20 yo — 160 cm
Awatar użytkownika
about
Been through some bad shit,
I should be a sad bitch
Who woulda thought it'd turn me to a savage?
Jestem wpadką, bez wątpienia i moja mama, nigdy tego przede mną nie ukrywała. Miała wakacyjny romans, którego efektem, byłam ja i związek z moim ojcem, który jest najwspanialszym facetem na całym świecie. Swoje dzieciństwo spędziłam w Australii, skąd pochodzi moja matka i większość tego czasu pamiętam jak za mgłą. Są pewne momenty, które utkwiły mi w pamięci, jednak nie są one na tyle istotne. Najważniejszym momentem w moim dzieciństwie, był wyjazd do Seattle, wraz z całą rodziną, gdzie ojciec prowadził własną firmę. Przeprowadziliśmy się tam, gdy miałam 5 lat i stamtąd tak naprawdę, rozpoczyna się moja historia. Tam poszłam do przedszkola, a następnie do szkoły.
Zazwyczaj, nie sprawiałam większych problemów wychowawczych, uczęszczałam do szkoły, miałam swoich przyjaciół i rodziców, którzy nade wszystką o mnie dbali. W wieku nastoletnim, dowiedziałam się, że mój ojciec posiadał wcześniej żonę, a ja mam przybrane rodzeństwo, o którym nigdy wcześniej nie słyszałam. Nie zmieniło to mojego spostrzeżenia na obecną sytuację, nawet w momencie gdy poznałam swoje przyrodnie siostry, z którymi niekoniecznie utrzymywałam dobre relacje. Wystarczył mi sam fakt, że są na świecie, a ja nadal cieszyłam się z bycia jedynaczką w naszym domu. To wszystko, zeszło na dalszy plan, gdyż szkoła średnia, którą właśnie zaczynałam, zajmowała mi bardzo dużo czasu. Nie należałam do pilnych uczennic, ale też nie traktowałam szkoły, jak najgorsze miejsce na świecie. Lubiłam chodzić wraz z przyjaciółmi na mecze futbolowe, spędzać czas po szkole na zakupach, czy nawet na imprezach, które pojawiły się w późniejszym czasie. Z pozoru, starałam się nie nadwyrężać zaufania swoich rodziców, którzy przez pracę, niekoniecznie mieli czas, a nadal, zależało mi na wolnym czasie, którego miałam bardzo dużo, bez większych nakazów, czy zakazów. Wolałam spędzać wakacje w Seattle wraz z przyjaciółmi, niż wyjeżdżać do dziadków do Australii, niestety pod tym względem moi rodzice, byli nieugięci, przez co co roku, spędzałam część wakacji u rodziców od strony matki.
To właśnie, podczas szkoły średniej odnalazłam jedną ze swoich największych pasji. Na początku, traktowałam makijaż jak pewien rytuał przed wyjściem, malowałam koleżanki przed wspólnym wyjściem na domówkę, czy szkolną imprezę. Jednak już wtedy, chętnych było coraz więcej, a ja zaczęłam zagłębiać się w ten temat jeszcze bardziej. Nawet, jeśli na początku to co robiłam, nie było perfekcyjne, z czasem, po wielu próbach i błędach, stało się coraz lepsze, a makijaż stał się tym czymś, z czym chciałam wiązać swoją przyszłość. Sprawiało mi wiele radości, gdy widziałam przemianę tych osób i zadowolenie na ich twarzach, a dzięki mieszkaniu w Seattle i pomocy ze strony rodziców, mogłam się rozwijać. Jeszcze w szkole średniej, zaczęłam uczęszczać na kursy i szkolić się, aby być jak najlepsza.
Jednak, o ile moje życie było prawie idealne - zarabiałam własne pieniądze, skończyłam szkołę, byłam w szczęśliwym związku, nagle coś się musiało stać. Wiadomość, że mój ojciec jest oskarżony o przemyt, spadła na mnie tak nagle i niespodziewanie. Okazało się, że mama o wszystkim wiedziała, ale oboje nie chcieli mnie w to jeszcze wtajemniczać. Zrozumiałabym, gdyby zrobiła to obca osoba, ale doniosła na niego moja przyrodnia siostra, która w tym momencie przestała dla mnie istnieć. Dzięki niemu, mieliśmy wszystko, nie potrafiłam jej zrozumieć, ani tym bardziej wybaczyć. Wraz z mamą, stałyśmy za nim murem, byłyśmy gotowe wpłacić każdą kaucję, aby tylko zaoszczędzić więzienia. Jednak sąd i zeznania, były nie do podważenia, a ten dzień stał się najgorszym dniem mojego życia. Czy zaczęłam patrzeć na mojego ojca inaczej, przez to co robił? Nie, nadal był dla mnie ideałem mężczyzny, który robił dla nas wszystko.
Po tych wydarzeniach, nie potrafiłam się pozbierać. Chwilami, czułam na sobie oceniające spojrzenia, zwłaszcza osób, którzy nic o nas nie wiedzieli. W Seattle, wytrzymałam kolejne pół roku, a po zakończeniu semestru, udałam się do Lorne Bay, miasta, gdzie nigdy siebie nie widziałam. Poszłam na tutejszy uniwersytet i przez prawie trzy miesiące mieszkałam z dziadkami. To wtedy, nawiązałam kontakt z przybraną siostrą, która jako jedyna stała po stronie naszego miejsca, a gdy okazało się, że ona również jest w mieście, bez wahania się do niej wprowadziłam. Z pozoru, staram się nie wyróżniać z tłumu, chodzę na uczelnię, poznaje nowe osoby, w wolnych chwilach nadal szkolę się w makijażu i wykonuje go na chętnych osobach w domu... Nikt jednak nie wie o mojej przeszłości, ani o tym, że nadal staram się wyciągnąć ojca z więzienia. Chociaż ostatnio, to wszystko zeszło troszkę na dalszy plan.


- na codzień ubiera się bardzo kobieco, jej strój zawsze jest przemyślany, tak jak i makijaż. Jeśli ktoś, zobaczy ją nieumalowaną zapewne jest chora. Uwielbia też drogie dodatki, które kupuje przy każdej, możliwej okazji.
- jest naturalną blondynką i niekiedy właśnie tak się zachowuje. Niektórzy, uważają to za urocze.
- nie lubi dzieci - tych małych, starszych, żadnych! Nie byłaby dobrą matką i nigdy, nie planuje nią być. Prędzej kupi sobie małego kota.
- gdy ma gorszy dzień włącza Friends, bądź stare animacje Disneya. Jedno i drugie, tak samo poprawia jej humor.
- jej ulubione jedzenie to sushi, z alkoholi preferuje orzeźwiające drinki i wytrwane wino - nie przepada za słodkim smakiem.
- nie potrafi wybaczyć swoim przyrodnim siostrom, że to właśnie przez nie, ich ojciec siedzi w więzieniu, przez co unika jakiegokolwiek kontaktu. Nie jest też do nich podobna, dzięki czemu mało osób wie, że łączą ja więzy krwi.
- rodzice Sonyi, starali się chronić córkę i ukrywać przed nią prawdziwe interesy ojca, wiedząc że blondynka, będzie na tyle ciekawa i chętna, aby brać w tym wszystkim udział.
- nie wierzy w przeznaczenie, ani w przypadek od losu, chociaż ostatnie spotkanie brata przyjaciółki, w którym jako nastolatka była zakochana, pozwala jej w to zacząć wierzyć.
- chociaż mieszka z siostra, nie jest zbytnio pomocna w domu, ani przy zwierzętach, których się boi i odrzuca ją ich zapach.
Sonya Thompson
20/03/2001
Lorne Bay
studentka
JAMES COOK UNIVERSITY
carnelian land
panna, heteroseksualna
Środek transportu
Porusza się samochodem, który dostała na swoje 18 urodziny od ojca, traktuje to jak pamiątkę, której nigdy nie sprzeda. Często też można ją spotkać na rolkach.

Związek ze społecznością Aborygenów
Kiedyś, coś o nich słyszała, ale nigdy nie zagłębiała się w ten temat.

Najczęściej spotkasz mnie w:
domu, na plaży, na uczelni. Wszędzie, gdzie tylko chcesz.

Kogo powiadomić w razie wypadku postaci?
Nyx Tucker, Maxwell Hellwig

Czy wyrażasz zgodę na ingerencję MG?
Tak! Tylko bez zabójstwa i trwałych uszczerbków na zdrowiu.
Sonya Thompson
Dove Cameron
niesamowity odkrywca
Sonya
lorne bay — lorne bay
100 yo — 100 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky
And as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
witamy w lorne bay
Cieszymy się, że jesteś z nami! Możesz już teraz rozpocząć swoją przygodę na forum. Przypominamy, że wszelka niezbędna wiedza o życiu w niezwykłej Australii znajduje się w przewodnikach, przy czym wiadomości podstawowe odnajdziesz we wprowadzeniu. Zajrzyj także do działu miasteczko, by poznać Lorne Bay jeszcze lepiej. Uważaj na węże, meduzy i krokodyle i baw się dobrze!
twórcza foka
lorne bay
brak multikont
Zablokowany