bezrobotny — n/a
28 yo — 187 cm
Awatar użytkownika
about
czeka na przyznanie wizy, aby móc wrócić do Gale i ich maleństwa, które jest w drodze
Nie powinno go już tutaj być. Dziś rano z lotniska odleciał jego samolot, na który miał zabukowany bilet i którym zamierzał wrócić do Stanów. Przez pewien czas myślał o tym, żeby faktycznie to zrobić, bo co go dłużej trzymało w Australii? Wreszcie zachował się właściwie i rozstał się z Carlie, która nie zasługiwała na to, co jej wcześniej zafundował i zasługiwała na to, żeby znaleźć kogoś, kto będzie dla niej lepszy i dla kogo będzie całym światem, bo on niestety nie był w stanie jej tego zaoferować. Z Gale zaś oboje spieprzyli sprawę i miał wrażenie, że nie było już co zbierać. Prawda jest taka, że oboje zawiedli i kiedy to, nad czym ostatnio pracowali stało się już tylko przeszłością, Grishama tak naprawdę nic nie trzymało w Lorne Bay. Swoje życie miał przecież gdzieś indziej, o wiele dalej i to tam mógł zacząć budować je od nowa, jednak kiedy zaczynał to rozważać, nie potrafił się do tego przekonać. Coś ciągle mu w tym nie grało i uświadamiając to sobie, zaczął coraz bardziej zastanawiać się nad tym, co poszło nie tak między nim a Hobart, czyli jedyną kobietą na tym świecie, która była w stanie w pełni go uszczęśliwić i która być może była mu pisana? Jeśli tak było, to może nie powinien tak szybko się poddawać, tylko zamiast tego zawalczyć o nią i ich wspólną przyszłość? Przecież potrafił ją sobie wyobrazić i widział jak oboje byli w niej szczęśliwi, więc może zamiast dąsać się z błahych powodów, powinien o nią zawalczyć? Im dłużej o tym myślał, tym większą motywację do walki w sobie znajdował. I właśnie to przesądziło o tym, że dziś rano nie wsiadł do tego samolotu, chociaż był spakowany i gotowy na to, żeby pojechać na lotnisko. Jednak postanowił odwołać taksówkę i zostawić swoje bagaże w motelowym pokoju, a jego pierwszym przystankiem wcale nie była wizyta w domu Gale lub u niej w pracy. Chociaż chciał się z nią zobaczyć i porozmawiać, musiał się do tego przygotować jak na znającego swoją winę faceta przystało, dlatego też wstąpił do kwiaciarni gdzie kupił bukiet kwiatów, może nie jakiś przerośnięty, bo dla takiego najpierw musiałby sprzedać nerkę, ale odpowiedni. Dołączył do niego karteczkę z wiadomością “Porozmawiamy? Czekam na zewnątrz”. Kwiaty w pakiecie z tą karteczką zostawił na recepcji w pracy Gale, prosząc pracującą tam dziewczynę, żeby w miarę możliwości jak najszybciej przekazała je adresatce, a po załatwieniu tego wyszedł na zewnątrz i zaczął kręcić się przed budynkiem, czekając na to aż wyjdzie. Był wyraźnie podenerwowany, ponieważ nie miał pojęcia jakie będzie jej nastawienie po ich ostatnim spotkaniu, ale miał nadzieję, że pozwoli mu naprawić to, co zdążył zepsuć i dadzą sobie jeszcze jedną szansę na odbudowanie związku.

Gale Hobart
niedościgniony kangur
Edyta
instruktor boksu — lorne bay gym
28 yo — 163 cm
Awatar użytkownika
about
Prowadzi treningi boksu, mocno tęskni za Grishamem i stara się nie panikować na myśl o tym, że za kilka miesięcy dołączy do nich ktoś jeszcze.

Po ich ostatnim spotkaniu w jej głowie gnała lawina myśli. Początkowo były to głównie rzeczy, które pozwalały jej zatonąć w złości i naiwnym założeniu, że to właśnie Grisham był tym, który wszystko między nimi spieprzył. Dni jednak mijały, a Gale raz za razem diametralnie zmieniała swoje nastawienie. Wiele rzeczy zdołała sobie w tym czasie przemyśleć, w końcu dostrzegając również to, co ona sama skopała. Bo owszem, tamtego wieczora żadne z nich nie pozostawało bez winy, co dotarło do niej, ale i tak miała wrażenie, że było już zbyt późno, aby cokolwiek jeszcze odkręcić. Wtedy, w tamtym barze, padły słowa, które paść nie powinny. Hogarth natomiast dość jasno dał jej do zrozumienia, że nie widział dla nich przyszłości, co dla niej samej stanowiło sygnał do wycofania się. To nie tak, że nagle straciła ochotę, aby cokolwiek z nim jeszcze zbudować. Nie, podświadomie nadal tego chciała, ale nie miała żadnego pola do popisu, kiedy w grę wchodziła walka o to. Wycofała się więc, kilka kolejnych dni poświęcając pracy. Poza nią niemal nie wychodziła z własnego mieszkania, nie chcąc po raz kolejny trafić gdzieś na niego, albo, co na pewno byłoby jeszcze gorsze, ich dwójkę. Jak łatwo się domyślić, humor nieszczególnie jej dopisywał, a dziś, kiedy miała świadomość tego, że Grisham wrócił do Stanów, a ich rozdział zamknięty został na zawsze, samopoczucie Gale było wyjątkowo wstrętne. Nawet w pracy wszystkim dawała się we znaki, więc kiedy na którejś z przerw dziewczyna z recepcji poprosiła ją do siebie, Hobart jedynie coś jej odwarknęła. Dopiero później, kiedy uświadomiono jej, że znajdujące się na kontuarze kwiaty przeznaczone były dla niej, coś nieznacznie się zmieniło. Jej serce odruchowo zabiło szybciej, a karteczka z dobrze znanym jej pismem dodatkowo wywołała na jej twarzy uśmiech. Pierwszy, który pojawił się na niej od tamtego wieczora. Nie miała pojęcia, co miało to oznaczać. Czy zdecydował się zostać, przesunął powrót w czasie czy może to linie lotnicze przestawiły jego lot na późniejszą godzinę? Możliwości było wiele, ale dowiedzieć mogła się tego w tylko jeden sposób, dlatego nie wahała się z daniem szansy tej rozmowie. Nie mając pojęcia czego powinna się spodziewać, Gale wyszła przed budynek siłowni, od razu szukając bruneta spojrzeniem. Gdy go namierzyła i dotarło do niej, że to wcale nie był jakiś kiepski żart i naprawdę był tutaj, przyjemne ciepło rozlało się po jej wnętrzu. Nie była jednak pewna czy naprawdę mogła być zadowolona, dlatego tego jeszcze nie dała po sobie poznać. - Nie powinieneś być właśnie w drodze do domu? - zapytała, krzyżując ramiona na piersi. Była ciekawa tego, co zamierzał jej powiedzieć, a jednocześnie naprawdę zdumiona tym, że po tak długim czasie nadal potrafił ją zaskoczyć.

Grisham Hogarth
niedościgniony kangur
Magda
bezrobotny — n/a
28 yo — 187 cm
Awatar użytkownika
about
czeka na przyznanie wizy, aby móc wrócić do Gale i ich maleństwa, które jest w drodze
Również on potrzebował tych kilku dni na ochłonięcie i przemyślenie kilku spraw, tym bardziej, że dzień, w którym pokłócił się z Gale był dla niego szczególnie szalony, bo niedługo później jak wyszedł z tamtego baru, rozstał się ze swoją dziewczyną. Przemyślał to sobie i zrozumiał, że postępował względem niej nie w porządku, dlatego postanowił zakończyć to zanim jeszcze bardziej by ją zranił. I tak po tym, co jej zrobił, nie czuł się w żaden sposób wspaniałomyślny, bo nawet jeśli na koniec postąpił właściwie, to wcale nie wymazywało jego win, a przez nie w następnych dniach czuł się paskudnie. Podobnie jak przez to, co w tamtym barze zasugerował Gale. Kiedy zastanowił się nad tym, zrozumiał, że przesadził wtedy i nie powinien zachowywać się jak skończony palant, nawet jeśli poczuł się w jakiś sposób urażony i zlekceważony przez nią. To wcale nie usprawiedliwiało jego postępowania, ale szkoda, że zrozumiał to dopiero po takim czasie, a nie od razu, bo wtedy może wszystko potoczyłoby się w pozytywniejszy sposób? Już się o tym nie przekonają i prawdę powiedziawszy przez pewien czas nie był pewny czy w ogóle będzie im dane jeszcze sprawdzić, czy zdołają jeszcze to wszystko naprawić, ponieważ miał wrażenie, że to wszystko zabrnęło już za daleko, a oni powiedzieli sobie zbyt wiele. Dlatego niemal do ostatniej chwili myślał, że wróci do Stanów i tam będzie musiał na nowo uporządkować swoje życie. A zatem jeśli tak to wyglądało, co stało się, że nagle zmienił zdanie? Gale, tak po prostu. Wystarczyło, że zaczął zastanawiać się nad swoją przyszłością i nie potrafił wyobrazić sobie tego, że Hobart mogłaby nie być jej częścią… Właśnie dlatego zrozumiał, że musi jeszcze raz o nią zawalczyć i tym razem dołożyć starań, żeby tego nie spieprzyć. Najpierw jednak musiał z nią porozmawiać i chociaż mógł po prostu pójść na siłownię i zaczekać na nią na recepcji, on wolał przygotować dla niej małą niespodziankę, którą chciał ją miło zaskoczyć, dlatego kupił kwiaty i przygotował dla niej specjalną notatką, a później cały w nerwach czekał na zewnątrz, zastanawiając się nad tym czy w ogóle zechce do niego wyjść, a jeśli to zrobi, to kiedy w ogóle się na to zdecyduje. Brunet był przygotowany na to, żeby stać tu nawet do końca jej zmiany, ale miał nadzieję, że jednak nie zmusi go na zbyt długie czekanie i na szczęście nie zrobiła tego. Widząc ją na zewnątrz, Hogarth uśmiechnął się i przystanął w miejscu. - Nie, jestem dokładnie tam, gdzie powinienem być - odparł, mając nadzieję, że to zdoła rozwiać jej wątpliwości, bo nie mówił o samym Lorne Bay, ale też o niej i o tym, że chciał być przy niej, żeby móc przekonać się o tym, czy jeszcze uda im się razem doczekać szczęśliwego zakończenia. Bardzo chciał dać temu szansę i miał nadzieję, że jeszcze nie było za późno na to, żeby to zrobić.

Gale Hobart
niedościgniony kangur
Edyta
instruktor boksu — lorne bay gym
28 yo — 163 cm
Awatar użytkownika
about
Prowadzi treningi boksu, mocno tęskni za Grishamem i stara się nie panikować na myśl o tym, że za kilka miesięcy dołączy do nich ktoś jeszcze.
Jeśli chciał ją zaskoczyć, to rzeczywiście mu się udało. Choć nigdy nie była jedną z tych dziewczyn, które od mężczyzny oczekiwały kwiatów i innych niespodzianek, ten jeden raz naprawdę uznała to za urocze, ale tu akurat nie chodziło o sam gest. Za to, że była zadowolona, odpowiadał fakt, że te kwiaty wiązały się nie tylko z jego obecnością, ale również z pewnego rodzaju deklaracją, że pomimo tamtej wojny, on nadal myślał o niej ciepło. Zdobył się na coś, co ona przez kilka ostatnich dni rozważała, ale za każdym razem brakowało jej odwagi, żeby po to sięgnąć. Choć to ona narozrabiała swoim wyjazdem, od tamtego czasu to Grisham był tym, który już któryś raz z kolei wyciągał ich relację z tarapatów. To powinno nie tylko dać jej lekcję na przyszłość, ale również utwierdzić w przekonaniu, że nie mogła dostać od niego lepszej deklaracji względem tego, że nadal mu na niej zależało. Gdyby tak nie było, nie tylko nie znalazłaby tu dziś tych kwiatów, ale także nie mogłaby liczyć na spotkanie z nim, ponieważ Grisham byłby już w drodze do San Jose, w którym czekało na niego całe jego życie. Tu czekała na niego wyłącznie ona, ale to musiało nie być za mało, skoro nadal tutaj był. Gdy o tym pomyślała, na jej ustach mimowolnie pojawił się uśmiech, którego pozbyła się zagryzając policzek od środka. Zanim czymkolwiek zacznie się cieszyć, musieli wyjaśnić sobie całą masę rzeczy, między innymi to, na czym obecnie stali. Warto jednak wspomnieć, że miała ogromną ochotę pokonać dzielącą ich odległość i zamknąć go w swoich ramionach. Kolejny dowód tego, jak wielki miał na nią wpływ. Wystarczyło bowiem, aby pojawił się tutaj, aby ona nie potrafiła już skupić swoich myśli na niczym innym. Z drugiej jednak strony, czy można było jakkolwiek się temu dziwić? Przecież to nie tak, że pokonał dla niej zaledwie kilka przecznic, gotów przeprosić. Nie, jeśli dobrze odczytywała sytuację, postanowił zostać dla niej na drugim końcu świata, a to sprawiło (tylko nie mów Grishamowi), że nagle kochała go jakoś mocniej. - I co to dokładnie oznacza? - zapytała, a chwilę po tym jej zęby nerwowo zacisnęły się na dolnej wardze. Teoretycznie mogła wszystkiego się domyślić. Mogła założyć, że był tutaj, ponieważ chciał dać temu jeszcze jedną szansę i, podobnie jak ona, żałował tego, co rozegrało się między nimi w barze. Rzecz w tym, że teraz nie chciała zostawiać między nimi żadnych niedopowiedzeń. Pragnęła wprost dowiedzieć się tego, czego od niej chciał, aby i ona mogła zdradzić mu nie tylko swoje pragnienia, ale także ogarniające ją emocje. Jeśli jego wizyta pod tą siłownią miała oznaczać dla nich drugą, a może raczej którąś z kolei drugą szansę, chciała podzielić się z nim radością, którą to w niej wywoływało, ponieważ byłby to największy krok naprzód, jaki od jego przyjazdu udało im się poczynić.

Grisham Hogarth
niedościgniony kangur
Magda
bezrobotny — n/a
28 yo — 187 cm
Awatar użytkownika
about
czeka na przyznanie wizy, aby móc wrócić do Gale i ich maleństwa, które jest w drodze
On raczej nie należał do mężczyzn, którzy przy każdej okazji obdarowywali swoje kobiety kwiatami, a już szczególnie wtedy, gdy nabroili, jednak ten jeden raz postanowił trochę zmienić swoją taktykę, ponieważ doszedł do wniosku, że pasowały i dopełniały jego plan. Poza tym to miał być dla nich wyjątkowy moment, który mógł wiele zmienić, dlatego zasługiwał na specjalne traktowanie, na które brunet zdecydował się spontanicznie, zresztą jak na porzucenie planów powrotu do kraju i pozostanie w Australii, która przecież była mu zupełnie obca i właśnie, miał tutaj jedynie Gale. Jego rodzina była daleko do niego, podobnie jak dom, praca i szkoła, ale chociaż większość jego życia czekała na niego w ojczyźnie, Hogarth i tak wolał pozostać w Lorne Bay, ponieważ nie chciał ponownie rozdzielać się z Gale. Chociaż znalezienie się w tym miejscu ich oboje, a także inne osoby, kosztowało wiele bólu, wreszcie mieli realną szansę na to, żeby im się udało, ponieważ tutaj nie mogły dosięgnąć ich problemy z domu, a przecież właśnie one były dla nich największym zagrożeniem. Mogli w spokoju zacząć od nowa, jeśli tylko odpowiednio się postarają, dlatego też Hogarth doszedł do wniosku, że warto dla niej zrezygnować i porzucić wszystko, co czekało na niego w domu. Rodzina zrozumie, a cała reszta była dla niego nieistotna. Pracę mógł znaleźć sobie tutaj, ze szkołą również nie powinien mieć problemu, dlatego nie czuł żalu, że nie wsiadł do tego samolotu i jednak został tutaj. I pewności nabrał w chwili, gdy na jej twarzy dostrzegł uśmiech, który sprawił, że ten jego stał się jeszcze szerszy. - Że chciałbym przekonać się jak wygląda następny rozdział naszej historii - odparł, nie przestając się uśmiechać. Zależało mu na Gale, najwyraźniej nie przestał jej kochać, dlatego nie wyobrażał sobie tego, że nie dałby jej którejś z kolei drugiej szansy. Musiał to zrobić, ponieważ nie chciał przestać wierzyć w to, że jeszcze może im się udać i będą razem szczęśliwi. Jeśli istniał na to chociaż cień szansy, nie chciał tego przekreślać, nawet jeśli na koniec znów mógłby tego pożałować, ponieważ całe to cierpienie miało nijak się do tego, jak szczęśliwy był właśnie przy niej. Jeśli przeznaczenie istnieje i naprawdę każdemu jest pisana ta jedna osoba, która ma ci przynieść w życiu szczęście, dla niego musiała to być właśnie Hobart. Był tego pewny, ponieważ nikt inny nie budził w nim tak intensywnych emocji, jak właśnie ona. I miał wrażenie, że on budził w niej dokładnie takie same uczucia, dlatego też nie widział powodów, żeby nie spróbować jeszcze ten jeden raz i zobaczyć dokąd ich to zaprowadzi.

Gale Hobart
niedościgniony kangur
Edyta
instruktor boksu — lorne bay gym
28 yo — 163 cm
Awatar użytkownika
about
Prowadzi treningi boksu, mocno tęskni za Grishamem i stara się nie panikować na myśl o tym, że za kilka miesięcy dołączy do nich ktoś jeszcze.
Zbudowanie na nowo życia w zupełnie innym miejscu nie było wcale takie trudne, o czym zresztą Gale zdołała się już przekonać. Kiedy znalazła się w Australii, stopniowo zaczęła oswajać się z tym miejscem, dzięki czemu obecnie mogła chyba przyznać, że jej się podobało. Warto jednak wspomnieć, że przez cały ten czas czegoś jej tu brakowało, a może raczej kogoś, ale wówczas wydawało jej się, że to był rodzaj pustki, który odczuwać będzie w każdym miejscu. Przekonana była bowiem o tym, że niezależnie od położenia, dla niej i Grishama nie było już żadnej szansy, a to przekonanie zmieniać zaczęło się dopiero niedawno. Kiedy znów stanął na jej drodze, wywrócił jej do góry nogami wszystko, ale to ani trochę jej nie przeszkadzało. Zdaję się, że przywykła do tego, że ich relacja ciągnęła za sobą przeogromny chaos, ale może na tym polegał jej urok? Nawet jeżeli czasami ona sama zdawała się być sporym bałaganem, ostatecznie największe znaczenie miało to, że byli razem. I chyba właśnie o tym Gale przekonała się, kiedy znów miała okazję posmakować jego bliskości, do której w pewnym stopniu znów się przywiązała. Stąd rozczarowanie, które pojawiło się na myśl o jego wyjeździe, i które dziś odpowiadało za jej podły humor. Humor, który utrzymywał się jedynie do niedawna, ponieważ jego niespodzianka prędko jej go poprawiła. I nie, nie chodzi tu same kwiaty, a raczej o fakt, że pomimo całego tego zamieszania i niemiłych chwil, które ostatnio miały między nimi miejsce, on i tak zdecydował się tu zostać. Znaczyło to dla niej tak dużo, że nie była w stanie powstrzymać uśmiechu, który sam pchał jej się na usta. Było wiele rzeczy, które mogłaby mu teraz powiedzieć, ale z jakiegoś powodu żadna z nich nie wydawała jej się odpowiednia. Zresztą, czy musiała mówić cokolwiek? Czy lepszym rozwiązaniem nie miało okazać się to, na co chwilę później się zdecydowała. Zamiast mówić cokolwiek, po prostu ruszyła się z miejsca, pokonując tych kilka kroków, które jeszcze ich dzieliło. Bez słowa ostrzeżenia czy też pytania o zgodę wpiła się w jego usta. Nie miała pojęcia czy jego obecność tutaj wiązała się z zakończeniem tamtego związku, czy jego sprawy nadal były niepodomykane, ale teraz nie dbała o to. Chciała choć przez chwilę nie musieć wzbraniać się przy nim przed tym, na co miała ochotę już od dłuższego czasu. Bo owszem, kiedy spotykali się w ostatnich dnia, a ona musiała za każdym razem zastanawiać się czy nie przekraczała jakiejś granicy, cholernie ją to męczyło. Nie chciała już dłużej funkcjonować w ten sposób, ponieważ to ani trochę nie ułatwiało im ruszenia z czymkolwiek naprzód. A teraz, kiedy mieli dać temu kolejną szansę, właśnie o to będą musieli walczyć, choć z drugiej strony, w pierwszej kolejności powinni nauczyć się radzić ze sobą w nerwach, ponieważ to właśnie to szkodziło im najbardziej.

Grisham Hogarth
niedościgniony kangur
Magda
bezrobotny — n/a
28 yo — 187 cm
Awatar użytkownika
about
czeka na przyznanie wizy, aby móc wrócić do Gale i ich maleństwa, które jest w drodze
Przewagą Lorne Bay nad każdym innym miejscem na świecie, w którym mógłby ułożyć sobie życie i może nawet byłoby to łatwiejsze, była obecność Gale. Nie wyobrażał sobie tego, że mógłby zacząć pracować nad swoją przyszłością bez niej, dlatego jeśli ona chciała wieść życie właśnie tutaj, on był gotowy na to, żeby rzucić wszystko i przenieść się do obcego mu kraju, byleby tylko być blisko niej. Chociaż długi czas próbował temu zaprzeczyć, ich problemy, a także czas spędzony osobno niczego nie zmieniły, nadal był w niej beznadziejnie zakochany, przez co była jedyną kobietą, z którą chciał ułożyć sobie życie. I chciał to zrobić właściwie, dlatego tym razem nie było mowy o ukrywaniu się i robieniu czegoś za plecami kogoś innego. To był ich nowy początek, który mogli zacząć z czystym rachunkiem, dlatego Hobart nie miała czego się obawiać. Hogarth tym razem domknął wszystkie sprawy i przychodząc dziś do niej, robił to jako wolny człowiek, gotowy na to, żeby zacząć coś z nią. Wiedział, że nie mogli ponownie wskoczyć w miejsce, w którym znajdowali się przed jej wyjazdem, ale wierzył, że powoli do niego dojdą, a na razie mogli od nowa stawiać pierwsze kroki w tej relacji… A może nawet związku? W końcu oboje zdążyli zadeklarować się, że chcą postawić na siebie, więc nawet jeśli byli ostrożni, byli też trochę dalej od par, które dopiero umawiały się na pierwsze randki, a zatem w pocałunku, który miał miejsce chwilę później, nie było niczego złego. Kiedy Gale wpiła się w jego usta, brunet objął ją rękoma w talii i odwzajemnił pocałunek, w tej chwili tylko dodatkowo upewniając się, że znalazł się w miejscu, w którym chciał być i w którym był najszczęśliwszy. Wiedział już, że podjął dobrą decyzję nie wsiadając do samolotu i zostając w Australii. - Znajdziesz dla mnie chwilę dzisiaj po pracy? - zapytał po przerwaniu pocałunku, ale nie odsunął się od niej, ani też nie wypuścił jej ze swoich objęć. Skoro podjął decyzję o osiedleniu się w Lorne Bay i chciał coś budować z Gale, to naturalne, że chciał spędzać z nią jak najwięcej czasu i starał się wykorzystać pierwszą możliwą okazję, dlatego miał nadzieję, że nie będzie kazała mu czekać na siebie do jutra lub jeszcze dłużej, a zamiast tego uda im się wyjść gdzieś razem jeszcze tego dnia. Nie miał konkretnego pomysłu, ale to akurat było bez znaczenia, ponieważ nawet bez konkretnego planu nie powinni nudzić się w swoim towarzystwie, a poza tym… Może powinni odczarować wyjście do baru i jeszcze raz wybrać się ze sobą na drinka?

Gale Hobart
niedościgniony kangur
Edyta
instruktor boksu — lorne bay gym
28 yo — 163 cm
Awatar użytkownika
about
Prowadzi treningi boksu, mocno tęskni za Grishamem i stara się nie panikować na myśl o tym, że za kilka miesięcy dołączy do nich ktoś jeszcze.
Szczerze? Nie było to zakończenie, którego się dla nich spodziewała, ale jednocześnie było ono dokładnie tym, którego pragnęła. Co ważniejsze, nie umknęło jej uwadze to, że Grisham porzucając dla niej wszystko, zdobył się na coś, czego ona sama nie umiała mu dać. Kiedy zrobiło się źle, zamiast zawalczyć o tę relację i nadal szukać rozwiązania, jak największa kretynka uciekła, tym samym marnując przeszło sześć miesięcy, w trakcie których tak wiele mogli razem zbudować. W tej chwili po raz pierwszy pomyślała o tym, jak bardzo zawiodła nie tylko jego, ale również ich jako parę. Dotarło do niej to, jak duży błąd popełniła i jak bardzo będzie musiała nagimnastykować się, aby go naprawić. I nie, nie chodziło o to, że będzie musiała zrobić wiele, aby to Grisham jej wybaczył, ponieważ swoją obecnością tutaj udowodnił, że był na dobrej drodze ku temu. Nie, Gale musiała zrobić wiele, aby sama była w stanie uwierzyć, że jest dla niego odpowiednią partnerką, ponieważ teraz, kiedy stała tutaj przed nim, po raz pierwszy pomyślała, że ani trochę na niego nie zasługiwała. Nie było jej przy nim wtedy, kiedy najbardziej jej potrzebował, a on i tak skłonny był dać jej kolejną szansę… Może był głupi, ale w jej oczach w tej chwili był ideałem.
Kiedy go pocałowała, jej dłonie samoistnie odnalazły drogę do jego ramion. Jedna z nich leniwie przesunęła się na jego policzek, na którym została nawet wtedy, gdy twarz Gale cofnęła się o kilka centymetrów. Jej zadowolenie malowało się nie tylko w uśmiechu, który widniał na jej ustach, ale przede wszystkim w oczach. To one wyraźnie teraz promieniały. A kiedy zadał jej to pytanie, Hobart uśmiechnęła się jeszcze szerzej, w końcu zsuwając dłoń z jego policzka, teraz już obie opierając na jego klatce piersiowej. Miło było dać się ponownie zamknąć w jego ramionach, tym razem na trzeźwo i bez jakichkolwiek obaw względem tego, czy ktoś nie będzie miał nic przeciwko. - Myślę, że odrobinę czasu mogłabym dla ciebie znaleźć - odpowiedziała, nadal nie będąc w stanie pozbyć się uśmiechu, który przykleił się do jej twarzy chyba już na stałe. Choć ona także ciekawa była tego, co czekało na nich w przyszłości, wiele oddałaby również za to, aby na dłuższą chwilę zatrzymać się tutaj. Była szczęśliwa, tak po prostu, dlatego miała również nadzieję, że tym razem nie uda im się tego zepsuć.

Grisham Hogarth
niedościgniony kangur
Magda
bezrobotny — n/a
28 yo — 187 cm
Awatar użytkownika
about
czeka na przyznanie wizy, aby móc wrócić do Gale i ich maleństwa, które jest w drodze
On nie zamierzał dłużej wyliczać jej tego co zrobiła źle i zastanawiać się nad tym, czy zasługiwała na niego i to, co dla niej robił, ponieważ decydując się na zostanie przy niej uznał, że tak, zasługiwała na to i jeszcze więcej, a robienie jej jakichś wyrzutów byłoby z jego strony nie w porządku. Oboje popełnili w przeszłości błędy i jedyne, co mogli w tej chwili zrobić to postarać się o to, żeby ich nie powielać i więcej nie spieprzyć tego związku, ponieważ obojgu na nim zależało i wiele poświęcili dla tego, żeby wreszcie zadziałał. I właśnie pielęgnacja tego, co mieli powinna być dla nich w tej chwili priorytetem, co Hogarth wziął bardzo do siebie, jednocześnie chcąc też popracować nad sobą, ponieważ po sytuacji z baru widział, że wciąż robił te same głupoty, co w przeszłości. I wiedział dlaczego - był o nią niemal chorobliwie zazdrosny, co niby było zrozumiałe biorąc pod uwagę to jak mu na niej zależało i jak się o nią starał, ale z drugiej strony, nie powinien pozwalać na to, żeby przez zazdrość zachowywał się w taki sposób.
Nie ona jedyna promieniała z radości. Z nim było dokładnie tak samo, ponieważ był w tej chwili szczęśliwy za jej sprawą. Prawdę powiedziawszy zanim tu przyszedł, obawiał się tego spotkania, ponieważ nie miał pojęcia jak Gale zareaguje na jego widok. Kiedy widzieli się ostatni raz, rozstali się w bardzo nieciekawej atmosferze, dlatego nie był pewny czy Hobart będzie chciała w ogóle z nim rozmawiać, ale to na szczęście okazało się nie być problemem, a ona entuzjastycznie zareagowała na jego widok. A radość, która malowała się na jej twarzy dodatkowo udowadniała mu, że zostając tutaj podjął bardzo dobrą decyzję, która uszczęśliwiła ich oboje, a przecież na tym najbardziej mu zależało - na ich wspólnym szczęściu. - W takim razie wciśnij mnie do tego swojego napiętego grafiku - oznajmił i posłał jej ponaglające spojrzenie, jakby chciał jej zasugerować, żeby zrobiła to zaraz po tym jak już wypuści ją ze swoich objęć z czym jeszcze się nie spieszył. - I o której kończysz pracę? - zapytał, ponieważ tak, miał zamiar odebrać ją z niej, w końcu miał masę wolnego czasu dzięki temu, że na razie nie pracował, więc chętnie poświęci go właśnie jej. Przynajmniej w końcu będą mieli okazję zacząć robić to, co każda inna normalna para, a na co nie mieli czasu lub możliwości kiedy jeszcze byli w Monterey, a ich problemy ciągle się piętrzyły, nie pozwalając im na zasmakowanie normalności. Teraz to był ich czas, żeby wszystko zacząć robić właściwie.

Gale Hobart
niedościgniony kangur
Edyta
instruktor boksu — lorne bay gym
28 yo — 163 cm
Awatar użytkownika
about
Prowadzi treningi boksu, mocno tęskni za Grishamem i stara się nie panikować na myśl o tym, że za kilka miesięcy dołączy do nich ktoś jeszcze.
Choć wytykanie sobie błędów rzeczywiście nie było dobre, nie dało się zaprzeczyć temu, że potrzebowali powrotu do przeszłości. Nie w aspekcie rozpamiętywania tego, co się stało, a w kontekście zwalczenia błędów, które na okrągło popełniali. Bo właśnie przez to cierpiał ich związek, przez rzeczy, które pod wpływem problemów, które spadły na nich w Monterey, spychać zaczęli na dalszy plan. Nadal nie nauczyli się komunikacji w nerwowych sytuacjach, przez co w ich trakcie padały słowa, przed którymi powinni się wzajemnie bronić. W związku, przynajmniej takim, który miał przetrwać, nie było miejsca na bezustannie wbijanie sobie szpil. Było natomiast miejsce na troskę względem drugiej osoby, do czego oni w końcu musieli się dostosować. Były to zmiany, które musiały zajść bezsprzecznie, ale to nie powinno stanowić dla nich problemu, skoro oboje powoli zaczynali orientować się w popełnianych przez siebie błędach.
Szczerze? Zanim wyszła na zewnątrz, ona również odrobinę się tego obawiała. Choć czekający na nią bukiet nie sugerował bojowego nastawienia, Gale i tak nie mogła być pewna, że ta rozmowa zakończy się powodzeniem, ponieważ już niejednokrotnie udowadniali, że są w stanie zepsuć wszystko. Cieszyła się jednak, że wystarczyła zaledwie chwila, aby wszelkie wątpliwości zostały rozwiane, a oni na nowo, tym razem w stu procentach, mogli skupić się na sobie nawzajem. A skoro do tego doszło, nie mogła już doczekać się wieczora, kiedy to rzeczywiście będzie mogła poświęcić mu trochę więcej czasu, niż ta krótka przerwa w pracy, która powoli i tak dobiegała końca. Kiedy więc położył ten nacisk na znalezienie dla niego wolnej chwili później, Gale uśmiechnęła się rozbawiona, chwilę później rozpoczynając własne kalkulacje. - Mam jeszcze trzy lekcje, a później muszę przynajmniej wziąć prysznic i się przebrać, więc… za jakieś trzy i pół godziny? Ale jeśli to będzie wymagało ode mnie czegoś więcej niż t-shirt i jeansy, będę musiała najpierw zajrzeć do domu - uprzedziła go, na wypadek gdyby już teraz miał dla nich zaplanowane coś większego niż wspólny wypad do baru czy spacer. Jeśli chciał zabrać ją na tę prawdziwą randkę, której rzekomo mieli się już nie doczekać, Gale wolałaby zadbać o to, aby prezentować się nienagannie. Niby nie to było najważniejsze, bo bardziej liczyło się towarzystwo, ale… to była jedna z tych drobnostek, o które lubiła dbać nie tylko dlatego, że sama w takim wydaniu czuła się lepiej, ale również przez to, że to jego oczy miały cieszyć się tym widokiem, a przecież naprawdę lubiła sprawiać mu przyjemność.

Grisham Hogarth
niedościgniony kangur
Magda
bezrobotny — n/a
28 yo — 187 cm
Awatar użytkownika
about
czeka na przyznanie wizy, aby móc wrócić do Gale i ich maleństwa, które jest w drodze
To rzeczywiście musieli rozpracować, żeby nauczyć się radzić sobie w kryzysowych sytuacjach, bo nawet jeśli nieźle radzili sobie z godzeniem się, lepiej byłoby, gdyby nie generowali sytuacji, które by od nich tego wymagały. Nie mogli w nieskończoność ranić się nawzajem, żeby odegrać się na tym drugim, gdy działo się coś niedobrego, bo to mogłoby w końcu zabić magię ich związku. Wystarczyło, że któreś z nich powie o jedno słowo za dużo i zaprzepaszczą wtedy to wszystko, co przecież było dla nich bardzo ważne. Być może teraz, kiedy wreszcie mogli skupić się tylko na pracy nad swoim związkiem, będą mieli czas na to, żeby przepracować swoje problemy i znaleźć dla nich dobre rozwiązanie? Jednak na razie może przyda im się jeszcze chwila relaksu zanim przejdą do poważniejszych tematów? Dziś Grisham chciał świętować ich nowy początek, dlatego być może faktycznie powinien zastanowić się nad czymś specjalnym? Z tego co powiedziała Gale wynikało, że miał jakieś trzy i pół godziny na przemyślenie sobie tego i zaplanowanie wyjątkowego wieczora, co powinno mu na to wystarczyć, a zatem chyba byli umówieni? - Hmmm… W takim razie umówmy się tak, że ja w międzyczasie dopracuję swój plan, a kiedy po ciebie przyjdę, podejmiesz decyzję czy chcesz wskoczyć w coś innego, czy jednak zostać w t-shircie i jeansach, chociaż ja będę zadowolony z każdej opcji - wychylił się, żeby musnąć jej wargi własnymi i zaraz ponownie wycofać się, spoglądając na nią z uśmiechem. - To co? Jesteśmy umówieni? - dopytał się, żeby zyskać ostatnie potwierdzenie i kiedy je dostał, wypuścił ją ze swoich objęć, robiąc to niechętnie. Wolałby od razu gdzieś ją porwać, ale nie mógł przeszkadzać jej w pracy, wystarczyło, że zajął jej całą przerwę, dlatego też na razie musiał się z nią pożegnać i poczekać do końca jej zmiany, do czego później ze zniecierpliwieniem odliczał czas. A przy okazji zajął się planowaniem ich specjalnego wieczoru, zastanawiając się nad tym, co najlepiej by się sprawdziło. Kiedy wychodził z propozycją spotkania się, jeszcze nie myślał o tym, że to musi być coś wyjątkowego, jednak z czasem dotarło do niego, że to mogła być ich pierwsza randka z prawdziwego zdarzenia, dlatego zależało mu na tym, żeby była warta zapamiętania, ale nie chciał też przy tym przesadzić.

KONIEC
Gale Hobart
niedościgniony kangur
Edyta
ODPOWIEDZ