35 yo — 187 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
Stary kawaler co od gówniarza ma crusha na jedną pannę i generalnie nie potrafi stworzyć stałego, zdrowego związku z żadną inną. To znaczy próbował wielokrotnie, ale zawsze kiedy jego potencjalna partnerka robiła krok naprzód - on cofał się o trzy do tyłu uciekając od poważnych deklaracji, odpowiedzialności i zobowiązań. Ojciec zawsze chciał by obaj synowie poszli w jego ślady, dbał o ich sprawność fizyczną zapisując ich na różnego rodzaju zajęcia mające poprawić i utrzymać ich kondycję, żeby później łatwiej było im zdać testy sprawnościowe. O swojej pracy opowiadał z pasją, w sposób taki aby wzbudzić w młodocianych chłopcach zachwyt i szacunek. Samuela udało mu się tym wszystkim zarazić ale jego brata ciągnęło w zupełnie innym kierunku. W sercu Theo od zawsze grała przede wszystkim muzyka, od młodych lat chciał się uczyć gry na gitarze ale ojciec przy wyborze zajęć dodatkowych naciskał na sztuki walki. Wypracowali więc kompromis - zapisali go na zajęcia kick-boxingu oraz gry na gitarze w systemie który możliwe ze sobą nie kolidował. Na co dzień był więc przykładnym synem policjanta, który potencjalnie mógłby pójść w jego ślady, a wieczorami siedział w garażu brzdękając sobie w struny.
W przeciwieństwie do Sama, Theo od początku planował wyprowadzić się poza miasto. Zrobić karierę muzyczną, zdobyć sławę, rzesze fanów i ruszyć w trasę koncertową. Nie czuł się aż tak silnie związany z rodzinnym miasteczkiem jak jego brat, nie wiedział w nim swojej przyszłości. I choć śmierć ojca wstrząsnęła nim tak samo silnie jak Samem - gdy nadszedł czas wyboru studiów - swój los powierzył muzyce. Nawet udało mu się je ukończyć ale poza krótkimi epizodami w okolicznych zespołach, które równie szybko jak powstawały tak i upadały - nigdy nie udało mu się spełnić w swym zawodzie. Bardzo szybko się zresztą poddał, a zniechęcony ciągłymi niepowodzeniami w życiu prywatnym i zawodowym wpadł w wątpliwej jakości towarzystwo i nim się w zasadzie obejrzał stoczył się na samo dno. Ćpał i nadużywał alkoholu, nie stronił też od bójek i szeroko pojętego wandalizmu co nie przystawało chyba trochę synowi szanowanego niegdyś policjanta. Wielokrotnie notowany, kilkukrotnie zatrzymany i przetrzymany na wytrzeźwiałce i tylko dlatego, że miał wśród "niebieskich" starszego brata jakoś się ślizgał i stale umykał przed organem sprawiedliwości. Za wykroczenia dostawał tylko upomnienia lub (jeśli sprawa była poważniejsza) prace społeczne, z których i tak średnio się wywiązywał. Z bagna wyciągnął go nie kto inny jak Samuel. Kosztowało go to sporo wysiłku i nieprzychylnych komentarzy bo będący na prochach Theo zgnoił go nie raz i nie raz mu też za pomoc podziękował pięścią. Z perspektywy czasu jest mu jednak za to cholernie wdzięczny bo gdyby nie on - skończyłby pewnie zaćpany w rynsztoku, a może nawet dzisiejszego dnia nawet by nie dożył.
Kiedy już udało mu się odbić od dna, a trwało to całe dwa długie lata - nie było opcji że zmarnuje kolejne na naukę innego zawodu. W policji zresztą po takich przebojach i tak nie miałby już szans dlatego wybrał znacznie łatwiejszą drogę. Szukając pracy patrzył przede wszystkim na zarobki i wymagania. I tym oto sposobem zrobił odpowiedni kurs i podjął pracę na stanowisku tanatokosmetologa w okolicznym zakładzie pogrzebowym. Zajmuje się trupami i zbija kokosy na cudzej tragedii. Praca momentami niewdzięczna ale przez lata zdążył już przywyknąć i chyba nie chce jej zmieniać. Wciąż brzdękoli sobie na gitarze i prowadzi względnie spokojny, stabilny żywot.
Jeśli chodzi o charakter - spoko z niego gość, wcale nie sztywny jak jego klienci choć ma nieco wysublimowane poczucie humoru. Nie każdy lubi żarty na temat śmierci, a tak się składa że z życia codziennego tych zna akurat najwięcej. Zwykle ma dość taktu by zawrzeć gębę gdy zaistnieje taka konieczność chociaż czasami może mu się "przypadkiem" coś wymsknąć. Na ogół w obyciu dość przyjemny ale gdy nie ma humoru bywa opryskliwy i nieczuły. Braciszka rzecz jasna kocha nad życie i mimo różnic jakie ich dzielą - wskoczyłby za nim w ogień. Mogą się w pewnych kwestiach nie zgadzać, mogą się ze sobą ścierać, mogą nawet obić sobie gęby jak puszczą im nerwy ale nikt inny tknąć jego Sama nie ma najmniejszego prawa.

CIEKAWOSTKI:
• pali fajki i jest uzależniony od czarnej kawy,
• nadal od czasu do czasu popala sobie trawkę ale raczej nie chwali się tym Samuelowi,
• nie ma auta, po mieście jeździ wyłącznie swoim motocyklem,
• nadal bywa impulsywny, a konflikty często rozwiązuje przy pomocy pięści,
• zapytany zaprzeczy ale bardzo lubi dzieci,
• słucha ostrzejszych brzmień i takie też najczęściej grywa w swoim zaciszu,
• nadal nie ma pojęcia co zrobić ze swoim życiem.

Theodore 'Theo' Callister
06.06.1986
Lorne Bay
niespełniony muzyk, na co dzień tanatokosmetolog
dom pogrzebowy
Fluorite View
kawaler, z tego co mu wiadomo to heteroseksualny
Środek transportu
Harley-Davidson Low Rider

Związek ze społecznością Aborygenów
Z tego co wie - nie ma żadnego ale też nigdy się tym nie interesował.

Najczęściej spotkasz mnie w:
W prosektorium, w garażu, w barach, na mieście.

Kogo powiadomić w razie wypadku postaci?
Samuel Callister

Czy wyrażasz zgodę na ingerencję MG?
Tak niemniej bez trwałych okaleczeń ew. ze wcześniejszą konsultacją.
Theodore Callister
Mark Becher
powitalny kokos
lama#4516
lorne bay — lorne bay
100 yo — 100 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky
And as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
witamy w lorne bay
Cieszymy się, że jesteś z nami! Możesz już teraz rozpocząć swoją przygodę na forum. Przypominamy, że wszelka niezbędna wiedza o życiu w niezwykłej Australii znajduje się w przewodnikach, przy czym wiadomości podstawowe odnajdziesz we wprowadzeniu. Zajrzyj także do działu miasteczko, by poznać Lorne Bay jeszcze lepiej. Uważaj na węże, meduzy i krokodyle i baw się dobrze!
twórcza foka
lorne bay
brak multikont
Zablokowany
cron