy endu. Uważa, że są o wiele bardziej realistyczne. Przeczytała całą masę książek. Ale kolekcjonuje je raczej w postaci e-booków. Oczywiście papierowe wersje mają swój klimat, był jednak czas kiedy nie miała już siły na trzymanie książki, ani na czytanie. Wtedy słuchała. Tylko to ratowało ją przed całodobowym snem.
• W całej swojej karierze miała tylko jednego chłopaka. Początkowo myślała, że Polo tylko się nad nią litował. Ale szybko zmieniła o nim zdanie. Mimo ze z nią zerwał uważała, że był cudownym chłopakiem. Potem stał się jej przyjacielem. Jako jeden z nielicznych tratował ją jak... Brianne... nie jak laskę z rakiem. Dziś często z nim rozmawia, wiedzą o sobie naprawdę wiele.
• Nie lubi ananasa. Nie tylko tego na pizzy. Ogólnie go nie lubi. Nie lubi też awokado i mango. W sumie... tak naprawdę nie jest fanką owoców. O wiele bardziej woli warzywa. I słodycze... kiedy lekarz zakazywał jej cukrów to raz w tygodniu chrupała kostkę cukru w tajemnicy przed wszystkimi.
• Nie rozstaje się z telefonem. Wszystko co ma, ma podłączone z telefonem. Hulajnogę, dokumenty, karty płatnicze. W telefonie ma również swoje szpitalne akta. Telefonem głównie kontaktuje się z ludźmi. Ma całą masę znajomych w internecie. Zdobyła ich kiedy nie mogła wychodzić z domu.
• Tak jak sobie obiecała korzysta z życia. co prawda wciąż ma kilka ograniczeń, ale uważa, że jest w stanie żyć jak każdy inny człowiek na tej planecie. Wciąż widzi, słyszy, czuje i może sprawnie się poruszać. Flirtuje z facetami, śmieje się z żartów i od czasu do czasu chodzi na domówki. Imprezy w klubach nie zawsze są dobrym pomysłem, ale i tam zdarza jej się wpaść na kilka godzin od czasu do czasu.
• Bardzo chciałaby podróżować. Jednak obecnie w ogóle nie ma na to pieniędzy. Rodzice niestety wyczerpali wszystkie swoje oszczędności na jej leczenie, więc nawet nie mogłaby ich o to prosić. Więc zostaje jej marzyć, że kiedyś sama zaoszczędzi pieniądze i wyjedzie poza granice państwa w którym się wychowała.
Brianna Whitbread
07.04.1995
Lorne Bay
dyspozytor
Lorne Bat Police Station
Opal Moonlane
Panna, heteroseksualna
Środek transportu
Najczęściej porusza się swoją elektryczką hulajnogą, albo korzysta z auta mamy, kiedy ta chce być jej szoferem.

Związek ze społecznością Aborygenów
Brak

Najczęściej spotkasz mnie w:
Domu, pracy albo po prostu z książką w parku

Kogo powiadomić w razie wypadku postaci?
Rodziców Brianny

Czy wyrażasz zgodę na ingerencję MG?
Nie
Brianna Whitbread
Aslıhan Malbora
ambitny krab
[*]
lorne bay — lorne bay
100 yo — 100 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky
And as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
witamy w lorne bay
Cieszymy się, że jesteś z nami! Możesz już teraz rozpocząć swoją przygodę na forum. Przypominamy, że wszelka niezbędna wiedza o życiu w niezwykłej Australii znajduje się w przewodnikach, przy czym wiadomości podstawowe odnajdziesz we wprowadzeniu. Zajrzyj także do działu miasteczko, by poznać Lorne Bay jeszcze lepiej. Uważaj na węże, meduzy i krokodyle i baw się dobrze!
twórcza foka
lorne bay
brak multikont
Zablokowany