30 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
Wróciła po dwóch latach do Lorne Bay. Próbuje wszystko naprawić i odzyskać byłego narzeczonego.
outfit

Szczerze mówiąc to nie przepadała za bankietami, szczególnie, kiedy były one pełne dzianych facetów w garniakach, którzy na widok krótkiej sukienki ślinili się aż do pasa. No ale w tym dniu chodziło o Jamiego, a konkretnie rodzinny biznes. Rockwell nadał nieco świeżości, podszedł do wszystkiego bardziej z biznesowego punktu widzenia niż farmerskiego oka. Różnił się od swojego ojca, ale miał do tego smykałkę. Poza tym w końcu wrócił do Lorne Bay! Oczywiście Baby wiedziała, że gdyby nie ten pożar to pewnie nadal byłby w Sydney. Jednak nadal cholernie się cieszyła, że może go zobaczyć!
Osiem długich lat, tyle się nie widzieli. Znają się od dzieciaka, Sinclair praktycznie już jako dziewczynka mocno się w nim podkochiwała. Było to niestety jednostronne, ciągle wysłuchiwała o innej dziewczynie, a James traktował ją, jak jeszcze jedną siostrę. Myślała, że jej przeszło, jednak kiedy wrócił... Ponownie serce przyspieszyło i zapomniała o oddychaniu. Czy mogłaby się znaleźć w jeszcze bardziej beznadziejnej sytuacji?!
Od przyjazdu Rockwella do rodzinnego miasta spędzali o wiele więcej czasu razem, widywali się regularnie. Jamie bardzo ją wspierał po śmierci mamy, co prawda już trochę minęło od pogrzebu, ale Baby potrzebowała kogoś, kto będzie dla niej oparciem. Nie pokazywała, że cierpi, w końcu musiała jakoś pomóc tacie. Słyszała coś o tym, że planuje przeprowadzkę do Californii, ale jak na razie nie chciała się tym przejmować. Mniejsza! Pojawiła się punktualnie na wydarzeniu, które trwało w nieskończoność! Postarała się, żeby móc ładnie się prezentować. W końcu goście zaczęli się rozchodzić, a przyjaciel nie był już taki zajęty. Zjedli coś dobrego, rozmawiali, wypili trochę wina. W końcu postanowili się nieco przewietrzyć, był ciepły wieczór, a małe lampki zdobiły ścieżki między krzewami winorośli.
Nagle Baby wpadła na świetny pomysł, żeby wrócić do czasów dzieciństwa i... Pobawić się w chowanego. Brzmi groteskowo? Może trochę, ale wino już na nich zadziałało. Oczywiście nie na tyle, żeby słaniali się na nogach, po prostu byli przyjemnie wcięci.
- No to gonisz Rockwell! - zdjęła wysokie buty, zostawiając je na trawie przy głównej ścieżce, po czym delikatnie pacnęła go w ramię i zaczęła uciekać między krzewy. Starała się nie śmiać ciągle pod nosem, gdy zniknął jej z oczu. W końcu nie da się tak szybko złapać! Co z tego, że on już ma trzydziestkę na karku, a ona przekroczyła dwudziestkę?

Jamie Rockwell
ambitny krab
dagger
właściciel winnicy — lokalna winnica
38 yo — 185 cm
Awatar użytkownika
about
Prowadzę rodzinną winnicę i próbuję wybaczyć Baby, która w końcu wyznała mi prawdę.
007
Jamie nie wiedział, czy to wszystko wypali, czy jego wizja i podejście ma jakikolwiek sens. Ojciec wiecznie mu powtarzał, że to nie wyjdzie, ze tutaj się tak nie da. On tym razem jednak się uparł, nie wiedział, czy chce udowodnić coś przed samym sobą. Pchało go jednak do tego i postanowił tworzyć winnice na nowo, nadać jej inny tor i zakomunikować to tak jak trzeba. Specjalistów od winorośli miał swoich, wiedział tylko, co smakuje mu i ludziom, z którymi przebywał. Projektował maszyny i ułatwiał sobie życie, myślał o wyjściu poza lokalne rynki. Nie chciał, żeby to utknęło i było ciężarem. Chciał pieniędzy i ekscytacji, a nie jeżdżenia na traktorze i ręcznego zbierania kiści winogron. Podjął się tego, wziął trochę kredytu, jakieś inne pieniądze miał. Otwarta głowa była dla niego jednak ważniejsza, więc podjął ryzyko i zaszalał. Zaprosił na tę inaugurację chyba pół Lorne Bay i jedną czwartą Sydney, ale miał taką ochotę. Impreza skończyła się późno i na pokładzie został tylko on, Baby i ekipa, która zorganizowała to wszystko. Zaczynali sprzątać, co trzeba, a on i jego piękna towarzyszka wyszli złapać oddech po tym wszystkim. Już dawno zrzucił z siebie marynarkę i kamizelkę. Koszulę miał rozpiętą, a rękawy podwinięte. Zaśmiał się, słysząc pomysł Baby, która właśnie zrzucała buty i postanowiła przed nim uciekać. – Złapie cię! – Krzyknął za nią i zbiegł po schodkach z niedużego, drewnianego tarasu prosto winorośle. Biegł za nią bezpośrednio, ale zaraz pomyślał, że on zna lepiej ten teren. Dał jej fory, ale zaraz zniknął i nie mogła go już dostrzec za swoimi plecami. Słyszał, jak się zatrzymała, próbując go zlokalizować. On zaraz wyskoczył obok niej i próbował ją do siebie przyciągnąć tyle tylko, że była szybsza: - Cholera – przeklął rozbawiony pod nosem i pędził za nią dalej, dopóki to ona nie zniknęła mu z oczu. Zatrzymał się na moment i próbował dostrzec jej sylwetkę w półmroku. Nie widział jej. Rozglądał się i próbował coś usłyszeć, ale przepadła.

Baby Sinclair
ambitny krab
cattitude#5494
30 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
Wróciła po dwóch latach do Lorne Bay. Próbuje wszystko naprawić i odzyskać byłego narzeczonego.
Wierzyła w niego! Wiedziała, że ma nieco inne podejście niż starszy Rockwell, ale tego właśnie było im trzeba. Coś nowego, powiew świeżości, ktoś z otwartą głową. Dlatego starała się wspierać Jamiego, jak tylko mogła. Zresztą miała zacząć dla niego pracować, posada enologa nadal była wolna, a Baby potrzebowała czegoś na stałe. Poza tym zna ich winnicę, jak własną kieszeń. Na pewno zasugeruje przyjacielowi, żeby zachował pewne rodzinne tradycje, które zapoczątkował jego ojciec. Wspólna praca to również jeszcze więcej spędzonego wspólnie czasu.
I po co jej te uczucia? Gdyby mogła po prostu wyzbyć się słabości do Rockwella... Albo jeśli miałaby pewność, że kiedykolwiek je odwzajemni to czekałaby ile trzeba. Jednak wzdychała do niego w tajemnicy, chociaż czasem jakby patrzył na nią nieco inaczej. Nie była pewna czy to nie jej wymysł.
Mniejsza, inauguracja poszła rewelacyjnie., a oni teraz mogli trochę odpocząć. Na moment wrócili do beztroskich czasów, kiedy największym problemem było to, co będzie na obiad albo czy rodzice pozwolą spędzić popołudnie na zabawie. Kiedy stanęła to zaczęła się rozglądać dookoła, nie wzięła pod uwagę tego, że jest już trochę ciemno i chowany w takich warunkach będzie nieco trudniejszy.
Nagle usłyszała szmer, a obok pojawił się Jamie. Pisnęła i umknęła mu szybko, biegnąc w głąb krzewów. Słyszała, że nadal za nią biegnie, zboczyła w prawo, potem znów zmieniła kierunek, aby niespodziewanie stanąć. Starała się być cicho, serce biło jej, jak oszalałe. Musiała mocno powstrzymywać śmiech, żeby jej nie znalazł. W końcu zobaczyła znaną sylwetkę, znajdowała się dwa krzewy za nim. Cicho podeszła bliżej, po czym wskoczyła mu na plecy, obejmując ramionami jego szyję.
- Wygrałam! - zaśmiała się, patrząc na niego z szerokim uśmiechem na ustach. Prosta zabawa, a tak cieszy! - I co teraz Panie Rockwell? - dodała jeszcze, nieco mocniej oplatając go swoimi nogami na wysokości pasa.

Jamie Rockwell
ambitny krab
dagger
właściciel winnicy — lokalna winnica
38 yo — 185 cm
Awatar użytkownika
about
Prowadzę rodzinną winnicę i próbuję wybaczyć Baby, która w końcu wyznała mi prawdę.
On sam w siebie nie wierzył, zauważył, że od lat ma z tym spory problem. Miał świadomość, że wynikało to z ciężkiej relacji z jego ojcem, kiedy ten po prostu ignorował go i każde jego osiągnięcie, bo nie było związane z rodzinnym interesem. Czasami zastanawiał się, czy przypadkiem nie przydałby mu się terapeuta. Ludzie uświadamiali mu, jak bardzo jest ślepy na własny potencjał i wszystkie sukcesy. Uderzali go komplementami, a on za każdym razem czuł się tak, jakby ktoś właśnie przywalił mu w twarz i kompletnie nie potrafił reagować na te miłe słowa.
Nie pamiętał momentu, w którym zaczął wyczuwać, że pojawi się w winnicy. Nie był pewien czy to kwestia jej perfum, które były charakterystyczne, ale nie nachalne. Kojarzyły mu się z Baby, jakby pachniała nimi od zawsze. Od kiedy pamiętał. Była apetyczna i dużo młodsza, kręciła się przy nim od zawsze, a on zawsze bronił ją tak, jak bronił Marceline. Była jak siostra. Właśnie, była, bo od dłuższego czasu coś wyraźnie nie dawało mu spokoju. Nagle jej perfumy rozpoznawał momentalnie, uśmiech wydawał mu się dziwnie słodki i Dobry Boże, te nogi. Za każdym razem się przeklinał, kiedy wyobrażał sobie, że zaplata je na jego pasie. Odganiał te myśli uporczywie przez dłuższy czas. Przecież to Baby, jego słodka i niewinna Baby. Przez bardzo długi czas nie była obiektem jego namiętności. Nie wiedział, co się zmieniło, szczególnie że czasu ciągle spędzali tyle samo co kiedyś. Może jego wyjazd odrobinę poluźnił ich więzi, ale przecież nie zadziało się nic, co sprawiło, że mógł zmienić sposób myślenia o niej. Jednak coś się zadziało.
Gdyby nie to coś, pewnie właśnie nie ganiałby jej między krzewami wina. Zaśmiał się, kiedy wskoczyła mu na plecy i zrobiła to co ostatnio chodziło mu po głowie. Delikatnie przesunął dłońmi po jej udach i złapał ją tak, żeby nie spadła. Mógł ją swobodnie nieść dalej, wracając ponownie w stronię drewnianego tarasu, na którym przez barierkę wisiała jego przerzucona marynarka:
- Co chcesz wygrać? – Zagadnął, odrobinę obracając głowę, aby móc na nią spojrzeć. Mogła prosić, o co tylko chciała. Skoro wygrała, to nagroda jej się należy. W tym stanie on pewnie zażyczyłby sobie tego, żeby go pocałowała.

Baby Sinclair
ambitny krab
cattitude#5494
30 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
Wróciła po dwóch latach do Lorne Bay. Próbuje wszystko naprawić i odzyskać byłego narzeczonego.
Właśnie od tego ma przyjaciół! Baby wspierała go w każdej życiowej decyzji, chociaż jeśli uważała, że coś podziała na jego niekorzyść to zazwyczaj starała się jakoś doradzić, znaleźć odpowiednie wyjście z sytuacji. Jest sporo młodsza, ale już co nieco wie o życiu. Nie raz próbowała porozmawiać z ojcem Jamesa, jednak ten zazwyczaj ją zbywał. Potrafił być naprawdę miłym, ciepłym człowiekiem, ale nie dla swojego syna. Dla niej był wspaniałym wujkiem, który zawsze o nią dbał. Dlaczego nie mógł okazywać takich emocji Jamiemu? Powinien być z niego dumny, w końcu tyle osiągnął, a teraz tchnął nowe życie w rodzinny biznes. Cóż, Sinclair nauczy go, jak przyjmować komplementy. Z czasem nie będzie czuł się niekomfortowo, doceni swoją wartość.
Jego rodzeństwo traktowała, jak własne, jednak od zawsze ciągnęło ją do Jamiego. Może to przeznaczenie? Albo miłość od pierwszego wejrzenia? Takie rzeczy zdarzają się podobno jedynie na filmach albo w książkach, jednak Baby zawsze była niepoprawną romantyczką. Marzyła, że kiedyś przytrafi jej się coś równie intensywnego, co w Hollywoodzkich produkcjach. Próbowała jakoś zapomnieć o Rockwellu, ale od kiedy wrócił to ponownie poczuła, że jej serce zabiło znacznie mocniej. Do tego pomagał jej po śmierci mamy, opiekował się nią... Niby jak siostrą. Do głowy dziewczyny przychodziły różne myśli, które starała się jakoś zepchnąć na dalszy tor. Nie raz zastanawiała się, jak mogłyby smakować jego wargi... Nic się nie zadziało, ale Baby dorosła, a może nawet bardziej dojrzała. Zresztą czasem nie dostrzegamy czegoś wartościowego, co mamy dosłownie pod nosem.
Przeszedł ją lekki prąd, kiedy tak przesunął dłońmi po jej udach. Momentalnie zganiła się za to w myślach, przecież to nadal przyjaciel! Nie powinna reagować na jego dotyk w ten sposób. Zapach mężczyzny działał odurzająco, stanowił idealną mieszankę z wonią jej perfum oraz wina. Trzymała się mocno, żeby nie spaść, pozwalając sobie nadal opierać skroń o jego. Kiedy odwrócił głowę to prawie stykali się nosami, a Baby aż zapomniała na moment, jak się oddycha.
- Zależy, co masz do zaoferowania. Zaskocz mnie. - podpuściła go troszkę. Skąd miała wiedzieć, że chodzi mu po głowie podobny pomysł? Patrzyła wprost w jego jasne oczy, pozwalając sobie utonąć w ich kolorze.

Jamie Rockwell
ambitny krab
dagger
właściciel winnicy — lokalna winnica
38 yo — 185 cm
Awatar użytkownika
about
Prowadzę rodzinną winnicę i próbuję wybaczyć Baby, która w końcu wyznała mi prawdę.
Alkohol i sukces dobrze wpływały na jego nastrój. Czuł się teraz tak beztrosko, tak spokojnie. Nigdy by się o to nie podejrzewał, że mógłby ganiać się z młodszą kobietą między krzewami winorośli i po prostu dobrze się bawić. Prychnął w myślach na swoje sztywniactwo z przeszłości, bo dopiero teraz odżywał. Kiedy odpuszczał, a po osiągniętych sukcesach potrafił znaleźć czas na świętowanie, a nie kolejną porcję zapierdolu. Musiał sobie dać radę i w takim towarzystwie – z taką rodziną i przyjaciółmi wiedział, że jest to możliwe.
Miał ją przy sobie, przyklejała piersi do jego pleców, a na karku czuł jej ciepły, odurzający oddech, który wywoływał u niego ciarki wzdłuż kręgosłupa. Przełknął ślinę, odrobinę podniecony i naelektryzowany myślą, że dzieje się coś, o czym ostatnio myślał. Nie chciał tego przerywać, stawiał się w głowie do pionu, żeby tylko nie odwalić niczego głupiego. Nie powiedzieć durnego tekstu, który zepsuje tę elektryzującą atmosferę. Oblizał wargi, słysząc jej odpowiedź: - Ufasz mi? – Zapytał, odrobinę ciszej i obrócił się tak, żeby mogła przysiąść na brzegu tarasu i oprzeć się o barierki. Wziął ostatni wdech i obrócił się przodem do niej. Siedziała na tyle wysoko, że mieli twarze i biodra na tej samej wysokości. Uniósł jeden kącik ust w szelmowskim i charakterystycznym dla siebie uśmiechu: - Ostatnio często o tym myślałem – odpowiedział i położył dłonie nad jej kolanami i odrobinę rozsunął jej uda, żeby znaleźć się bliżej. Wiedział, że budował napięcie, odrobinę nieświadomie, ale jednak z premedytacją. W końcu nie wiedziała, co ją czeka i oddała mu prowadzenie. Przysunął dłoń do jej twarzy i zgarnął z jej policzka kilka zabłąkanych kosmyków włosów. Nie odsunął jednak dłoni, tylko przesunął ją w stronę jej karku, wplątał palce w jej włosy i odrobinę nie dawał jej wyboru.
Nachylił się nad nią, tak, że stykali się nosami. Na moment zerknął jej w oczy, chcąc się upewnić, że ma pozwolenie na to co właśnie zamierzał zrobić i przysunął swoje usta do jej. Na początku pocałunek był delikatny, niczym muśnięcie, jakby właśnie chciał sprawdzić,8 jak smakuje. Zaraz jednak przestał się powstrzymywać i mocniej wpił się w jej wargi. Żarliwie, głodnie, jakby właśnie smakował czegoś, czego od dłuższego czasu pragnął. Podniecenie wypełniało jego ciało, a on złapał ją w tali i przysunął jeszcze bliżej siebie i nie przestawał całować jej ust.

Baby Sinclair
ambitny krab
cattitude#5494
30 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
Wróciła po dwóch latach do Lorne Bay. Próbuje wszystko naprawić i odzyskać byłego narzeczonego.
Miło na moment zapomnieć o tym, że jest się dorosłym i cofnąć się do czasów dzieciństwa. Takiego Jamiego uwielbiała. Beztroski, wesoły, nie myślący jedynie o pracy. Może potrzebował wrócić do Lorne Bay, żeby trochę odpuścić? Z drugiej strony nadal się przepracowywał, dbając o rozwój i nowoczesność winnicy. Baby teraz nie chciała myśleć o interesach, cieszyła się każdą chwilą, kiedy zaczęli biegać między krzewami. Ponownie poczuła się, jak ta niegrzeczna dziewczynka, którą ciągle rodzice podrzucali do Rockwellów, kiedy chcieli wyjść gdzieś tylko w dwójkę. Chociaż mając go tak blisko przestawała się czuć, jak dziecko, a po jej głowie chodziły różne myśli. Ciepło ciała Jamiego było cholernie przyjemne, niewinne gesty... To wszystko sprawiało, że jakoś dziwnie zaschło jej w ustach. Atmosfera między nimi robiła się coraz bardziej napięta, co przyprawiało Baby o szybsze bicie serca.
- Ufam. - odpowiedziała, jakby automatycznie. Wylądowała na brzegu tarasu, a plecy oparła o barierki, wpatrywała się w przyjaciela. Czuła się, jak w transie, to na pewno nie jest jedynie zasługą alkoholu. Zresztą nie wypili aż tyle, żeby nie wiedzieć, co się dzieje. Posłała mu pytające spojrzenie, przez kręgosłup Baby przeszedł dreszcz, kiedy ułożył dłonie nad jej kolanami, aby dostać się znacznie bliżej. Cholera, ponownie zapomniała o całym świecie. Miała wrażenie, że całe Lorne Bay słyszy, jak głośno bije jej serce. To napięcie zaczynało się robić nieznośne, naprawdę. Czy myślał o tym, co ona? Zaraz się okaże...
Gdy stykali się nosami to wzrok dziewczyny zaczął błądzić między jego tęczówkami, a wargami. Dała mu nieme przyzwolenie, przymykając oczy. Zamarła, czując jego usta na swoich, dopiero po paru minutach zaczęła oddawać czułość. Nie wiadomo, co w nią wstąpiło, ale całowała go równie żarliwie. Jedną dłoń przeniosła na szyję Jamesa, a drugą wsunęła w jego włosy, zaciskając nieco mocniej na nich palce. Pozwoliła dać upust swoim pragnieniom, przylegając jeszcze bardziej do niego oraz oplatając ponownie nogami biodra Rockwella. Wyrwało jej się ciche westchnienie, gdy rozchyliła nieco wargi, aby dać mu jeszcze lepszy dostęp.

Jamie Rockwell
ambitny krab
dagger
właściciel winnicy — lokalna winnica
38 yo — 185 cm
Awatar użytkownika
about
Prowadzę rodzinną winnicę i próbuję wybaczyć Baby, która w końcu wyznała mi prawdę.
Pozwolił sobie na to, żeby na moment opuścić swoją strefę bezpieczeństwa. Jakby na moment dopuścić do siebie kogokolwiek, kto nie był jego rodzeństwem. Zawsze trzymał się uboczu, nieufny tylko obserwował towarzystwo. Nie angażował się i nie pozwalał sobie na więcej, nigdy nie przekraczał granicy, którą nazywał przekroczysz i złamiesz serce. Czasami to on krzywdził, bo potrafił być odpychający w słowach. Innym razem zdarzało mu się dostać w twarz i przez to jego granica stawała się coraz bardziej wyraźna, a on coraz rzadziej pozwalał sobie na to, żeby ją przekroczyć. Odpuszczał.
Miał wrażenie, że to wszystko się dłuży, jakby czas się zatrzymał, a tylko oni byli w stanie się poruszyć. Alkohol go rozluźnił, więc dzisiaj pozwalał sobie na więcej. Nie, żeby dzisiejsza sukienka nie była na plus dla Baby. W tym momencie nie chodziło jednak o sukienkę. Nawet jeżeli jego dłonie wędrowały po niebezpiecznej granicy, gdzie ta sukienka się kończyła.
Zrozumiał jej nieme przyzwolenie i nie potrafił dać sobie na wstrzymanie. Pragnął jej i dopiero kiedy odpuścił sobie bycie racjonalnym człowiekiem, zrozumiał jak bardzo. Całował ją, muskał wargami jej usta, by zaraz delikatnie rozsunąć je językiem. Dreszcz podniecenia, który falami przechodził przez jego kręgosłup, był rozkoszny. To nie było całowanie się z dziewczyną poznana w barze w Sydney, której imienia nie pamiętało się następnego dnia. To było coś o wiele dzikszego. Nie wiedział, ile trwał ich pocałunek, ale oderwał się od niej dopiero w momencie, kiedy ich oddechy były jak po maratonie.
Odsunął się i uśmiechnął, delikatnie gładząc jej policzek opuszkami palców. Otworzył usta, żeby coś powiedzieć, kiedy odezwał się ktoś w tle: - Panie Rockwell, skończyliśmy. – Jamie jęknął cicho i cmoknął ją w usta: - Zaraz wracam, weź moją marynarkę i idź do mojego biura. Zaraz dołączę. – Oddalił się i w trzech krokach pokonał schody na teraz by zaraz rozliczyć się z obsługą. Poinstruowali się nawzajem, Jamie od razu wypłacił im przygotowane pieniądze i złożył podpis na umowie zakańczającej korzystanie z tej usługi. Zabezpieczał się z prawnikiem, chyba w każdy możliwy sposób. Zastanawiał się tylko czy Baby nie zabłądziła i pokierował swoje kroki do biurowej części jego winiarni.

Baby Sinclair
ambitny krab
cattitude#5494
30 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
Wróciła po dwóch latach do Lorne Bay. Próbuje wszystko naprawić i odzyskać byłego narzeczonego.
Nie raz próbowała jakoś przekroczyć granicę, zbliżyć się do niego bardziej. Jednak Jamie wszystkich trzymał na niewidzialny dystans, bojąc się zranienia. Dla rodzeństwa był nieco inny, ponieważ tworzyli rodzinę. Baby uchodziła za kolejną siostrę, co do pewnego czasu ją zadowalało. Tylko z wiekiem pojawiły się uczucia, które coraz ciężej było stłumić. Nawet po wyjeździe Rockwella myślała o nim regularnie, chociaż starała się jakoś stłumić emocje.
Teraz wszystko wróciło, a Sinclair jakby nie do końca wierzyła, że to się dzieje naprawdę. Czuła wyraźnie ciepło jego ciała, wargi mężczyzny na swoich. To zapierało jej dech w piersiach, całowała go, jakby nie było jutra. Pozwalała mu wędrować dłońmi w kierunku nieco niebezpiecznej granicy, łapiąc się na tym, że nie miałaby nic przeciwko, gdyby ją przekroczył. Serce waliło jej, jak oszalałe, a czas stał się pojęciem względnym. Całkowicie zatraciła się w momencie, który mógłby trwać wieczność.
Potrzebowała go jeszcze bliżej, aż przez jej kręgosłup przechodził intensywny dreszcz. Pozwalała sobie na coraz śmielsze gesty oraz ruchy. Pewnie to zabrzmi kiepsko, ale długo czekała na ten moment... Zazwyczaj widziała go jedynie oczami wyobraźni, a teraz fantazja stała się rzeczywistością. Przesunęła nieco mocniej paznokciami po szyi Rockwella, wydając z siebie cichy pomruk zadowolenia wprost w jego usta.
Próbowała złapać oddech przez nadal rozchylone usta, powoli otwierając oczy. W końcu udało jej się spojrzeć na niego, uśmiechnęła się delikatnie. Policzki Baby nieco się zaróżowiły, ale nie była to wina alkoholu. Czekała na to, co powie... Ale ktoś się pojawił obok nich. Wywróciła oczami, śmiejąc się pod nosem.
- J-Jasne. - udało jej się odezwać, po czym została sama na tarasie. Przez moment była, jak w amoku, zbliżyła na moment palce do swoich warg. Dotarło do niej, że to nadal się dzieje... Dlatego Baby zebrała się, zgarnęła marynarkę Jamesa oraz swoje buty i poszła w kierunku biura.
Weszła do środka, uśmiech nadal nie znikał z jej twarzy. Odwiesiła marynarkę na krzesełko stojące przy biurku, a sama przysiadła na blacie. Czuła, że jest jej gorąco, ale to z tych wszystkich emocji.

Jamie Rockwell
ambitny krab
dagger
właściciel winnicy — lokalna winnica
38 yo — 185 cm
Awatar użytkownika
about
Prowadzę rodzinną winnicę i próbuję wybaczyć Baby, która w końcu wyznała mi prawdę.
Wiedział, że to nie alkohol właśnie przez niego przemawia. Miał świadomość tego, jakim jest człowiekiem, wiecznie trzymał się na wodzy i nigdy nie dawał nic po sobie poznać. Nie pozwalał sobie na przekraczanie pewnych granic i był mistrzem w okłamywaniu siebie. W tłumaczeniu sobie, że pewnie rzeczy nie mają miejsc, że się nie zdarzają albo że on ich nigdy nie czuł i nie poczuje. Jednak dzisiaj, kiedy wiedział jej wsparcie i to jak angażowała się w jego życie. Nie wiedział, czy to właśnie to przełamało tę cienką granicę, ale to dzisiaj postanowił zrobić krok naprzód. Sprawdzić, czy to jest to, dał się ponieść i nie miał zamiaru już ukrywać tego, że jego młodsza siostra, przestała być jego młodszą siostrą. Pchał się głębiej, dalej, chciał od niej więcej. Nie chodziło teraz o to, żeby wodzić dłońmi po jej udach i zaciągnąć ją do łóżka. Chciał jej całej tylko dla siebie i ta fascynacja właśnie uderzyła mu bardzo do głowy.
Kiedy tylko ją zostawił, miał wrażenie, że i tak mieszało mu się w głowie. Właściwie to nie wiedział jaki dokument podpisał, zgasił światła i zamknął, co trzeba, żeby zaraz znaleźć się w biurze, które ciągle wymagało urządzenia. Nic tu nie miało ładu i składu, ale to nie był dla Jamiego priorytet.
Światło tutaj ciągle było zbyt ciemne, więc panował przyjemny pół mrok, który na pewno nie nadawał się do pracy. Jednak w tym momencie był sobie wdzięczny za to, że nie zdecydował się na to, żeby wymienić za słabą żarówkę. Oparł się o framugę drzwi i pozwolił sobie na to, żeby jej się przyjrzeć. Była taka dziewczęca w swojej kobiecości i wyglądała w tej sukience obłędnie, co zdążył jej już powiedzieć na samym początku dzisiejszego wieczoru.
- Chcesz jeszcze wina? – Zapytał, ale podszedł do niej i złapał ją tak, żeby posadzić ją na blacie i z powrotem znaleźć się między jej udami. Oczy jej błyszczały, a skóra delikatnie poczerwieniała od mocniejszych uderzeń serca.
Przyglądał jej się z delikatnym uśmiechem na wargach i aż go kusiło, żeby zerwać z niej sukienkę. Trzymał się jednak dzielnie, nie będąc pewnym czy tego właśnie oczekuje. Nie chciał przekraczać żadnych granic, więc zapytał: - Zostajemy tutaj czy idziemy do mnie i odstawię Cię po śniadaniu? – Zapytał, muskając opuszkami palców jej policzek. Do jego farmy był kawałek, mogli zrobić sobie spacer i to spokojnie.

Baby Sinclair
ambitny krab
cattitude#5494
30 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
Wróciła po dwóch latach do Lorne Bay. Próbuje wszystko naprawić i odzyskać byłego narzeczonego.
Miała jeden mętlik w głowie, starała się teraz na szybko to jakoś uporządkować, ale pocałunek wywołał jeszcze większą tragedię w umyśle Baby. Oczywiście nie mamy tutaj na myśli niczego złego, przemawiało przez nią teraz głównie pragnienie. Czuła, że dość szybko potrafiłaby się uzależnić od bliskości Rockwella, jego wargi smakowały jeszcze lepiej niż sobie to wyobrażała. Przynajmniej miała moment, żeby chwilkę ochłonąć w samotności. Jednocześnie wiedziała, że za moment wróci do niej i siłą rzeczy wróci również temat, który wcześniej brutalnie im przerwano.
Sinclair było łatwiej, nigdy nie traktowała Jamesa, jak starszego brata. Jego rodzeństwo owszem, zżyła się z nimi bardzo, a Marc była powierniczką jej sekretów. Jednak od zawsze się w nim podkochiwała, był dla niej ideałem przyszłego chłopaka, przynajmniej w dzieciństwie. Później znosiła niektóre jego wady, no ale nikt nie jest perfekcyjny w każdym calu, Jamie również akceptował wszelkie negatywne cechy Baby. Złamał jej serce, kiedy wyjechał, ale musiała się zająć mamą więc jakoś przetrwała. Dzięki temu jest silniejsza.
Na początku go nie zauważyła, dopiero jakiś cichy dźwięk uświadomił jej, że Rockwell stoi w progu zwyczajnie się jej przyglądając. Posłała mu uśmiech, a policzki Baby nieco się zaróżowiły. Nawet przez sekundę zastanawiała się nad winem, ale kiedy ją tak chwycił to nagle zapomniała o jakimkolwiek alkoholu.
- Chcę Ciebie Jamie... - odezwała się cicho, patrząc na niego z pożądaniem. Potrzebowała jego dotyku, chciała coraz więcej oraz żeby to trwało wiecznie. Na taką rozmowę chyba jeszcze przyjdzie czas, teraz byli za bardzo odurzeni wzajemną bliskością. Przeniosła dłonie na jego szyję, przesuwając po skórze mężczyzny delikatnie palcami. Nie miała nic przeciwko przekraczaniu dotychczasowych granic, nie mogła tego zrzucić na alkohol, ponieważ była dość trzeźwa. Nieco procentów dodało jedynie pewności siebie.
- Możemy zostać tutaj, ale druga opcja jest równie kusząca. Nie spieszy mi się do domu. - odpowiedziała, chociaż chyba nie pomogła mu za bardzo w podjęciu decyzji. Przymknęła na moment oczy, kiedy przesuwał palcami po jej policzku. Zawsze mogą jeszcze trochę pobyć w biurze, a potem pójść do niego, farma Jamiego znajdowała się dość blisko.

Jamie Rockwell
ambitny krab
dagger
właściciel winnicy — lokalna winnica
38 yo — 185 cm
Awatar użytkownika
about
Prowadzę rodzinną winnicę i próbuję wybaczyć Baby, która w końcu wyznała mi prawdę.
Ukryta treść
Aby zobaczyć ukrytą treść, musisz odpisać w tym temacie.


Baby Sinclair
ambitny krab
cattitude#5494
ODPOWIEDZ