studentka, która pracuje — w biurze
23 yo — 160 cm
Awatar użytkownika
about
kiedyś zostanie pełnoprawnym inżynierem i coś będzie tworzyć, a póki co psuje sobie życie uczuciowe i zarabia ogarniając papierki w dziale HR
#14

Gemma naprawdę potrzebowała wyjścia z przyjaciółką, ale jak widać… wylądowała jednak sama w barze. W domu i tak za bardzo nie chciała przebywać od kłótni Rydera i przez to, że śmierdzące perfumy Lyry wryły się w każdy biedny mebel. Na szczęście odzyskała swój pokój i pozbyła się trzech ostatnich chomików, sprytnie wysyłając je do domu starców, bo… bo no nie miała innego pomysłu, a skoro jej ciotka miała tyle miłości do chomików, a też była stara. I póki co wywietrzała swoje cztery ściany, posprzątała porządnie, szorując podłogę domestosem i w końcu mogła się tam zamknąć przed całym światem. A na pewno przed Finnem, którego totalnie musiała unikać! I póki co jej wychodziło. Faktycznie zainwestowała w druty i włóczkę i uczyła się z internetowych przewodników. Wychodziło jej póki co krzywo, ale hej, trening czyni mistrza, a w tym przypadku właścicielkę porządnego szalika! Nie miała jeszcze takich ambicji, żeby robić sweter. I mogłaby to niby robić w domu, ale skoro go unikała, to zostawał bar. Zresztą, godziła studia i pracę, nie było jej wcale aż tak trudno unikać domu, jak rzucała się w pełni na swoje obowiązki. Do Moonlight przyszła prosto po pracy, frytki przed nią były jej obiadokolacją, a kolorowy drink, okazją do upicia się. Na szczęście postanowiła żyć w celibacie, a nie w abstynencji, bo to byłby wielki błąd. A i no, miała jedną jeszcze rzecz do świętowania! Fryzjerka z tingaree okazała się strzałem w dziesiątkę i zmieniła jej włosy w typowy blond. Więc sobie siedziała przy barze, blondynka z robótką w kolorze różowym i drinkiem w kolorze niebieskim. właśnie taki widok zastała Lorrie Connell jak zjawiła się obok. A Gemma w tym czasie z wielką uwagą przekładała oczko za oczkiem i po chwili uniosła w górę, spojrzała na blondynkę i uniosła brwi - wygląda to chociaż trochę prosto? - i zapytała, bo w sumie czemu nie, pogada sobie z nią, jak blondyna z blondyną!
przyjazna koala
-
28 yo — 160 cm
Awatar użytkownika
about
Ja potrzebuję kogoś, kto się dla mnie poświęci. Kogoś, kto naprawdę będzie miał siłę i ochotę, żeby wziąć mnie za pysk, nakarmić mnie, cicho, bez pasji, bezgłośnie; bezproblemowo, bez szumów i bez sprzężeń dla mnie żyć.
#5

Powinna wystrzegać się takich miejsc jak bary. Co powiedzą wtajemniczeni w jej sytuację rodzinną ludzie? Bez wątpienia poddadzą ją negatywnej ocenie. Bez mrugnięcia okiem zrobią z niej wyrodną matkę nie-matkę , czy alkoholiczkę. Na pewno w oczach niektórych była już najgorszą partnerką; Ci, którzy mieli tupet nazywać się jeszcze jej znajomymi pytali często, dlaczego nie da Richardowi szansy. Zapewne nie chciał, być może wina leżała bardziej po jej stronie, dobry przecież z niego chłopak. Lorry absolutnie rzygała wszystkimi tymi wynurzeniami, stąd też potrzebowała obecności osób zupełnie obcych.
W tym celu znalazła się w jednym z pobliskich barów, kołysząc bezwiednie w dłoni delikatnego, kolorowego drinka, którego spokojną taflę wzruszała za każdym poruszeniem. Nie skupiała się na ludziach błądzących obok; zapewne gdyby gdzieś niedaleko spadła bomba atomowa, myśli blondynki skupione byłyby na analizie przeszłości bądź domniemanej przyszłości. Tak bardzo lubiła wyobrażać sobie siebie spacerującą po parku, beztrosko pchającą wózek z uroczym dzieckiem w środku. Gdzieś obok znajdowało się również miejsce dla Dicka, który niestety zrezygnował z realizacji tej wizji jakieś trzy miesiące temu, o dziewiętnastej dwadzieścia trzy.
Z jej twardych rozmyślań wyrwał ją tani podryw jednego z podchmielonych mężczyzn, który zmusił ją do zmiany miejsca i co za tym idzie - spotkaniem uroczej blondynki oddanej rękodziełu. Na jej pytanie, przechyliła głowę delikatnie do boku aby móc w skupieniu przyjrzeć się jej pracy. Z uznaniem przytaknęła głową, gdyż sama nigdy w życiu nie podołałaby podjętemu przez kobietę wyzwaniu.
- Jest całkiem wystarczająco prosto. - uśmiechnęła się do blondynki, zajmując po chwili miejsce obok niej. Lubiła spędzać czas z ludźmi z pasją, stąd też zmiana miejsca siedzenia była dla niej jak wygrany los na loterii.
- Co to właściwie ma być? - miała nadzieję, że jej pytanie nie urazi kobiety a jedynie rozpędzi tę relację i nada jej całkiem przyjemny kształt. Kto wie, może jeszcze dwa drinki i kobieta da jej spróbować stawić czoło chociaż z jednym ściegiem?

gemma macfarland
ambitny krab
jonas
studentka, która pracuje — w biurze
23 yo — 160 cm
Awatar użytkownika
about
kiedyś zostanie pełnoprawnym inżynierem i coś będzie tworzyć, a póki co psuje sobie życie uczuciowe i zarabia ogarniając papierki w dziale HR
I właśnie dlatego od takich toksycznych ludzi trzeba się odcinać. Czy rodzina czy nie, kiedy ktoś narzuca taką niezdrową presję i wtrąca się w Twoje życie z brudnymi buciorami, mówiąc co masz robić i co dla Ciebie jest lepsze, sam na takiego buta zasługuje. Gemma miała szczęście do swojej rodziny. Jej bracia byli wspierający i nie wymądrzali się na temat jej wyborów życiowych, czy romansowych. Jak była mała, to jeszcze czasem mieli czelność straszyć jej niektórych chłopaków, ale ona bardzo wyraźnie mówiła im co o tym sądzi. Może i była najmłodsza, ale nie bała się stawiać na swoim i pyskować, więc po kilku kłótniach w końcu dali jej spokój. I trochę to wpłynęło na jej podejście do innych ludzi i politykę trzymania się z dala od spraw innych ludzi i od oceniania ich przez takie same idiotyczne założenia. Poza tym sama piła i jarała zielsko, kim była żeby oceniać?
- Podoba mi się Twoja opinia - przyznała, posyłając Lorrie Connell uśmiech, a potem zmrużyła oczy i zrobiła jeszcze kilka kółeczek. A potem zaśmiała się cicho.
- Robię same szaliki, nie mam odwagi spróbować bardziej skomplikowanych wzorów na skarpety czy swetry - przyznała od razu, zerkając na nią znad robótki - poza tym jak szalik wyjdzie krzywo, zawsze można go wykręcić i ustawić tak, żeby nikt nie zauważył - dodała, unosząc brew i dzieląc się swoim sprytnym tipem! - A ty robisz na drutach? Szydełkujesz? Pleciesz makramy? - zapytała, zaintrygowana czy tylko ona jest taka szalona, czy inni też wracają czasem do rękodzieła. - A w ogóle to jestem Gemma - przedstawiła się jeszcze - i zajmuję sie tymi dwoma kolcami, zamiast... innymi kolcami - dodała, marszcząc lekko nos i lekko głową wskazując na bar, żeby podkreślić, że mówiła o facetach i podrywach.
przyjazna koala
-
ODPOWIEDZ