17 yo — 163 cm
Awatar użytkownika
about
uczy się w liceum, nienawidzi swojego ojca, który po latach odnowił kontakt i ma chrapkę na przystojnego studenta, któremu trochę nakłamała
7.

Czy już potrafiła kłamać zawodowo? Udało się jej oszukać ojca i powiedzieć że sobotnią noc spędzi u koleżanki, kiedy tak naprawdę, ze sportową torbą, dokładnie taką, jaką nosiło się na siłownię, na którą nie chodziła, pojawiła się pod domem Jaspera. Wcześniej oczywiście wysłał jej adres, a nawiązując do rozmowy z lunaparku, zaprosił do siebie, kiedy jego rodzice wyszli na jakąś imprezę, albo wyjechali na weekend, tego akurat nie była do końca pewna.
Naciskając dzwonek do drzwi, czuła się nieco zaniepokojona, poddenerwowana, bo jeszcze nigdy nie spała u chłopaka i nie była do końca pewna ile w umawianiu się na "oglądanie filmów" jest prawdy, a ile zakodowanego w prostych i niewinnych słowach przekazu. W końcu był od niej o te kilka lat starszy, a i ona twierdziła, że wcale już nie jest w liceum, nieustannie pilnując się, żeby nie wspomnieć przy nim o wyborze uczelni, albo jakimś sprawdzianie, czy kłótni z ojcem o oceny i ich sprawdzanie w elektronicznym dzienniku.
- Hej, no to jestem - uśmiechnęła się, kiedy w końcu drzwi domu się przed nią otworzyły, a jej serce prawie zrobiło z nerwów fikołka, na widok chłopaka. Nie dość, że był świetny z charakteru i Fitzpatrickówna miała ochotę nieustannie spędzać z nim czas, to jeszcze wyglądał do tego tak dobrze, że pewnie wszystkie koleżanki zazdrościłyby jej w szkole, gdyby przyszła z nim na jakąś imprezę. Tylko sprawa tego niewinnego kłamstwa, jakim uraczyła Jaspera przy ich zapoznaniu się, komplikowała trochę sprawę, jednocześnie im dłużej nic nie wyjaśniała, im dalej w to wszystko brnęła, utrudniała sobie rozsądne wyjście z sytuacji, ale czuła niepewność, że nie chciałby się umawiać z taką małolatą i mógłby po prostu zakończyć ich znajomość.

jasper juge
ambitny krab
nata#9784
20 yo — 185 cm
Awatar użytkownika
about
Życie to przerwa, a jak czas na przerwę to czas na Kit Kat
Szczęściem w tej całej sytuacji jest to, że rodzice Jaspera ufając mu, że jest rozsądny nie pytali nigdy ile Ruby ma lat. Więc największy problem związany z tym, że jest młodsza rozwiązał się tak jakby sam. No może nie do końca, bo cały czas on sam o tym nie wiedział. Ale osoby, które tuż po nim mogły jej to najbardziej pamiętać w ogóle nie wiedziały o całej sytuacji.
Pewnie gdyby wiedział o całym zamieszaniu z jej wiekiem to ta propozycja, żeby do niego przyszła pewnie przeszłaby przez dużo więcej osób niż oni sami. Pewnie nawet musiały z jej ojcem rozmawiać, że no wie Pan, nie będziemy przecież nago się ocierać.
Na szczęście z jego strony rodzice nie byli tak bardzo wścibscy i nawet jego mama, która była nadopiekuńcza chyba wyczuła, że musi mu zostawić trochę przestrzeni. - Heeej - przywitał się szybko z Ruby otwierajac przed nią drzwi i przytulając na powitanie. Złapał za jej torbę i pocałował szybko w usta. Wpuścił ją do środka kładąc torbę na ziemi.
Do przedpokoju weszli jego rodzice z uśmiechem na ustach patrząc wymownie na torbę, która leżała na podłodze, a Jasper tylko prychnął na nich - Dajcie spokój, zajmijcie się sobą i swoimi sprawami - mruknął przechodząc obok i zabierajac rzeczy dziewczyny na schody. Wyczekał aż się z nimi przywita i gdy byli na górze zrównał się z nią tempem. - Wybacz, odbija im bo myślą, że jestem prawiczkiem - powiedział cicho śmiejąc się przy tym.
Gdy przeszli przez drzwi wychylił się jeszcze, żeby zobaczyć czy nikt nie pląta się po piętrze i starannie je zamknął przekręcając klucz. - Ufff... Udało się, jesteśmy wolni - zaśmiał się odwracając do Ruby i kładąc jej rzeczy na podłogę. - Tęskniłaś? - uśmiechnął się obejmując ją w biodrach i patrząc tak w oczy ładnie.

Ruby Fitzpatrick
powitalny kokos
zolwik
ODPOWIEDZ