lorne bay — lorne bay
100 yo — 200 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
Under the sea
Event fabularny
Wprowadzenie
Festyn na plaży?
To jest to! Bo czy można było wymyślić lepsze połączenie? Byłyście pewne, że nie. Zwłaszcza teraz, gdy oficjalna część imprezy dobiegła końca, a młodzi rozpierzchli się po plaży by pić przy nie do końca legalnych ogniskach i imprezować. Bo czy może być coś lepszego od imprezy na plaży, gdy muzyka porywa do tańca a wszechobecna radość napędza do działania? Cóż, zapewne można by było znaleźć kilka takich rzeczy, dzisiejszego dnia jednak uznałyście, że impreza jest tym, czego było Wam potrzeba aby w pełni uczcić Dni Lorne Bay.
Nie wiecie, w jaki sposób znalazłyście się akurat przy tym ognisku. Na pierwszy rzut oka nic nie wyróżniało go z innych, podobnych temu ognisk przy których gromadzili się ludzie, gdy jednak przyjrzałyście się bliżej… Miałyście wrażenie, że coś przyciąga was w stronę właśnie tego skupiska ludzi, a ogień jakoś tak zachęcająco trzaska, zupełnie jakby zapraszał Was do siebie. Z zaciekawieniem więc usiadłyście między znajdującymi się tam ludźmi, a do waszych uszu niemal od razu dotarł głos. Nie byle jaki, lecz ten pociągający, męski głos którego dałoby się słuchać godzinami. Opowiadał historie okolicznego plemienia, co jakiś czas wsypując dziwny proszek w płomienie, które pod jego wpływem zmieniały kolor bądź buchały wysoko, wysoko w górę. Czas zdawał się spowolnić, zupełnie jakby również chciał wsłuchać się w snute opowieści, a między waszymi palcami krążył podawany z dłoni do dłoni skręt, którego dym smakował wam jakoś inaczej, jakoś wyjątkowo i gryzł mocno w gardło. Rozluźnienie zaczęło wlewać się w wasze mięśnie, powieki nagle poczuły zmęczenie atrakcjami z całego dnia i…

W którym momencie zanika wam pamięć?
Każda z was pamięta jedynie krótkie, nic nie znaczące wyrywki, nie będąc w stanie przypomnieć sobie, co dokładnie się działo przy tamtym hipnotyzującym ognisku. Pierwszym, co zauważają wasze otumanione umysły jest… wilgoć. I to nie byle jaka, lecz ta przejmująca, przyklejająca ciuchy oraz pasma włosów do ciała. Dopiero po chwili, zauważacie, że cudem uniknęłyście utonięcia - wasze ciała znajdują się na zimnej, śliskiej skale do połowy zanurzone w wodzie, zupełnie jakbyście były lalkami, posadzonymi w misce pełnej wody. Bo i same skały przypominały miskę, otaczając was ciemnymi ściankami, na które ciężko byłoby się wspiąć. Skąd się tu wzięłyście? Jak do tego doszło? Te pytania z pewnością rozbrzmiewałyby w waszych głowach gdyby nie to dziwne uczucie braku czucia w dolnej części ciała…
Co wam zrobili?
I… Kto?
Garść informacji:
Witamy na evencie fabularnym!
Na początek, pragniemy przekazać kilka informacji organizacycjnych:
1. Kolejność kolejki jest dowolna, a każdy post regulaminowo nie może być krótszy niż 1200 znaków wraz ze spacjami.
2. Aby rozgrywka szła płynnie, a gracze nie byli blokowani, ustalamy limit czasowy na odpis w rozgrywkach - 48 godzin od czasu publikacji postu Mistrza Gry. Czas ten może być wydłużony:
a) na czas całego eventu - gdy cała grupa wyrazi taką potrzebę.
b) jednorazowo - gdy Mistrz Gry podejmie taką decyzję, choćby w przypadku, gdy akcja będzie wymagała większej ilości kolejek między ingerencjami Mistrza Gry.
c) jednorazowo - w wyjątkowych przypadkach losowych, na prośbę jednego z graczy. Nie będziemy jednak pozwalać, na nadużycia tejże możliwości.
3. Mistrz Gry ma 24 godziny na dodanie swojego postu, w wyjątkowej sytuacji ten czas może ulec niewielkiemu wydłużeniu - w takim wypadku gracze otrzymają stosowną informację.
4. Ostatnia osoba w kolejce ma za zadanie oznaczyć konto Mistrza Gry komendą mention.
5. Podczas eventu będziemy używać kości. Dla waszej wygody została dodana możliwość rzucania ich w temacie eventowym, bez potrzeby udawania się do zewnętrznego tematu. Instrukcja jak wykonać rzut znajduje się w tym temacie.
6. Decyzję czy wasze postacie się znają i przybyły na festyn razem czy też są nieznajomymi którzy znaleźli się tam przypadkiem pozostawiamy wam :)
7. Wszelkie pytania oraz niepewności prosimy kierować na PW Bunyip bądź Hyde O. Terrell.

Życzymy udanej zabawy! <33

Vanessa Corrente, Blair Emerson, Tiana Hirsch
towarzyska meduza
mistrz gry
brak multikont
Fałszerz/Youtuber — Shadow/internet
23 yo — 176 cm
Awatar użytkownika
about
Ma najlepszą pracę ever bo może grać w gry cały dzień i jeszcze na tym zarabia od dobrych paru lat - popularna na yt. Za to nieoficjalnie podrabia innym dokumenty i prześladuje swoje obiekty westchnień.
Imprezy na plaży zawsze najlepsze były! No... może nie tak jak domówki bo jednak plaża równała się wodą, za którą Nessa nie przepadała - choć potrafiła pływać - to i tak imprezy na plus! I nastała ta magiczna chwila kiedy jedno z magicznych ognisk wręcz ją wezwało. Tak, magicznych! Może tego nie praktykowała, ale została wychowana w wierze swych przodków, więc jak nie potrafiła czegoś wytłumaczyć to jasne, że magiczne było, o. Oczywiście chemikalia to swoją stroną, ale kto by się tam przejmował? Wtedy liczyła się zabawa! Jedyne co poszło inaczej niż zwykle to fakt utraty świadomości. To jej się jeszcze nigdy nie zdarzyło bo zawsze się pilnowała, ale widać pierwszy raz dopada każdego.
Kiedy się obudziła i poczuła wilgoć to pomyślała, że albo zasnęła w wannie albo na plaży, a czucie było dobrą oznaką bo nic jej nie zjadło. Trzeba myśleć pozytywnie! A tak serio mimo, że to była wilgoć z tych niedobrych to umysł Vanessy był nastawiony na zwracanie uwagi na pozytywniejsze strony - jak to, że się żyje. Każda impreza, po której wracasz do życia to sukces! W końcu jednak oczy otworzyła, zaczynając do siebie dochodzić. Nieprędko bo i po co się spieszyć miała? Do czasu póki nie ogarnęła, że wcale na plaży nie była. Nawet nie w wannie! Chyba, że skalistą miskę można wanną nazwać... w sumie można, ale to nie była wanna! I wtedy dotarło do niej, że nie czuła dolnej części ciała. Nosz! A już wyciągnęła pozytywne wnioski z czucia, ech! Tak jak odruchowo wpierw ścian dotknęła, tak po ogarnięciu rzeczy ważniejszej zaczęła dotykać nóg - wręcz kłóć paznokciami bo może to tylko mega duże ścierpnięcie albo jeszcze się nie obudziły czy co? Należało wybadać jak to było z innymi... A no tak! Nie była sama! Chyba powinna na to zwrócić uwagę od razu, ale wilgoć, prawie utonięcie, micha skały i brak czucia przeważyły nad pierwszeństwem.
- Też nie czujecie nóg? Pamiętacie coś? Poza super ogniskiem i opowiadającym kolesiem... i dziewczyną dwa ogniska dalej, której na pewno wpadłam w oko, ale to chyba było przed - ona jedynie urywki pamiętała acz teraz jak zaczęła mówić to starała sobie przypominać cokolwiek poza tymi, które równie dobrze mogły się mieszać ze snem - nie żeby pierwszy raz w jej przypadku - jak i wspominkami wcześniej. Mogła podejść do ogniska z dziewczyną, która dawała jej sygnały to nie! Bo magia wzywa... Może aktualna sytuacja też jej się śniła? Chociaż dodałaby jednorożca, który by je stąd zabrał. Zdecydowanie jednorożca. - A, jestem Vanessa - były tu razem we trójkę. Sytuacja nieciekawa, więc tym lepiej by znały swoje imiona. Albo pseudo. Albo cokolwiek bo nie chciała się do nikogo zwracać "ej Ty". Ale jak trzeba to będzie kreatywna w pseudonimach!

Blair Emerson
Tiana Hirsch
striptizerka, tarocistka — Shadow
24 yo — 164 cm
Awatar użytkownika
about
Przeprowadziła się do Lorne, by odszukać i poznać swojego starszego brata, o którego istnieniu do niedawna nie miała pojęcia. Rozbiera się w Shadow, wróży z kart i ma za sobą kilka nieudanych odwyków, ale próbuje udawać, że wcale nie ma problemu z alkoholem.
✶ 9 ✶
Blair mieszkała w Lorne stosunkowo krótko, więc oczywistym było, że jeszcze za bardzo nie orientowała się w tych wszystkich lokalnych imprezach i wydarzeniach. O dniach Lorne Bay dowiedziała się właściwie przez przypadek, ale ktoś powiedział jej, że będzie dużo alkoholu i ładne dziewczyny, więc chyba oczywistym było, że nie potrzebowała już żadnej dodatkowej zachęty, żeby się tam wybrać. Te dwa argumenty przemówiły do niej wystarczająco mocno.
Przypałętała się na plażę dopiero po zakończeniu oficjalnej części, oczywiście już lekko wstawiona. Szła prosto z pracy, a tam zawsze piła - czasem nawet za darmo, jeśli Luke był akurat w dobrym nastroju - więc nie inaczej było tym razem (choć dziś akurat musiała zapłacić, smutna historia). Bardzo szybko udało jej się przyczepić do jakiejś dziewczyny, która jednak okazała się równie nudna co ładna, dlatego Blair po kilku wspólnie wypitych drinkach dała sobie spokój i poszła szukać wrażeń gdzieś indziej. Przez dłuższą chwilę bez celu kręciła się po plaży, jednak w pewnym momencie jej uwagę przyciągnęło jedno z ognisk... było w nim coś fascynującego, nie potrafiła powiedzieć co, ale jak zwykle zwaliła wszystko na alkohol, po którym wiele rzeczy nagle zaczynało wydawać jej się bardziej interesujące, niż było w rzeczywistości. Podeszła zaciekawiona, usiadła obok jakiegoś typa, który poczęstował ją skrętem, w międzyczasie wciąż popijała jakiegoś podłego drinka z plastikowego kubka. Wszystko wokół zdawało się rozmywać, zlewać w jedną całość, ale przecież zawsze tak było, bardzo często doprowadzała się do takiego stanu...
Równie często budziła się w dziwnych miejscach, nie pamiętając totalnie niczego, więc w pierwszej chwili nie była jakoś szczególnie zaniepokojona. Wystraszyła się dopiero, kiedy do jej otumanionej używkami głowy dotarło, że otacza ją woda.
- Co kurwa... - mruknęła nieprzytomnie, odruchowo odgarniając z twarzy przemoczony kosmyk włosów, próbując przypomnieć sobie cokolwiek. W międzyczasie zdążyła otworzyć oczy, rozejrzec się i stwierdzić, że kompletnie nie ma pojęcia gdzie jest ani jak się tu znalazła. No i nie była sama. Z początku poczuła się z tego powodu trochę lepiej, ale tylko do momentu, kiedy jedna z dziewczyn, swoją drogą wyglądająca znajomo, nie uświadomiła jej, że faktycznie - również nie czuła nóg! Momentalnie zmroziło ją ze strachu, spróbowała się poruszyć, ale jej ciało pierwszy raz od dawna kompletnie nie chciało z nią współpracować. - Ognisko to chyba ostatnie co pamiętam, później juz totalna pustka... co tu się do cholery dzieje? - Próbowała się uspokoić, ale przez jej głos i tak przebijała się nuta paniki. Ciężko się dziwić, po alkoholu zdarzały jej się różne dziwne rzeczy, często nie do końca bezpieczne, ale w takim położeniu znajdowała się pierwszy raz.
- Blair - przestawiła się również, skoro już wymieniały uprzejmości. - Czy ja kojarzę cię z Shadow? - spytała, wlepiając wzrok w Vanessę, lekko mrużąc przy tym oczy. Była niemal na sto procent pewna, że widywała ją tam od czasu do czasu, więc oczekiwała potwierdzenia.
Tak, bo to jest w tej chwili największy problem. Oczywiście!
- Ktoś musiał dosypać nam czegoś do drinków. - To była pierwsza myśl, która przyszła jej do głowy, w końcu tak wiele mówiło się o podobnych przypadkach. Emerson zresztą sama widziała niejedno na własne oczy, bo często miała w zwyczaju kręcić się po podejrzanych miejscówkach. No to się wreszcie doigrała!

Tiana Hirsch
Vanessa Corrente
lorne bay — lorne bay
100 yo — 200 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
Under the sea
Event fabularny
Noc z pewnością nie potoczyła się tak, jak zakładałyście. Pozornie niewinna impreza na plaży przerodziła się w… No właśnie, w co? Nie byłyście pewne i choć teoria z dolaniem czegoś do drinka wydawała się całkiem możliwa, braki w waszej pamięci nie pozwalały na jej potwierdzenie bądź też obalenie. A może jednak jeszcze uda wam się odzyskać resztki wspomnień i ustalić jedną wersję wydarzeń?
Z pewnością warto było spróbować.

To jednak, mimo powagi sytuacji, wszak nie raz mówi się o biednych dzierlatkach padających ofiarą psychopatów za sprawą czegoś dosypanego do drinka, zdawało się być mniej palącym problemem tej chwili. Gorszym był fakt, że wasze nogi zdawały się być zrobione z waty, zupełnie niczym lalki które widywałyście w dzieciństwie. W czasie, gdy Vanessa usilnie sprawdzała ich stan kując skórę paznokciami mogła zauważyć, że mimo obmywającej je wody były one otoczone jakąś… mazią. A może był to śluz? Nie byłyście pewne, substancja jednak była przeźroczysta, delikatnie brązowawa, lepiła się do opuszków palców, a wyjęta ponad powierzchnię wydzielała silną, nieprzyjemną dla nosa woń sprawiającą, że żołądek wywracał fikołki.
Co to było?

Wasza sytuacja zdawała się być coraz bardziej… dziwną, oraz abstrakcyjną, niemal jak samo miejsce w którym się znajdowałyście. Wysokie, ostre skały otaczały miejsce w którym siedziałyście i na pierwszy rzut oka zdawały się nie mieć w sobie przerwy - a to nie nastrajało Was pozytywnie, w końcu nie dość, że miałyście wrażenie, że nie możecie chodzić, to jeszcze opcja wydostania się z tej dziury wydawała się być coraz bardziej skomplikowaną… A przecież kiedyś trzeba będzie wrócić do domu.
Jedno pytanie zdawało się powracać do Waszych głów - co dalej?
~*~
W racji okrojonego składu zmieniamy odrobinę zasady gry - następny post Mistrza Gry pojawi się w sobotę, 16.07. Do tego czasu możecie napisać 2 kolejki rozgrywki, w każdym poście poproszę wszystkich o rzut kością 1d6, możecie rzucać w temacie w którym dzieje się event. Instrukcja jak wykonać rzut znajduje się w tym poście.

Przypominam o tagowaniu konta Bunyip lub Hyde O. Terrell przez ostatnią osobę odpisującą w wątku <3

W razie jakichkolwiek pytań zapraszam na pw Hyde O. Terrell (w związku z innymi zabawami dziejącymi się na forum pw Mistrza Gry bywa zawalone pocztą, w ten sposób mamy pewność, że Wasze pytania nam nie umkną <33 )

Vanessa Corrente, Blair Emerson
[/quote]
towarzyska meduza
mistrz gry
brak multikont
Fałszerz/Youtuber — Shadow/internet
23 yo — 176 cm
Awatar użytkownika
about
Ma najlepszą pracę ever bo może grać w gry cały dzień i jeszcze na tym zarabia od dobrych paru lat - popularna na yt. Za to nieoficjalnie podrabia innym dokumenty i prześladuje swoje obiekty westchnień.
- Pamiętam tylko ognisko i fajkę. Bez drinków - wzruszyła ramionami bo to głównie pamiętała i była przekonana, że coś z tego było powodem. Zwłaszcza, że nie była z tych co piją, a ognisko samo w sobie było podejrzane tym całym przyciąganiem, ale teraz raczej ważniejsze rzeczy miały na głowie. Dochodzeniem to się zajmie policja, o. No, o ile się stąd wydostaną rzecz jasna.
- Raczej z internetów. Nie będę się chwalić, ale trochę ludzi mnie zna - i pewnie jakby nie sytuacja to jeszcze by włosy odgarnęła albo co. Jej ego było w porządku. Po prostu lubiła przesadzać acz teraz nie pora. Nie mniej, przyjrzała się w końcu lepiej swej towarzyszce. - O? Sama wyglądasz dosyć znajomo. Też stamtąd? - wtedy mniejszy opór by się przyznać do przesiadywania w shadow choć swoim "też" jakoby to potwierdziła. I chociaż po samym imieniu nie mogła dziewczyny poznać to również była przekonana, że widziała ją właśnie tam - i to niejeden raz. Ależ spotkanie! Sytuacja okropna, ale to nie znaczyło, że nie mogą dodać jej nieco normalności by nie wpaść w panikę i kompletnie spisać się na straty. Jak trochę chociaż unormują swe obawy - uzasadnione bardzo - to może lepiej będzie im się myśleć? Kto wie. Panika nie pomaga.
- Okej... mamy nogi czymś pokryte. Jakiś... śluz... śmierdzi, bleh - więc i przemyła ręce w wodzie po tym całym macaniu, acz... zamiast przestać się tym "bawić" postanowiła spróbować tą maź zmyć. Tak, były pod wodą, ale po prostu sobie siedziały, więc miała nadzieję, iż próba zmycia tego rękoma coś podziała. Tak czy siak warto było spróbować!
- Co powiesz na podstawową pierwszą i najważniejszą próbę wydostania się z kłopotów? Krzyczenie o pomoc to jest ta próba. Nie wiemy, gdzie jesteśmy. Ciężko coś ogarnąć i z ruszaniem nie teges - mimo, że próbowała zmyć podejrzany śluz i tak! - Ale jeśli ktoś jest w pobliżu to mógłby nas usłyszeć. Nie bardzo pewnie zobaczy, ale jak będziemy krzyczeć razem to kto wie - zawsze to coś. No i niekoniecznie ktoś musiał przechodzić w tym momencie, więc będą mogły krzyczeć co kilka minut. Tyle, że dopiero co odzyskały przytomność, więc wolała pytać niż krzyczeć od razu zacząć bo do takich dobrych krzyków lepiej być przygotowanym aby sobie gardła nie zedrzeć - zwłaszcza jeśli pierwsze wołania o pomoc nic nie dadzą.

1d6

Blair Emerson
ODPOWIEDZ