opiekunka koali — LORNE BAY WILDLIFE SANCTUARY
26 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
Młoda weterynarz, która opiekuje się koalami. Niedawno została narzeczoną Jacoba i dowiedzieli się, że zostaną rodzicami. Jej życiu cudownie się układa.
Feraye nie mogła uwierzyć w to, że Jacob oświadczył się jej na wakacjach. Kiedy przyszedł ten moment trochę się chyba zawiesiła, bo popatrzyła na niego jak sroka w gnat nie wiedząc co ma powiedzieć. Pewnie wyglądała w tym momencie dziwnie, ale co tam! Oczywiście, że się zgodziła, od dawna chciała zostać jego zoną, ale z drugiej strony nie chciała na niego naciskać, ponieważ mieszkali już dość długo razem i w zasadzie zachowywali się jak małżeństwo, tylko nie mieli potwierdzenia tego „na papierku”. Dla niektórych akt małżeństwa nie jest niczym ważnym, skoro są ze sobą szczęśliwy to po co coś takiego, prawda? Fera znała również pary, które po ślubie przestali się dogadywać i wszystko szlak trafił, a dlaczego? Przez wiele lat związku nie zamieszkali ze sobą, a po ślubie to zrobili. Nie znali swoich nawyków czy zachowań, nie przebywali ze sobą na co dzień i tak to się skończyło. Na szczęście ona z Jacobem zamieszkali razem i po prostu się znają, więc można powiedzieć, że „najgorsze” mają za sobą.
Fera wstała dzisiaj bardzo wcześnie, mimo tego, że miała dzień wolny w pracy. Postanowiły razem Rosie wybrać się do Cairns na zakupy, a ściślej mówiąc na przymiarkę sukni ślubnej, o której dziewczyna bardzo marzyła. Nie mogła się doczekać. Stwierdzili z Jacobem, że nie ma na co czekać z przygotowaniami. On też chciał, aby Fera szybko została jego żoną.
Przygotowała dla niego obiad, przygotowała dla niego zapiekankę z ryżem i kurczakiem, aby sobie mógł potem odgrzać. Nie chciała zostawić go bez jedzenia, kiedy wróci z pracy, a jej może jeszcze nie być w domu. Schowała jedzenie do piekarnika, oczywiście upewniając się czy jest wyłączony. Napisała do Jacoba gdzie jest jedzenie i pojechała po przyjaciółkę.
Podróż minęła im dość szybko, więc nawet się nie obejrzały, kiedy były pod centrum.
- Chyba najpierw kawa, co? Albo jakieś jedzenie? - Zapytała, kiedy weszły do galerii.

Rosie Donoghue
weterynarz — Animal Wellness Center
25 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
Początkująca weterynarz, która jakiś czas temu wróciła do rodzinnego miasteczka. Od niedawna w sekrecie spotyka się z Alexem, ale sprawę komplikuje fakt, że jest jej szefem.
d z i e s i ę ć

Rosie czuła, że coś było na rzeczy, ponieważ od jakiegoś czasu Jake zachowywał się trochę dziwnie. Próbowała wyciągnąć jakieś informacje z Alexa, ale ten milczął jak grup. Cóż, musiała przyznać, że jej chłopak był naprawdę dobrym przyjacielem. Zresztą nawet gdyby coś z niego wyciągnęła, nigdy nie powiedziałaby o tym Feraye. Nie chciała zepsuć jej niespodzianki. Rosie bardzo cieszyła się jej szczęściem. Wiedziała, że zawsze marzyła o tym, aby wyjść za Jacoba. Teraz to marzenie miało się spełnić. Rosie bardzo cieszyła się na ich ślub, ponieważ nie pamiętała, kiedy ostatni raz była na weselu. Była pewna, że wesele Jacoba i Feraye będzie wspaniałe. Oboje potrafili dobrze się bawić
Kiedy jej przyjaciółka poprosiła ją, aby pojechała z nią na przymiarki sukni ślubnej, zgodziła się bez wahania. Wybrały taki dzień, aby obie były wolne. Nie było to łatwe, ale jakoś udało im się zgrać ich napięte kalendarze. Gdyby były większe kłopoty, poprosiłaby Alexa o dzień wolny, ale nie chiała nadużywać jego dobroci. W relacjach zawodowych zachowywali się bardzo profesjonalnie. Nie było to łatwe, ale oboje uważali, że takie zachowanie jest właściwe.
— Znasz mnie, nigdy nie odmawiam jedzenia — rzuciła żartobliwie i przewróciła oczami. — Ale tym razem nie odmówię też kawy, bo jestem niewyspana. Mogłabyś zapytać, czy to Alex nie daje mi w nocy spać, ale to nie on, a koty — przyznała z ciężkim westchnieniem. Parę dni temu Rosie razem ze swoim bratem znaleźli bezdomne kociaki. Zabrali je. Po wielu trudach odłowili też ich mamę, którą przygarnęła recepcjonistka z kliniki.
— Dalej nie wierzę w to, że niedługo zostaniesz Pani Fitzgerald. Trochę się tego spodziewałam, ale ta perspektywa i tak jest surrealistyczna. Będziesz żoną Jake’a! Tego Jake’a, którego kiedyś wyzywałam od głupków — Rosie parsknęła śmiechem, przypominając sobie początki ich znajomości. Na samym początku Rosie i Jake za sobą nie przepadali, dopiero później znaleźli wspólny język, bo Rosie zrozumiała, że mężczyzna ma dobre intencje.

feraye beardsley
opiekunka koali — LORNE BAY WILDLIFE SANCTUARY
26 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
Młoda weterynarz, która opiekuje się koalami. Niedawno została narzeczoną Jacoba i dowiedzieli się, że zostaną rodzicami. Jej życiu cudownie się układa.
Feraye też zauważyła dziwne zachowanie Jacoba, ale nie dopytywała o co chodzi, ponieważ w pierwszej chwili myślała, że to jest spowodowane jego pracą, która nie należy przecież do łatwych. Nie chciała też go ciągnąc za język, ale się martwiła o niego. Nie podejrzewała nawet przez chwile, że on chce się jej oświadczyć, chociaż ten temat pojawiał się w jej myślach od dłuższego czasu, jednak nie chciała do niczego zmuszać swojego ukochanego. W pewnym momencie nawet pomyślała o tym, aby to ona się oświadczyła jemu, jednak pomysł tak szybko zniknął jak się pojawił. Chyba jest jednak trochę staroświecka i pragnęła, aby to jej ukochany się jej oświadczył, więc była cierpliwa. Wbrew pozorom Feraye potrafi taka być.
Fera również musiała poprosić o dzień wolny, ale kiedy powiedziała swojemu przełożonemu na co potrzebuje to ten bez problemu dał jej urlop. Co prawda miała niedawno dłuższy urlop, ale przygotowania do ślubu to zupełnie inna sytuacja niż urlop wakacyjny. Nie mogła się już doczekać, kiedy dojdzie do tego dnia! Czuła te dziwne motyli w brzuchu, naprawdę była szczęśliwa, ponieważ ich związek i życie przeszło na kolejny etap! Tak chyba powinno być, prawda? W zdrowym związku, gdzie oboje się kochają, a to nie wątpliwie obraz Jacoba i Feraye.
- W takim razie musimy sobie załatwić cały komplet, żeby mieć siłę na zakupy - powiedziała z uśmiechem Fera po czym się zaśmiała. - Aż tak te maluchy dają ci popalić? - Zapytała patrząc na przyjaciółkę. - Gdyby to Alex nie dał ci spać to byłabyś zmęczona trochę inaczej - puściła oczko. - Ja go nadal wyzywam - zaśmiała się po raz kolejny. - Ale to prawda, nadal nie mogę w to uwierzyć, że zostanę jego żoną. I najśmieszniejsze jest to, że ze swoją siostrą będę jednocześnie szwagierką - dodała rozbawiona Feraye.

Rosie Donoghue
weterynarz — Animal Wellness Center
25 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
Początkująca weterynarz, która jakiś czas temu wróciła do rodzinnego miasteczka. Od niedawna w sekrecie spotyka się z Alexem, ale sprawę komplikuje fakt, że jest jej szefem.
Rosie była bardzo podekscytowana perspektywą ślubnych przygotowań. Cieszyła się, że jej najlepsza przyjaciółka wychodzi za mąż. Długo czekała na ten moment. Doskonale pamiętała początki związku Feraye i Jake’a. Czasem zastanawiała się, jakim cudem czas płynął tak szybko. Jeszcze pięć minut temu wszyscy mieli po siedemnaście lat, a teraz byli już grubo po dwudziestce. Rosie obiecała Ferze, że pomoże jej ze wszystkim. Miały wiele do zrobienia, a czasu było relatywnie mało, ale wiedziała, że dadzą sobie radę. Zresztą, nie była jedyną osobą, która zaoferowała swoją pomoc. Lily również zadeklarowała, że im pomoże. Im więcej rąk do pracy, tym lepiej.
Rosie i Feraye skierowały się w kierunku jednej ze swoich ulubionych restauracji. Kiedy były w mieście, często tam jadały. Po tylu latach miały swoje małe rytuały. Rosie bardzo to lubiła. Feraye była dla niej niczym siostra. Cieszyła się, że pomimo upływu lat dalej były obecne w swoim życiu. Wiele szkolnych przyjaźni skończyło się razem z końcem szkoły. W ich przypadku było inaczej. Słysząc jej pytanie, zaśmiała się, przypominając sobie minioną noc. — Są przesłodkie, mogłabym zacałować je na śmierć, ale w nocy wariują. Skaczą po meblach i urządzają sobie kocią dyskotekę — odparła z westchnieniem. Rosie dbała o swoje koty i starała się zapewnić im odpowiednią dawkę zabawy w ciągu dnia, ale najwyraźniej wciąż było im mało.
— Cóż, macie słabość do facetów z jednej rodziny, ale patrząc na Fitzgeraldów wcale wam się nie dziwię — zaśmiała się, a gdy usiadły w restauracji, zaczęła przeglądać menu. Była głodna, zjadłaby konia z kopytami, ale dla Rosie było to dość typowe. — Chociaż ja też nie mogę narzekać. Dalej mi trochę dziwnie z tym, że spotykam się z Alexem. Wiesz, wcześniej nigdy mnie nie interesował, a kiedy zaczęłam dla niego pracować, nie mogłam oderwać od niego oczu — przyznała nieco speszona, ale takie były fakty.

feraye beardsley
opiekunka koali — LORNE BAY WILDLIFE SANCTUARY
26 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
Młoda weterynarz, która opiekuje się koalami. Niedawno została narzeczoną Jacoba i dowiedzieli się, że zostaną rodzicami. Jej życiu cudownie się układa.
Feraye sama nie mogła uwierzyć w to co się działo właśnie w jej życiu. Kochała to jaki przybierało rozpęd i jak wszystko układało się tak jak marzyła. Fera to bardzo rodzinna dziewczyna i chciała założyć swoją rodzinę, była w odpowiednim wieku, miała cudownego faceta u boku, a przede wszystkim stabilna sytuację. Ludzie bardzo często o tym zapominali, ponieważ, niestety, założenie rodziny wymaga pokaźnej dawki pieniędzy. Trzeba móc utrzymać rodzinę, zapewnić im bardzo dobry byt, bo „zrobić” dziecko to nie problem, niestety. Fera wiedziała, że oboje z Jacobem są na to gotowi i bardzo się na to cieszyła. Oboje chcieli jak najszybciej zawrzeć związek małżeński, ona nie mogła się doczekać. Cieszyła się, że Rosie będzie jej w tym wszystkim towarzyszyć. Chciała dla siebie wybrać cudowną sukienkę, ale nie za miliony monet.
Beardsley nie lubiła robić zakupów o pustym żołądku i to wcale nie chodziło o to, że nic by się jej nie podobało, a bardziej o to, że po prostu można zasłabnąć. Wie to z doświadczenia, zemdlała jako nastolatka, kiedy z koleżankami poszła na zakupy, cały dzień nic nie jadła i takie były tego skutki.
- Słuchaj, możesz się wprawiać, bo może niedługo będziesz miała innego malucha - powiedziała Feraye uśmiechając się do przyjaciółki.
Zaśmiała się.
- Co nie? Chociaż nie mogę mówić na głos, że Sawyer też jest przystojny, bo skurczybyk to wykorzysta - mówiła ze śmiechem, ale taka prawda. Natomiast nie miała nic przeciwko temu, że ktoś komplementuje jej Jacoba, bo naprawdę dobrze się prezentuje, to samo Sawyer, ale ona mu tego nie powie, bo ten cyc ma już wystarczająco duże ego.
- Głupia byś była, gdybyś się nie zainteresowała! Po powrocie wygląda naprawdę smakowicie, wygrałaś los na loterii - powiedziała szczerze, kiedy usiadły przy wolnym stoliku.
Rosie Donoghue
weterynarz — Animal Wellness Center
25 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
Początkująca weterynarz, która jakiś czas temu wróciła do rodzinnego miasteczka. Od niedawna w sekrecie spotyka się z Alexem, ale sprawę komplikuje fakt, że jest jej szefem.
Rosie znajdowała się obecnie na zupełnie innym etapie, choć była tylko o rok młodsza. Nie można jednak zaprzeczyć, że na przestrzeni kilku ostatnich miesięcy w jej życiu sporo się zmieniło. Pojawił się Alex, w którym zakochała się bez pamięci. Wheeler nie był jej zupełnie obcy, ale dopiero kiedy zaczęła pracę w klinice, spojrzała na niego w taki sposób. Cóż, życie potrafiło zaskoczyć i to nie raz. Rosie była szczęśliwa. Kochała Alexa i coraz bardziej utwierdzała się w przekonaniu, że to ten właściwy facet. Gdyby mężczyzna się jej oświadczył, to zapewne by się zgodziła. Nie miałaby też nic przeciwko temu, aby wziąć w nim ślub, ale były takie rzeczy, na które nie czuła się jeszcze gotowa. Na tą chwilę założenie rodziny ją przerastało, chociaż pewnego dnia chciałaby mieć swoje własne dzieci. Wierzyła jednak, że kiedy nadejdzie na to odpowiednia chwila, to na pewno to poczuje. Jak na razie cieszyła się szczęściem Fery, która niebawem miała spełnić swoje największe marzenia.
— Pewnego dnia na pewno, ale jeszcze nie teraz. Zresztą, będę miała okazję, żeby nabrać wprawy, bo dziewczyna Colina jest w ciąży — oznajmiła z uśmiechem. Ze względu na natłok różnych srpaw, kompletnie zapomniała o tym powiedzieć Feraye. Rosie dowiedziała się wcześniej, ale Arielle i Colin prosili, aby zachowała dyskrecję dopóki Arielle nie skończy pierwszego trymestru. Wiadomo, jak to czasem bywa.
— Spokojnie, nigdy się o tym nie dowie — rzuciła z rozbawieniem. Rosie znała Sawyera jedynie z widzenia, pewnie zamieniła z nim w życiu parę słów, ale nie byli blisko. Jeżeli Alex wydawał jej się kiedyś stary, to Sawyer w jej oczach był dinozaurem.
— Jest na czym zawiesić oko, ale to naprawdę świetny facet. Nie jest tacy jak moi byli, szanuje mnie i chyba traktuje mnie poważnie, a to dla mnie ważne — Rosie wiele wycierpiała przez związki z niewłaściwymi facetami, nie zamierzała już tego powtarzać.

feraye beardsley
opiekunka koali — LORNE BAY WILDLIFE SANCTUARY
26 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
Młoda weterynarz, która opiekuje się koalami. Niedawno została narzeczoną Jacoba i dowiedzieli się, że zostaną rodzicami. Jej życiu cudownie się układa.
Fera wiedziała, że miała ogromne szczęście spotykając Jacoba na swojej drodze. Bardzo go kocha i nie widzi świata poza nim. Chce z nim spędzić życie, to jest ten jedyny, jej bratnia dusza. Wiedziała również to, że ma ogromne szczęście mając go w swoim życiu. Nie każdy ma tyle szczęścia, aby znaleźć taką osobę. Wiele związków rozpada się z błahych powodów, ponieważ dopasowanie charakterów jest okropne, jednak Fera i Jacob bardzo się różnią od siebie, a tworzą związek, jednak oni są parą, która walczy o siebie. Nie poddają się i nie rozstają, kiedy robi się ciężko, tak jak wiele par czy nawet małżeństw tak robi – jest ciężko to się rozstańmy, bo po co się męczyć zapominając totalnie o uczuciu. Nie rozumiała tego w ogóle i chyba nigdy nie pojmie. Oczywiście sytuacja ma się inaczej, kiedy związek robi się toksyczny. W takim nikt o zdrowych zmysłach nie chce być.
- Mam na myśli szczeniaki i kociaki, a tu od razu o dziecku - zaczęła się nabijać z przyjaciółki. Nie każdy od razu musi mieć dziecko i męża. Każdy z nas ma prawo do wykonywania własnych wyborów i podejmowana takich decyzji na jakie ma ochotę. Fera chciała takiego życia i chciała, aby jej najlepsza przyjaciółka była szczęśliwa.
- Oby, bo ma ego wielkie jak palma - dodała wesoło. Kochała tak o nim gadać, kiedy go widziała to pociski po prostu same się cisnęły jej na usta, ale on nie zostawał jej dłużny. Lily i Jacob mieli tego dość, ale to z miłości jest! Takiej siostrzano-braterskiej.
- Słyszałam wiele dobrych rzeczy o nim, jest miejscowy i porządny, więc wierze, że wam się uda, a jak będzie coś robił to mu skopie dupe, nie ważne, że jest taki wielki - powiedziała hardo Fera ze słodkim uśmiechem.

Rosie Donoghue
weterynarz — Animal Wellness Center
25 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
Początkująca weterynarz, która jakiś czas temu wróciła do rodzinnego miasteczka. Od niedawna w sekrecie spotyka się z Alexem, ale sprawę komplikuje fakt, że jest jej szefem.

Niewiele było par, które po liceum dalej były razem. Feraye i Jake byli wyjątkiem, który potwierdza regułę. Cieszyła się, że byli szczęśliwi. Oboje byli dla niej ważny. Wiele razy jej pomogli, tak jak kilka dni temu, kiedy Alex trafił do aresztu. Rosie bardzo to przeżyła. Martwiła się o swojego ukochanego, a Feraye była przy niej niemal przez cały czas. Mając taką przyjaciółkę, czuła się szczęściarą. Obecnie dużo par poddawało się, kiedy pojawiały się pierwsze przeszkody. Rosie uważała, że zgodność charakterów była ważna, ale ważniejsza była chęć do walki i rozwiązywania pewnych problemów. Sama do tej pory była w toksycznych relacjach, z których trudno było jej wyjść. W tym przypadku nie było czego ratować.

Dziecko pewnie kiedyś będzie, tak myślę, ale na razie jestem gotowa na psy i koty — rzuciła z rozbawieniem. Rosie pewnego dnia chciałaby założyć rodzinę, ale na razie nie była na to gotowa. Jej związek z Alexem wciąż był świeżą sprawą. Spotykali się od kilku miesięcy i chciała, żeby mieli trochę czasu tylko dla siebie, aby lepiej się poznać.
Ciekawe czy tylko ego — rzuciła z rozbawieniem. Ten żart na temat przyrodzenia Sawyera był kompletnie nieprzemyślany. Rosie zawsze uważała, że był przystojny. Mimo to, podziwiała jego piękno z oddali, bo nigdy przenigdy nie próbowałaby poderwać żonatego mężczyzny. Poza tym lubiła Lily. Uważała, że wspólnie z Sawyerem tworzyli piękną parę. Wyglądali na zgrane małżeństwo, a taki widok należał do rzadkości.
Chciałabym to zobaczyć, jak próbujesz spuścić łomot Alexowi. Ten chłop jest wielki jak topola — stwierdziła, cichutko chichocząc. Alex to kawał chłopa. Na Rosie wciąż robio to ogromne wrażenie. Nie ukrywała tego, że fizycznie Wheeler bardzo ją kręcił. Czuła się tak, jakby wygrała na loterii, trafiając na takiego wspaniałego faceta. Alex miał do zaoferowania pełny pakiet.

opiekunka koali — LORNE BAY WILDLIFE SANCTUARY
26 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
Młoda weterynarz, która opiekuje się koalami. Niedawno została narzeczoną Jacoba i dowiedzieli się, że zostaną rodzicami. Jej życiu cudownie się układa.
Feraye doskonale wiedziała, że miała szczęście, że jej związek przetrwał tyle lat i wszystko to co się działo po drodze, bo nie ma co ukrywać, że wiecznie nie byli szczęśliwi. Zdarzały im się kłótnie, sprzeczki i problemy, ale potrafili sobie z tym wszystkim poradzić. Nie rezygnowali z siebie, kiedy robiło się ciężko i napotykali wiele różnych sytuacji, wspierali się we wszystkim co się działo i to chyba jest klucz do ich związku. Oczywiście to, że łączy ich prawdziwe i głębokie uczucie jest najważniejsze, jednak czasem to nie wystarcza – miłość nie zawsze jest wszystkim, nie zawsze wystarczy do zbudowania szczęśliwego związku, chociaż mogłoby się wydawać inaczej. Oni mimo tego, że są młodzi to są bardzo odpowiedzialnymi młodymi ludźmi i wiedzą czego chcą od życia, a między innymi chcą iść przez nie razem i idą od dziesięciu lat.
- Nad takim czworonożnym dzieckiem jest też sporo pracy - powiedziała Feraye z uśmiechem przypominając sobie jak Pepsi była małym szczeniakiem, którego trzeba było wszystkiego nauczyć, przede wszystkim tego, żeby nie robiła im po całym domu. Na szczęście jest mądrym pieskiem i się nauczyła, a potem przyszła nauka komend, z która było sporo zabawy.
Feraye zaczęła się śmiać.
- Zapytaj Lily, ja nie wiem - powiedziała, kiedy opanowała śmiech na tyle, aby mogła się odezwać. Tego to się nie spodziewała, ale w ich przyjaźni nie ma tematów tabu, bo niby jakby mogło być? Kobiety są dla siebie bliższe niż niektóre siostry, w zasadzie Rosie jest kolejną siostrą Feraye.
- Proszę cię - prychnęła patrząc sceptycznie na przyjaciółkę. - On jest wielki jak góra, ale łagodny jak szczeniaczek, pewnie by mi się dało pobić - zaśmiała się Feraye po raz kolejny.
Kiedy przyniesiono im jedzenie do stolika zajęła się swoją porcją.

Rosie Donoghue
weterynarz — Animal Wellness Center
25 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
Początkująca weterynarz, która jakiś czas temu wróciła do rodzinnego miasteczka. Od niedawna w sekrecie spotyka się z Alexem, ale sprawę komplikuje fakt, że jest jej szefem.

Rosie uśmiechnęła się i twierdząco pokiwała głową. Znała się na zwierzętach lepiej, niż przeciętny zjadacz chleba. Biorąc pod swój dach dwa małe koty, liczyła się z tym, że nie będzie łatwo. Wszystko działo się dość nagle, ale jej decyzja nie była pochopna. Od dłuższego czasu planowała przygarnąć kota albo psa. Ostatecznie padło na koty. Rosie była kociarą, ale psy też lubiła. Chętnie spędzała czas z suczką Alexa, która była już wiekowa. — To prawda, ale jestem pewna, że będę świetną kocią mamą — wyszczerzyła zęby w szerokim uśmiechu. Jak na razie koty ogarnęły kuwetę, a to było dla niej najważniejsze. Rosie martwiła się też o ich zdrowie, ale rosły zdrowo, a po początkowych problemach nie było już śladu.

To prawda, dla tej dwójki tematy tabu po prostu nie istniały. Rosie doskonale wiedziała, że kiedy Feraye była obok, nie musiała się hamować. Mogła z nią pogadać absolutnie o wszystkim, co było piękne. Ich przyjaźń była bardzo silna. Traktowały siebie trochę jak siostry. — Myślę, że twoja siostra byłaby zdziwiona, słysząc takie pytanie z moich ust — zachichotała cichutko. Cóż, Lily z pewnością nie byłaby zachwycona, gdyby jakaś gówniara zapytała ją o przyrodzenie jej męża. Dobrze, że Rosie tylko robiła sobie jaja.

Rosie od razu zabrała się za jedzenie. Umierała z głodu, dlatego ciepły obiad wjechał jak złoto. — Masz rację, pewnie tak by było, w końcu to Alex — zachichotała, popijając chłodny napój. Alex był najłagodniejszym facetem, jakiego kiedykolwiek poznała. Nawet nie tylko facetem, ale ogólnie osobą. Był spokojny i posiadał wspaniałe usposobienie. Był po prostu dobrym człowiekiem, takim do tańca i do różańca. Obecnie ze świecą można było szukać takiego mężczyzny. Takie okazy były raczej na wymarciu.

ODPOWIEDZ