studentka, czasem modelka — i rozkapryszona jedynaczka
19 yo — 158 cm
Awatar użytkownika
about
Tyleż naiwna, ile kłamliwa, tyleż urocza, ile wulgarna, równie skora do mrocznych dąsów, jak do różanej radości.
02.

Wymiana wiadomości z Yael wzbudziła niemały niepokój w Minnie. Liczyła tylko na to, że jej przyjaciółka pomimo wypitego alkoholu wykaże się rozsądkiem i nie zrobi niczego głupiego, czego później, mogłaby żałować. Mogłaby się ubrać i jechać w miejsce, gdzie teraz jest, spakować ją do samochodu i odwieźć do domu, ale po pierwsze naprawdę nie chciała natknąć się na Ernesta, a po drugie miała nadzieję, że jak przekona się sama na sobie, wybije sobie tego chłopaka z głowy. Nie był to może, najrozsądniejszy plan, ale według blondynki najbardziej skuteczny.
Gdy się nad tym zastanawiała, nie potrafiła nawet stwierdzić, od kiedy przyjaźni się z Yael, znała ją dobrze ze szkoły, ale dopiero jej powrót do rodzinnego miasta, sprawił, że ich kontakt stał się dużo lepszy, a relacja mocniejsza. I jak wcześniej widywały się raz na jakiś czas, teraz można było stwierdzić, że blondynka ma ją na szybkim wybieraniu, a za sobą niezliczoną ilość przegadanych godzin. Na początku, Minnie obawiała się powrotu do Lorne, nie było jej zbyt wiele czasu, jej starzy znajomi mogli już dawno wyjechać, a nie należała do osób, które lubią samotność, wręcz przeciwnie. Ona potrzebowała znajomych do życia, nie potrafiła wysiedzieć na miejscu, kiedy zbliżał się już weekend. I wtedy z ratunkiem przychodziła jej dawna znajoma. Sobotnie wyjścia na imprezę, były ich już małą tradycją, a w niedzielę, kiedy umierały z powodu nadużycia alkoholu wspólne zaleganie na łóżku, a w tle leciał kolejny odcinek Friendsów. Poza tym, kto zrozumiałby lepiej nastolatkę odnośnie instagrama, niż druga, tak samo uzależniona dziewczyna od tej aplikacji? Trafiła idealnie.
Rano, pożegnała się z ojcem, który musiał wcześniej wyjechać w delegację, więc tak jak wspomniała przyjaciółce, będą mieć cały dom tylko dla siebie. Z niemałą niechęcią, zrobiła porządek w swojej sypialni, chowając wszystkie ubrania do garderoby, a dopiero później bardziej się przyszykowała przed jej przyjściem. Sama, była ciekawa, co wydarzyło się poprzedniego wieczoru i musiała być pierwszą osobą, która się o tym dowie. Usiadła na kanapie z telefonem w dłoni i zaczęła przeglądać przeróżne strony, odświeżać aplikacje, kiedy usłyszała jak najpierw zadzwonił domofon, a następnie pukanie do drzwi. Odłożyła telefon na stolik i wstała z miejsca.
- Już do Ciebie biegnę! - odezwała się na tyle głośno, aby mogła ją usłyszeć na zewnątrz i prawie pobiegła w stronę drzwi, które otworzyła. - Cześć Słońce. Jak bardzo cierpisz z powodu wczorajszego, samotnego picia? - przywitała ją tymi słowami, wpuszczając przyjaciółkę do środka i pocałowała ją w policzek na powitanie. Nie musiała mówić, żeby czuła się jak w domu, pewnie bywała tutaj bardzo często. - Chyba że nie piłaś sama i zaraz czeka mnie długa historia, co mnie ominęło, a następnie moje umoralnianie Ciebie - uniosła pytająco brwi, gdy obie dziewczyny udały się do salonu, gdzie było najwięcej miejsca. Rozlała wodę z cytryną i z miętą do dwóch wysokich szklanek, które wcześniej przygotowała i podała jedną Yael, zanim sama usiadła.

Yael Leyva
dzielny krokodyl
Minnie mouse
20 yo — 160 cm
Awatar użytkownika
about
Początkująca instagramerka malująca arcydzieła na skrawkach papieru. Fanka pistacjowych lodów i nadużywania słów "być może". Zakochana w Joey'u Tribbianim i chłopaku Twojej przyjaciółki.
002.
outfit


Nie było żadnego usprawiedliwiania dla mojego zachowania z poprzedniej nocy. Upojona alkoholem, odurzona zbyt nachalną obecnością Thorntona, mogłam tylko domyślać się czego się dopuściłam w jego towarzystwie. Bezmyślnie wlewane drinki, które najpierw wprowadziły mnie w błogi stan lekkości, przejęły nade mną kontrolę w niedalekim czasie. I tak pełna żalu do siebie, kroczyłam w stronę domu przyjaciółki próbując odtworzyć scenariusz poprzedniej nocy.
Chyba się ze sobą nie przespaliśmy. Może skończyło się jedynie na kilku pocałunkach i nieśmiałym poznawaniu swego ciała? W migawkach mojej pamięci Ernest jawił się jako osoba, która wykazała się niezwykłą odpowiedzialnością i nie przekroczyła żadnej z granic. Skąd jednak mogłam być tego pewna w stu procentach skoro pamiętałam może dwadzieścia procent całego naszego spotkania? Jak miałam spojrzeć w twarz przyjaciółce, która poprzez kilka wiadomości próbowała mnie ostrzec przed mężczyzną, który był jedną stałą moich myśli i pragnień?
Po przekroczeniu progu domu przyjaciółki, wydusiłam z siebie coś na kształt niemrawego cześć , co pewnie zapaliło czerwoną lampkę w głowie Minnie. Znała mnie jak mało kto, potrafiła prześwietlić moje zachowanie i dobrnąć do samego sedna moich problemów czy pragnień.
- Cierpię ogólnie, nie tylko z powodu picia. - ból głowy to jedno, ból duszy to drugie. Nieświadomość tego, do czego człowiek mógł się dopuścić była straszna. Znacznie bardziej wolałabym wymiotować z powodu wypitego alkoholu niż domyślać się czy Ernest zaliczył mnie w łazience w klubie? Odebrałam od przyjaciółki szklankę z życiodajnym napojem, którego kilka łyków upiłam już od razu. Wiedziałam, że czeka ona na pełną relację jednak wolałam dawkować emocje. Z impetem, choć zupełnie niezamierzonym, odstawiłam szklankę na blat eleganckiego stolika po czym skierowałam wzrok na zatroskaną przyjaciółkę uśmiechając się do niej boleśnie.
- Piłam sama. Potem ... potem napisał Ernest, że chce pogadać. Wypiłam tak dużo, że nie pamiętam zbyt wiele. - przerwałam na chwilę wypuszczając z płuc głośno powietrze. - Chyba muszę do niego napisać i zapytać co się wczoraj wydarzyło.

Minnie Goldberg
ambitny krab
Y.
studentka, czasem modelka — i rozkapryszona jedynaczka
19 yo — 158 cm
Awatar użytkownika
about
Tyleż naiwna, ile kłamliwa, tyleż urocza, ile wulgarna, równie skora do mrocznych dąsów, jak do różanej radości.
Może nie znały się bardzo długo, ale już w pierwszej chwili, kiedy dziewczyna przekroczyła próg drzwi, zauważyła, że nie wygląda zbyt dobrze. Tego, nie dało się nie zauważyć, nieważne jak dużo makijażu nałożyłaby na twarz. Inni, może by tego nie zauważyli, ale nie Minnie, która aż za dobrze znała te sztuczki, nieraz przecież sama to stosowała, aby zakryć skutki nieprzespanej nocy. Poza tym znała jakaś małą część odnośnie wczorajszego wieczora, a reszty mogła się po prostu domyślać. O reszcie, dowie się pewnie w trakcie dzisiejszego spotkania.
Uniosła pytająco brwi, a jej twarz wyrażała w tym momencie zmieszanie. Mogła się tego spodziewać, jakaś jej część na pewno przewidywała taki scenariusz, ale to nie zmieniało faktu, że była lekko zniesmaczona.
- I bardzo dobrze. Za własną głupotę i błędy trzeba zapłacić - odpowiedziała bez większego zastanowienia. O ile, blondynka potrafiła być naprawdę cudowną i wspierającą przyjaciółką, tak miała takie chwile, jak teraz, gdy nie przejmowała się wypowiedzianymi słowami, a mówiła to, co myślała. A skoro, Yael stwierdziła, że świetnym pomysłem będzie myśleć o Erneście, bądź, co gorsza, spędzać z nim noc, to już była tylko i wyłącznie jej wina. W głębi serca robiła to tylko dlatego, że się o nią martwiła i nie chciała, aby później cierpiała.
Wzdrygnęła się delikatnie, kiedy przyjaciółka dość głośno postawiła szklankę na stolik i najpierw spojrzała na szklany mebel, czy na pewno jest cały, bo w innym wypadku ojciec mógłby ją zabić, a zaraz potem przeniosła wzrok na dziewczynę. Upiła sporego łyka wody, trzymając szklankę w dłoni oparła się plecami o oparcie kanapy, nie spuszczając wzroku z przyjaciółki. Mimowolnie wywróciła teatralnie oczami, co ostatnio robiła zbyt często. Z jednej strony krytyka na zbyt wiele się nie da, jeśli naprawdę coś czuje do chłopaka. Chociaż, może to tylko zauroczenie?
- I kompletnie nic nie pamiętasz, co wczoraj robiłaś? Piłaś w barze, czy w domu? I najważniejsze... Obudziłaś się sama we własnym domu, czy, co gorsza, u niego? - na ostatnie słowo na jej twarzy pojawił się grymas zniesmaczenia, a nawet małego obrzydzenia. Naprawdę się o nią martwiła, nieważne, że niekiedy do końca nie potrafiła tego okazać. Wolną dłoń ułożyła na jej ramieniu, zaciskając delikatnie swoje drobne palce. - Yael, ja wiem, że Ernest może wydawać Ci się idealnym chłopakiem, chociaż osobiście nie wiem, co można w nim widzieć. Naprawdę, chcesz pchać się w taką niejasną sytuację, aby później cierpieć? Wiesz, że możesz mieć, kogo tylko będziesz chciała. Przecież, wy do siebie nie pasujecie - skończyła w końcu mówić, patrząc zatroskanym wzrokiem. Już troszkę złagodniała, a raczej zaczęła okazywać troskę.

Yael Leyva
dzielny krokodyl
Minnie mouse
20 yo — 160 cm
Awatar użytkownika
about
Początkująca instagramerka malująca arcydzieła na skrawkach papieru. Fanka pistacjowych lodów i nadużywania słów "być może". Zakochana w Joey'u Tribbianim i chłopaku Twojej przyjaciółki.
Wiedziałam, że słowa Minnie są tylko i wyłącznie wynikiem troski. Jej cierpki ton i ostre słowa spowodowane były tylko i wyłącznie moją głupotą, tym, że dałam się omotać mężczyźnie, któremu ona nie była przychylna a na dodatek niewiele pamiętałam z tego spotkania. Było mi wstyd, nie potrafiłam wznieść do góry wzroku aby odnaleźć w spojrzeniu przyjaciółki oparcie. Przesadziłam z alkoholem ale także i z wylewnością względem Ernesta. Bo chociaż wymienione przez nas wiadomości, które przestudiowałam rano, nie wskazywały na to aby zaszło między nami coś więcej, czułam, że mogłam dać mu nadzieję swoją deklaracją.
Bo co z tego, że podświadomie tego chciałam? Pragnęłam przecież aby to on zyskał miano mojego chłopaka, chciałam z nim spacerować po plaży czy godzinami oglądać Netflixa. Obie jednak wiedziałyśmy, że ta relacja może być daleka od moich wyobrażeń, stąd właśnie brać się mogły obawy przyjaciółki.
- Piłam w Shadow. - doskonale pamiętałam gdzie zaczęłam pić. Potrzebowałam odskoczni, samotnego wyjścia do ludzi, które ostatnimi czasy przydarzały mi się niebezpiecznie często.
- Nie no Mysza, spałam u siebie. Nic takiego między nami nie zaszło! Tak pijana nie byłam, bez przesady. - nie powiem, uraziła mnie ta myśl Minnie, że mogłabym pójść w takim stanie z kimkolwiek do łóżka. Chociaż sama nie wiedziałam, czy dotknęło mnie tak to, że podejrzewała o to mnie czy Thorntona, który wykorzystując moją nieświadomość skorzystałby z okazji.
- My się nawet nie całowaliśmy. - dobra, tego byłam pewna trochę mniej ale za punkt kulminacyjny dzisiejszego wieczoru obrałam sobie uspokojenie przyjaciółki. Sama zresztą także chciałam wierzyć w to, że nieświadomie nie całowałam się z chłopakiem. Znacznie bardziej kręciła mnie myśl o świadomym pocałunku.
- Dlaczego do siebie nie pasujemy? - chciałam znać opinię przyjaciółki od samej podszewki. Toteż, wierząc w długą opowieść z atrakcyjnymi zwrotami akcji, ponownie objęłam szklankę z wodą w dłonie coby móc zwilżyć usta w chwilach kryzysu.
- Dlaczego go tak nie lubisz? Chciałabym abyś opowiedziała mi o nim absolutnie wszystko. Chcę mieć jasną sytuację, chcę wiedzieć w co ewentualnie mogę się wpakować. Sam przecież opowiada mi o sobie tylko to, co uważa za słuszne. - liczyła na szczerość ze strony przyjaciółki. Czerpanie informacji z różnych źródeł nie uważała za nic złego. Może Minnie powie jej naprawdę jakąś bombę, która będzie stanowczo rzutowała na rozwiązanie tej relacji? Czasami nawet najgorętsze uczucie może zostać ugaszone przez rewelacje z przeszłości.
- I nie Minnie, nie mogę mieć kogo chcę. To nie jest tak, że pstryknę i wokół mnie zjawia się łańcuch mężczyzn. Tak to w moim przypadku nie wygląda. - westchnęłam cicho, stanowczo pewna braku swojej atrakcyjności co było moim kompleksem od dziecka.

Minnie Goldberg
ambitny krab
Y.
studentka, czasem modelka — i rozkapryszona jedynaczka
19 yo — 158 cm
Awatar użytkownika
about
Tyleż naiwna, ile kłamliwa, tyleż urocza, ile wulgarna, równie skora do mrocznych dąsów, jak do różanej radości.
Nie jest tajemnicą, że pod wpływem alkoholu, robi się dużo nieprzemyślanych rzeczy, których również później bardzo często się żałuje. Sama Minnie, miała kilka takich przypadków za sobą i bez wątpienia, wolała, gdy urwał jej się film i nic nie pamiętała, niż żyć ze świadomością głupoty, jaką mogła zrobić. To nie jest nic dziwnego, że mając crusha, chciało się z nim spędzać czas i marzyć o wspólnych chwilach. Obie dziewczyny były jeszcze bardzo młode, więc nic dziwnego, że pojawiały się u nich takie myśli i blondynka, nie była inna w tym przypadku. Jednak naprawdę uważała, że Ernest to najgorszy wybór, jakiego mogła wybrać i chociaż to okropne, miała nadzieję, że nic z tego nie będzie i pozostanie tylko krótkim zauroczeniem. Na całe szczęście, chłopak sam potrafił spieprzyć relację.
Wzdrygnęła się na nazwę tego miejsca, bo sama uważała, że jest zbyt dobra, aby pojawiać się w barach, czy klubach takiego pokroju. Było tyle lepszych miejsc do wypicia drinka i spędzenia czasu, więc gdy Yael, kiedyś próbowała ją namówić na wyjście do Shadow, odpowiedź zawsze była przecząca.
- Nie wiem, wybierając takie miejsca do picia, obawiać się mogę już najgorszego - wzruszyła delikatnie ramionami. - Cieszę się, że miałaś jeszcze resztki rozsądku, ale musiałam się tego upewnić, aby się minimalnie uspokoić - teatralnie westchnęła, jakby jej ulżyło i po części, naprawdę tak było. Najważniejsze, że nie spędziła z nim nocy, pijana, czy też nie, nie uległa urokowi chłopaka. A jak dowiedziała się, że naprawdę do niczego nie doszło... Chyba, nie miała o co się aż tak bardzo martwić.
Oparła się plecami, zabierając dłoń z ramienia przyjaciółki i napiła się jeszcze wody. Zacisnęła usta, próbując zebrać swoje myśli w jedną całość, aby miały one chociaż trochę sensu. Zwłaszcza że najwidoczniej czekała ich długa rozmowa.
- Obiecuję, że wszystko Ci opowiem, ale poczekaj na spokojnie, nie wszystko na raz - uniosła dłoń w geście poddania, bo najwidoczniej nie uciekną od jej przeszłości i głównego powodu, dlaczego tak bardzo nie toleruje Ernesta. - Sama widzisz, że nie jest z Tobą szczery i nie mówi wszystkiego. Nie uważasz, że jest to trochę dziwne? - odsunęła jeszcze temat rozmowy od siebie, ale wiedziała, że i tak to jej nie ominie. Już nie chodziło wcale o tego jedynego mężczyznę, ale ogólnie... Gdy ktoś ukrywa jakaś część prawdy, to u Minnie pojawia się lampka ostrzegawcza i nie potrafi do końca zaufać tej osobie.
Jednak już po chwili, wywróciła teatralnie oczami, aby zaraz pokręciła przecząco głową.
- Naprawdę? Czy Ty masz lustro w domu? Owszem, możesz mieć każdego, kogo, tylko chcesz. Nie mówię tutaj o instagramie, ale idź do klubu i zaraz, obok Ciebie pojawi się mnóstwo facetów. Jeśli chcesz, możemy iść i sama się przekonasz - na imprezę nastolatka była zawsze chętna, a teraz miała bardzo dobry powód, bo chciała pomóc przyjaciółce i podnieść tym samym jej samoocenę. Nie rozumiała, skąd w niej takie obawy, czy kompleksy. Nawet jeśli będą chciały iść, może pożyczyć jej ubrania, które powinny idealnie pasować, bo na pewno, robiły to już nie pierwszy raz.
- A wracając do Thorntona - skrzywiła się, gdy wypowiadała jego nazwisko. - Powiedzmy, że znam go, troszkę dłużej od Ciebie. Nie pamiętasz, już w podstawówce nie miał dobrej opinii, a później wcale się to nie zmieniło. Wiem od wielu dziewczyn, że nigdy nie potrafił być w stabilnym związku i to cud, że dopiero tak późno wpadł z jakąś laską. Często miał kilka w tym samym momencie i każda, przez niego później płakała - po części była to prawda, po części kłamstwa, które usłyszała. Nie lubiła go już tyle lat i chyba dlatego, nie chciała, aby teraz jej przyjaciółka dowiedziała się, że i ona, jako dziecko uległa jego urokowi. W sumie, oboje byli wtedy dziećmi. - Yael, nie chcę, abyś dołączyła do grona zranionych przez niego dziewczyn, w tym wypadku po prostu mi uwierz i nie pytaj o więcej - mówiąc to, cały czas patrzyła na dziewczynę siedzącą obok siebie i delikatnie się do niej uśmiechnęła.

Yael Leyva
dzielny krokodyl
Minnie mouse
20 yo — 160 cm
Awatar użytkownika
about
Początkująca instagramerka malująca arcydzieła na skrawkach papieru. Fanka pistacjowych lodów i nadużywania słów "być może". Zakochana w Joey'u Tribbianim i chłopaku Twojej przyjaciółki.
Nasza klubowa skuteczność zawsze była wysoka za sprawą Minnie, albo tak chciałam twierdzić. Może i nie posiadałam wielu kompleksów jednak na pewno posiadałam wiedzę, że w starciu z przyjaciółką to ona uzyska większe zainteresowanie płcią przeciwną. Ja czułam się zazwyczaj jak skrzydłowa , ta laska, którą zawsze się zabiera ze sobą gdy chce się samemu poznać najlepsze kąski. Absolutnie nie miałam tego za złe przyjaciółce, nie narzekałam na taki los a wręcz czasami byłam jej wdzięczna bo przy bliższym poznaniu często okazywało się, że właśnie te największe kąski były po prostu zwykłymi gburami.
Coby jednak nie dać poznać przyjaciółce, że nie jestem za bardzo zachwycona jej pomysłem, uśmiechnęłam się blado po czym przyłożyłam do ust szklankę. W tej chwili chciałam odetchnąć, poukładać sobie w głowie pewne fakty, przemyśleć swoje postępowania i dojść do pełnej dojrzałości konkluzji.
- A może po prostu poznaj mnie z jakimś swoim kolegą? - nie traktowałam tego na serio, jednak taka wizja podobała mi się znacznie bardziej niż celowe chadzanie po klubach aby poznać i uwieźć jakiegoś mężczyznę. Nie ważne czy w naszym wieku czy starszego, czy bogatego czy takiego bez grosza przy duszy. Nie chciałam aby było to dla mnie coś tak obojętnego, potrzebowałam konkretów.
Tak samo jak potrzebowałam ich ze strony przyjaciółki w sprawie Ernesta. Z jej zachowania jasno wynikało, że blondynka posiada jakąś wiedzę, którą niekoniecznie chce się podzielić. Bacznie więc, z przymrużonymi lekko oczami, obserwowałam przyjaciółkę i wychwytywałam zręcznie każde z wypowiedzianych przez nią słów. Niechęć do mężczyzny wyczuwana była w samym tonie jakiego używała mówiąc o nim. Nie sądziłam jednak, że początkiem tej historii mógłby być zawód miłosny ze strony Minnie. Sama nie kojarzyłam Thorntona z czasów szkolnych; widocznie nigdy nie zwrócił mojej uwagi na tyle abym go zapamiętała bądź po prostu mieliśmy zupełnie inne kręgi znajomych. Nie wiedziałam więc, że to już za dzieciaka urządzał sobie plebiscyty i wodził za nos niewinne dziewczyny. Dużo więcej słyszałam o nim dużo później, gdy to niekiedy jedna z moich koleżanek wspomniała coś o dobrej zabawie w klubie w jego towarzystwie. O tym, że miewał kilka dziewczyn jednocześnie nie miałam pojęcia. Zmartwiło mnie to i obrałam sobie za cel sprawdzenie czy tym razem to nie ja jestem którąś z kolei .
- Znasz w ogóle tę laskę, z którą wpadł? - przewróciłam teatralnie oczami nie chcąc drążyć tematu względem miłostek Ernesta. Wiedziałam, ze Minnie mogłaby zaserwować mi jeszcze multum smaczków z tym związanych, jednak ja wolałam skupić się w tym momencie na jedynej, moim zdaniem, realnej konkurentce tych czasów. To ona przecież miała kartę przetargową w postaci dziecka, którym zawsze mogła się wysłużyć chcąc zatrzymać Ernesta przy sobie.
Dopiłam wodę do końca i tym razem dużo ostrożniej odstawiłam naczynie na stolik. Rozejrzałam się po wnętrzach jakby chcąc na chwilę odciągnąć swoje myśli od tematu naszej rozmowy. Bo chociaż spotkałyśmy się w wiadomym celu, warto było chociaż na chwilę odetchnąć od zmartwień.
- Nie wiem Minnie, dziwnie się czuję. Bardzo go lubię ale no ... sama wiesz. - trudno było mi się przyznać do wątpliwości względem wierności chłopaka, stąd uciekłam wzrokiem do boku opierając się wygodnie o oparcie kanapy.

Minnie Goldberg
ambitny krab
Y.
studentka, czasem modelka — i rozkapryszona jedynaczka
19 yo — 158 cm
Awatar użytkownika
about
Tyleż naiwna, ile kłamliwa, tyleż urocza, ile wulgarna, równie skora do mrocznych dąsów, jak do różanej radości.
Na moment, aż się oczy Minnie zaświeciły na myśl, aby poznać Yael z jakimś swoim znajomym. Chociaż wybór byłby na pewno ciężki, bo jeśli chodzi o przyjaciółkę, chciała dla niej jak najlepiej, więc nie mógł być to facet, który się nią zabawi i zostawi, ani ktoś, kto nie jest stały w uczuciach, a niestety, takich blondynka znała najwięcej. W sumie nie ma co się ukrywać, że nastolatka była stała w związkach, nie potrafiła wytrzymać długo przy jednej osobie i bardzo szybko się nudziła. Może w Lorne, nie zdążyła jeszcze wszystkiego po sobie pokazać i niekiedy, stwarzała pozory tej grzecznej dziewczyny z dobrego domu. Ale przy przyjaciółce, pewnie coraz częściej pokazywała swoją prawdziwą naturę i sam fakt, że lubiła przelotne znajomości. Była to trochę hipokryzja, że tak krytykowała Ernesta, a zachowywała się bardzo podobnie.
- Jasne! - klasnęła w dłonie podekscytowana z takiej propozycji. - Znajdziemy Ci idealnego kandydata, na pewno przeciwieństwo Ernesta - przytaknęła głową, jakby chciała potwierdzić swoje słowa. - Powiesz mi tylko jakie masz wymagania i mam nadzieję, że są one większe niż dotychczas - chwilami, powinna przestać mówić. Nieraz na pewno, zraniła drugą osobę swoimi bezmyślnymi słowami, które wychodziły z jej ust. Z niektórych miała świadomość, że są raniące, z innych uważała, że odpowiednie na ten moment.
Powinna mieć wyrzuty sumienia, że tak okłamuje przyjaciółkę, ale naprawdę, robiła to z dobrego serca i dla większego dobra. Nie chciała, aby Yael kiedykolwiek cierpiała przez niego i jako młoda nastolatka, wzięła sobie za punkt honoru, że jeśli chłopak, będzie chciał spotykać się z jakąkolwiek jej przyjaciółką, na pewno im na to nie pozwoli. Nie mogłaby na to, tak bezmyślnie patrzeć i później wysłuchiwać płaczu, co było gorsze. Najlepiej było, zakończyć ich znajomość najszybciej jak to możliwe. Szkoda tylko, że Minnie nie dostrzegała, że mógł się zmienić przez te kilka lat, tego nie dopuszczała do myśli i nawet nie chciała tak myślec. Dla niej wciąż był tym samym nastolatkiem, który ją irytował.
Pokręciła przecząco głową na jej pytanie.
- Nie. Nie chcę znać tak naiwnych osób, które wchodzą mu do łóżka i co gorsza, nie myślą o zabezpieczeniu. Pewnie jest to jedna z tych dziewczyn, które co tydzień chcą mieć innego, bądź sądziła, że złapie go na dziecko - ciąg dalszy, zniechęcania przyjaciółki do chłopaka, trwał w najlepsze. Jakaś jej część, była ciekawa, co to za dziewczyna. - Ale jeśli się tylko dowiesz, która to, chętnie się dowiem - spojrzała na nią z delikatnym uśmiechem. Bo Yael, na pewno dowie się tego dużo wcześniej niż Minnie. Gdzieś podświadomie wiedziała, że nieważne co powie i tak, będzie chciała się z nim spotkać, chociaż jeden raz, więc musiała jej to wybić z tej ładnej główki.
- Wiem, jest skończonym dupkiem i nie powinnaś zawracać nim sobie myśli. Już Ci mówiłam, że jesteś śliczna, młoda, nie marnuj na niego swojego czasu. Nie ma w sobie nic wyjątkowego, czego nie miałby kolejny facet, a nawet i więcej - wzięła szklankę z wodą i upiła sporego łyka, czując, jak zaschło jej w gardle. - Naprawdę, nie wiem, co wy w nim widzicie - pokręciła z niedowierzaniem głową. - Ale jeśli chcesz, możemy przestać o nim rozmawiać i spędzić miło czas? Może jesteś głodna? Możemy coś zamówić - bo pewnie w lodówce, nie miała zbyt wiele, a też nie myślała, aby iść i próbować gotować, bo to nigdy dobrze nie wychodziło. Jednak to mógł być dobry pretekst do zmiany tematu i odciągnięciu myśli od mężczyzny, który był dzisiaj ich głównym tematem.

Yael Leyva
dzielny krokodyl
Minnie mouse
ODPOWIEDZ