Uczennica — szkoła
18 yo — 160 cm
Awatar użytkownika
about
I’m fucking Libra
#1

- Oh shit - jęknęła, bo dopiero zorientowała się, że od 10 minut miała zajęcia, a ona jakby nigdy nic siedziała sobie na jednym ze szkolnych korytarzy ucząc się na jutrzejszy sprawdzian z chemii. Musiała to zrobić teraz, bo po szkole szła do pracy i wiedziała, że nie będzie mieć później czasu na naukę. Chciała mieć jak najlepsze oceny, bo to była jedyna możliwość żeby dostać stypendium i wyjechać z tej dziury, rozpocząć gdzieś nowe życie, gdzieś gdzie nikt nie wie z jakiej rodziny pochodzi. Pragnęła tego bardziej niż wszystkiego innego, ale zdawała sobie sprawę, że większe szanse na stypendia mają Ci debile z drużyn sportowych. Kurwa, jakie to było niesprawiedliwe! Walka z systemem nie przyniosłaby jednak żadnych korzyści dlatego z sercem na ramieniu poszła ja to wychowanie fizyczne. Widząc, że dzisiaj najwyraźniej szykuje sie granie w piłkę nożną była jeszcze bardziej niezadowolona. Nigdy nie zrozumie co takiego ciekawego jest w tym sporcie. Banda troblodytów biegajaycch za piłką. Zdania o tym nie zmieniła nawet w momencie, w którym spotykała się z jednym z tych troblodytów, nie zmieniła zdania na ten temat. W sumie to nawet tylko jej się to pogłębiło, na tyle mocno, że musiała z nim zerwać, bo mozg ja bolał przy każdej rozmowie z tym człowiekiem.
- Adore, proszę się przebrać i zapraszam do gry - usłyszała irytujący glos nauczyciela, który kierował się w jej stronę. - Dziękuję, dzisiaj spasuje - odpowiedziała, wuefista był już chyba przyzwyczajony do tego typu zachowania z jej strony, bo tylko machnął ręką i pozwolił dziewczynie usiąść na trybunach. Poszła więc sobie usiąść, ale w międzyczasie natknęła sie na jakąś znajomą twarz. - Tak myślałam, że prędzej czy później cofną Cię do liceum - rzuciła z przekąsem podchodząc do znajomego mężczyzny i nawet się lekko uśmiechnęła. - Radzę uważać na typke od matmy, potrafi być straszna suką - dodała wyciągając fajki z kieszeni spodni i odpaliła sobie jednego papieroska przyglądając się Kirbyemu. - A tak na serio, to co Cię sprowadza w nasze skromne progi? - Zapytała zaciągać się fajeczką.

kirby mattel
ambitny krab
cyc
lorne bay — lorne bay
33 yo — 183 cm
Awatar użytkownika
about
blame it on Bianca
1. + Outfit

Czego Kirby naprawdę nienawidził w ludziach to tego, że myśleli, że mogą mieć prośby z dupy. No i tak Ben, który był nauczycielem wuefu w liceum w Lorne Bay i który był jednym z wieloletnich przyjaciół Mattela myślał, że może mieć do niego debilną prośbę. Otóż Benjamin zażyczył sobie, żeby Kirby przyszedł do niego na lekcję wuefu i porozmawiał uczniami o tym jak bardzo ważne jest zdrowie fizyczne. Oczywiście Mattel go olał i powiedział, że za darmo to on robi coś co da mu rozgłos, a pojawienie się w jakieś starej budzie z pewnością mu tego nie przyniesie. No i tak sobie Kirby myślał, że kumpel już się od niego odpierdoli, ale grubo się mylił. Kilka dni później agentka Kirby'ego skontaktowała się z nim z informacją, że szkoła przygotowała dla niego ofertę i że nawet za pojawienie się dostanie hajs. Nie był to jakiś niewiadomo jaki hajs, ale że Kirby był kapryśnym chujem to oczywiście się na to połasił i zgodził się, że przyjdzie na taką lekcję wuefu, ale z pewnością nie będzie jej prowadził. Może ewentualnie rzucić jakąś pogadankę i na tym się skończy. Jego warunki zostały przyjęte, ustalili sobie dzień, który pasował wszystkim i Kirby, z gotową przemową, przygotowaną przez jego zespół PR, pojawił się w szkole.
Oczywiście nie przeczytał nic z tego co zostało podane mu na tacy. Zamiast tego rzucił, że jak nie chcą być grubasami, których męczy wspięcie się na czwarte piętro to powinni zacząć biegać. Ewentualnie mogą też umrzeć na cukrzyce i nikogo to nie będzie obchodzić. Ben trochę się obraził za te słowa, ale Kirby miał to w sumie w dupie, bo czek już leżał w jego kieszeni. Obserwował spóźnioną Adore i nawet parsknął pod nosem, bo głupi Ben nie potrafił sobie z tym poradzić. Jak już zaczął się mecz, który Kirby miał sędziować, ale czemu ostatecznie odmówił, to odszedł sobie gdzieś na bok, w cień, bo jednak słoneczko trochę go grzało w jego czarny dres. -Ja byłem pewien, że ciebie nigdy z liceum nawet nie wypuszczą. - Odparł przewracając z oczami. -Byłem pewien, że wyjechałaś zwiedzać Gruzję ze swoim uroczym, debilnym chłopakiem. - Nie był do końca pewien co za klub kupił jego byłego kolegę z drużyny, bo gówno go to obchodziło. Pamiętał tylko, że razem z nim zniknęła Adore. -Słaby czek za kilka słów do twoich otyłych znajomych. - Odparł i spojrzał na nią. -Masz tak słabą kondycję, że nawet przebranie się w odpowiedni strój przerasta twoje możliwości? - Co to za dziwna moda, że nie weźmie udziału w lekcji wuefu.

Adore Visage
ambitny krab
Bianca Del Rio
Uczennica — szkoła
18 yo — 160 cm
Awatar użytkownika
about
I’m fucking Libra
- Nie dziewię się, straciliby wtedy jedyną godną uwagi osobę - stwierdziła wzruszając ramionami, chociaż akurat ona myślała, że nauczyciele będą się chcieli jej jak najszybciej pozbyć żeby mieć święty spokój. Nie była najpokorniejszą uczennicą jaka się im mogła przytrafić. Co zresztą było widać chwilę wcześniej. Nawet nie była w stanie zliczyć ile razy była już w kozie, a z matmy taka najgorsza nie była. - Jeszcze mnie nie pojebało do reszty - nie żeby nie chciała zwiedzać świata, chciała, ale nie w taki sposób i nie z tym typem. On jej zdecydowanie do szczęścia nie był potrzebny i cale szczęście zorientowała się w porę. - A to był Uzbekistan, a nie Gruzja - dodała zerkając na niego z ukosa. - Ohhh jak smutno, że musisz się teraz sprzedawać grubasom - fatshameing, nie ładnie Adore! Trzeba było jednak umieć nazywać rzeczy po imieniu. - Mam nadzieję, że są delikatni - rzuciła niby od niechcenia, ale uśmiechnęła się trochę szerzej. Dawno z nim nie rozmawiała, widzieli się ostatni raz jakieś kilka miesięcy temu i juz zapomniała jaki z niego śmieszny, starszy pan. - Możliwości estetyczne to i owszem - bo serio białą koszulka u ciemne spodenki... każdy wyglądający tak samo, to zabijało jakąkolwiek oryginalność. Poza tym bardzo jej się nie podobało to, że niektórzy stali i się gapili jak biegającym nastolatką skaczą cycki. - Nie powinieneś trochę z nimi pobiegać? - Zapytała nie mając pojęcia na jakich zasadsch się tu pojawił, ale skoro był piłkarzem to zakładała, że to coś z tą grą powinno mieć wspólnego.

kirby mattel
ambitny krab
cyc
lorne bay — lorne bay
33 yo — 183 cm
Awatar użytkownika
about
blame it on Bianca
Uniósł brwi. -Bo co? Umiesz liczyć do dziesięciu? To żaden wyczyn. - Prychnął z pogardą. -A nie... czekaj, nie umiesz. - Pacnął się lekko w czoło. No bo przecież gdyby potrafiła to by się nie spóźniła na zajęcia z wychowania fizycznego. Gdyby była takim uczniem wartym trzymania to by się przykładała bardziej. Przynajmniej tak by się wydawało Kirby'emu, ale z drugiej strony miał w to mocno wyjebane, bo co go obchodziły jakieś rozterki gówniary. -Na pewno? - Spojrzał na nią zatrzymując na niej wzrok na dłuższą chwilę. -Bo ja myślę, że ciebie pojebało w momencie, w którym uznałaś, że to jest materiał na związek. - A jednak trochę z nim była. Na tyle długo, że wszyscy z drużyny, łącznie z trenerem zauważali jej obecność. Ba!, nawet zdążyła się zakolegować z drużyną i jak często świętowali remisy (bo zwycięstw nie mieli) to Adore im towarzyszyła. Kirby absolutnie nie rozumiał jej fascynacji tamtym debilem. Graczem był przeciętnym, był zbudowany jak każdy piłkarz, twarz przeciętna. Musiał mieć dużego kutasa, ale w to Kirby się nie zagłębiał, bo prysznicował się przy swoich kumplach, a nie dzbanach. -Mmm... widzę, że za nim tęsknisz i śledzisz jego ligę. - Zaśmiał się, bo on to by chyba umarł jakby dostał możliwość gry w Uzbekistanie. Wiadomo, że liczyły się tylko ligi włoska, angielska, francuska i hiszpańska. Reszta to już słabizny. -Czy wyglądam jakbym im się sprzedawał? - Skrzywił się, bo nawet nie stał dostatecznie blisko, żeby mogli go powiązać z tamtymi ludźmi. Już nawet nie wspominam o tym, że nie było tam ludzi otyłych. Australia to nie Ameryka. Ale też nie znam statystyk.
-Ty nie powinnaś biegać z nimi? - Spojrzał na nią pytająco, bo jednak ona tutaj mocno zawalała swój przedmiot. On po prostu był tutaj dla ozdoby i motywacji. Nic nie musiał robić.

Adore Visage
ambitny krab
Bianca Del Rio
Uczennica — szkoła
18 yo — 160 cm
Awatar użytkownika
about
I’m fucking Libra
- Żaden wyczyn? To wyjaśnia dlaczego Tobie udało się skończyć szkołę... czy nie? Nie wiem jak to jest z Tobą, bo śledzę życiorysy tylko prawdziwych sportowców - odpowiedziała ze sztucznym uśmiechem skierowanym w jego stronę. Starała się mu jakoś odgryźć i miała nadzieję, że zadziałało. Nie spóźniła się na lekcję, bo nie znała się na zegarku, miała po prostu w dupie wychowanie fizyczne. - Jestem nastolatką, mogę robić głupoty, a jakie Ty masz wytłumaczenie? - Zapytała mrużąc oczy i przyglądając mu się uważnie. Każdy robił jakieś durne rzeczy w swoim życiu, ale ona miała 18 lat, mogła sobie pozwolić na jakieś głupotki. - Zresztą, dziwne jest to, że tak Cię to obchodzi... - no, a może był zazdrosny, że młody chłop wyjechał za granicę żeby rzeczywiście gdzieś grać, a on siedzi na ławce w jakimś gównianym klubie. Trochę słabe. Najwyraźniej jego kariera umierała równie szybko co jej związek z tym debilnym piłkarzem. Z tym, że Adore była humanitarna i odłączyła kabelki w porę żeby było jak najbardziej bezboleśnie... a on? Jego kariera musiała się bardzo męczyć jak powoli uciekało z niej życie. - Jasne, tak właśnie jest, nie śpię po nocach - wzruszyła ramionami i wywróciła oczami. Nie wiedziała czemu w ogóle o tym rozmawiają, bo akurat życie jej eks obchodziło ją tyle samo co zeszłoroczny obsikany śnieg, gdzieś w gównianej i zimnej Europie. - Ale mam być szczera czy miła? - No, bo albo jedno, albo drugie. Niestety nie mogła mu dać dwóch. - Pożyczyć Ci hajs czy idziesz zaliczyć jeszcze kilka szkół w okolicy? - Okej, to była porządna szkoła bez grubasów, ale skoro tak to kto go tu zaprosił? Nie ma się co oszukiwać, pewnie była to szkoła szczupłych classic white trash, a tym nic nie potrzeba, bo są idealni...
- Nie powinieneś znaleźć sobie znajomych w swoim wieku? Albo normalnej pracy? - Zapytała paląc sobie tego papieroska jakby nigdy nic, tak jakby nie była właśnie na lekcji i nie siedziała kilka metrów od własnego nauczyciela. No, ale widać jak się koleżanka Adore przejmowała takimi rzeczami. Fuck it! Party!

kirby mattel
ambitny krab
cyc
lorne bay — lorne bay
33 yo — 183 cm
Awatar użytkownika
about
blame it on Bianca
Wybuchnął śmiechem i spojrzał na nią. Zmierzył ją wzrokiem od stóp do czubka głowy. -Nie poznałabyś prawdziwego sportowca nawet jakby podszedł i pierdolnął ci w czapę. - Prychnął i już się nie śmiał. Patrzył na nią jeszcze chwilę z pogardą, mruknął coś pod nosem i odwrócił wzrok. Spotykała się ze skończonym debilem, który nie raz wybiegał na boisko z gaciami ubranymi na lewą stronę, a komentowała jego zdolności piłkarskie. Nie widziała jego trofeów. Musiał sobie na nie zrobić osobny pokój w swojej willi. -Nie muszę sobie szukać debilnych wytłumaczeń dla decyzji, które podejmuję. - Skrzyżował ręce na klatce piersiowej. Spodziewał się czegoś lepszego po niej, nie w sumie żeby w ogóle o niej myślał i czegokolwiek oczekiwał. Po prostu zwalanie czegoś na wiek tak bardzo nie pasowało mu do tego na jaką osobę się kreowała.
Spojrzał na nią zdziwiony. -A dlaczego miałoby mnie to nie obchodzić? - Uniósł brwi. -Mieszałaś w głowie mojemu kumplowi z zespołu. Oczywiście, że mnie to obchodziło. - Może i Kirby miał ego wyjebane w kosmos, ale wiedział, że jednak piłka nożna jest sportem drużynowym i nie mógł polegać tylko i wyłącznie na sobie. Musiał wiedzieć, że jego zespół jest na tym samem poziomie co on. A niestety były już chłopak Adore, był młodym chłopaczkiem, któremu łatwo było zawrócić w głowie. Zwłaszcza kiedy spotykał się z młodszą od siebie i ładną dziewczyną.
-Kto co lubi. - Wzruszył tylko ramionami, bo jej zarwane nocki nie były częścią jego zmartwień. -Oboje dobrze wiemy, że jakbyś pożyczyła mi hajs to nie miałabyś co jeść do końca tygodnia, więc myślę, że sobie podaruję. - Parsknął. Zdawał sobie sprawę z tego, że w Lorne Bay czy nawet okolicy, nie było nikogo kto mógłby mu dorównać stanem konta. Nawet jeśli teraz w ogóle się nie rozwijał i grał w kijowej drużynie, to i tak był lepszy od całego miasteczka razem wziętego.
-Ja jestem w pracy i to ty do mnie zagadałaś, więc te pytania powinnaś kierować do siebie. - Odpowiadając nawet nie zaszczycił jej spojrzeniem. Mogła mu gadać ile chciała, ale wiedział, że chciałaby być na jego miejscu i mieć płacone tylko za to, że gdzieś się po prostu pojawi i nie podejmie żadnego wysiłku. Żyć nie umierać.

Adore Visage
ambitny krab
Bianca Del Rio
Uczennica — szkoła
18 yo — 160 cm
Awatar użytkownika
about
I’m fucking Libra
- Masz rację, jak jakiś się tu pojawi to daj mi znać, chętnie się przyjrzę czym się różni od Ciebie - no, bo może jej debilny eks był debilny, ale jednak grał na boisku, a nie grzał ławkę, jak pewien człowiek stojący teraz obok niej. Dlatego gdyby miała wybierać kto jest tu skończonym frajerem to nie wskazałaby na tego młodzika, który teraz siedział sobie zadowolony w Uzbekistanie. - Więc podejmujesz je tak po prostu? - No cóż, nie była może fanką stereotypów, nawet tych o sportowcach, ale jak na razie większość z tych, których znała w sumie się w nie wpisywali. Tacy nie za mądrzy, za to srający wyżej niż mieli dupy. Kirby był tego idealnym przykładem, przynajmniej według Adore.
- Przed chwilą nazywałeś go debilem i dziwiłeś się, że z nim chciałam być, a teraz tak wielce niby się martwisz o niego, a ja jestem ta zła? Dziwny jesteś. - Przyznała patrząc na niego z lekko zmarszczonym czołem. Nie rozumiała go za bardzo i chyba w sumie nie chciała. Był dla niej obcym typem, który jakoś wybitnie jej nie interesował, równie dobrze mogła go od razu minąć i zająć się swoimi sprawami, ale najwyraźniej była jeszcze na tyle dobrze wychowana, że jak kogoś skądś znała chociaż trochę to czasem zagadywała. To w jaki sposób to robił to już inna sprawa. Prychnęła pod nosem słysząc jego słowa, bo akurat do tego typu przytyków już się przyzwyczaiła. Oczywiście, że była biedna jak mysz kościelna i po szkole musiała pracować żeby mieć za co jeść. Niestety nie miała złotego dzieciństwa, nie jadła ze srebrnej zastawy i nie stać ją było na najlepsze, markowe ciuchy, ale przynajmniej nie była bufonem. - Pierdol się - powiedziała na jego kolejne słowa i nawet się do niego ciepło uśmiechnęła. - Idź im poopowiadaj jakie fascynujące jest siedzenie na ławce w beznadziejnym klubie - dodała wsadzając sobie papierosa do ust i weszła po schodkach na trybuny, gdzie się rozsiadła wyciągając książkę żeby jakoś nadrobić zmarnowany na rozmowę ze "sportowcem" czas.

kirby mattel

2xzt
ambitny krab
cyc
ODPOWIEDZ