bezrobotna po stażu — -
23 yo — 160 cm
Awatar użytkownika
about
Miała zostać wielkim chirurgiem, myślała że znalazła wielką miłość.. i skończyła z powrotem w Lorne, z gipsem i złamanym duchem.
#numer

Rowan musiała przyznać, że jej projekt nowe życie póki co zaczynał się dobrze. Bo chyba właśnie coś takiego powinno się robić, kiedy się zmienia swoje życie, no nie? Zmienia się schematy. A jej schemat do tej pory wyglądał zupełnie inaczej. Zaczynając od mieszkania. W Cairns miała swoje własne mieszkanie, może i wynajęte, ale solo. Tutaj zaczynała mieszkać z gromadą lasek, które były tak samo zagubione życiowo jak ona. Ale może właśnie tego potrzebowała także i w swoim życiu, więcej perspektyw, więcej punktów widzenia, siedzenia i leżenia? I trochę innych dram, w których ona też może pomóc, bo no trzeba przyznać, że wiele jej związków okazywało się dość izolujących dla niej. Odcinały je od znajomości, a jej praca nie pomagała, bo przecież kiedy była w szpitalu, to właściwie żyła w szpitalu i nie było czasu na cokolwiek innego. Więc tak, musiała się nauczyć tego, obok życia na kulach i z połamaną ręką i nogą. Co przyjemne ani fajne nie było, przed byle prysznicem miała poważne zadanie logistyczne z owijaniem gipsu w folie ochronną, a potem myciu się tak, żeby się umyć, ale nic nie zamoczyć. I się nie zabić. Bo oczywiście nie zamierzała prosić o pomoc, z tym miała ogromny problem i cóż, to był schemat w jej zachowaniu, którego kompletnie nie była świadoma. No ale, teraz się nie myła. Teraz była w kuchni, przy otwartej lodówce i analizowała jej zawartość, kiedy Vanessa Corrente zeszła do niej.
- Um… cześć - odezwała się, zerkając na dziewczynę, a potem na lodówkę - mam poważny dylemat. Nie wiem czy to ja kupiłam te jogurty, czy tylko o nich myślałam, więc teraz nie wiem czy mogę je zjeść, czy ktoś mnie za to zabije - przyznała w ramach takiego własnego small talku, a do tego lekko zmarszczyła nos - powinnam się obawiać wojny o jedzenie? Podpisywać swoje? Czy ja właśnie mówię o zjedzeniu twoich jogurtów? - no musiała zapytać, wybadać sytuację, co nie. Może to właśnie Vanessa kupiła te konkretne, może dla niej jogurty to była sprawa życia i śmierci i właśnie nabawiała się największego wroga w nowej chacie? No nigdy nie wiadomo! To w końcu Zendaya, ona potrafi wyglądać albo bardzo słodko, albo bardzo groźnie.
it's lookin rosy
-
no toć, frela cami i dwóch szaców Nico & Boyd, a do. tego Wolfie
Fałszerz/Youtuber — Shadow/internet
23 yo — 176 cm
Awatar użytkownika
about
Ma najlepszą pracę ever bo może grać w gry cały dzień i jeszcze na tym zarabia od dobrych paru lat - popularna na yt. Za to nieoficjalnie podrabia innym dokumenty i prześladuje swoje obiekty westchnień.
  • #30
Odkąd tutaj mieszkała przewinęło się przez dom już kilka współlokatorek. Całe szczęście, że Vanessa była towarzyska i mega ciekawa, więc zawsze ją interesowała nowa osóbka, która będzie z nimi mieszkać. W zasadzie można by pomyśleć, że powinno jej przemknąć po głowie czy nie odstrasza im przypadkiem ludzi jak tak wypytuje o wszystko, jest mega zainteresowana albo jej godziny pracy są dosyć inne niż reszty - choć stara się by to męczące nie było. Ale nie. Corrente nie szukała w sobie winy żadnej. Ot, przychodzi się i odchodzi. Niektórzy chcieli mieszkać sami, inni wyjeżdżali. Każdy swój powód miał. A Vanessa bardzo lubiła z innymi mieszkać. Uff, że nie sama bo Harper nie uciekła, a Ginny miała pół roczną przerwę, ale wróciła! Dlatego w każdym widziała nadzieję. Liczyła też zawsze, że nowa współlokatorka - tym razem w postaci Rowan - zostanie na dłużej.
Awww... aż chciało się wydać kiedy to Nessa zeszła do kuchni, a Rowan miała poważne dylematy jogurtowe. Ach, te początki! Punkty na pewno za sam dylemat i wszamanie od razu wszystkiego. Na pewno się ceniło takie podejście bardziej niż potem szukanie winnego.
- Różnie bywa. Często robimy grupowe zakupy. Jak ktoś jedzie do miasta albo przez internet. Ale mamy też swoje rzeczy. Jak nam na czymś mega zależy to zdarzały się podpisywania. W dużej mierze moje, ale głównie dlatego, że jak mi ktoś zje ulubione lody, a nastanie gorszy dzień i ich nie będzie to dzień będzie jeszcze gorszy. Co innego jak się pyta bo nie bronię ich ich żadnym łańcuchem - a wszystko to mówiła na luzie i z uśmiechem, podchodząc do blatu kuchennego i przyglądając się dziewczynie... bo chyba nie odpowiedziała konkretnie na pytanie. Chyba... A może? Czasem sama się gubiła. - Możesz zjeść. Moje nie są podpisane, ale sprawdź spody na wszelki wypadek - bo kto wie czy ktoś inny nie miał ochoty i zależy komuś! - Mogę zapytać co ci się stało czy to jeszcze zbyt wcześnie? - a oczywiście ciekawa była! Pytanie czy wypadek - czy co to się Rowan stało - nie miało miejsca niedawno i było traumatycznym przeżyciem. Może dzięki jogurtom Corrente zyska jakieś plusy do zaufania początkowego i zacznie zbierać informacje o nowej koleżance? Nie żeby przekupywała bo jogurtowa sprawa to czysty przypadek akurat!

Rowan van Horn
bezrobotna po stażu — -
23 yo — 160 cm
Awatar użytkownika
about
Miała zostać wielkim chirurgiem, myślała że znalazła wielką miłość.. i skończyła z powrotem w Lorne, z gipsem i złamanym duchem.
Jest to prawda, był to trochę taki dom Meredith z Greysów, który wciąż i wciąż przyciągał nowe przybłędy życiowe! Moje to już w ogóle chyba w siedmiu różnych odsłonach, ale jako dobra mama tych czterech ścian, która pomagała ja stawiać, to jednak muszę sobie o nie od czasu do czasu zadbać, co nie. No ale. wracając do tu i teraz, do aktualnej całkiem nowej współlokatorki, to na pewno bardzo doceniała przyjmowanie jej z ciekawością i otwartymi rękami, a nie oceną i dystansem, tak jakby jakiś intruz pojawił się na dobrze znanym terenie. A tak czasami też przecież bywało wśród różnych ludzkich reakcji na pojawienie się nowych osób. I dlatego Rowan była zestresowana, bo nigdy nie wiesz jak to będzie, kiedy dołączysz do zgranej i zwartej grupy. Albo będzie dobrze albo będą dramy. A nie ma co wyskakiwać na noże w tej dzielni, bo dużo tam jest pola dookoła, więc sporo miejsca do ukrycia zwłok, co nie. Więc lepiej nie podskakiwać. Może i Vanessa Corrente była szczuplutka, ale to wcale nie znaczyło, że nie dałaby radę machać łopatą po zbrodni w afekcie, co nie.
- Jasne, ma to sens. Ja mogę się póki co tylko dorzucać. Ostatnio w sklepie próbowałam sobie sama poradzić i cóż.. dobrze że był tam taki uroczy facet, bo inaczej dostałabym jeszcze jakiś gipsowy element do kompletu pewnie. I to taki kompletnie psujący fryzurę - westchnęła, bo kiedy była tak opakowana gipsem to wiadomo, trzeba walczyć o jedyne co jej zostawało! A więc fryzura, zrobiona przy pomocy jej brata więc no.. nie ma co pogarszać sprawy.
- No wiadomo ,ulubionych lodów trzeba bronić. Które to? - zapytała, chociaż nie pytała po to żeby jej zjeść, raczej z samej ciekawości jakie skarby dziewczyna tam chowa, co nie. I kto wie, może ona też takie uwielbia, więc będą musiały się na pudełkach zaznaczać dużymi literami, żeby się na bank nie pomylić.
- No dobra, w razie czego będę miała nadzieję, że nie podnosi się tu ręki na kalekę - przyznała, a potem uśmiechnęła się lekko. - Harper miała mi zrobić pełną wycieczkę po domu ze wszystkimi takimi zasadami, ale ostatnio ciągle nie ma czasu - przyznała, a potem usiadła na jakimś stołku i zabrała się za jedzenie łyżeczką jogurtu. Przez chwile analizowała pytanie dziewczynu, a potem przygryzła na moment wargę. - Nie no, to po prostu dowód na to jak absolutnie fatalny mam gust do facetów - przyznała, a potem zmarszczyła nos - mieliśmy wypadek i cóż… no tak się tym przejął, że uciekł, pewnie wezwać pomoc czy coś, ale nigdy z nią nie wrócił, więc nie wiem, może jednak sobie przypomniał, że mleko na gazie zostawił - podsumowała, bo cóż, tak się mogło przecież zdarzyć, nie. Albo biedna wiewiórka, której akurat ratował życie,..
it's lookin rosy
-
no toć, frela cami i dwóch szaców Nico & Boyd, a do. tego Wolfie
Fałszerz/Youtuber — Shadow/internet
23 yo — 176 cm
Awatar użytkownika
about
Ma najlepszą pracę ever bo może grać w gry cały dzień i jeszcze na tym zarabia od dobrych paru lat - popularna na yt. Za to nieoficjalnie podrabia innym dokumenty i prześladuje swoje obiekty westchnień.
Ha, żeby tylko łopatą. Skłamałaby też jakby powiedziała, że nie wpadło jej do główki, iż to świetna okolica na chowanie ciał bo daleko do sąsiadów, no ale z drugiej strony jakby Harper sadziła jakieś warzywka czy roślinki to mogłoby nic nie wyrosnąć... a może przeciwnie? Może byłby to super nawóz? Tak w zasadzie to Vanessa pojęcia nie miała, ale była to na tyle interesująca kwestia, że pewnie prędzej czy później będzie musiała się tego dowiedzieć. Z czystej ciekawości, oczywiście.
- Tym bardziej myślę, że jak ktoś z nas będzie jechał na zakupy to bez problemu można swoją listę dorzucić. A jak obawy to chociaż prośbę. Jak jedziemy przynajmniej we dwie to wtedy łatwiej dorzucać większe listy - na szczęście samochody były, więc sobie radziły całkiem całkiem. Oczywiście można było polegać na dostawach, no ale akurat taka Vanessa lubiła do ludzi wychodzić. Nie znaczy to, że nie zamawiała wielu rzeczy acz jak chodziło o spożywcze produkty to sama wolała na miasto pojechać. - No widzisz! W takich chwilach zjawiają się uroczy bohaterzy. Twój typ? - zagadnęła zaciekawiona bo wiadomo, że jednak miłostki to temat najlepszy! Zwłaszcza jak Vanessa była tą, która miłość kochała, ale coś bez wzajemności. Przykład przypadkowych spotkań dawał jednak nadzieję!
- Słony karmel - odrzekła z dumą. Miała kilka ulubionych, więc były wymieniane co jakiś czas - głównie jak się poprzednie skończyły oczywiście - ale słony karmel to było jednak top 3.
- Staramy się bezprzemocowo. Poza tym gips chyba lekki nie jest, więc jest się też jak bronić - nie miała zamiaru demonstrować i sprawdzać bo to jednak tylko w razie konieczności! Co by się bardziej nie uszkodzić. - Najlepszy sposób na zwrócenie na siebie uwagi to zamęczanie bez końca. Wtedy na pewno znajdzie czas każdy. Albo bo mu zależy i ma się wziąć w garść, albo po to by już zamęczania nie słuchać. W każdym razie zwycięstwo murowane - rzekła z uśmiechem. Nie zawsze to stosowała bo sytuacje były różne, ale tak... w większości lubiła tą opcję. Pokazywała wszak, że jej zależy, prawda? - O, nie, nie. - zaczęła z poważną miną, zbliżywszy się by podkreślić swoje "nie, nie" kiwaniem palcem wskazującym przed nosem najnowszej współlokatorki. - Jak ktoś ucieka z wypadku, zostawiając tam ciebie, to zdanie na jego temat spada do najgorszego - ależ się musiała powstrzymać co by bluzgami nie rzucać! Jeszcze by się Rowan wystraszyła. - Nie wrócił do dzisiaj, więc nie poszedł po pomoc. Skoro miał siły to powinien zostać i tobie pomóc. Słyszałaś, że przyjaciół w biedzie się poznaje? Tak zwana druga połówka też powinna być z nami w najgorszych chwilach. Dlatego jeśli postawi tutaj nogę to bardzo chętnie go za ciebie kopnę - bo z tłumaczeń Rowan wynikało, że... ech, tłumaczyła go, więc strach, że przyjęłaby go z powrotem. Vanessa wiedziała co mówi! Przechodziła już okropnego chłopaka Ginny, który ją zniszczył! A tutaj dom dla odnowionych, o!

Rowan van Horn
bezrobotna po stażu — -
23 yo — 160 cm
Awatar użytkownika
about
Miała zostać wielkim chirurgiem, myślała że znalazła wielką miłość.. i skończyła z powrotem w Lorne, z gipsem i złamanym duchem.
Jest to prawda. Albo łopata albo skorzystanie z pomocy starych, dobrych aligatorów. No Australia nie była takim złym miejscem na pozbycie się ciała, co nie. Jeśli się pojechało łódką wystarczająco daleko od lądu, to być może przypływ nie przyniesie też z powrotem zwłok w stronę plaży tu, ale zabierze gdzieś na rejs po oceanach. Czy co tam się w sumie dzieje ze zwłokami dalej, Rowan na pewno wiedziała, czy idą pod wodę, czy jednak trzymają się u góry i po jakim czasie się to dzieje. Miała to na pewno na studiach. W ogóle po swoich studiach mogła podpowiedzieć sporo pomysłów na idealną zbrodnię, jeśli Vanessa Corrente była zainteresowana tipami. A po tym się pewnie Roo wyprowadzi, bo skoro Nessa potrzebowała tyle inspiracji, to trochę strach że jej podpadnie zafarbowaniem prania na różowo i też kiepsko skończy.. heh
Nie no, żarcik.
- Właściwie śmieszna sprawa, bo okazało się że go znam. Ale odkąd ostatni raz go widziałam, to nie powiem, wyprzystojniał - przyznała, uśmiechając się lekko pod nosem. - I chyba trochę zaprosił mnie na randkę… ale nie wiem czy to nie był żart jednak, bo jak już mi się kości zrosną - dodała, oczywiście udając, że to nic, że wcale jej to nie kusiło. Ale hej, przecież dopiero co miała złamane serce przez innego faceta, oczywiście że robiła sobie akurat wolne od mężczyzn i problemów, jakie za sobą ciągną, okeej. - Ale ja chyba w ogóle nie randkuje teraz, musze się skupić na sobie - dodała, bo przecież she doesn’t care, czy będzie z tego randka czy nie. Taka była, a przynajmniej teraz. Koniec z poświęcaniem swojego zdrowia i życia dla facetów….
- Nawet nie wiesz ile razy sie w nocy grzmotnęłam, nie mogę się doczekać aż moje kości w końcu się zrosną. Zaczęłam nawet prawić im mowy motywacyjne, żeby robiły to szybciej, ale coś nie bardzo im idzie - zmarszczyła nos, żartując… ale kto wie, może wcale nie powinna się z tego nabijać, tylko faktycznie spróbować? Może w szaleństwie jest metoda?
- Na kim testujesz takie strategie? - zapytała z rozbawieniem, oczywiście ciekawa tego kim była Vanessa i jak wygląda jej życie. Więc podpytała o to kogo zamęcza, heh.
- O nie nie, nie mam już w ogóle zdania na jego temat, wpadło głębiej w dół, niż klucze przez studzienkę. Nie ma powrotu - odpowiedziała od razu, a potem uśmiechnęła się krzywo. - Tak, wiem, starałam się użyć sarkazmu żeby brzmieć na wyluzowaną laskę, której to już nie dotyka - odpowiedziała, marszcząc zaraz potem nos. - Gówniana sprawa. Jak chcesz to mogę opowiedzieć więcej przy winie, ale tylko pod dwoma warunkami. Pierwszy jest taki, że musisz mi najpierw opowiedzieć jakąś swoją dramę facetową, a drugi, że jak padnę na twarz, to pomożesz mi się dowlec do łóżka. Może to nie być łatwe w tym wdzianku, więc lepiej pijmy na kanapie - i zreflektowała się zaraz, jak już cały plan przegadała na głos, razem z różnymi możliwościami.
it's lookin rosy
-
no toć, frela cami i dwóch szaców Nico & Boyd, a do. tego Wolfie
ODPOWIEDZ