strażak — w remizie strażackiej
38 yo — 189 cm
Awatar użytkownika
about
pan strażak, który zbyt często przynosi do domu te kotki które ściąga z drzew! Teraz zapuścił brodę, a także myśli o zapuszczeniu jakichś korzeni i znalezieniu miłości.
#14

Remi czuł się trochę jak głupek, że akurat w taki sposób złamał nogę i jak można się domyślić, nie powiedział nikomu w pracy co tak naprawdę się stało. I nie zamierzał zdradzać! Bo przecież wcale nie kłamał, skoro powiedział, że złamał nogę w trakcie treningu, to naprawdę nie było istotne, że akurat na treningu jogi. To nawet nie kwalifikowało się jako kłamstwo przecież. Więc tak, Remi uważał, że nie zrobił nic złego! Mimo, że trochę się czuł winny, kiedy ludzie z pracy go odwiedzali w domu, żeby trochę mu potowarzyszyć, a on omijał taki drobny detal. Tak, Remus był naprawdę absolutnie fatalnym kłamcą i nawet takie rzeczy wprawiały go w zakłopotanie. I nie mógł się tak w stu procentach cieszyć z każdej wizyty! A jedynie w 99%, bo jednak to był wciąż Remi, uszczęśliwiały go naprawdę najmniejsze rzeczy w życiu. I w ogóle, no niewiele mu brakowało do szczęścia, dlatego kiedy dzisiaj zjawiła się u niego autumn goldsworthy, bardzo się ucieszył i powitał ją szerokim uśmiechem.
- Zobacz, wciąż wyglądam lepiej niż Twoje statki w grze - rzucił trochę wrednie, a potem wpuścił ją do środka. - Chodź, uwaga na psa i koty, przez to że tyle siedzę w domu mają aż za dużo miłości do okazywania wszystkim dookoła. I ani trochę nie narzekam z tego powodu - rzucił, unosząc brwi i o kulach powędrował w stronę kuchni. - Chcesz się czegoś napić? Albo coś zjeść? - zapytał, bo był gościnnym typem, a poza tym miał na głowie kontuzje, więc potrzebował dużo jedzenia żeby się dobrze wyleczyć! Miał połączenia w kościach do odnowienia, a to skomplikowana sprawa.
- I zbieram podpisy, rysunki i zagadki na swoim gipsie, jak chcesz się dopisać - dodał, wskazując w stronę swojej nogi i uśmiechnął sie wesoło, bo w sumie czemu nie? Miał dobry humor, dobrze jest mieć gości! Nawet jeśli trochę ściemniał dlaczego miał tą nogę w gipsie i trochę się obawiał, że Tumm się domyśli prawdy… była bardzo mądrą kobietą!
towarzyska meduza
-
strażaczka wkrótce na wolnym — LORNE BAY FIRE STATION
30 yo — 173 cm
Awatar użytkownika
about
Thought I'd end up with Dale
But he wasn't a match
Wrote some songs about Luke
Now I listen and laugh
Even almost got married
And for Colton, I'm so thankful
[9]

Trochę jej w ostatnim czasie brakowało Remiego w remizie. Mogła na niego narzekać, ile tylko była w stanie, ale koniec końców musiała przyznać, że poza Camdemem i Blake, to właśnie z Blackwellem dogadywała się najlepiej i z nim mogła sobie pośmieszkować na każdy temat. Poza tym nie miała z kim przegrywać specjalnie w gry. No, bo grając z Remusem nie zależało jej na wygranej, więc jakoś niespecjalnie się rzucała, gdy przegrywała. Ale pozostałym strażakom, cóż, musiała i chciała utrzeć nosa we wszystkim i w każdej dyscyplinie. Postanowiła nie odwiedzać kolegi po fachu z pustymi rękoma i dlatego przygotowała dla niego wyprawkę żywnościową. – Zabawne – rzuciła w odwecie na przywitanie. – Nie, dzięki, jadłam. A poza tym to ja też ci jedzenie przyniosłam i chyba już pożałowałam – oznajmiła z przekorą, ale wbrew pozorom położyła torbę na blacie. A następnie przywitała się ładnie acz krótko z całym zwierzyńcem, jaki był w domu Blackwella. – Przyniosłam ci zupę dyniową, coś w stylu rosołu aka zupa z kury, jaką mnie nauczono gotować w domu dziadka oraz pierniczki – oznajmiła, gdy już podniosła się z podłogi i przestała witać z psem. – Doceń i nie przyzwyczajaj się do takiego traktowania! – zastrzegła od razu. I czując się zupełnie jak u siebie w domu, powkładała te dwa słoiki z zupą do lodówki.
Super. Mogę narysować karnego kutasa? – Karniaczek zawsze w cenie się należy, nawet jak sobie nie zasłużył – chociaż to się jeszcze okaże czy tak aby na pewno sobie nie zasłużył. – Żartuję. Mogę co najwyżej narysować serduszko albo duszka – oznajmiła już z lekkim uśmiechem. Akurat nie była specjalnie obdarzona talentem artystycznym, ale coś niewielkiego mogła mu wprawdzie sprezentować. – Dobra, a teraz tak poważnie – zaczęła z podejrzliwym spojrzeniem. – Kto cię tak urządził? Bo chyba nie ta dziewczyna, z którą miałeś zerwać… – powiedziała z brewką uniesioną ku górze. Tylko sobie żartowała jak na razie, bo przecież jeszcze nie podejrzewała nawet, że ten jego trening to ściema.

remi blackwell
strażak — w remizie strażackiej
38 yo — 189 cm
Awatar użytkownika
about
pan strażak, który zbyt często przynosi do domu te kotki które ściąga z drzew! Teraz zapuścił brodę, a także myśli o zapuszczeniu jakichś korzeni i znalezieniu miłości.
E tam narzekać, Remi zdecydowanie był tam człowiekiem pełnym zalet! Zawsze się zamieniał na zmiany, kiedy ktoś tego potrzebował, nigdy nie zjadał jedzenia, które nie było jego! O ile oczywiście było podpisane, bo jak ktoś zostawia w lodówce jakieś kanapki, to przecież każdy by założył, że to kanapki po prostu do zjedzenia, bo ktoś miał za dużo, nie był głodny, czy coś… no znajdował sporo logicznych wniosków! A jednak pracowali na zmiany, więc jedzenie nie zawsze może czekać w lodówce, aż właściciel po nie wróci, a nie wolno marnować jedzenia, co nie. Więc nie widział w tym swojej winy, okej.
Wracając jednak, jemu też brakowało remizy i wszystkich, którzy tam byli. Traktował ich trochę jak przedłużenie swojej rodziny, no i zdecydowanie za bardzo się angażował w te relacje. A autumn goldsworthy to już w ogóle powinien się opiekować, bo była taka malutka i drobniutka, i skoro tak bardzo sobie nie radziła w grach komputerowych, to i w życiu trzeba było mieć na nią oko w trakcie akcji! Nie no, oczywiście uważał ją za w pełni kompetentną strażaczkę, on po prostu już tak miał, że się chciał opiekować wszystkimi.
- A co jadłaś? - zapytał zaciekawiony, bo jedzenie to fajna ciekawa sprawa - i co mi przyniosłaś? - dopytał jeszcze, bo to przecież też było istotne! Pewnie i tak się z nią podzieli, więc musiała się przygotować na to że na stole pojawi się więcej niż jeden talerz.
- Ulalala, poczułem jesień! To w takim razie zrobię nam herbatę z cytryną i możesz wybrać, czy wolisz sok imbirowy czy z bzu - zaoferował, zerkając do szafki - mam też malinowy, ale jakoś chyba… no nie pasuje do pierniczków i dynii - przyznał, marszcząc lekko brwi. Tak, Remi był pewnego rodzaju smakoszem!
- Ale dlaczego nie? To super transakcja wiązana, ty możesz gotować i piec więcej rzeczy, nie zapychając sobie lodówki górami jedzenia, a ja mogę testować, czy czegoś im nie brakuje. To układ idealny - pokiwał głową, udając że to faktycznie same plusy, a nie masa roboty dla niej i darmowe jedzonko dla niego.
- Nie, możesz namalować coś ładnego pod moim ścisłym nadzorem. Będę to nosić jeszcze miesiąc - zmarszczył brwi, bo co to za szalone pomysły! Inna sprawa, że mógłby sobie go po prostu później zamalować, ale co to za frajda mieć plamę koloru zamiast jakiegoś… no czegoś innego?
W każdym razie, postawił wodę i nawet wyciągnął dwa kubki, do których wrzucił torebki herbaty. A potem o kulach powędrował w stronę kanapy.
- No dobra, na ducha Halloween się zgadzam. Ale niech to nie będzie nago duch - rzucił, bo może chciała obejść system i w ten sposób wpleść kutasa? No Remi nie da się tak szybko oszukać! W końcu był Remusem, najmądrzejszym z Huncwotów.
- O jacie, to by było bardzo w stylu Tony'i Harding, nie? - uniósł brwi, zaskoczony bardzo! - Nie, to zdecydowanie nie była sytuacja jak z nią... Ale film o niej był świetny, Margot Robbie jest nie tylko śliczna, ale utalentowana. I ten wąs Sebastiana Stana... - pokręcił głową z cichym 'fiuu', bo to jednak była szalona rola dla obu.
towarzyska meduza
-
strażaczka wkrótce na wolnym — LORNE BAY FIRE STATION
30 yo — 173 cm
Awatar użytkownika
about
Thought I'd end up with Dale
But he wasn't a match
Wrote some songs about Luke
Now I listen and laugh
Even almost got married
And for Colton, I'm so thankful
Spaghetti – oznajmiła odruchowo, bo to właśnie jadła nieustannie od kilku dni w pracy, bo Barry wziął się za gotowanie, a Bóg świadkiem, ale niczego innego poza makaronem ten mężczyzna nie potrafił przyrządzić i Autumn już bardzo współczuła jego bliskim. Już nawet Blackwell był bardziej kompetentny w kuchni i to była kolejna rzecz, za którą tęskniła Autumn. Nie uważała jednak, że trzeba było się nią opiekować, ale dopóki Remi nie wypowiedział tych myśli na głos, znajdował się w bezpiecznej strefie no drama. – Tak coś czułam, że jesteś typową jesieniarą jak ja – oznajmiła ze śmiechem Autumn na wieść o tej herbacie z cytryną. –Z bzu poproszę. Uwielbiam jak po dodaniu herbata pachnie bzem. – Szczerze mówiąc, Autumn jak jakiś nałogowiec mogłaby tylko wdychać i wdychać ten bez, gdyby jej na to pozwolono, bo to był naprawdę piękny zapach. I znów się zaśmiała, bo z tą jesieniarą to tylko żartowała, a okazywało się, że w sumie to Blackwell naprawdę był jesieniarą, gdy tak mówił o tych pierniczkach i dyni i dopasowaniu do nich odpowiedniej herbaty. No chyba, że Remi po prostu musiał mieć wszystko aesthetic?
Spojrzała na niego z powątpiewaniem. – Ach… ciekawe kto będzie miał z tego układu większe korzyści – rzuciła mimochodem i skończyła wreszcie rozpakowywać te rzeczy wszystkie. Plus pewnie mu pomogła je poukładać w lodówce czy gdzie tam sobie zażyczył. Aczkolwiek trochę ją zasmucił tym, że nie pozwolił jej narysować karniaczka na swoim gipsie. Zrobiła nawet minkę zbitego szczenięcia, ale domyślała się, że prawdopodobnie niewiele to zmieni. – A… czy w ogóle widziałeś ducha? Duszki nie mają ciuchów, wiesz? – zapytała ze zmarszczeniem brwi, ale już podskórnie czuła, że będzie musiała jednak użyć wyobraźni i wyjść poza schematy i jednak stworzyć dla duszka ciuszki. – No, ale… jak sobie życzysz. Gdzie jest marker? – spytała po chwili i wreszcie klapnęła sobie na jego kanapę, tuż obok niego. – Nie oglądałam – powiedziała szczerze i ze wzruszeniem ramion a później zganiła go spojrzeniem. – A ty próbujesz odwrócić moją uwagę od tematu byłej… – stwierdziła jeszcze oskarżycielsko.

remi blackwell
strażak — w remizie strażackiej
38 yo — 189 cm
Awatar użytkownika
about
pan strażak, który zbyt często przynosi do domu te kotki które ściąga z drzew! Teraz zapuścił brodę, a także myśli o zapuszczeniu jakichś korzeni i znalezieniu miłości.
- I zjadłaś i mi przyniosłaś? - zapytał, podekscytowany, bo kto nie lubi spaghetti? A już zwłaszcza takiego, który ktoś inny Ci przygotował! No bo jedzenie zrobione od serca zawsze smakuje jakoś tak lepiej, przyjemniej! Nawet jeśli są to po prostu kanapki… a prawdę mówiąc nawet z nich by się Remi ucieszył, bo był człowiekiem któremu nie było wiele potrzeba do szczęścia. I ani trochę się tego nie wstydził, bo bardzo lubił być człowiekiem bezproblemowym.
- Tylko szaleni ludzie nie są jesieniarami - rzucił - chociaż u nas to teraz bardziej… wiośniary… ale ta nazwa się raczej nie przyjmie, skoro leży zbyt blisko ‘wieśniar’, które są bardzo nieładnym określeniem - zauważył, kiwając powoli głową. Nie popierał wyzywania, prawie nigdy nawet nie przeklinał. A co dopiero używać takich paskudnych słów wobec kogoś, kto po prostu mieszka na wsi, paskudne i stygmatyzujące!
- Mówisz masz - rzucił, a potem przechylił lekko głowę w bok. - Ale nie robiłem go sam, tylko mam go od sąsiadki, ona się na tym zna - przyznał- chociaż jak teraz siedzę w domu, to może spróbuję zrobić jakiś.. nie wiem, dżem albo nalewkę? - spojrzał na nią pytająco, żeby zobaczyć za jakiego szaleńca go ma w tym momencie. Czy dużego czy małego, bo jednak to było coś, czego zawsze chciał spróbować, ale nigdy nie próbował. No a jego zdolności w kuchni nie były jakieś super ekstra...
I nie, zdecydowanie nie chodziło tutaj o estetykę. Bardziej o zamiłowanie do dobrego jedzenia i przyjemnych rzeczy! I celebrowanie jedzenia, zamiast napychania się bo wypada mieć paliwo dla organizmu. Nie bez powodu Remi mało kiedy jadał w takim McDonaldzie, wolał po prostu klimatyczne knajpy i jedzonko przygotowane z pasją! Mniej więcej przynajmniej.
- Myśle że ty, w końcu nie ma nic cenniejszego, niż zdobywanie doświadczenia w życiu - odpowiedział po chwili, udając powagę i że naprawdę w to wierzy. W praktyce byłoby mu głupio tak na niej żerować i albo by jej pomagał w gotowaniu, albo sam by co drugi dzień coś tam robił i tak by wyglądał ten ich układ: 50/50.
- Czemu twierdzisz, że duchy to rozpustnicy i ekshibicjoniści? - zapytał ze spokojem, bo co to za fantazje tutaj miała? On znał tylko duchy w prześcieradłach albo w ubraniach, w których zmarli. Ale może autumn goldsworthy miała inne doświadczenia.
- Na stoliku z boku, razem z innymi długopisami - wyjaśnił, a potem jak już przygotował herbatę i soki, to zostawił wszystko na blacie aż woda się zagotuje. A sam o kulach zawędrował na kanapę, a potem ułożył nogę na poduszce na stole.
- A chcesz zobaczyć? I Tonya to świetny film - wyjaśnił, dalej unikając - ale historia jest prawdziwa, naprawdę nigdy o niej nie słyszałaś? - zapytał, brnąć w zmianę tematu.
towarzyska meduza
-
strażaczka wkrótce na wolnym — LORNE BAY FIRE STATION
30 yo — 173 cm
Awatar użytkownika
about
Thought I'd end up with Dale
But he wasn't a match
Wrote some songs about Luke
Now I listen and laugh
Even almost got married
And for Colton, I'm so thankful
Nope. Mam coś lepszego – oznajmiła przekornie i wyszczerzyła się do niego w szerokim uśmiechu. Bo naprawdę miała, skoro zamiast spaghetti z pracy przyrządzonego przez kolegę, postanowiła mu przynieść coś, co sama przygotowała. Chyba naprawdę musiała go lubić albo… bardzo się za jego zabawnym usposobieniem stęsknić. – No, zdecydowanie się nie przyjmie, Remi – powiedziała całkowicie poważnie. Jesieniara na pewno było o bardziej fancy słówkiem niż wiośniara, która faktycznie troszkę się źle kojarzyła. Nawet samej Autumn, która chyba zbyt wielką uwagę zwracała na brzmienie tych dwóch słów.
Jakaś fajna ta sąsiadka? – spytała melodyjnie Autumn. Generalnie nie była osóbką, która wszędzie dostrzegała jakieś flirty, dramki i romanse – a przynajmniej dopóki nie chodziło o Remiego. Jakoś tak dziwnie to działało, że w jego przypadku zawsze wietrzyła jakieś potajemne dziewczyny, które ukrywał przed nią i resztą zespołu. Mogła się mylić, ale to nie znaczyło, że darowałaby sobie to droczenie się z nim na temat jego domniemanych miłostek.
Posłała mu gromiące spojrzenie i tylko potrząsnęła głową. Miała nadzieję, że jej wymowne spojrzenie mówiło samo za siebie i w tym temacie nie miała nic więcej do dodania. Pewnie, że korzyści z tego nie będzie miała żadnych, ale czego się nie robi dla kolegów, prawda? – A w jaki sposób te ciuchy miałyby się na nich utrzymać skoro duchy nie są cielesne? – drążyła dalej uparcie. Mimo to wstała zaraz do stolika, by znaleźć jakiś marker, którym będzie mogła stworzyć swoje arcydzieło. – Jasne, że słyszałam – oznajmiła z westchnieniem, wybierając marker i gdy wreszcie jej się to udało, wróciła do mężczyzny na kanapę, rozsiadając się wygodnie. – Dobra, widzę, że chyba naprawdę nie chcesz o tym gadać – stwierdziła wreszcie i pokręciła głową. I nagle wzruszyła ramionami. – I możemy obejrzeć. Proszę, dokształć mnie z kinematografii współczesnej – oznajmiła z rozbawieniem i pochyliła się nad jego nogą. – A teraz się nie ruszaj, bo nie chce oberwać gipsem w twarz – dodała jeszcze i ściągnęła nakrętkę z markera.
remi blackwell
strażak — w remizie strażackiej
38 yo — 189 cm
Awatar użytkownika
about
pan strażak, który zbyt często przynosi do domu te kotki które ściąga z drzew! Teraz zapuścił brodę, a także myśli o zapuszczeniu jakichś korzeni i znalezieniu miłości.
- Przez Ciebie jestem głodny jak wilk - zauważył, a potem uśmiechnął się lekko - ale nawet jeśli przytyję teraz na zwolnieniu dziesięć kilo, to z przyjemnością będę je spalać po powrocie do pracy - dodał, a potem poklepał się po brzuchu - zresztą, zbliżam się do 40, nie? To chyba powoli ten czas, żeby zacząć hodować jakiś typowy brzuszek - dodał, a potem uniósł brwi, żeby wiedziała że żartuje. Nie żeby się w sumie Remi przejmował czymś takim, jak posiadanie czteropaka, ale jednak musiał uważać na formę, bo kiedy był sprawny i wyćwiczony fizycznie, to zarówno on, jak i reszta zespołu była po prostu bezpieczniejsza. W tym także autumn goldsworthy . Chociaż ona, jak i cały squad dobrze wiedzieli, że Remi się nie wahał żeby poświęcić swoje życie dla ratowania cudzego. Miał na plecach pokaźną bliznę, którą może i ukrywał, ale i tak wszyscy wiedzieli, że ma.
Zaśmiał się z jej słów - I tyle z mojej kariery w wymyślanie słów… - dodał, wyginając usta w podkówkę. - Kolejna opcja kariery odpadła. Wiesz, byłem ostatnio na randce i wyszło, że kariera influencera też nie jest dla mnie - pokiwał głową ze smutkiem, chociaż oczywiście w swoim zawodzie był w stu procentach szczęśliwy, więc nie szukał okazji do zmian! Ale wiedział, że dziewczyna dobrze wie, że żartował sobie tylko.
- Bardzo fajna - odpowiedział z uśmiechem, bo oczywiście mówił o kobiecie, która była na emeryturze i miała 80 lat, więc nie sądził, że takie dwuznaczności tutaj się w głowie brunetki pojawiają! Ale też no, Remi nie widział nic nawet wtedy, kiedy ktoś bardzo wyraźnie i nachalnie go podrywał, więc co dopiero takie małe i subtelne sugestie, jakie mu tutaj sprzedawała.
- Ale kto powiedział, że ich ciuchy są cielesne? - odpowiedział pytaniem na pytanie, a potem przechylił lekko głowę w bok. - Przecież to nie tak, że się będą przebierać pięć razy dziennie - dodał z rozbawieniem. Oczywiście to wykluczało możliwość istnienia duchów z prześcieradłem na głowie, bo kto umiera z prześcieradłem na głowie… a z drugiej strony, może to po prostu te duchy, które umarły we własnym łóżku? Tam już są prześcieradła!
- Nie ma o czym mówić - odpowiedział, a potem wzruszył lekko ramionami. - Lepiej się skup żeby było ładnie - dodał, a potem sięgnął po pilota.
- No dobra, nie ruszam się, ale szukam go żeby puścić do obiadu - mruknął z rozbawieniem. - I pamiętaj, że cię pilnuję - dodał, rzucając jej szybkie spojrzenie z rozbawionym uśmiechem. - No a co tam u Ciebie? - zapytał zaraz potem, ciekaw oczywiście!
towarzyska meduza
-
strażaczka wkrótce na wolnym — LORNE BAY FIRE STATION
30 yo — 173 cm
Awatar użytkownika
about
Thought I'd end up with Dale
But he wasn't a match
Wrote some songs about Luke
Now I listen and laugh
Even almost got married
And for Colton, I'm so thankful
Autumn prychnęła na jego słowa i przewróciła oczyma. – Do czterdziestki masz jeszcze pięć lat, więc nie przesadzałabym z rozleniwianiem się, to po pierwsze. A po drugie nawet jeśli przekroczysz tą magiczną liczbę, to nie znaczy, że masz się zapuścić – stwierdziła dziewczyna i mrugnęła na niego. – Zadbani starsi panowie zawsze mają lepsze wzięcie – dodała jeszcze całkiem niewinnie, ale troszkę prowokująco. Też żartowała, oczywiście, ale mimo wszystko lubiła się z nim troszkę podroczyć. Bo wiedziała, że z nim może całkiem na luzie sobie na to pozwolić. Zaraz spojrzała na niego nieco zaskoczona i zmarszczyła brwi. – Dlaczego? I co randka ma do bycia influencerem? – zapytała, bo kompletnie nie rozumiała co to do czego miało. Prawdę mówiąc zaintrygował ją, dlatego posłała mu bardzo wymowne spojrzenie, które miało go nakłonić do mówienia. – Opowiedz mi o tym – dodała jeszcze z rozbawieniem, bo na samo dziwaczne wyobrażenie, które pojawiło się jej w głowie nie potrafiła się nie roześmiać. – To byłeś na tej randce czy nie? – spytała, kompletnie już się gubiąc w tych jego żartach i żarcikach. Co do uwagi do sąsiadki nie skomentowała, bo w istocie wiedziała, że się tylko z niej nabija. I że prawdopodobnie mówi o jakiejś babuszce, która mieszkała po sąsiedzku. Zresztą, pewnie niejedną widziała gdzieś na korytarzu.
Prawda… – powiedziała po chwili analizy i przemyślenia. Wyglądało na to, że chyba przegrała te rozkimy i musiała ustąpić. Co prawda duch Kacperek nie miał ubrań, ale widocznie inne miały, co nie znaczyło, że Autumn rzeczywiście narysuje duszkowi jakieś ciuchy. Los nie obdarzył jej talentem plastycznym, więc remi blackwell będzie musiał się pocieszyć obrazkiem duszka rodem duszka ze snapa. – Ale i tak dostaniesz duszka bez ubrań – zdecydowała ostatecznie i wzruszyła ramionami, decydując się w istocie na tego duszka, który umarł rzekomo w prześcieradle.
Odpowiedziała mu tylko szelmowskim uśmiechem, ale odpuściła sobie już dawno zbereźne rysuneczki i w istocie skupiła się na arcydziele. Nie było nad cczym się skupiać tak naprawdę i już po dziesięciu sekundach jej rysunek był gotowy. Dorysowała jeszcze upiorny uśmieszek i duszek na jego gipsie mógł straszyć innych. Zamaszyście się jeszcze podpisała i odłożyła mazak. – Nie wiem… To znaczy, chyba nic ciekawego. U mnie zazwyczaj nic się nie dzieje – oznajmiła lekko i posłała mu lekki uśmiech. – Znalazłeś ten film? – dodała jeszcze szybko, chcąc poniekąd zmienić temat, tak jak i on wcześniej.
strażak — w remizie strażackiej
38 yo — 189 cm
Awatar użytkownika
about
pan strażak, który zbyt często przynosi do domu te kotki które ściąga z drzew! Teraz zapuścił brodę, a także myśli o zapuszczeniu jakichś korzeni i znalezieniu miłości.
#100 hehe #ohsospecial
Zaśmiał się cicho i poklepał po swoim brzuchu, który no wiadomo, teraz nie był ani trochę ćwiczony, bo jednak jego noga musiała się dobrze zagoić! A że zwykle dużo jadł, bo miał wymagającą pracę, to na pewno prezentował się trochę inaczje niż na co dzień.
- A tam od razu zapuścić. Taka tylko mała oponka, do której się podobno dobrze przytulać, bo taka jest mięciutka i cieplutka - zapewnił ją, trochę wkręcając, bo w sumie to lubił swoje ciało takie jakie był i nie czuł, że powinien go zmieniać. I w sumie… no on i tak się nigdy nie chwalił za bardzo brzuchem i bicami, bo miał bliznę, której się bardzo wstydził i którą skrzętnie ukrywał.
- U nich to raczej kwestia tego, że kobiety żyją dłużej, wiesz? Więc mają mniejszą konkurencję już od pewnego wieku - podsumował z rozbawieniem, bo w sumie to to kłamstwem do końca nie było! I no jasne, mogła się droczyć, ale Remi tego i tak nie odebrał tak jak powinien, bo trochę patrzył na autumn goldsworthy jak na kolejną siostrę, a nie na… no kobietę, która oceniała go jako obiekt pożądania ewentualny. I hipotetyczny za ileś tam lat do tego.
- Bo ciągle zapominam o swoim insta - przyznał, kiwając z rozbawieniem głową. - I no wpadło w rozmowie jakoś tak - dodał, bo nie była to jakaś wielka opowieść, a po prostu ciekawostka i żarcik w jednym! No okej, w sumie to Remi nigdy nie planował kariery influ, więc i to że się do niej nie nadawał mu nie przeszkadzało.
- No byłem, naprawdę. Wiem że to zaskakujące, ale czasem jakaś dziewczyna chce iść ze mną na randkę - rzucił, nabijając się sam z siebie. - I wcale nikt jej nie musi zapłacić, ani podpuścić - dodał, uprzedzając ewentualne pociski, które mogłaby chcieć dziewczyna puścić w jego stronę. Uśmiechnął się też zaraz potem do swojej własnej cwanej zagrywki!
A Duch Kacper… w ogóle był takim… mało człowieczym duchem. Bardziej jak jakiś zmutowany płód wyglądał.. niż jak człowiek. Ale Remiego ucieszyło że wygrał! Przez chwilę… - okej, ale niech nie będzie dzieckiem, bo sąsiedzi zaczną mieć podejrzane pytania - dodał, nieco skonsternowany, że mu tam jakiegoś gołego bobasa namaluje! Byłby trochę przypał. Albo po prostu Remi by mu później domalował jakieś gacie, czy coś.
- Brzmi jakby coś się jednak ciekawego działo - rzucił z rozbawieniem - a film mam, więc jak przyniesiesz herbaty i przekąski, to możemy zaczynać - dodał, z ładnym uśmiechem, bo skoro już się rozsiadł, to wstawanie po herbaty byłoby taaakie męczące…
towarzyska meduza
-
strażaczka wkrótce na wolnym — LORNE BAY FIRE STATION
30 yo — 173 cm
Awatar użytkownika
about
Thought I'd end up with Dale
But he wasn't a match
Wrote some songs about Luke
Now I listen and laugh
Even almost got married
And for Colton, I'm so thankful
Jak to mówią… więcej ciała do kochania – podsunęła z rozbawieniem Autumn i tylko wzruszyła ramionami. Tak na poważnie, to chyba była ostatnią osobą, która miałaby jakkolwiek komentować czyjś wygląd. Jasne, pozwalała sobie na żarciki w kierunku Remiego, bo wiedziała, że może, ale tak naprawdę doskonale wiedziała, że gdy tylko mężczyzna zdejmie gips, od razu będzie chciał wrócić do formy – pewnie Autumn będzie pierrwsżą, która zgłosi się do niego na wspólne treningi na siłce. Pewnie głównie po to, by dać mu początkowo w kość i jeszcze złowrogo się z tego cieszyć.
Parsknęła w odpowiedzi śmiechem. Nie odpowiedziała na ten jakże błyskotliwy komentarz, decydując, że milczenie chyba mówi samo za siebie. Zaraz jednak przewróciła na niego oczyma – przecież nie twierdziła, że brakuje mu adoratorek. Była pewna, że z taką twarzą i zawodem w sumie też, Remi adoratorek miał aż zanadto. Poza tym był całkiem spoko facetem, więc nic dziwnego, że tak było. W pierwszym odruchu chciała go pacnąć dłonią, ale ze względu na jego stan zdrowia, tym razem sobie darowała. – To nie jest zaskakujące, po prostu nie wiem już w co mam wierzyć, a w co nie. Za dużo żartujesz – wytknęła mu, ale zaraz uśmiechnęła się szeroko. – No to cudownie. Z kim byłeś? Znam ją? Było fajnie? – zadała mu serię pytań z niewinnym uśmieszkiem tym razem, bo liczyła, że może Remi w końcu się zdradzi.
Znów parsknęła śmiechem i odmalowała mu ten pseudo-płód, chociaż ona w życiu by tego nie nazwała w ten sposób. I prawdę mówiąc, troszkę by się chyba obraziła, gdyby remi blackwell wypowiedział ten komentarz na głos… Niemniej, postarała się, by duszek nie wyglądał zbyt podejrzanie.
Wcale nie – zaprzeczyła kategorycznie i uśmiechnęła się bezczelnie. Do tego wzruszyła ramionami. Co prawda; coś się jednak działo, ale każdy kto bywał w remizie dłużej niż godzinę, był w stanie stwierdzić, że pomiędzy nią a Camdemem w istocie coś się działo. Tylko, że Autumn uparcie to wypierała i na pewno nie chciała podejmować tego tematu. Ledwo sobie radziła z omawianiem swoich uczuć, gdy opowiadała Blake o tym, co się działo w jej życiu i zdecydowanie nie zniosłaby kolejnej pogadanki od swojego drugiego kolegi po fachu. Wstała bez zbędnego gadania i przeszła się po herbatę i przekąski. – Proszę – powiedziała, podając mu jedzonko.
strażak — w remizie strażackiej
38 yo — 189 cm
Awatar użytkownika
about
pan strażak, który zbyt często przynosi do domu te kotki które ściąga z drzew! Teraz zapuścił brodę, a także myśli o zapuszczeniu jakichś korzeni i znalezieniu miłości.
-Myślisz, że to tak naprawdę działa? - zapytał całkiem szczerze. On tam nigdy nie zauważał, czy ktoś przytył czy nie… raczej zwracał uwagę na zmiany w stylu ubierania się, na fryzury niż na takie rzeczy. Poza tym Remi nie należał do osób, które jakoś specjalnie oblepiały ludzi wzrokiem. Nawet na swoje dziewczyny nie zerkał aż tak uważnie śledząc jak kręcą się jej pośladki. Co najwyżej szybko rzucał okiem! I nigdy nie gapił się w dekolt kobiety, z którą się nie umawiał, tak go mama wychowała! Tylko jedne boobsy się liczyły. Oczywiście w dzieciństwie to były jej. Później Katie Holmes na plakacie przejęła pałeczkę. I powstrzymam się od suchego żartu w tym miejscu.
- No ale nie kłamię przecież - zauważył, bo co jak co, ale szczere z niego było chłopisko i nie ma co mu zarzucać, że jest inaczej. Chłopiec o czystym sercu, gdyby żył w świecie Wiedźmina, to miałby całe stado swoich jednorożców. - Pewnie nie, wpadliśmy na siebie w kawiarni. Nazywa się Posy - wyjawił, chociaż nie wiedział, czy powinien już obgadywać na prawo i lewo dziewczynę, z którą był dopiero na jednej randce! - Zabrałem ją do wesołego miasteczka, więc oczywiście. I nikt nie zatruł się hot dogami - dodał, żeby autumn goldsworthy tutaj jakiejś historii nie dopisywała nieładnej, bo był to bardzo miły wieczór. Przynajmniej według Remiego. Ale że umówił się na drugą randkę z dziewczyną to dopiero się okaże, czy dla niej też. Bo może nie przyjść. I nie miał pojęcia, czy się znają...
- Nos ci urósł - rzucił, a potem przechylił lekko głowę w bok - jak to jest, że ja Ci tutaj wszystko ładnie opowiadam, a ty nic? - zapytał, a potem wskazał na stół. - A akurat mamy herbatę, tematycznie - dodał, bo spill the tea, co nie! A kiedy dziewczyna oznajmiła że to koniec, to zerknął na dzieło i pokiwał głową. A potem uśmiechnął się ładnie. - O dziękuję, jaka miła obsługa. Pani zawsze bywa w tej tawernie? - zagadnął, z lekkim zgrywaniem się., kiedy zabrała się za obsługiwanie i przyniosła same dobre rzeczy!
towarzyska meduza
-
strażaczka wkrótce na wolnym — LORNE BAY FIRE STATION
30 yo — 173 cm
Awatar użytkownika
about
Thought I'd end up with Dale
But he wasn't a match
Wrote some songs about Luke
Now I listen and laugh
Even almost got married
And for Colton, I'm so thankful
Uwaga, kończę ten wątek, bo jestem beznadziejnym graczem, ale czasem mam przebłyski, więc mogę nam zacząć nową od razu grę. Przebacz mi, o łaskawa, dziękuję. W każdym razie Autumn w odpowiedzi tylko się skrzywiła. Posłała mu w odpowiedzi tylko wymowne spojrzenie, pozwalając, a raczej chcąc, by mężczyzna sam się domyślił. Ona chyba nie mogła popisać się taką obojętnością na ludzki wygląd, bo jednak lubiła sobie popatrzeć na ładnych ludzi. Na przykład na takiego Remiego w pracy, ok, ale tylko jak na kumpla! Bo mimo wszystko Autumn doceniała po postu piękno ludzkiego ciała – niezależnie od tego czy kobiecego, czy męskiego.
Ładne imię – stwierdziła zaczepnie, gotowa wysłuchać czegoś więcej o tej tajemniczej Posy. – Wow, remi blackwell . To naprawdę dobre miejsce na randkę – odparła ze zmarszczeniem brwi i trochę z niedowierzaniem. Chyba po prostu nie oczekiwała po nim takiego ruchu – choć może przecież powinna? W końcu Remi był naprawdę dobrym kumplem i znała go na tyle, by wiedzieć, że porządny z niego facet. Czasem trochę zagubiony, ale jednak porządny. Uznała jednak, że w razie czego będzie udawała, że to, co powiedziała miało zabrzmieć jak komplement. Odszukała też w pamięci wszystkie twarze swoich koleżanek, ale nie wydawało jej się, by znała jakąś Posy, więc tutaj odpuściła bawienie się w detektywa.
Opowiem innym razem – odparła melodyjnie i niczym dzieciak wystawiła mu język. Wzruszyła obojętnie ramionami naprawdę nie chcąc rozmawiać tego dnia o Camdenie i o tym co się wydarzyła. Nie czuła się jeszcze z tym tematem na tyle swobodnie, by faktycznie go poruszać. Zwłaszcza, że przecież Cam był ich kolegą z zespołu. Po czym pacnęła go żartobliwie w potylicę, śmiejąc się cicho. Fakt, była miła i ewidentnie miała dobry dzień, więc nie powinien tego nadużywać ani z niej kpić. Niemniej, w geście żartów i dobrego humoru postanowiła mu wspaniałomyślnie odpuścić i pewnie jeszcze niejedną rzecz mu tego dnia podała, gdy tak siedzieli przed tv.

/zt x2 [jeszcze raz sorki <3]
ODPOWIEDZ